Mój ostatni "były" chyba był Piątką - wyprowadził mnie z równowagi swoim BRAKIEM starania oto, by mnie nie spławić.Lex pisze:Wiesz co... wydaje mi się, że jakbym już uwierzył w swoje szczęście (że ktoś może się mną interesować ) to bardzo bym się stał jej nie spławić... ale takie działanie też by mogło ją zniechęcić
Związek z 5
MY NIE MóWIMY NIC
-
- Posty: 325
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37
Trzeba zacząć od tego, że ja (nie wiem jak inni) nie byłem nigdy w żadnym związku to chyba niemożliwe z moją osobowościąetam pisze:ewutek pisze
ze myli sie w interpretowaniu "sygnalow", czy inne piatki tez tak maja? czy trzeba Wam wyraznie powiedzic "o co chodzi", jak to bylo w Waszych zwiazkach?
5w4
no, to mi juz zakrawa na skrajny pesymizmTrzeba zacząć od tego, że ja (nie wiem jak inni) nie byłem nigdy w żadnym związku to chyba niemożliwe z moją osobowością
cuz moje relacje damsko-meskie tez zawsze byly albo "chwilowe", albo dlugie i niedopowiedziane, albo platoniczne - jak teraz
ale jakos tak czlowiek jest jednak zwierzeciem parzystym i niby nie chce sie wiazac czy uzalezniec, ale czegos czasem brak
to ide przejzec forum dla trojek
4w5
Kawałek po kawałku wielbłąd przegryza się przez kuskus.
Kawałek po kawałku wielbłąd przegryza się przez kuskus.
- angelique1990
- Posty: 82
- Rejestracja: środa, 14 marca 2007, 20:44
- Lokalizacja: Bydgoszcz
to jest trudno...byc z piątką
Jak na moj młody wiek to moge powiedzieć, że jeśli juz ktoś był mi bliższy to narzekał, że nie potrafie być otwarta, że nie mówie od razu co myśle, czuje, tylko po jakimś czasie, kiedy wszystko już pare razy "przewałkowałam". Fakt, że to może być meczące. Nie potrafie pokazać, że mi na kims zależy...jednak gdy myśle o tym kims w samotności to wiem, że jest dla mnie ważny, no ale pokazać mu tego nie umiem!
A bycie z kimś bliskim zaczyna mnie denerwować, kiedy wkracza on na moj teren. wykazuje wieksze zainteresowanie mim życiem, co robie, gdzie ide, itd. Lubie wychodzić kiedy chce, robić co chce i prze dnikim sie nie tłumaczyc. MYsle, że wiecie o co chodzi a nie każdy taka tajemniczośc potrafi znieśc.
A bycie z kimś bliskim zaczyna mnie denerwować, kiedy wkracza on na moj teren. wykazuje wieksze zainteresowanie mim życiem, co robie, gdzie ide, itd. Lubie wychodzić kiedy chce, robić co chce i prze dnikim sie nie tłumaczyc. MYsle, że wiecie o co chodzi a nie każdy taka tajemniczośc potrafi znieśc.
5w4, dużo z 4 INTJ sp/sx/so
"I lie inside myself for hours..."
...Je aime la France...
"I lie inside myself for hours..."
...Je aime la France...
-
- Posty: 12
- Rejestracja: środa, 14 marca 2007, 23:46
- Lokalizacja: Varsovia
z wieloma rzeczami z Waszych wypowiedzi się zgadzam, ale... zawsze musi być ale:) osobiście potrzebuję ogromnie wiele uwagi, jako że i tak otrzymuję jej dość mało. nie cierpię krytyki, jak z resztą większość piątek, za to pochwały cenię sobie bardzo wysoko. nie mówię zbyt wiele, słów używam raczej poza ich utartymi znaczeniami, szczera rozmowa sprawia mi problemy, trza mnie za język pociągnąć, nie lubię mówić do ściany, najdrobniejsze zniechęcenie odbieram bardzo silnie. związki? jak na mój młody wiek... coś było i cały czas zastanawiam się czy chcę gdziekolwiek o tym pisać. zdarzyło mi się dość mocne zakochanie, ale refleksyjna natura i powolne dochodzenie do konstruktywnych wniosków zniszczyły to - o kilka słów za mało, a szkoda
"jeśli już ktoś był mi bliższy to narzekał, że nie potrafię być otwarta, że nie mówię od razu co myślę" - też na to cierpię. dlatego zwykle z góry zapowiadam, że nie umiem mówić (na pewne tematy:)), więc potencjalna ofiara wie czego się spodziewać.
częściowo pozbyłam się nieśmiałości, przez co chętnie nawiązuję (co nie znaczy bez oporów) kontakty z płcią przeciwną. lubię budzić zainteresowanie...
"jeśli już ktoś był mi bliższy to narzekał, że nie potrafię być otwarta, że nie mówię od razu co myślę" - też na to cierpię. dlatego zwykle z góry zapowiadam, że nie umiem mówić (na pewne tematy:)), więc potencjalna ofiara wie czego się spodziewać.
częściowo pozbyłam się nieśmiałości, przez co chętnie nawiązuję (co nie znaczy bez oporów) kontakty z płcią przeciwną. lubię budzić zainteresowanie...
- Nesca
- Posty: 202
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
- Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)
Ostatnio zaobserwowalam taki oto fakt, ze Piatki sie staraja... tylko na swoj ciezko odbieralny sposobHydra pisze:Mój ostatni "były" chyba był Piątką - wyprowadził mnie z równowagi swoim BRAKIEM starania oto, by mnie nie spławić.
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną
_______
4w5
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną
_______
4w5
...istnieja dwa zycia...na co dzien to wlasne, prywatne, w ktore nie nalezy wdeptywac ani ingerowac...ale istnieje tez to drugie, wspolne,w zwiazku z ta druga osoba.i tu zaczyna pojawiac sie problem;nie kazdy jest w stanie to zrozumiec.
5 w 4...MBTI->INTp...
...tak, jestem tylko wędrowcem, pielgrzymem na ziemi.A wy czyż jesteście czymś więcej?...
...tak, jestem tylko wędrowcem, pielgrzymem na ziemi.A wy czyż jesteście czymś więcej?...
- Nesca
- Posty: 202
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
- Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)
Przyklad z dzis:
moje urodziny, zyczenia otrzymalam od wszystkich tylko nie od Niego...
Nasz dialog:
- Nawet mi zyczen nie zlozyles...
- Przeciez tyle ci ich ulozylem w myslach
moje urodziny, zyczenia otrzymalam od wszystkich tylko nie od Niego...
Nasz dialog:
- Nawet mi zyczen nie zlozyles...
- Przeciez tyle ci ich ulozylem w myslach
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną
_______
4w5
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną
_______
4w5
-
- Posty: 657
- Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44
Czego oczekuję?
Raz - zrozumienia. To chyba wieczny problem introwertyków, indywidualistów i ludzi aspołecznych - mało kto ich rozumie.
Dwa - akceptacji. Mam swoje dziwne zachowania. Osoba, z którą jestem zwyczajnie musi je tolerować - inaczej związek padnie. Zmienić się nie jestem w stanie. Tak więc jak coś mi odbije, i cały wieczór będę siedział nieruchomo, nic nie mówiąc tylko myśląc... Raczej oczekuję akceptacji tego.
Trzy - niezależności. Nie toleruję ograniczania. W momencie, gdy czuję, że związek zmusza mnie do działań, których normalnie bym nie chciał wykonać, czuję się źle. Oczywiście nie mówię tu np. o pocałunku czy przyniesieniu kwiata.
Cztery - braku monotonii. Nienawidzę się nudzić. Musi się coś dziać. I nie mówię tu o chaosie wokół. Wystarczy ciekawa dyskusja, chwilka wygłupów, gry (ja gram na instrumentach perkusyjnych, ona na gitarze), czy cokolwiek w tym stylu. Choć dobrze też wyjść na spacer, do Fantomasa (taki klub w moim mieście, zbiera się tam "ciemna masa" - wszyscy słuchający cięższej muzyki, w samym klubie, a w zasadzie pubie, też leci akurat taka a nie inna muzyka - przede wszystkim jest tam dużo indywidualistów, ludzi alternatywnych, z których wielu zasłużyło sobie na szacunek), do kina, restauracji... Słowem gdziekolwiek. Ważne tylko, by nie było stagnacji i nudy między nami i w otoczeniu.
Raz - zrozumienia. To chyba wieczny problem introwertyków, indywidualistów i ludzi aspołecznych - mało kto ich rozumie.
Dwa - akceptacji. Mam swoje dziwne zachowania. Osoba, z którą jestem zwyczajnie musi je tolerować - inaczej związek padnie. Zmienić się nie jestem w stanie. Tak więc jak coś mi odbije, i cały wieczór będę siedział nieruchomo, nic nie mówiąc tylko myśląc... Raczej oczekuję akceptacji tego.
Trzy - niezależności. Nie toleruję ograniczania. W momencie, gdy czuję, że związek zmusza mnie do działań, których normalnie bym nie chciał wykonać, czuję się źle. Oczywiście nie mówię tu np. o pocałunku czy przyniesieniu kwiata.
Cztery - braku monotonii. Nienawidzę się nudzić. Musi się coś dziać. I nie mówię tu o chaosie wokół. Wystarczy ciekawa dyskusja, chwilka wygłupów, gry (ja gram na instrumentach perkusyjnych, ona na gitarze), czy cokolwiek w tym stylu. Choć dobrze też wyjść na spacer, do Fantomasa (taki klub w moim mieście, zbiera się tam "ciemna masa" - wszyscy słuchający cięższej muzyki, w samym klubie, a w zasadzie pubie, też leci akurat taka a nie inna muzyka - przede wszystkim jest tam dużo indywidualistów, ludzi alternatywnych, z których wielu zasłużyło sobie na szacunek), do kina, restauracji... Słowem gdziekolwiek. Ważne tylko, by nie było stagnacji i nudy między nami i w otoczeniu.
5w4Michał Anioł pisze:Doskonałość zależy od szczegółów
-
- Posty: 325
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37
to ciekawe co napisałeś sivar.
warto jednak zwrócić uwagę na to jaka jest granica akceptacji a jaka jest rola partnera w zmienianiu się na lepsze, wg mnie każdy w związku ma szanse zobaczyć bardzo dobrze swoje przywary i dobrze jest wykorzystać obecność bliskiej osoby do zlikwidowania ich, bo z nikim innym niż z bliską osobą się to tak dobrze nie uda
warto jednak zwrócić uwagę na to jaka jest granica akceptacji a jaka jest rola partnera w zmienianiu się na lepsze, wg mnie każdy w związku ma szanse zobaczyć bardzo dobrze swoje przywary i dobrze jest wykorzystać obecność bliskiej osoby do zlikwidowania ich, bo z nikim innym niż z bliską osobą się to tak dobrze nie uda
Nudis... Ten układ działa w obie strony. Ja wymagam akceptacji, ale też akceptuję.
Zrozumiałe jest, że nie wszystko MOŻNA zaakceptować. Trudno wymagać, żeby moja partnerka zaakceptowała zdradę, nawet, jeśli jakimś cudem zdołałbym ją wytłumaczyć składnie i logicznie.
Niemniej moja osobowość jest dość trudna i ciężko wytrzymać ze mną w związku dłuższy czas. Druga osoba musi być bardzo tolerancyjna, z drugiej strony ma też gwarancję, iż związek praktycznie nie będzie jej ograniczać.
Zrozumiałe jest, że nie wszystko MOŻNA zaakceptować. Trudno wymagać, żeby moja partnerka zaakceptowała zdradę, nawet, jeśli jakimś cudem zdołałbym ją wytłumaczyć składnie i logicznie.
Niemniej moja osobowość jest dość trudna i ciężko wytrzymać ze mną w związku dłuższy czas. Druga osoba musi być bardzo tolerancyjna, z drugiej strony ma też gwarancję, iż związek praktycznie nie będzie jej ograniczać.
5w4Michał Anioł pisze:Doskonałość zależy od szczegółów