Związek z 5
To próbuj delikatnej rozmowy, ale pamiętaj, że piątce rozmowa o uczuciach przychodzi ciężko i nie za bardzo potrafi wyrazić co czuje.Zorro pisze:Cóż Regis... dzięki za radę cenię ją wielce, ale... Lubię konkrety
edit:
Drobnym offtopem mówiąc, to dziwne są dla mnie kalkulacje typu 'warto czy nie warto', jeśli czujesz, że kogoś kochasz.
Za nami i przed nami noc
W pałacach, bramach i na zakrętach
W pałacach, bramach i na zakrętach
Zaintrygowało mnie to..Ja juz nieraz czułem, ze "to jest ta jedyna" a jak sie pozniej okazywało nie była, wiec to nie tędy droga.
fryzjer mógłbyś sprecyzować tę drugą drogę? (Znaczy, podchodzić do sprawy hurtowo czy jak??)
Dobre pytanie Regis.Drobnym offtopem mówiąc, to dziwne są dla mnie kalkulacje typu 'warto czy nie warto', jeśli czujesz, że kogoś kochasz.
5w4, Pan "niepoważny" Całkiem poważnie
Jestem tylko gwiezdnym pyłem.
Kap kap, to kapie ja... prosto na chodnik. O, wdepnąłeś we mnie. Czerwień na twojej podeszwie da się usunąć. Ale czerwień na sumieniu, będziesz nosił do końca swych dni...
Jestem tylko gwiezdnym pyłem.
Kap kap, to kapie ja... prosto na chodnik. O, wdepnąłeś we mnie. Czerwień na twojej podeszwie da się usunąć. Ale czerwień na sumieniu, będziesz nosił do końca swych dni...
Święta racja. Ja myślałem, że wszystko się już u mnie wyjaśni ale... gdy tylko spróbowałem zachaczyć o poważniejszy temat zostałem potraktowany jakbym chciał dosłownie wejść z butami w jej życie prywatne, poleciały nie co mocniejsze słowa i... zdecydowałem się przeprosić. Wiem, że to może frajerskie z mojej strony ale ja akurat jestem pewien, że warto. Teraz będę po prostu starać się być blisko, okazywać względy i liczyć na cud. Niestety, wydaje mi się takie rzeczy muszą wyjść, nie zostać wyciągnięte z piątki, trudno o to ale i nagroda za wytrwałość jest raczej współmiernaRegis pisze:Niee, nigdy w życiu tak do piątki nie podchodź. Jeśli 'uderzysz z grubej rury', to ona się głęboko wycofa i 'ucieknie'. Tym bardziej, że wczesniej było różnie, tym razem może być dużo gorzej. Musisz starać się powoli pogłębiać znajomość, ale nie na siłę. Nie bądź natarczywy, ale staraj się być dla niej zawsze oparciem i lekko dawać do zrozumienia co czujesz.
Oczywiście mogłbym zrezygnować, ale z czego? Jak tu nie ma innej rady jak zwyczajnie, pernamentnie być miłym i troskliwym aby piątka mogła poczuć w Tobie stałość. Na coś takiego chyba nie trudno się zdobyć wobec osoby, którą się kocha. Tak sądze. Największy problem to zachować mimo wszystko pewien dystans emocjonalny. Bo życie w ciagłej niepewości potrafi wykończyć. Jako czwórka mogę powiedzieć, że adorowanie piątki niesamowicie wyrabia charakter, uczy cierpliwości i własnie tego dystansu, którego często nam brakuje. Tak, więc jakby nie patrzeć coś zyskuje jednak
4w5
Chodzi o to, ze nie nalezy odrazu traktować kogos, kto sie nam troche bardziej podoba(czesto to jest nazywane zakochaniem, a wcale tym nie jest, to tylko zauroczenie. Kochać to zdecydowanie za duze slowo, zeby uzywac go do osoby z która nawet nigdy nie bylismy, ktorej nawet nie pocalowalismy, chociaz pewnie i od tego sa wyjatki, ktore potwierdzaja powyzsza regułe) Nalezy podchodzić z dystansem, nie odrazu pokazywac jak bardzo nam zalezy i ze oddalibysmy zycie za tą osobe... Kto tak nie uwaza, jak sie przejedzie kilka razy na swoich "jedynych" zrozumie co mialem na mysli.Romulus pisze:Zaintrygowało mnie to..Ja juz nieraz czułem, ze "to jest ta jedyna" a jak sie pozniej okazywało nie była, wiec to nie tędy droga.
fryzjer mógłbyś sprecyzować tę drugą drogę? (Znaczy, podchodzić do sprawy hurtowo czy jak??)
Dobre pytanie Regis.[/quote]Drobnym offtopem mówiąc, to dziwne są dla mnie kalkulacje typu 'warto czy nie warto', jeśli czujesz, że kogoś kochasz.
Dla mnie to nie jest kochanie tylko zauroczenie, wiec juz całe zdanie jest dla mnie fałszywe.
Sentencja niech Wam będzie drogowskazem, jak "złamać" Piątkę:Regis pisze:Musisz starać się powoli pogłębiać znajomość, ale nie na siłę. Nie bądź natarczywy, ale staraj się być dla niej zawsze oparciem i lekko dawać do zrozumienia co czujesz.
Kropla drąży kamień nie siłą, lecz częstym spadaniem.
- Owidiusz
Zupełnie jak troska o wrażliwą roślinęphoenix pisze:takie rzeczy muszą wyjść, nie zostać wyciągnięte z piątki, trudno o to ale i nagroda za wytrwałość jest raczej współmierna
BTW, dyskusja świetnie unaocznia, że podboje miłosne względem 5 są żmudne (mniej cierpliwi mogą się od razu poddać). Z Waszych doswiadczeń wnioskuję, że harujecie niczym w kopalni pewnej rzadkiej odmiany węgla (to tak a propos współmiernego wysiłku)
Wymiana doświadczeń i konsultacje z 5 nie powinny zaszkodzić w drodze do "szczęścia".
5w6
Tylko, że roślina nie gdy się nie będzie bronić przed cudzym uczuciemewutek pisze:Sentencja niech Wam będzie drogowskazem, jak "złamać" Piątkę:Regis pisze:Musisz starać się powoli pogłębiać znajomość, ale nie na siłę. Nie bądź natarczywy, ale staraj się być dla niej zawsze oparciem i lekko dawać do zrozumienia co czujesz.
Kropla drąży kamień nie siłą, lecz częstym spadaniem.
- Owidiusz
Zupełnie jak troska o wrażliwą roślinęphoenix pisze:takie rzeczy muszą wyjść, nie zostać wyciągnięte z piątki, trudno o to ale i nagroda za wytrwałość jest raczej współmierna
BTW, dyskusja świetnie unaocznia, że podboje miłosne względem 5 są żmudne (mniej cierpliwi mogą się od razu poddać). Z Waszych doswiadczeń wnioskuję, że harujecie niczym w kopalni pewnej rzadkiej odmiany węgla (to tak a propos współmiernego wysiłku)
Wymiana doświadczeń i konsultacje z 5 nie powinny zaszkodzić w drodze do "szczęścia".
Aczkolwiek coś w tym jest
4w5
fryzjer
ale wydaje mi się, że Mnie (to wiem na pewno ) i Regis chodziło o "miłość od pierwszego wejrzenia" a nie o zauroczenie. Ty natomiast ostawiłeś znak równości pomiędzy tymi jakże dalekimi od siebie stanami. Jeżeli Zorro czy phoenix są pewni swojego uczucia, to nie mam ich za..., wierzę w ich inteligencje oraz zdrowy osąd, i skoro sądzą że nie jest to zauroczenie, to najprawdopodobniej maja racje.kto sie nam troche bardziej podoba
Nie no sorry, czyli... nie wierzysz w miłość? Albo raczej w miłość od pierwszego wejrzenia? Ja też nie wierzyłem, dopóki sam się tak nie zakochałem. Niestety nici z tego, a odkochiwanie zajęło mi dwa lata, a nadal coś do niej czuje (i chyba zawsze będę, ale to już na szczęście nie boli). Ty chyba nie uważasz, że wiesz lepiej od osób które się zakochały, a raczej tak się tutaj zadeklarowały. I nie będziesz im mówił, czy to jeszcze przyjaźń, czy już kochanieDla mnie to nie jest kochanie tylko zauroczenie, wiec już całe zdanie jest dla mnie fałszywe.
5w4, Pan "niepoważny" Całkiem poważnie
Jestem tylko gwiezdnym pyłem.
Kap kap, to kapie ja... prosto na chodnik. O, wdepnąłeś we mnie. Czerwień na twojej podeszwie da się usunąć. Ale czerwień na sumieniu, będziesz nosił do końca swych dni...
Jestem tylko gwiezdnym pyłem.
Kap kap, to kapie ja... prosto na chodnik. O, wdepnąłeś we mnie. Czerwień na twojej podeszwie da się usunąć. Ale czerwień na sumieniu, będziesz nosił do końca swych dni...
miłość moze powstać ze związku dwojga serc, nie innaczej!
OMG, to że nie nadepnąłeś nigdy na grabie, nie oznacza że grabie nie istnieją.
Nie jestem, zresztą od roku jej nie widziałem. A Ty jesteś śmieszny mówiąc mi co ja czuje. Byłem zauroczony 2razy, mijało po pół roku, może trochę więcej. Nie należę do "kochliwych" osób.pierwszego wejrzenia = zauroczenie i jestes poprostu dalej zauroczony w tej kobiecie
Skoro nie wierzysz w "Miłość od pierwszego wejrzenia", to wyjaśnij mi skąd ten termin się wziął?
Dalej, czy zakochanie się po np. roku znajomości. To też wg. Ciebie też zauroczenie, jeżeli druga osoba tego uczucia nie odwzajemni.
Bo napisałeś że miłość musi być odwzajemniona, by można ją nazwać miłością. Czyli wg Ciebie: matka nigdy nie będzie kochać, niewdzięcznego dziecka, które nie odwzajemnia uczucia?
Jeżeli tak, to dalsza dyskusja nie ma sensu, bo chyba czegoś nie rozumiesz,
5w4, Pan "niepoważny" Całkiem poważnie
Jestem tylko gwiezdnym pyłem.
Kap kap, to kapie ja... prosto na chodnik. O, wdepnąłeś we mnie. Czerwień na twojej podeszwie da się usunąć. Ale czerwień na sumieniu, będziesz nosił do końca swych dni...
Jestem tylko gwiezdnym pyłem.
Kap kap, to kapie ja... prosto na chodnik. O, wdepnąłeś we mnie. Czerwień na twojej podeszwie da się usunąć. Ale czerwień na sumieniu, będziesz nosił do końca swych dni...
Milosc rodzicielska do dziecka a milosc partnerska to dwie rozne sprawy chyba nie ? Robiac taki blad, czyli wrzucenie tego do jednego wora chyba pokazuje, ze to Ty czegos nie rozumiesz. A skoro zauroczyles sie w panience od pierwszego wejzenia i nadal o niej myslisz w taki sposob, no to sory Cie bardzo, ale jestes kochliwa osoba. I nie rozumiem co ma do tego czas, ze zauroczenie mija po pół roku, moze jeszcze z zegrakiem w ręku, a zakochanie po dwóch latach tak ? Tutaj czas nie ma nic do gadania. To co Ty czujesz to jest milosc platoniczna i wiesz co ? Nazywaj to sobie jak chcesz, zobaczymy jak z kims kiedykolwiek bedziesz na dobre i na zle, ciekawy jestem jak to wtedy nazwiesz, bo ja bym sie obrazil jakbys traktowal na równi słowem Twoje zauroczenie miloscia do jakiej panienki, która Cie zlala, a prawdziwa milosc do drugiej osoby.
Nie rozumiesz, to nie ja robię błąd tutaj. Dlaczego? Bo obie łączy jedno, i to coś bardzo ważnego, ba! Najważniejsze w całym tym uczuciu! Cały jego sens. W każdym jego wariancie, czy to rodzicielskim czy partnerskim (czy jakimkolwiek innym jaki istnieje ): Miłość jest bezwarunkowa. Bo jeżeli stawisz jakieś warunki, to nie jest już miłość.Milosc rodzicielska do dziecka a milosc partnerska to dwie rozne sprawy chyba nie ? Robiac taki blad
A Ty stawiasz miłości warunki... czy kiedykolwiek się zakochałeś? Bo wydaje mi się że nie. A to o czym piszesz to miłość dojrzała, która przychodzi z czasem.
Hehe, katarynka Ujawnię że to nie ona mnie "zlała", jak to określiłeś. To ja zakochałem się wbrew sobie, nawet nie był to mój typ urody. Ale dosyć wycieczek osobistych.A skoro zauroczyles sie w panience od pierwszego wejzenia i
Z adwokatem się widać nie dyskutuje, bo choć sam nie ma argumentów, to i tak nie ustąpi Bo on swoje wie, a skoro z nim stało się tak, to tak i tylko tak dzieje się ze wszystkimi. Otóż nie, to nie taki proste. Niestety.
Taa, jedyny raz w życiu doświadczyłem czegoś takiego, a wątpi by to się kiedykolwiek powtórzyło.ale jestes kochliwa osoba
Ale już zostałem nazwany kochliwym, nieźle Osoby kochliwe z definicji zadłużają się często, równie często się odkochują, by znowu się zadłużać.
Czas leczy rany. Czas pokazuje jak stałe jest to uczucie. Czas zawsze ma znaczenie.Tutaj czas nie ma nic do gadania
Trzymajcie mnie. A teraz ty wyobraź sobie że zakochałeś się, a ja uporczywie wmawiam Ci że to tylko zauroczenie. Widzisz teraz robisz dokładnie tak jak napisałeś, że nie chciałbyś, abym Ja postępował wobec ciebie. Krzywdzisz mnie taką opinią, ale co Ciebie to obchodzi, Ty wiesz swoje, a do każdego przykładasz swoją miarkę.Twoje zauroczenie miloscia do jakiej panienki, która Cie zlala, a prawdziwa milosc do drugiej osoby.
Mój piątkowy zmysł mówi mi, że mam się wycofać z dyskusji Bo ona do niczego konstruktywnego nie prowadzi. Jeżeli uważasz że miłość zaczyna się gdy określone warunki zostaną spełnione, to cóż... tylko i wyłącznie Twój problem.
5w4, Pan "niepoważny" Całkiem poważnie
Jestem tylko gwiezdnym pyłem.
Kap kap, to kapie ja... prosto na chodnik. O, wdepnąłeś we mnie. Czerwień na twojej podeszwie da się usunąć. Ale czerwień na sumieniu, będziesz nosił do końca swych dni...
Jestem tylko gwiezdnym pyłem.
Kap kap, to kapie ja... prosto na chodnik. O, wdepnąłeś we mnie. Czerwień na twojej podeszwie da się usunąć. Ale czerwień na sumieniu, będziesz nosił do końca swych dni...
właściwie to chciałam zaapelować żebyście juz zaprzestali sprzeczce
to w żadnym wypadku nie jest konstruktywne (jak sam napisałeś)
bo zatrzymaliście sie na płaszczyźnie "słowo za słowo", ale nie budujecie tylko rozwlekacie i rozmieniacie tak szlachetne uczucie ziemian na drobne
nazywając nie nazwane szufladkujecie
fryzjer napisał: i od tego sie chyba zaczęło
bardziej nie rozsądnie jest chyba stwierdzic że ktoś nie jest wart twojej uwagi tylko dlatego że nie jestes w stanie zabiegac o jej względy
nie jesteś w stanie przebrnąć przez piątkowe cechy brak ci cierpliwości wolałbyś spontanicznie to weź się za siódemkę trójkę dwójkę
to w żadnym wypadku nie jest konstruktywne (jak sam napisałeś)
bo zatrzymaliście sie na płaszczyźnie "słowo za słowo", ale nie budujecie tylko rozwlekacie i rozmieniacie tak szlachetne uczucie ziemian na drobne
nazywając nie nazwane szufladkujecie
fryzjer napisał: i od tego sie chyba zaczęło
żałosne... to po co "zachodziłeś" warto nie warto? a skąd to można wiedziec tak z góry ty przypatrujesz sie ludziom z perspektywy wortości własnego zachodu?Ogólnie chodzi o to, ze tyle zachodu o taką piątkę, a wcale nie wiadomo, czy w ogóle warto. .
może Ty po prostu nie masz fantazji? bo wystarczy czasem wyobrazić sobie jak mogło by być i dążyć do tego wyznaczoną ścieżynkąJa uznałem, ze nie warto, właśnie przez typowe piątkowe cechy. Ty piszesz, ze to ta jedyna. Powiem tylko tyle, ze to bardzo nierozsądne stwierdzenie, gdyż nie masz pojęcia jak tak naprawdę może być Ci z tą osobą.
bardziej nie rozsądnie jest chyba stwierdzic że ktoś nie jest wart twojej uwagi tylko dlatego że nie jestes w stanie zabiegac o jej względy
nie jesteś w stanie przebrnąć przez piątkowe cechy brak ci cierpliwości wolałbyś spontanicznie to weź się za siódemkę trójkę dwójkę
'Bo jest paru ludzi
Bo jest parę w życiu dobrych chwil
Bo jest parę złudzeń które warto mieć by żyć...'
aspazja
rak;2x 9w1 i 3x 4w5 jak to możliwe? INFp
Bo jest parę w życiu dobrych chwil
Bo jest parę złudzeń które warto mieć by żyć...'
aspazja
rak;2x 9w1 i 3x 4w5 jak to możliwe? INFp
Wstęp o zaprzestaniu kłótni, a dalsza czesc posta na to nie wskazuje haha.
Warto nie warto, skad mozna to wiedziec. A stąd, ze przebywam z dana osoba troche czasu, poznajemy sie, docieramy, ale pojawiaja sie jakies problemy. Wiadomo, mozna je zwalczyc, ale tylko wlasna uczcciwoscia i rozmową. Mówimy co nie pasuje i staramy sie to poprawic, no ale skoro piateczki przy kazdej powazniejszej rozmowie uciekaja gdzie pieprz rosnie, to raczej sie nic nie da wskurac, to powiedz mi, na co ja mam meczyc sie z taka osoba ? Zawsze beda sie pojawiac te same problemy i nigdy nie bede szczesliwy. Chyba widac, czy warto, czy nie.ASKA pisze: fryzjer napisał: i od tego sie chyba zaczęło
żałosne... to po co "zachodziłeś" warto nie warto? a skąd to można wiedziec tak z góry ty przypatrujesz sie ludziom z perspektywy wortości własnego zachodu?Ogólnie chodzi o to, ze tyle zachodu o taką piątkę, a wcale nie wiadomo, czy w ogóle warto. .
Ja uznałem, ze nie warto, właśnie przez typowe piątkowe cechy. Ty piszesz, ze to ta jedyna. Powiem tylko tyle, ze to bardzo nierozsądne stwierdzenie, gdyż nie masz pojęcia jak tak naprawdę może być Ci z tą osobą.
Jasne, wyobrazalem sobie rozne mozliwosci i po jakims czasie wykrelalem kolejne i tak pozostalo, ze to nie ma sensu i nie warto.ASKA pisze:może Ty po prostu nie masz fantazji? bo wystarczy czasem wyobrazić sobie jak mogło by być i dążyć do tego wyznaczoną ścieżynką
Wezme sie za jakas zwykla dziewczyne, nie wazne, czy bedzie 1,2,3,4,666, wazne jakim bedzie czlowiekiem i czy w ogolnym zestawieniu bedzie mi odpowiadac.bardziej nie rozsądnie jest chyba stwierdzic że ktoś nie jest wart twojej uwagi tylko dlatego że nie jestes w stanie zabiegac o jej względy
nie jesteś w stanie przebrnąć przez piątkowe cechy brak ci cierpliwości wolałbyś spontanicznie to weź się za siódemkę trójkę dwójkę