Związek z 5

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
silver_bullet
Posty: 825
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 13:12
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: jest mało istotna. Liczą sią ludzie.

Re: Związek z 5

#571 Post autor: silver_bullet » poniedziałek, 30 grudnia 2013, 11:31

Piękna sprawa, całość utrzymana w postaci prostej instrukcji obsługi.
Osobie która pytała o związek z 7 jako kombinacji intrawertyk ekstrawertyk powiem że to możliwe, wszak siódemki mają rozbudowany ośrodek intelektu. Da się porozmawiać z naszym mózgiem. :) Wtedy przestaje być tak istotne kto jest intra kto ekstra, ważne czyje słowa mają moc sprawczą.

Kolego 9, Fisher, masz teraz dużo czasu i dużo sił z powodu skupienia uwagi na jednym celu. Z tej siły można skorzystać do pracy nad sobą i ze sobą. Przenosi góry, a praca trawi nadmiar frustracji.


| 7 | ENTp | Kim jestem? |

"Logic will get you from A to B.
Imagination will take you everywhere.”

Albert Einstein

Awatar użytkownika
BlindSoul
Posty: 16
Rejestracja: poniedziałek, 9 grudnia 2013, 21:47

Re: Związek z 5

#572 Post autor: BlindSoul » sobota, 4 stycznia 2014, 01:55

A nuż komuś przydadzą się informacje jak ja postrzegam związek z moich doświadczeń.

Nudzą mnie i męczą. Uznaję za coś, co przeszkadza miast pomagać i dawać szczęście. Miałem dosyć natrętną osobniczkę, która wwalała mi się do każdego aspektu życia, była bardzo wrażliwa i uważała, że jest dobra w wielu rzeczach ( co mnie irytuje, nie lubię gdy ktoś mówi, że jest w czymś dobry a nie poparł tego opinią z zewnątrz ). Zerwałem mówiąc prawdę, że zwyczajnie wolę być sam. Potrzebowałem zbyt dużo czasu dla siebie - mogłem nie spotykać się przez cały tydzień i nie przeszkadzało mi to, a nawet po prostu nie miałem ochoty się spotkać. Wiem, że dużo osób nazwie takie zachowanie być może niedojrzałością do związku, ale wątpie by moje spojrzenie się zmieniło podczas gdy jestem w stanie logicznie wytłumaczyć dlaczego związków nie lubię. Jednak jestem skłonny spróbować jeszcze raz, bo nie na jednej czy dwóch kobietach świat się kończy. Czasami również miałem wrażenie, że owa panienka za mną "nie nadążała", jeśli wiecie co mam na myśli...

To tyle ode mnie. W ogóle związek z 5 i 7 ma jakikolwiek sens według enneagramu ( nie opieram na nim całkowicie rzeczywistości )?
Brace yourselves... 5w4 is coming.

Awatar użytkownika
silver_bullet
Posty: 825
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 13:12
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: jest mało istotna. Liczą sią ludzie.

Re: Związek z 5

#573 Post autor: silver_bullet » wtorek, 21 stycznia 2014, 19:47

Mądra siódemka i zdrowa piątka. Czyli odwrotnie niż by się wydawało.

Mam piątki blisko siebie, przez co nauczyłem się jak to możliwe że pyta się kogoś czy chce żeby zostawić osobę samą ze sobą. Dawanie przestrzeni. Z drugiej strony jeśli osoba wyraża chęć udać się ze mną na socjalizowanie się to zapraszam, zazwyczaj również się pytam. Zdaje sobie sprawę że w związku może to wyglądać inaczej, ale znam parę 5 i 3 gdzie działa to całkiem nieźle.
| 7 | ENTp | Kim jestem? |

"Logic will get you from A to B.
Imagination will take you everywhere.”

Albert Einstein

Awatar użytkownika
Wiatr1000
Posty: 421
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Poddębice (Łódź)

Re: Związek z 5

#574 Post autor: Wiatr1000 » piątek, 29 sierpnia 2014, 13:50

Piąteczki jeśli chodzi o związki i kwestie miłości to mają bajzel w głowie. Jest to świat sprzeczności pełen negacji z jednej strony z drugiej świat pragnienia "tego". Strefa miłości i kochania jest najbardziej tajemniczą rzeczą dla nas 5.

Ja sam obserwując ludzi zakochanych, mówiących o tym i o tym czego pragną w związku czy od 2 osoby z jednej strony się zastanawiam z 2 zazdroszczę że tego nie mam. Zazdroszczę może raczej "prostoty" tego że ci ludzie zakochani nie mają problemów z definicją uczuć i jadą na pełnym gazie w przeżywaniu i doświadczaniu tego życia. Większość typów enneagramu wręcz nie zastanawia się nad uczuciami tylko pozwala im działać czego 5 brakuje. Trochę szuflatkujemy, chcemy nazwać zdefiniować i poznać to uczucie. A uczucia miłości, które są najbardziej nieprzewidywalne ze wszystkich uczuć, bo zawierają w sobie wiele innych uczuć i emocji, które tworzą właśnie jedno uczucie Miłość jest największą CZARNĄ MAGIĄ dla nas.

Ja nie kumam zachowania ludzi, którzy są we mnie zakochani lub w kimś zachowani. Czemu się tak zachowują, czemu to robią co robią? Nie potrafię na to odpowiedź i mnie to denerwuje, że jest coś czego nie rozumiem. Gdy ktoś jest we mnie zakochany, to myślę: co tą osobą kieruję?, czemu ja?, co we mnie ta dana osoba widzi? itd. itp.O dziwo nie mam problemu z podjęciem decyzji w innych kwestiach i działam bardzo szybko. Ale jak ktoś się mną interesuje to się zastanawiam co daną osoba kieruję: pozytywne rzeczy czy negatywne rzeczy. Coś chce ode mnie?

Piątki mają przechlapane bo są mniejszością w większości. A większość rządzi się prawami podrywu, zabiegania, adorowania, wręcz uwiedzenia i zdominowania danej osoby. Dlatego piąteczki uciekają. Ja np. nie chcę być przybity gwoździami do danej osoby, nie chce być uzależniony od danej osoby. Wiąże się to z tym że to prowadzi do zmiany trybu życia. Zmienia się nasz ułożony i zaplanowany świat. Gdy ktoś nas podrywa nie możemy wiedzieć co się stanie. Nie możemy przeanalizować danego kroku tej osoby co zrobi. Nie zaplanujemy bezpieczeństwa, różnych wariantów danej sytuacji. Teraz np analizuje pewne zachowanie pod każdym kątem za i przeciw jednej osoby i mam.. orzech do rozgryzienia. Lub raczej nie do rozgryzienia i to prowadzi we mnie do frustracji a raz do depresji i o mało co nie do płaczu :|

Piątki widać lubią jasne i stabilne rzeczy i działania. Jak nagle słyszę że muszę gdzieś jechać i to już i zostawić to co robię doprowadza mnie to do frustracji :lol: Wielu ludziom brakuje cierpliwości do nas oraz mają swoje pragnienia, które by chciały już zaraz zrealizować. A teraz w świecie gdzie pośpiech i kontakty powierzchowne są codziennością jeszcze trudniej 5 się znaleźć w tym świecie i znaleźć osoby "wierne" i oddane.

Zapewnienia łowne dla 5 są zapewnieniami po próżnicy. 5 "wie" że to tylko pic na wodę. 5 chce być tylko zaakceptowana i by dana osoba była. Jest realistką, pragmatyczką, sceptykiem i pesymistką. Przez duży czas analizowania i obserwowania 5 widzi i dochodzi do wniosku, że słowne zapewnienia nic nie dają. Dla mnie ludzie za dużo uwagi kierują by kogoś "MIEĆ" zdobyć itd. By zrealizować to dla samej zasady a nie dla samego bycia bo kogoś lubimy i lubimy z kimś spędzać czas. Widzę że jak ktoś się komuś spodoba to robi wszystko by MIEĆ. Ja jako 5 nie lubię tego i nie rozumiem tego.
5w4 sp/so INTj – LII

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Związek z 5

#575 Post autor: Snufkin » piątek, 29 sierpnia 2014, 17:51

Wiatr1000 pisze:Ja nie kumam zachowania ludzi, którzy są we mnie zakochani lub w kimś zachowani. Czemu się tak zachowują, czemu to robią co robią? Nie potrafię na to odpowiedź i mnie to denerwuje, że jest coś czego nie rozumiem.
Hormony.
Wiatr1000 pisze:Gdy ktoś jest we mnie zakochany, to myślę: co tą osobą kieruję?, czemu ja?, co we mnie ta dana osoba widzi? itd. itp.O dziwo nie mam problemu z podjęciem decyzji w innych kwestiach i działam bardzo szybko. Ale jak ktoś się mną interesuje to się zastanawiam co daną osoba kieruję: pozytywne rzeczy czy negatywne rzeczy. Coś chce ode mnie?
To jest niestety kwestia indywidualna, nie ma sensu zbytnio się nad nią zastanawiać (choć miałem podobne rozkminy). Obdarz ludzi odrobiną zaufania i patrz co z tego wyniknie.
Wiatr1000 pisze:Zapewnienia łowne dla 5 są zapewnieniami po próżnicy. 5 "wie" że to tylko pic na wodę. 5 chce być tylko zaakceptowana i by dana osoba była. Jest realistką, pragmatyczką, sceptykiem i pesymistką. Przez duży czas analizowania i obserwowania 5 widzi i dochodzi do wniosku, że słowne zapewnienia nic nie dają. Dla mnie ludzie za dużo uwagi kierują by kogoś "MIEĆ" zdobyć itd. By zrealizować to dla samej zasady a nie dla samego bycia bo kogoś lubimy i lubimy z kimś spędzać czas. Widzę że jak ktoś się komuś spodoba to robi wszystko by MIEĆ. Ja jako 5 nie lubię tego i nie rozumiem tego.
Dokładnie. Ludzie ogólnie są bardzo płytcy, dlatego Twoje głębokie analizy wydają się mało sensowne. Warto jednak nie zamykać się w schematach (choć i tak od nich nie uciekniemy).
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Wiatr1000
Posty: 421
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Poddębice (Łódź)

Re: Związek z 5

#576 Post autor: Wiatr1000 » środa, 3 września 2014, 12:59

Snufkin ja tylko przedstawiam w pytaniach mechanizm działania, gdy ktoś się nami zainteresuje.

Jeżeli chodzi o moje związki to był jeden.. "dziwny" :lol: Ani to przyjaźń ani to związek ;) Gdy ja byłem w rozmyślaniach czysto egzystencjalnych połączonych z depresją bo się wyalienowałem 8-) to jedna mi osóbka wysyłała różne sygnały sympatii. Tylko, że moje myślenie było tak ważne o tym, kim ja jestem, po co ja jestem i czy jestem ważny, że te sygnały były albo u mnie pomijane albo zapominałem o nich. Relacja trwała 4 lata i ona inicjowała coraz częstsze mocniejsze sygnały. Było opieranie się o mnie na mszy w Częstochowie ( nie odmówiłem ;) ). Podrywanie i chodzenie niby z inną osobą (na zazdrość), a także drobniejsze jak "specjalnie kupiłam buty na studniówkę" :lol: (Co jak się domyślają 5 nie poszedłem w ogóle ;) ). Ale w pewnym momencie wzięło mnie po liceum na wyznanie którego nie zrobiłem :lol: O dziwo jej obecność dawała mi jakiś zastrzyk energii choć sama nie mówiła co czuje i mało co wyraża werbalnie.
Co ciekawe sam dałem sygnał by ta znajomość się skończyła bo doszedłem do wniosku, że musi się strasznie ze mną męczyć :lol: I Ja też z nią i ze sobą :roll:

Ale po tym wszystkim poczułem "wiatr" w żagle 8-) gdy byłem sam i mogłem po swojemu żyć. Były jakieś tam perypetie z innymi dziewczynami, które okazywały mi zainteresowanie ale jak jedna zbliżyła się za blisko mnie mniej niż metr, wręcz ją czułem a nie znałem tak dobrze to od razu wycofanie było i obojętność.

Mnie ciekawi to jak te 5 które są same przez dłuuugi czas podchodzą teraz do związków. Chce wam się czy już nie? Bo mi już przypasowało życie singla i się zbyt mocno przyzwyczaiłem do tego i nie widzę siebie już w relacjach z drugą osobą. Kiedyś miałem energię na spotkania i umawiania się, przychodzenie i zagadywanie. Teraz jakby to był za duży wysiłek dla mnie. I myślenie "czy to ma sens?"
5w4 sp/so INTj – LII

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Związek z 5

#577 Post autor: Elkora » środa, 3 września 2014, 13:12

Ten tekst wygląda jak przepuszczony przez tlanslator O.o
Obrazek

Awatar użytkownika
silver_bullet
Posty: 825
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 13:12
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: jest mało istotna. Liczą sią ludzie.

Re: Związek z 5

#578 Post autor: silver_bullet » środa, 3 września 2014, 13:36

Każdemu wcześniej czy później trafia się kompatybilny egzemplarz. Trzeba jedynie spełnić dwa warunki: wyrazić wolę, że fajnie jest mieć takiego kota/kotę którą można używać, a drugie to pogodzić się ze strachem. Strach siedzi w racjonalnej części umysłu i jest w stanie za pomocą prostych przesłanek zabić nawet najbardziej obiecującą wizję.
Mimo tego że sam jestem siódemką, to mechanizm jest mi zadziwiająco bliski.
Absurd, ale warto pokochać swój strach.
| 7 | ENTp | Kim jestem? |

"Logic will get you from A to B.
Imagination will take you everywhere.”

Albert Einstein

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Związek z 5

#579 Post autor: Snufkin » środa, 3 września 2014, 15:42

Wiatr1000 pisze:Mnie ciekawi to jak te 5 które są same przez dłuuugi czas podchodzą teraz do związków. Chce wam się czy już nie? Bo mi już przypasowało życie singla i się zbyt mocno przyzwyczaiłem do tego i nie widzę siebie już w relacjach z drugą osobą. Kiedyś miałem energię na spotkania i umawiania się, przychodzenie i zagadywanie. Teraz jakby to był za duży wysiłek dla mnie. I myślenie "czy to ma sens?"
Motywacja do 'chcenia' mija z czasem ale to może i plus bo ciśnienie na związek wydaje się mi czymś szkodliwym. Potem się tylko okazuje, że ktoś znajomy miał z pięć związków a my żadnego. No i jest taki trochę żal, że pewien rodzaj doświadczenia nas omija. Natomiast nigdy bym się nie nazwał singlem xD Co do związków to nie wiem ale myślę, że potrzeba głębszych relacji międzyludzkich przychodzi z czasem, gdy przestajemy się bronić a stajemy się nieco bardziej otwarci na różne rzeczy. I tak jak powiedziałem wcześniej sens musisz sobie sam nadać, nie istnieje "sens obiektywny" rodem z Wikipedii. Jeśli zaczynasz czuć, że coś ma sens to ma sens. Przynajmniej w danej chwili xD
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
winterbreak
Posty: 267
Rejestracja: sobota, 13 października 2012, 23:49
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

Re: Związek z 5

#580 Post autor: winterbreak » środa, 3 września 2014, 18:06

Snufkin pisze:Motywacja do 'chcenia' mija z czasem ale to może i plus bo ciśnienie na związek wydaje się mi czymś szkodliwym. Potem się tylko okazuje, że ktoś znajomy miał z pięć związków a my żadnego. No i jest taki trochę żal, że pewien rodzaj doświadczenia nas omija. Natomiast nigdy bym się nie nazwał singlem xD
Chodzi Ci za zapewne o to, że określenie singiel/singielka sugeruje osobę, która decyduje się nie wiązać się z nikim, aby nie ograniczać swojego życia seksualnego? :P

Ja miałam kilkuletni związek, którego wcale nie planowałam. Spotkałam właściwą osobę, więc sprawy poukładały się tak a nie inaczej. Owszem, są osoby, które SPECJALNIE wiążą się z kimś, tylko aby być w związku, lub takie, które odrzucają absolutnie każdego, tylko po to, aby być samemu... ale wydaje mi się, że jest to jednak mniejszość.

Planowanie na zasadzie: "chcę sobie znaleźć jak najszybciej dziewczynę" lub "w trakcie studiów nie mogę się wiązać, bo to pogorszy moje oceny" to jakiś absurd, jakby miłość była sprawą preferencji, zjem dziś kotleta albo nie zjem dziś kotleta, jak chcę zjeść, to idę do sklepu i kupuję. Można oczywiście "szukać", to znaczy być bardziej aktywnym towarzysko, ale to jest tylko potencjalne zwiększanie swoich szans. Tak samo jak unikanie sytuacji towarzyskich, zmniejsza szanse. To jest jednak coś innego niż świadomy wybór życia samemu.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Związek z 5

#581 Post autor: Snufkin » środa, 3 września 2014, 18:18

winterbreak pisze:dzi Ci za zapewne o to, że określenie singiel/singielka sugeruje osobę, która decyduje się nie wiązać się z nikim, aby nie ograniczać swojego życia seksualnego? :P
To też. Dla mnie to sztuczny twór wykreowany przez media sugerujący wizerunek >młodego, wykształconego, wiecznie podróżującego i imprezującego, 'szczęśliwego', wielkomiejskiego dandysa nieustannie 'korzystającego z życia' itp.< To kolejny nadęty socjologiczny wynalazek rodem z USA, nie uznaję czegoś takiego. Ludzi w wieku rozrodczym można podzielić na wolnych i zajętych, nie widzę potrzeby dorabiania ideologii do tego typu etykietek.
winterbreak pisze:Przeciętny człowiek zdaje się na swój los - spotkanie tego szczególnego człowieka to zwykle kwestia przypadku.
Niby Bóg nie gra w kości ale faktycznie tak to chyba wygląda.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Wiatr1000
Posty: 421
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Poddębice (Łódź)

Re: Związek z 5

#582 Post autor: Wiatr1000 » środa, 3 września 2014, 20:15

Snufkin nie wiem czemu trzymasz się że mi potrzeba sensu itd.

W zasadzie od czasu gimnazjum przez liceum szukałem odpowiedzi na to kim jestem. I zaakceptowałem samotność jako naturę i zaczęło się "szczęście" bez pragnień. Przestało się patrzeć na innych co inni mają czego ja "ni mom" i człowiek zaczął żyć, choć to nie było życie takie jak inne osoby uważają na pełnym gazie.

Nie chodziło mi o aspekt seksualny (bo akurat w moim przypadku jest na minimalnym lub zerowym poziomie) ale ogólnie potrzeba sama w sobie że chcemy by była koło nas osoba. Czy czas w samotności i tych trudności w relacja z innymi typami (osobami) jako piątki przekłada się na to czy macie jeszcze energię na związki czy machacie na to ręką i akceptujecie stan jaki jest (samotność) ?

Bo ja od 5 lat machnąłem na to ręką i jakoś nie chce mi się wiązać jako tako. I nie widzę w tym nic ekscytującego. Od 5 lat nie mam ideału w głowie i tak samo się nie zauroczyłem nawet w nikim.
5w4 sp/so INTj – LII

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Związek z 5

#583 Post autor: Snufkin » środa, 3 września 2014, 20:39

Wiatr1000 pisze:Snufkin nie wiem czemu trzymasz się że mi potrzeba sensu itd.
Nie trzymam. Informuję tylko, że obiektywnego sensu nie ma więc zastanawianie się (jakieś głębokie analizy) czy coś ma sens jest mało sensowne. Sens można jedynie odczuć lub nie.
BTW świetnie Cię rozumiem, mój instynkt samozachowawczy jak na razie mnie nie zawiódł i nie żałuję niczego bo właśnie wiem, że to i tak nie miałoby sensu.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Wiatr1000
Posty: 421
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Poddębice (Łódź)

Re: Związek z 5

#584 Post autor: Wiatr1000 » czwartek, 4 września 2014, 11:34

Widać masz dobry 6 zmysł rozwinięty ;) 3 oko :) Ja mimo nie nagazowania tez nie żałuję pewnych spraw. Mnie tylko interesuje to czy 5 wciąż chcą związków. Bo ja mimo że żyję w świecie swoich myśli i gdybania to jednak ... ciężko bym miał się odnaleźć w sferze uczuć i zaangażowania się w cokolwiek. Raczej by to był związek kumpelski :shock:

To nie chodzi o brak zaufania Snufkin. Zresztą to jest u nas w "typie" , ale tak nie "napalam" się jak kogoś widzę i się nie otwieram i w ogóle. Po prostu mnie ciekawi czy 5 które maja na stażu już kilka lat życia w samotności wciąż mają energię na związki czy to z ich własnej inicjatywy czy gdy ktoś się nimi interesuje. Czy machnęli już ręką na to, że to strata czasu i bez sensu lub inny powód. Może że za dużo czasu i cierpliwości to wymaga nie tylko od adoratora/ki ale i od 5 a życie samemu jest "łatwiejsze" pod tym względem.

Mnie to interesuje bo kiedyś miałem swój wzór "ideału" , że kiedyś taką osobę spotkam. trochę to była kierowane tym, ze inni tak mieli więc czemu nie ja. Ale im starszy człowiek się robił i spotykał różne osoby to jakoś ta "wizja" życia z kimś była mniej realna, a raczej mniej "bajkowa" niż gdy była w mojej głowie, więc odpuszczałem sobie starania się lub/i rozwijanie tego, mimo że np były to same początki znajomości. Tak zwany "słomiany zapał".

A temat coś ucichł. Nikt się w 5 nie zakochuje i nie ma "problemów" z nami? :lol: Widać ludzie nie mają cierpliwości do nas :roll:
5w4 sp/so INTj – LII

Awatar użytkownika
silver_bullet
Posty: 825
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 13:12
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: jest mało istotna. Liczą sią ludzie.

Re: Związek z 5

#585 Post autor: silver_bullet » czwartek, 4 września 2014, 12:09

5w6 ideal partnera dla siódemki. Szkoda ze wcześniej w zdecydowanej większości przypadków pada ofiarą seksualnego uwiedzenia przez 9.
Ale takie wywody nadają się bardziej na osobny temat; taką racjonalną wersję "wertherowskiej miłości siódemki do piątki"
| 7 | ENTp | Kim jestem? |

"Logic will get you from A to B.
Imagination will take you everywhere.”

Albert Einstein

ODPOWIEDZ