Rozwój Piątki

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Lorayan
Posty: 4
Rejestracja: piątek, 16 września 2011, 00:17
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Poznań

Re: Rozwój Piątki

#151 Post autor: Lorayan » poniedziałek, 17 grudnia 2012, 10:37

Chciałem serdecznie podziękować za wszystkie sugestie rozwoju, a zwłaszcza za przetłumaczenie 25 punktów z książki Riso. Pracuję z nimi już trzeci rok i jestem lata świetlne od miejsca w którym się znajdowałem na początku. :)

Chociaż wciąż przede mną dużo pracy, to mam także dużo więcej energii i chęci.

Dziękuję jeszcze raz! :mrgreen:



Awatar użytkownika
Kruszonka
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 23 grudnia 2012, 20:33
Enneatyp: Obserwator

Re: Rozwój Piątki

#152 Post autor: Kruszonka » piątek, 22 lutego 2013, 01:10

maroz pisze:te rady brzmią bardziej jak cele do osiągnięcia niż konkretne rozwiązania problemu.... ale ciągłe powtarzanie sobie tych samych stwierdzeń może spowodować, że osoba powtarzająca uwierzy że te cele są możliwe do osiągnięcia i zacznie szukać rozwiązań które jej te cele osiągnąć pozwolą. Pojęcie w psychologi "Afirmacja"
Jasne, afirmacja pewnie ma jakąś moc, ale podzielam sceptycyzm alifalo. Żeby zmienić coś samemu w swoim życiu trzeba trochę więcej niż powtarzanie tych zdań codziennie. Osobiście jestem bardzo zainteresowana możliwościami rozwoju piątek, ale pamiętam o tym, szperając w internecie, a gdy wracam do życia, to zapominam, że miałam coś zmienić i dalej działam wg starych piąteczkowych schematów. A nawet jeśli rozwój jest "wychodzeniem poza swój typ", to chyba warto nauczyć się być trochę innym, żeby mieć wybór. I np. siedzieć samemu w piątek wieczorem, bo się tak wybrało, a nie daltego, że się nie potrafi inaczej :D <przykład dostosowany do najczęstszych problemów 5> ;]

I tu rodzą się moje poważne pytania, czy komuś z Was udało się zmienić piątkowe złe nawyki dzięki jakimś ćwiczeniom, psychoterapi, medytacji ... itp?
Jeżeli tak, to co uważacie za najskuteczniejsze? Można się zmienić samemu, bez pomocy, zwiększajac psychologiczną wiedzę na swój temat i starając się wprowadzić ją w życie? Udało wam się?
INTP 5w4 sp/sx/so

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Rozwój Piątki

#153 Post autor: Cotta » wtorek, 26 lutego 2013, 22:32

Wg mnie afirmacje działają, jeżeli się w nie wierzy i powtarzając je utrzymuje faktyczny stan emocjonalny adekwatny do wypowiadanych słów. Ponieważ z natury jestem raczej sceptyczna, to takie zaangażowanie w optymistyczne treści słabo mi wychodzi.

Lepiej mi wychodzi manie samej siebie (lub określonej sytuacji) dosyć i to zawsze u mnie stanowiło najlepszą motywację do zmian. Jak mam autentycznie dosyć, to ósemkowieję i przestaje mi się nie chcieć.

Ćwiczenia, psychologiczna wiedza itp. pomagają zrozumieć, dlaczego się coś robi, dlaczego obstaje się przy jakichś nawykach, jakie jest ich podłoże - to może pomóc, ale wg mnie motywacji nie zastąpi. Albo chcesz coś zmienić, albo nie. Jak nie chcesz, to czytanie psychologicznych mądrości, powtarzanie górnolotnych zdań itd. imho nie pomoże. Jak chcesz zmienić - dopiero wtedy takie rzeczy są pomocne. Np. samoobserwacja ("oho, znowu to robię -> stop"), różne ćwiczenia dotyczące poczucia własnej wartości, asertywności, (np. praca z tzw. panoramą społeczną). Medytacja z kolei dobre działa na nadmiar myśli i podciąga samopoczucie (a przynajmniej u mnie skutkuje zdystansowaniem się do własnych lęków i poprawą humoru). Ale to narzędzia. Bazą jest wg mnie motywacja.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
winterbreak
Posty: 267
Rejestracja: sobota, 13 października 2012, 23:49
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

Re: Rozwój Piątki

#154 Post autor: winterbreak » środa, 27 lutego 2013, 19:21

Wydaje mi się, że jest to pytanie około-rozwojowe. Waham się, czy nie pasuje bardziej do tematu grupa wsparcia, ale, no trudno, któryś trzeba wybrać ;).

Mój lekarz polecił mi zapisanie się na popołudniową terapię dla ludzi z nerwicami. Nie powiem, jak to się formalnie nazywa, bo była to tylko luźna sugestia, którą mam przemyśleć do następnej wizyty, jeśli mi się nie poprawi. Czy ktoś chodził na coś takiego, czy ma to jakiś potencjał rozwojowy? Nie mam typowej nerwicy, dolega mi tylko nadmierny stres i strach przed ludźmi (taka tam piątkowość ;) ).

Najpierw uznałam że ta propozycja nie wchodzi w grę, bo to zupełna strata czasu. Potem pomyślałam, że przynajmniej wyszłabym do ludzi. Ludzie z problemami są często mili i nie tacy fałszywi. Wiec może poznałabym kogoś fajnego. Chwilowo chcę leczyć te swoje lęki (a mam ich w cholerę) farmakologicznie, bo to nie zajmuje czasu, jest szybkie i wygodne, ale nie wiem, czy to skuteczny sposób.

Nie uważam, żebym miała jakieś poważne problemy ze sobą, ale chciałabym się trochę ogarnąć, jeśli chodzi o ten strach przed światem. Jestem bierna i tchórzliwa, i brak mi motywacji, żeby samej sobie z tym poradzić.

Awatar użytkownika
Tortuga
Posty: 114
Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2012, 22:58

Re: Rozwój Piątki

#155 Post autor: Tortuga » czwartek, 28 lutego 2013, 13:00

Sam poradziłem sobie ze strachem przed światem. Kiedyś byłem chorobliwie nieśmiały.
Jak każda piątka dużo myślę, doszedłem do wniosku, że tak naprawdę mój strach jest bezpodstawny, bo skoro mało mnie interesuje zdanie innych, to czemu ich się boję? Raz za razem starałem się racjonalnie ocenić swoje zachowanie. To akurat było proste, zawsze nie miałem trudności z patrzeniem na siebie z boku. Bo każdej nieudanej rozmowie, jakiejś sytuacji w której byłem zawstydzony, lub rozgniewany rozbijałem ją na czynniki pierwsze i analizowałem. Nie mam problemów teraz z nawiązaniem jakiejkolwiek z rozmowy. Najważniejsze jest poczucie własnej wartości. To Ty jesteś centrum swojego wszechświata, nie uciekniesz przed swoimi problemami. Poza tym co naprawdę jest najgorsze, to strach. Doszedłem do wniosku, że strach jest jakby przedłużeniem cierpienia, myślimy o stresującej nas rzeczy dodatkowo się nakręcając. Wyłącz strach, a będzie tylko tyle cierpienia, ile naprawdę ono trwa.
Mamy jedno życie, rób to co uważasz za słuszne, żeby za 50 lat niczego nie żałować, drugiej szansy nie będzie.
Powiedz dzisiaj mamie i tacie, że ich kochasz (jeśli kochasz :twisted: ). Będzie to fajny początek duchowej przemiany.

Kruszonka dobrze napisała, że najważniejszy jest wybór. Teraz również większość wieczorów spędzam samotnie popijając herbatkę, lecz nie mam żadnych wyrzutów sumienia. Po prostu to jest to, co najbardziej mi potrzeba. Fajnie jest być piątką. :wink:
Coś jak óswiecony i nieoświecony Budda. Pierwszy rezygnuje z pokus tego świata, ponieważ się ich boi. Drugi dlatego, że wszystkie je poznał i wie, co jest dla niego najlepsze.

Awatar użytkownika
winterbreak
Posty: 267
Rejestracja: sobota, 13 października 2012, 23:49
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

Re: Rozwój Piątki

#156 Post autor: winterbreak » czwartek, 28 lutego 2013, 18:39

To brzmi świetnie. Tyle że... ;)
Ja od lat próbowałam sama siebie zmienić. Pierwszy zauważalny progres zauważyłam po LSD. Może to śmieszne, a może nie, ale naprawdę po kwasie stałam się z dnia na dzień trochę weselszym człowiekiem. Ale ogólnie chęć zmiany, chęć ogarnięcia samej siebie towarzyszy mi już... no, dobre 5 lat. Dopiero teraz zdecydowałam się na farmakologiczne metody. Po prostu miałam dość tego, że powtarzam sobie, że sama sobie poradzę, a nic z tego nie wynikało. Powszechnie panuje przekonanie, że pójście do lekarza po pomoc to frajerstwo, inaczej mówiąc "bycie ciotą".Ja jednak uznałam, że właśnie trzeba mieć jaja, żeby jednak przyznać się przed sobą, że sama chyba nie umiem sobie pomóc.

Awatar użytkownika
Bloodwyn
Posty: 53
Rejestracja: wtorek, 25 grudnia 2012, 20:52
Enneatyp: Obserwator

Re: Rozwój Piątki

#157 Post autor: Bloodwyn » czwartek, 28 lutego 2013, 21:01

A gdzie ty dostałaś LSD? Żeby je zdobyć musiałbym wejść do półświatka, a tego wole uniknąć.

Awatar użytkownika
winterbreak
Posty: 267
Rejestracja: sobota, 13 października 2012, 23:49
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

Re: Rozwój Piątki

#158 Post autor: winterbreak » czwartek, 28 lutego 2013, 21:54

Sam sobie odpowiedziałeś ^^.

Wygląda na to że nie mamy piątek, które uczęszczały na terapię dla nerwic? :(

Awatar użytkownika
Enturie
Posty: 493
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: poza zasięgiem sieci

Re: Rozwój Piątki

#159 Post autor: Enturie » sobota, 2 marca 2013, 02:03

Terapie - owszem, ale indywidualną i nastawioną na depresje głównie. Prawda jest taka, że nic się nie traci, a czasem można się czegoś dowiedzieć i wyciągnąć wnioski, ale podstawą jest chęć zmiany.
► Pokaż Spoiler
Sometimes what you're looking for comes when you're not looking at all

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Rozwój Piątki

#160 Post autor: Snufkin » sobota, 2 marca 2013, 09:14

W końcu psychologowie też muszą z czegoś żyć.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Eol
Posty: 581
Rejestracja: środa, 28 listopada 2007, 19:14
Enneatyp: Obserwator

Re: Rozwój Piątki

#161 Post autor: Eol » czwartek, 6 czerwca 2013, 21:50

Całkowicie zgadzam się z Tortuga i Cotta. Podpisuję się obiema rękoma pod ich wypowiedziami :)
Tak jak Tortuga, zawsze rozbijałem przeżytą sytuacje na czynniki pierwsze, gdzie każdy moment oglądałem jakby z boku, szukając jakiegoś "zamka" czy "zawiasu" świadczącym o tym że i to da się rozłożyć bardziej i przeanalizować. Przypominałem sobie zdarzenie, jak reagowałem oraz jak reagowała ta druga osoba i analizowałem co powinienem był zrobić i jak zareagować. Pytanie zawsze się sprowadzało do jednego - skoro, niby, mam gdzieś zdanie danego osobnika, bo nie jest dla mnie żadnym autorytetem, to czemu ruszają mnie jego słowa? Czemu zależy mi na jego opinii?
Trzeba sobie uświadomić że każdy ma prawo do własnej opinii. Często słyszałem co powinienem zrobić a czego nie i to od osób które nawet z własnym życiem sobie nie radzą, a chcieliby kierować moim. Żadne z nas nie jest kukiełką na sznurku, a cecha obserwacji i analizowania daje niesamowitą przewagę nad innymi. Skoro tak, to dlaczego mielibyśmy czuć się gorsi tylko dlatego że jesteśmy bardziej wycofani? Przecież to nie wada. Ja zawsze wolno myślałem. Prawdę mówiąc wszystko robię wolno (no, może poza jeżdżeniem samochodem, gdzie czasami wręcz przeginam) ale jakoś nie czuję się przez to gorszy. Nawet to że potrzebuję czasami pobyć sam ze sobą aby wyciszyć się i pomyśleć nie jest czymś czego powinienem się wstydzić.
Ze swoim strachem trzeba wziąć się za bary. Na początku zawsze dostaje się bęcki, ale strach nie może zabić, więc jak wstaniesz z klęczek setny raz na nogi, to w końcu pokonasz go. Później jest już tylko łatwiej. To jak jazda na rowerze. Na początku zaliczasz "glebę" wiele razy ale za każdym razem idzie ci coraz lepiej i lepiej, aż w końcu jedziesz :wink: Czy później pamiętasz każdy upadek? Ja nie pamiętałem. Pamiętałem że upadałem i pamiętałem ważniejsze wydarzenia ale co z tego skoro umiem już jeździć :wink:
5w4 so/sx INTj - LII
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.

muahahaha
Posty: 365
Rejestracja: poniedziałek, 28 listopada 2011, 18:27

Re: Rozwój Piątki

#162 Post autor: muahahaha » czwartek, 6 czerwca 2013, 22:29

w sumie się zgadzam z powyższym postem, ale
Eol pisze:Ze swoim strachem trzeba wziąć się za bary. Na początku zawsze dostaje się bęcki, ale strach nie może zabić, więc jak wstaniesz z klęczek setny raz na nogi, to w końcu pokonasz go. Później jest już tylko łatwiej. To jak jazda na rowerze
jest jeden problem: a żeby się tak chciało. Jak to się mówi: najgorzej zacząć. Co do porównania do jazdy na rowerze - najpierw trzeba wybrać model, później uzbierać kasę, iść do sklepu, kupić, zrobić porządek w piwnicy i gdzieś tam upchnąć ten choler%y rower. A wszystko jest takie męczące, że jeździć już się odechciewa.

Awatar użytkownika
Eol
Posty: 581
Rejestracja: środa, 28 listopada 2007, 19:14
Enneatyp: Obserwator

Re: Rozwój Piątki

#163 Post autor: Eol » piątek, 7 czerwca 2013, 06:53

Wszystko zaczyna się od myśli, od pomysłu. Później zastanawiasz się "jak to ugryźć" i gdzie mogą pojawić się problemy oraz jakie. Jeśli wiesz co może się wydarzyć, to obmyślasz plan jak uporać się z problemami i jaki powinien być twój następny krok. Wydaje mnie się że większości ludzi, którzy tu są, takie analizy mają we krwi. Co do roweru, to uczyłem się jeździć na "Ukrainie". Brałem to co miałem pod ręką :wink:
Niemniej muahahaha masz całkowitą rację w jednym - trzeba chcieć. Reszta to nic innego jak szukanie wymówek.
Jeśli chcesz dobrze wyglądać, to ćwiczysz. Biegasz, skaczesz, chodzisz na siłownie i trenujesz aż pot spływa ci po tyłku. Tak samo jest z pracą nad sobą.
Nie ma skrótów do miejsc, gdzie warto jest iść :wink:
5w4 so/sx INTj - LII
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.

muahahaha
Posty: 365
Rejestracja: poniedziałek, 28 listopada 2011, 18:27

Re: Rozwój Piątki

#164 Post autor: muahahaha » piątek, 7 czerwca 2013, 14:33

‘trzeba chcieć’ no właśnie, tylko co zrobić by się chciało (a nawet chcieć chciało) :mrgreen:

Awatar użytkownika
sor
Posty: 126
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2012, 14:48
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Warszawa

Re: Rozwój Piątki

#165 Post autor: sor » poniedziałek, 11 listopada 2013, 19:07

Siemka.
Uznałem, że czwórkowe skrzydło jest do dupy. Z bardzo wielu powodów. Ogólnie świat krzyczy wszędzie wokół, że czwórkowe skrzydło dla faceta nie jest dobre.
Pytanie do Was, jak skierować rozwój w kierunku 5 albo 5w6? Albo po prostu zmniejszyć wpływ skrzydła?
Umiem sterować myślami, ale nie wiem, czy to wystarczy. Gdy pojawią się jakieś głębsze emocje, zabijać je od razu? Zauważyłem, że jak na Piątkę, angażuję się we wszystko zbyt łatwo. Moim zdaniem to wada. Help! ;)
5w4 ISTJ

ODPOWIEDZ