Związek z 5

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
fryzjer
Posty: 347
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 23:30

#76 Post autor: fryzjer » wtorek, 20 lutego 2007, 21:14

Ja juz nieraz czułem, ze "to jest ta jedyna" a jak sie pozniej okazywało nie była, wiec to nie tędy droga.

I tak na marginesie: nie pisz posta pod postem tylko edytuj poprzedni jak masz cos do dodania.

Tzlm: Właśnie, E D Y T U J C I E posty.



Awatar użytkownika
Regis
Posty: 81
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 14:31

#77 Post autor: Regis » wtorek, 20 lutego 2007, 21:18

Zorro pisze:Cóż Regis... dzięki za radę cenię ją wielce, ale... Lubię konkrety :D
To próbuj delikatnej rozmowy, ale pamiętaj, że piątce rozmowa o uczuciach przychodzi ciężko i nie za bardzo potrafi wyrazić co czuje.


edit:
Drobnym offtopem mówiąc, to dziwne są dla mnie kalkulacje typu 'warto czy nie warto', jeśli czujesz, że kogoś kochasz.
Za nami i przed nami noc
W pałacach, bramach i na zakrętach

Zorro
Posty: 7
Rejestracja: wtorek, 20 lutego 2007, 19:12
Lokalizacja: mazury

#78 Post autor: Zorro » wtorek, 20 lutego 2007, 22:34

Jawohl panie fryzjer ;)
Kocham JĄ, ale czy ONA kocha mnie?

6w7

Awatar użytkownika
Romulus
Posty: 112
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 21:56
Lokalizacja: Wielkopolska

#79 Post autor: Romulus » wtorek, 20 lutego 2007, 22:59

Ja juz nieraz czułem, ze "to jest ta jedyna" a jak sie pozniej okazywało nie była, wiec to nie tędy droga.
Zaintrygowało mnie to..
fryzjer mógłbyś sprecyzować tę drugą drogę? (Znaczy, podchodzić do sprawy hurtowo czy jak??)
Drobnym offtopem mówiąc, to dziwne są dla mnie kalkulacje typu 'warto czy nie warto', jeśli czujesz, że kogoś kochasz.
Dobre pytanie Regis.
5w4, Pan "niepoważny" :P Całkiem poważnie ;)
Jestem tylko gwiezdnym pyłem.

Kap kap, to kapie ja... prosto na chodnik. O, wdepnąłeś we mnie. Czerwień na twojej podeszwie da się usunąć. Ale czerwień na sumieniu, będziesz nosił do końca swych dni...

Awatar użytkownika
phoenix
Posty: 29
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 17:53

#80 Post autor: phoenix » wtorek, 20 lutego 2007, 23:08

Regis pisze:Niee, nigdy w życiu tak do piątki nie podchodź. Jeśli 'uderzysz z grubej rury', to ona się głęboko wycofa i 'ucieknie'. Tym bardziej, że wczesniej było różnie, tym razem może być dużo gorzej. Musisz starać się powoli pogłębiać znajomość, ale nie na siłę. Nie bądź natarczywy, ale staraj się być dla niej zawsze oparciem i lekko dawać do zrozumienia co czujesz.
Święta racja. Ja myślałem, że wszystko się już u mnie wyjaśni ale... gdy tylko spróbowałem zachaczyć o poważniejszy temat zostałem potraktowany jakbym chciał dosłownie wejść z butami w jej życie prywatne, poleciały nie co mocniejsze słowa i... zdecydowałem się przeprosić. Wiem, że to może frajerskie z mojej strony ale ja akurat jestem pewien, że warto. Teraz będę po prostu starać się być blisko, okazywać względy i liczyć na cud. Niestety, wydaje mi się takie rzeczy muszą wyjść, nie zostać wyciągnięte z piątki, trudno o to ale i nagroda za wytrwałość jest raczej współmierna :D
Oczywiście mogłbym zrezygnować, ale z czego? Jak tu nie ma innej rady jak zwyczajnie, pernamentnie być miłym i troskliwym aby piątka mogła poczuć w Tobie stałość. Na coś takiego chyba nie trudno się zdobyć wobec osoby, którą się kocha. Tak sądze. Największy problem to zachować mimo wszystko pewien dystans emocjonalny. Bo życie w ciagłej niepewości potrafi wykończyć. Jako czwórka mogę powiedzieć, że adorowanie piątki niesamowicie wyrabia charakter, uczy cierpliwości i własnie tego dystansu, którego często nam brakuje. Tak, więc jakby nie patrzeć coś zyskuje jednak :D
4w5

fryzjer
Posty: 347
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 23:30

#81 Post autor: fryzjer » wtorek, 20 lutego 2007, 23:33

Romulus pisze:
Ja juz nieraz czułem, ze "to jest ta jedyna" a jak sie pozniej okazywało nie była, wiec to nie tędy droga.
Zaintrygowało mnie to..
fryzjer mógłbyś sprecyzować tę drugą drogę? (Znaczy, podchodzić do sprawy hurtowo czy jak??)
Chodzi o to, ze nie nalezy odrazu traktować kogos, kto sie nam troche bardziej podoba(czesto to jest nazywane zakochaniem, a wcale tym nie jest, to tylko zauroczenie. Kochać to zdecydowanie za duze slowo, zeby uzywac go do osoby z która nawet nigdy nie bylismy, ktorej nawet nie pocalowalismy, chociaz pewnie i od tego sa wyjatki, ktore potwierdzaja powyzsza regułe) Nalezy podchodzić z dystansem, nie odrazu pokazywac jak bardzo nam zalezy i ze oddalibysmy zycie za tą osobe... Kto tak nie uwaza, jak sie przejedzie kilka razy na swoich "jedynych" zrozumie co mialem na mysli.
Drobnym offtopem mówiąc, to dziwne są dla mnie kalkulacje typu 'warto czy nie warto', jeśli czujesz, że kogoś kochasz.
Dobre pytanie Regis.[/quote]

Dla mnie to nie jest kochanie tylko zauroczenie, wiec juz całe zdanie jest dla mnie fałszywe.

Awatar użytkownika
ewutek
Posty: 993
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 19:53
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#82 Post autor: ewutek » wtorek, 20 lutego 2007, 23:39

Regis pisze:Musisz starać się powoli pogłębiać znajomość, ale nie na siłę. Nie bądź natarczywy, ale staraj się być dla niej zawsze oparciem i lekko dawać do zrozumienia co czujesz.
Sentencja niech Wam będzie drogowskazem, jak "złamać" ;) Piątkę:

Kropla drąży kamień nie siłą, lecz częstym spadaniem.
- Owidiusz
phoenix pisze:takie rzeczy muszą wyjść, nie zostać wyciągnięte z piątki, trudno o to ale i nagroda za wytrwałość jest raczej współmierna :D
Zupełnie jak troska o wrażliwą roślinę :)

BTW, dyskusja świetnie unaocznia, że podboje miłosne względem 5 są żmudne (mniej cierpliwi mogą się od razu poddać). Z Waszych doswiadczeń wnioskuję, że harujecie niczym w kopalni pewnej rzadkiej odmiany węgla (to tak a propos współmiernego wysiłku) ;)
Wymiana doświadczeń i konsultacje z 5 nie powinny zaszkodzić w drodze do "szczęścia".
5w6

Awatar użytkownika
phoenix
Posty: 29
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 17:53

#83 Post autor: phoenix » środa, 21 lutego 2007, 00:05

ewutek pisze:
Regis pisze:Musisz starać się powoli pogłębiać znajomość, ale nie na siłę. Nie bądź natarczywy, ale staraj się być dla niej zawsze oparciem i lekko dawać do zrozumienia co czujesz.
Sentencja niech Wam będzie drogowskazem, jak "złamać" ;) Piątkę:

Kropla drąży kamień nie siłą, lecz częstym spadaniem.
- Owidiusz
phoenix pisze:takie rzeczy muszą wyjść, nie zostać wyciągnięte z piątki, trudno o to ale i nagroda za wytrwałość jest raczej współmierna :D
Zupełnie jak troska o wrażliwą roślinę :)

BTW, dyskusja świetnie unaocznia, że podboje miłosne względem 5 są żmudne (mniej cierpliwi mogą się od razu poddać). Z Waszych doswiadczeń wnioskuję, że harujecie niczym w kopalni pewnej rzadkiej odmiany węgla (to tak a propos współmiernego wysiłku) ;)
Wymiana doświadczeń i konsultacje z 5 nie powinny zaszkodzić w drodze do "szczęścia".
Tylko, że roślina nie gdy się nie będzie bronić przed cudzym uczuciem :D
Aczkolwiek coś w tym jest :wink:
4w5

Awatar użytkownika
Romulus
Posty: 112
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 21:56
Lokalizacja: Wielkopolska

#84 Post autor: Romulus » środa, 21 lutego 2007, 00:29

fryzjer
kto sie nam troche bardziej podoba
ale wydaje mi się, że Mnie (to wiem na pewno ;) ) i Regis chodziło o "miłość od pierwszego wejrzenia" a nie o zauroczenie. Ty natomiast ostawiłeś znak równości pomiędzy tymi jakże dalekimi od siebie stanami. Jeżeli Zorro czy phoenix są pewni swojego uczucia, to nie mam ich za..., wierzę w ich inteligencje oraz zdrowy osąd, i skoro sądzą że nie jest to zauroczenie, to najprawdopodobniej maja racje.
Dla mnie to nie jest kochanie tylko zauroczenie, wiec już całe zdanie jest dla mnie fałszywe.
Nie no sorry, czyli... nie wierzysz w miłość? Albo raczej w miłość od pierwszego wejrzenia? Ja też nie wierzyłem, dopóki sam się tak nie zakochałem. Niestety nici z tego, a odkochiwanie zajęło mi dwa lata, a nadal coś do niej czuje (i chyba zawsze będę, ale to już na szczęście nie boli). Ty chyba nie uważasz, że wiesz lepiej od osób które się zakochały, a raczej tak się tutaj zadeklarowały. I nie będziesz im mówił, czy to jeszcze przyjaźń, czy już kochanie :D
5w4, Pan "niepoważny" :P Całkiem poważnie ;)
Jestem tylko gwiezdnym pyłem.

Kap kap, to kapie ja... prosto na chodnik. O, wdepnąłeś we mnie. Czerwień na twojej podeszwie da się usunąć. Ale czerwień na sumieniu, będziesz nosił do końca swych dni...

fryzjer
Posty: 347
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 23:30

#85 Post autor: fryzjer » środa, 21 lutego 2007, 01:09

Ludzie, miłość moze powstać ze związku dwojga serc, nie innaczej! To ze Ty sobie tam "kochasz" to nie oznacza juz milosci... I tak, miłosc od pierwszego wejrzenia = zauroczenie i jestes poprostu dalej zauroczony w tej kobiecie, no bo niewątpliwie posiada ona swój jakze niebanalny urok.

Awatar użytkownika
Romulus
Posty: 112
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 21:56
Lokalizacja: Wielkopolska

#86 Post autor: Romulus » środa, 21 lutego 2007, 08:08

miłość moze powstać ze związku dwojga serc, nie innaczej!

OMG, to że nie nadepnąłeś nigdy na grabie, nie oznacza że grabie nie istnieją.
pierwszego wejrzenia = zauroczenie i jestes poprostu dalej zauroczony w tej kobiecie
Nie jestem, zresztą od roku jej nie widziałem. A Ty jesteś śmieszny mówiąc mi co ja czuje. Byłem zauroczony 2razy, mijało po pół roku, może trochę więcej. Nie należę do "kochliwych" osób.
Skoro nie wierzysz w "Miłość od pierwszego wejrzenia", to wyjaśnij mi skąd ten termin się wziął?
Dalej, czy zakochanie się po np. roku znajomości. To też wg. Ciebie też zauroczenie, jeżeli druga osoba tego uczucia nie odwzajemni.
Bo napisałeś że miłość musi być odwzajemniona, by można ją nazwać miłością. Czyli wg Ciebie: matka nigdy nie będzie kochać, niewdzięcznego dziecka, które nie odwzajemnia uczucia?
Jeżeli tak, to dalsza dyskusja nie ma sensu, bo chyba czegoś nie rozumiesz, :P
5w4, Pan "niepoważny" :P Całkiem poważnie ;)
Jestem tylko gwiezdnym pyłem.

Kap kap, to kapie ja... prosto na chodnik. O, wdepnąłeś we mnie. Czerwień na twojej podeszwie da się usunąć. Ale czerwień na sumieniu, będziesz nosił do końca swych dni...

fryzjer
Posty: 347
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 23:30

#87 Post autor: fryzjer » środa, 21 lutego 2007, 10:11

Milosc rodzicielska do dziecka a milosc partnerska to dwie rozne sprawy chyba nie ? Robiac taki blad, czyli wrzucenie tego do jednego wora chyba pokazuje, ze to Ty czegos nie rozumiesz. A skoro zauroczyles sie w panience od pierwszego wejzenia i nadal o niej myslisz w taki sposob, no to sory Cie bardzo, ale jestes kochliwa osoba. I nie rozumiem co ma do tego czas, ze zauroczenie mija po pół roku, moze jeszcze z zegrakiem w ręku, a zakochanie po dwóch latach tak ? Tutaj czas nie ma nic do gadania. To co Ty czujesz to jest milosc platoniczna i wiesz co ? Nazywaj to sobie jak chcesz, zobaczymy jak z kims kiedykolwiek bedziesz na dobre i na zle, ciekawy jestem jak to wtedy nazwiesz, bo ja bym sie obrazil jakbys traktowal na równi słowem Twoje zauroczenie miloscia do jakiej panienki, która Cie zlala, a prawdziwa milosc do drugiej osoby.

Awatar użytkownika
Romulus
Posty: 112
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 21:56
Lokalizacja: Wielkopolska

#88 Post autor: Romulus » środa, 21 lutego 2007, 10:54

Milosc rodzicielska do dziecka a milosc partnerska to dwie rozne sprawy chyba nie ? Robiac taki blad
Nie rozumiesz, to nie ja robię błąd tutaj. Dlaczego? Bo obie łączy jedno, i to coś bardzo ważnego, ba! Najważniejsze w całym tym uczuciu! Cały jego sens. W każdym jego wariancie, czy to rodzicielskim czy partnerskim (czy jakimkolwiek innym jaki istnieje ;) ): Miłość jest bezwarunkowa. Bo jeżeli stawisz jakieś warunki, to nie jest już miłość.
A Ty stawiasz miłości warunki... czy kiedykolwiek się zakochałeś? Bo wydaje mi się że nie. A to o czym piszesz to miłość dojrzała, która przychodzi z czasem.
A skoro zauroczyles sie w panience od pierwszego wejzenia i
Hehe, katarynka :P Ujawnię że to nie ona mnie "zlała", jak to określiłeś. To ja zakochałem się wbrew sobie, nawet nie był to mój typ urody. Ale dosyć wycieczek osobistych.
Z adwokatem się widać nie dyskutuje, bo choć sam nie ma argumentów, to i tak nie ustąpi :P Bo on swoje wie, a skoro z nim stało się tak, to tak i tylko tak dzieje się ze wszystkimi. Otóż nie, to nie taki proste. Niestety.
ale jestes kochliwa osoba
Taa, jedyny raz w życiu doświadczyłem czegoś takiego, a wątpi by to się kiedykolwiek powtórzyło.
Ale już zostałem nazwany kochliwym, nieźle :lol: Osoby kochliwe z definicji zadłużają się często, równie często się odkochują, by znowu się zadłużać.
Tutaj czas nie ma nic do gadania
Czas leczy rany. Czas pokazuje jak stałe jest to uczucie. Czas zawsze ma znaczenie.
Twoje zauroczenie miloscia do jakiej panienki, która Cie zlala, a prawdziwa milosc do drugiej osoby.
Trzymajcie mnie. A teraz ty wyobraź sobie że zakochałeś się, a ja uporczywie wmawiam Ci że to tylko zauroczenie. Widzisz teraz robisz dokładnie tak jak napisałeś, że nie chciałbyś, abym Ja postępował wobec ciebie. Krzywdzisz mnie taką opinią, ale co Ciebie to obchodzi, Ty wiesz swoje, a do każdego przykładasz swoją miarkę.
Mój piątkowy zmysł mówi mi, że mam się wycofać z dyskusji ;) Bo ona do niczego konstruktywnego nie prowadzi. Jeżeli uważasz że miłość zaczyna się gdy określone warunki zostaną spełnione, to cóż... tylko i wyłącznie Twój problem.
5w4, Pan "niepoważny" :P Całkiem poważnie ;)
Jestem tylko gwiezdnym pyłem.

Kap kap, to kapie ja... prosto na chodnik. O, wdepnąłeś we mnie. Czerwień na twojej podeszwie da się usunąć. Ale czerwień na sumieniu, będziesz nosił do końca swych dni...

Awatar użytkownika
ASKA
Posty: 35
Rejestracja: niedziela, 21 stycznia 2007, 15:41
Lokalizacja: MAZURY!

#89 Post autor: ASKA » środa, 21 lutego 2007, 12:12

właściwie to chciałam zaapelować żebyście juz zaprzestali sprzeczce
to w żadnym wypadku nie jest konstruktywne (jak sam napisałeś)
bo zatrzymaliście sie na płaszczyźnie "słowo za słowo", ale nie budujecie tylko rozwlekacie i rozmieniacie tak szlachetne uczucie ziemian na drobne
nazywając nie nazwane szufladkujecie

fryzjer napisał: i od tego sie chyba zaczęło
Ogólnie chodzi o to, ze tyle zachodu o taką piątkę, a wcale nie wiadomo, czy w ogóle warto. .
żałosne... to po co "zachodziłeś" warto nie warto? a skąd to można wiedziec tak z góry ty przypatrujesz sie ludziom z perspektywy wortości własnego zachodu?
Ja uznałem, ze nie warto, właśnie przez typowe piątkowe cechy. Ty piszesz, ze to ta jedyna. Powiem tylko tyle, ze to bardzo nierozsądne stwierdzenie, gdyż nie masz pojęcia jak tak naprawdę może być Ci z tą osobą.
może Ty po prostu nie masz fantazji? bo wystarczy czasem wyobrazić sobie jak mogło by być i dążyć do tego wyznaczoną ścieżynką

bardziej nie rozsądnie jest chyba stwierdzic że ktoś nie jest wart twojej uwagi tylko dlatego że nie jestes w stanie zabiegac o jej względy
nie jesteś w stanie przebrnąć przez piątkowe cechy brak ci cierpliwości wolałbyś spontanicznie to weź się za siódemkę trójkę dwójkę
'Bo jest paru ludzi
Bo jest parę w życiu dobrych chwil
Bo jest parę złudzeń które warto mieć by żyć...'

aspazja
rak;2x 9w1 i 3x 4w5 jak to możliwe? INFp

fryzjer
Posty: 347
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 23:30

#90 Post autor: fryzjer » środa, 21 lutego 2007, 14:55

Wstęp o zaprzestaniu kłótni, a dalsza czesc posta na to nie wskazuje haha.
ASKA pisze: fryzjer napisał: i od tego sie chyba zaczęło
Ogólnie chodzi o to, ze tyle zachodu o taką piątkę, a wcale nie wiadomo, czy w ogóle warto. .
żałosne... to po co "zachodziłeś" warto nie warto? a skąd to można wiedziec tak z góry ty przypatrujesz sie ludziom z perspektywy wortości własnego zachodu?
Warto nie warto, skad mozna to wiedziec. A stąd, ze przebywam z dana osoba troche czasu, poznajemy sie, docieramy, ale pojawiaja sie jakies problemy. Wiadomo, mozna je zwalczyc, ale tylko wlasna uczcciwoscia i rozmową. Mówimy co nie pasuje i staramy sie to poprawic, no ale skoro piateczki przy kazdej powazniejszej rozmowie uciekaja gdzie pieprz rosnie, to raczej sie nic nie da wskurac, to powiedz mi, na co ja mam meczyc sie z taka osoba ? Zawsze beda sie pojawiac te same problemy i nigdy nie bede szczesliwy. Chyba widac, czy warto, czy nie.
Ja uznałem, ze nie warto, właśnie przez typowe piątkowe cechy. Ty piszesz, ze to ta jedyna. Powiem tylko tyle, ze to bardzo nierozsądne stwierdzenie, gdyż nie masz pojęcia jak tak naprawdę może być Ci z tą osobą.
ASKA pisze:może Ty po prostu nie masz fantazji? bo wystarczy czasem wyobrazić sobie jak mogło by być i dążyć do tego wyznaczoną ścieżynką
Jasne, wyobrazalem sobie rozne mozliwosci i po jakims czasie wykrelalem kolejne i tak pozostalo, ze to nie ma sensu i nie warto.
bardziej nie rozsądnie jest chyba stwierdzic że ktoś nie jest wart twojej uwagi tylko dlatego że nie jestes w stanie zabiegac o jej względy
nie jesteś w stanie przebrnąć przez piątkowe cechy brak ci cierpliwości wolałbyś spontanicznie to weź się za siódemkę trójkę dwójkę
Wezme sie za jakas zwykla dziewczyne, nie wazne, czy bedzie 1,2,3,4,666, wazne jakim bedzie czlowiekiem i czy w ogolnym zestawieniu bedzie mi odpowiadac.

ODPOWIEDZ