Zmęczenie (nadmierna stymulacja)

Dyskusje na temat typu 5

Ile czasu spędzasz na biernym odpoczywaniu w ciągu dnia?

W ogóle lub prawie w ogóle
3
5%
Poniżej godziny
1
2%
Około godziny
5
9%
Od kilku godzin wzywż
47
84%
 
Liczba głosów: 56

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

Re: Zmęczenie (nadmierna stymulacja)

#61 Post autor: Emjotka » środa, 6 lipca 2011, 18:26

Cotta pisze:Ale jest też coś takiego jak zespół chronicznego zmęczenia i to wydaje mi się bardziej do mnie pasujące
Masz deficyty pamięci i bóle mięśniowe? :wink:

A co do samego pytania w ankiecie - staram się nie odpoczywać biernie, bo potem jestem totalnie wykończona. Niestety, jak choruję, nie udaje mi się to i potem potrzebuję nawet kilku tygodni, żeby się porządnie rozkręcić... :roll:


Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Zmęczenie (nadmierna stymulacja)

#62 Post autor: Cotta » środa, 6 lipca 2011, 18:35

Emjotka pisze:
Cotta pisze:Ale jest też coś takiego jak zespół chronicznego zmęczenia i to wydaje mi się bardziej do mnie pasujące
Masz deficyty pamięci i bóle mięśniowe? :wink:
Bóle mięśniowe tak, deficyty pamięci częściowo (o bieżących sprawach pamiętam, ale jakbyś mnie zapytała o coś, co miało miejsce np. tydzień temu, to nikłe prawdopodobieństwo, że będę dobrze pamiętać).
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
And
Posty: 551
Rejestracja: sobota, 1 maja 2010, 21:51
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Andaluzja

Re: Zmęczenie (nadmierna stymulacja)

#63 Post autor: And » środa, 6 lipca 2011, 19:20

Dzięki tej dyskusji dowiedziałem się, że najprawdopodobniej cierpię na dystymię, jako, że pasuje do mnie conajmniej 90% objawów podanych na wikipedii. :shock:

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Zmęczenie (nadmierna stymulacja)

#64 Post autor: Pierzasta » środa, 6 lipca 2011, 20:19

And pisze:Dzięki tej dyskusji dowiedziałem się, że najprawdopodobniej cierpię na dystymię, jako, że pasuje do mnie co najmniej 90% objawów podanych na wikipedii. :shock:
No tak, ale czy to nie jest taka przydatna etykietka, typu zespół wypalenia, zespół przemęczenia, zespół jelita wrażliwego, a dostaje taką etykietkę szereg schorzeń, które łączą podobne skutki ,a ich przyczyny są słabo rozpoznane przez medycynę. W zwiazku z tym, leczenie tych wszystkich zespołów jest najczęściej zgadywanką "A może to? A może tamto?". I oczywiscie jest średnio skuteczne, bo moze akurat dobiora leczenie właściwe do przyczyny, a moze nie. Pusta nazwa.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

Re: Zmęczenie (nadmierna stymulacja)

#65 Post autor: Emjotka » środa, 6 lipca 2011, 20:22

And pisze:Dzięki tej dyskusji dowiedziałem się, że najprawdopodobniej cierpię na dystymię, jako, że pasuje do mnie conajmniej 90% objawów podanych na wikipedii. :shock:
Jeżeli dokładnie to przeanalizowałeś i mówisz serio, to spróbuj pogadać z jakimś psychologiem, bo to jest akurat coś, z czego praktycznie nie sposób wyjść samemu - można tylko pogarszać swój stan kopiąc się przy okazji po samoocenie.
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Zmęczenie (nadmierna stymulacja)

#66 Post autor: Pierzasta » środa, 6 lipca 2011, 20:45

Pewnie jeszcze przydał by się endokrynolog.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

Re: Zmęczenie (nadmierna stymulacja)

#67 Post autor: Emjotka » środa, 6 lipca 2011, 20:49

Do endokrynologa trzeba mieć skierowanie, a w wypadkach podejrzenia tego typu radości lepiej nie czekać z działaniem. Tak, ja wiem, że Piątkom to trudno zrozumieć... :P
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
And
Posty: 551
Rejestracja: sobota, 1 maja 2010, 21:51
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Andaluzja

Re: Zmęczenie (nadmierna stymulacja)

#68 Post autor: And » środa, 6 lipca 2011, 21:05

Oj pewnie wielu specjalistów by się przydało na tak beznadziejny przypadek, jak mój.

Przeanalizować przeanalizowałem, w końcu jestem obserwatorem.

Z jednej strony wizyta u psychologa to coś co możnaby mi z czystym sumieniem doradzać już od dobrych paru lat, z drugiej strony świadomość, że jakość mojego funkcjonowania miałaby być zależna od działania jakiejkolwiek innej osoby sama w sobie mnie dołuje i pewnie znacznie niweluje wszelkie potencjalne korzyści z takowej wizyty.

Nikt mi jeszcze w życiu nie pomógł jeśli to ja sam nie wiedziałem, jak to uczynić. Nikt nie był w stanie równocześnie zdiagnozować co mnie trapi i doradzić jak mogę temu efektywnie zaradzić. Być może to też jedna z przyczyn dla których mam blokadę przed "powierzeniem" swojego losu w ręce jakiegoś psychologa.

Ja jestem dziwny i być może powoduję tym swoją autodestrukcję, z drugiej strony nie raz już się w życiu przekonałem, że jeśli próbuję się pozbyć jakichś problemów poprzez działanie wbrew sobie, to nie mam z tego raczej żadnych korzyści. A pójście do psychologa byłoby raczej takim działaniem wbrew sobie, bo skoro ja nie jestem sobie w stanie pomóc, to dlaczego ktoś inny miałby? Np. łykanie tabletek na poprawę nastroju mogłoby poprawić nastrój sam w sobie, ale dla mnie też jest ważna świadomość tego, co robię, a świadomość, że muszę łykać tabletki zapewne nieźle nakręcałaby mnie w negatywną stronę. A jak inaczej psycholog mógłby mi pomóc? Zmienić przyzwyczajenia? To też wbrew sobie. :|

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Zmęczenie (nadmierna stymulacja)

#69 Post autor: Pierzasta » środa, 6 lipca 2011, 21:24

Emjotka pisze:Do endokrynologa trzeba mieć skierowanie, a w wypadkach podejrzenia tego typu radości lepiej nie czekać z działaniem. Tak, ja wiem, że Piątkom to trudno zrozumieć... :P
Do każdego specjalisty trzeba mieć skierowanie. Albo można iść prywatnie, ale to kosztuje. Skierowanie się uzyskuje u lekarza rodzinnego.

Do psychologa to chyba jeśli się czuje, że coś jest nie tak.
And, jeśli masz wrażenie, ze coś powinieneś zrobić w tym kierunku, to dlaczego nie. Psycholog chyba po prostu pomaga ci zrozumieć, co robisz źle. To może podziałać. Albo nie. Ale nie dowiesz się, dopóki nie spróbujesz.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

Re: Zmęczenie (nadmierna stymulacja)

#70 Post autor: Emjotka » środa, 6 lipca 2011, 21:31

And pisze: z drugiej strony świadomość, że jakość mojego funkcjonowania miałaby być zależna od działania jakiejkolwiek innej osoby sama w sobie mnie dołuje i pewnie znacznie niweluje wszelkie potencjalne korzyści z takowej wizyty.
Krótko mówiąc - uzależniłeś się od złudnego poczucia niezależności.
To, że oddychasz tlenem atmosferycznym Cię nie dołuje? No patrz, a przecież to coś, co pochodzi z zewnątrz (jeżeli jakieś zewnątrz istnieje). ;)
And pisze:Nikt mi jeszcze w życiu nie pomógł jeśli to ja sam nie wiedziałem, jak to uczynić. Nikt nie był w stanie równocześnie zdiagnozować co mnie trapi i doradzić jak mogę temu efektywnie zaradzić.
Przeczytaj te dwa zdania i podkreśl sobie w nich orzeczenia. W jakim są czasie gramatycznym? Nie sądzisz, że uogólnianie tego na jakąkolwiek sytuację kiedykolwiek -w przyszłości- trąci brakiem obiektywnych podstaw? :wink:
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
And
Posty: 551
Rejestracja: sobota, 1 maja 2010, 21:51
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Andaluzja

Re: Zmęczenie (nadmierna stymulacja)

#71 Post autor: And » środa, 6 lipca 2011, 21:46

Emjotka pisze: Krótko mówiąc - uzależniłeś się od złudnego poczucia niezależności.
To, że oddychasz tlenem atmosferycznym Cię nie dołuje? No patrz, a przecież to coś, co pochodzi z zewnątrz (jeżeli jakieś zewnątrz istnieje). ;)
Problem w tym, że bez tlenu żyć się nie da, a bez psychologa się da. Poza tym już się przyzwyczaiłem, że potrzebuję tlenu, nawet nie muszę nic robić, żeby go pobierać z powietrza, bo dzieje się to automatycznie.
Co do uzależnienia to jest prawdopodobne, ze masz rację.
Emjotka pisze: Nie sądzisz, że uogólnianie tego na jakąkolwiek sytuację kiedykolwiek -w przyszłości- trąci brakiem obiektywnych podstaw? :wink:
A mi tu wcale nie chodzi o obiektywizm. Mam subiektywne odczucie, że ludzie w przeszłości nie byli mi w stanie pomóc, a człowiek uczy się na własnych doświadczeniach. Powstała we mnie pewna blokada. Racjonalna, czy nie, ale blokada. A ja mam złe doświadczenia również w przełamywaniu własnych blokad i kółko się zamyka.

Poza tym mam tendencję do patrzenia na jedną sprawę z wielu różnych stron. Jednego dnia będę się czuł podle i postanowię pójść do psychologa, a następnego mi się poprawi i stwierdzę, że ta wizyta jest bez sensu. Albo jak już będę tuż przed samą wizytą to będę zły, że tu jestem, bo przecież mogłem robić coś innego w tym momencie. Zależy o czym pomyślę i od której strony pomyślę. A znając sam siebie to pewnie nie będzie mi się chciało pomóc psychologowi w pomocy mnie jak już dojdzie co do czego i tyle z tego będzie. Beznadziejny przypadek po prostu jestem. Obrazek

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

Re: Zmęczenie (nadmierna stymulacja)

#72 Post autor: Emjotka » środa, 6 lipca 2011, 21:58

And pisze:Problem w tym, że bez tlenu żyć się nie da, a bez psychologa się da. Poza tym już się przyzwyczaiłem, że potrzebuję tlenu, nawet nie muszę nic robić, żeby go pobierać z powietrza, bo dzieje się to automatycznie.
Wiesz, możesz oddychać powietrzem o obniżonej zawartości tlenu - opłacisz to zmniejszeniem wydolności i obumieraniem tkanek (w tym w końcu i nerwowej). Możesz też radzić sobie sam nawet w sytuacji, kiedy ktoś inny być może mógłby Ci pomóc (pomóc - nikt tak naprawdę nie zrobi nic w tym względzie za Ciebie, może Cię tylko na różne sposoby wspierać). Możesz. Tylko po co się męczyć w imię źle pojętej niezależności?
And pisze:Mam subiektywne odczucie, że ludzie w przeszłości nie byli mi w stanie pomóc, a człowiek uczy się na własnych doświadczeniach. Powstała we mnie pewna blokada.
Domyślam się - choć blokada, którą tu widzę wygląda mi jakoś bardziej 9-owo niż 5-owo. ;) Możliwe, że mam za mało danych i się mylę, jednak sprawiasz wrażenia, jakbyś panicznie bał się cierpienia (5 nie boi się samego cierpienia - boi się, że nie będzie wiedzieć, jak je zwalczyć, że nie będzie mieć dostępu do niezbędnych informacji).
And pisze: A ja mam złe doświadczenia również w przełamywaniu własnych blokad i kółko się zamyka.
Zniszcz ten obwód, nie marnuj prądu...
And pisze:Jednego dnia będę się czuł podle i postanowię pójść do psychologa, a następnego mi się poprawi i stwierdzę, że ta wizyta jest bez sensu.
Czyli próbujesz analizować możliwe przyszłe wydarzenia z perspektywy, jakby były już zdarzeniami przeszłymi. Według mnie robisz sobie w ten sposób krzywdę...
And pisze:Beznadziejny przypadek po prostu jestem.
Wmawiaj sobie to dalej, już w to chyba wierzysz - jak nadal będziesz sobie to wmawiał, to zapomnisz, że mógłbyś o sobie pomyśleć inaczej. ;) "Powodzenia"!
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
And
Posty: 551
Rejestracja: sobota, 1 maja 2010, 21:51
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Andaluzja

Re: Zmęczenie (nadmierna stymulacja)

#73 Post autor: And » środa, 6 lipca 2011, 22:18

Emjotka pisze: Wiesz, możesz oddychać powietrzem o obniżonej zawartości tlenu - opłacisz to zmniejszeniem wydolności i obumieraniem tkanek (w tym w końcu i nerwowej).
Mogę, ale problem w tym, że wszędzie, gdzie przebywam, zawartość tlenu jest normalna. Chociaż moja mama czasem się dziwi że jak ja mogę wytrzymać w tak dusznym pokoju, jak mój. Prawda jest taka, że nigdy w życiu nie czułem się, że mi duszno, co najwyżej miałem problemy z przegrzaniem.
Emjotka pisze:Możesz też radzić sobie sam nawet w sytuacji, kiedy ktoś inny być może mógłby Ci pomóc (pomóc - nikt tak naprawdę nie zrobi nic w tym względzie za Ciebie, może Cię tylko na różne sposoby wspierać). Możesz. Tylko po co się męczyć w imię źle pojętej niezależności?
Pytanie powinno brzmieć nie "po co się męczyć?", tylko "dlaczego i w jaki sposób przestać się męczyć?". Ja już przyzwyczaiłem się, że się męczę i co w swoim życiu nie zmieniałem to nadal się męczyłem i przestałem wierzyć, że coś mi może pomóc. A jeśli w to nie wierzę, to trudno, żeby samo z siebie pomogło.
Emjotka pisze: Domyślam się - choć blokada, którą tu widzę wygląda mi jakoś bardziej 9-owo niż 5-owo. ;) Możliwe, że mam za mało danych i się mylę, jednak sprawiasz wrażenia, jakbyś panicznie bał się cierpienia (5 nie boi się samego cierpienia - boi się, że nie będzie wiedzieć, jak je zwalczyć, że nie będzie mieć dostępu do niezbędnych informacji).
Może coś w tym jest, bo ostatnio po zrobieniu tego testu wyszło mi, że jestem 9 bez wpływu innych typów. A jeszcze niedawno wszystko mi mówiło, że jestem 5, bez żadnych wątpliwości. Nawet ta część mojego świata zaczyna się "walić". :D
Emjotka pisze:
Czyli próbujesz analizować możliwe przyszłe wydarzenia z perspektywy, jakby były już zdarzeniami przeszłymi. Według mnie robisz sobie w ten sposób krzywdę...
I pewnie nie tylko w ten...
Emjotka pisze: Wmawiaj sobie to dalej, już w to chyba wierzysz - jak nadal będziesz sobie to wmawiał, to zapomnisz, że mógłbyś o sobie pomyśleć inaczej. ;)
Obawiam się, że to już fakt dokonany.

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Zmęczenie (nadmierna stymulacja)

#74 Post autor: Pierzasta » środa, 6 lipca 2011, 22:30

And pisze: A mi tu wcale nie chodzi o obiektywizm. Mam subiektywne odczucie, że ludzie w przeszłości nie byli mi w stanie pomóc, a człowiek uczy się na własnych doświadczeniach. Powstała we mnie pewna blokada. Racjonalna, czy nie, ale blokada. A ja mam złe doświadczenia również w przełamywaniu własnych blokad i kółko się zamyka.

Poza tym mam tendencję do patrzenia na jedną sprawę z wielu różnych stron. Jednego dnia będę się czuł podle i postanowię pójść do psychologa, a następnego mi się poprawi i stwierdzę, że ta wizyta jest bez sensu. Albo jak już będę tuż przed samą wizytą to będę zły, że tu jestem, bo przecież mogłem robić coś innego w tym momencie. Zależy o czym pomyślę i od której strony pomyślę. A znając sam siebie to pewnie nie będzie mi się chciało pomóc psychologowi w pomocy mnie jak już dojdzie co do czego i tyle z tego będzie. Beznadziejny przypadek po prostu jestem. Obrazek
Psycholog nie moze pomóc komuś, kto nie chce pomóc sobie. To nie jest wizyta u mechanika. Pomyśl o nim bardziej jak o... trenerze? Przewodniku?

Hm to drugie co napisałeś, to brzmi trochę jak huśtawka nastrojów. Patrzenie na sprawę z wiel ustron wygląda tak: rozważasz różne aspekty jednej sprawy. Dochodzisz do jakichś wniosków. To co opisałeś, brzmi bardziej jak odwlekanie, odpychanie czegoś.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
And
Posty: 551
Rejestracja: sobota, 1 maja 2010, 21:51
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Andaluzja

Re: Zmęczenie (nadmierna stymulacja)

#75 Post autor: And » środa, 6 lipca 2011, 22:34

Pierzasta pisze: To nie jest wizyta u mechanika. Pomyśl o nim bardziej jak o... trenerze? Przewodniku?
Nie potrafię. :cry:
Pierzasta pisze: Hm to drugie co napisałeś, to brzmi trochę jak huśtawka nastrojów. Patrzenie na sprawę z wiel ustron wygląda tak: rozważasz różne aspekty jednej sprawy. Dochodzisz do jakichś wniosków. To co opisałeś, brzmi bardziej jak odwlekanie, odpychanie czegoś.
Mój błąd: nie do końca opisałem to, co miałem na myśli. Chodziło mi o to, że potrafię (i czasem wymyka mi się to z pod kontroli) tworzyć taką huśtawkę nastrojów z sekundy na sekundę poprzez patrzenie na sprawę z różnych stron. Raz pomyślę o danej sytuacji tak i stwierdzę, że to jest dobre. 5 sekund później spojrzę z innej strony i pomyślę, że jednak nie takie dobre. Nie umiem odrzucić zbędnych informacji i przez to nie potrafię decydować.

ODPOWIEDZ