no chyba z jakas konkretna, co?Eradicator pisze: Niektóre zdjęcia ran wyglądają jak po ostrej nocy z kobietą
Wolisz miec w domu kota czy psa?
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
z psów kocham husky co gdzieś pisałam, niby oswojone ale jednak dzikie, niezależne, wolne
Lubie koty, bywają zdradliwe, maja swój charakter, w jednej chwili się przymilają a w drugiej wbija pazury i nie do końca pasują mi do tego świata, dla mnie to nie są zwierzęta, jak widzę porzuconego to chce przygarnąć, nie wiedzieć czemu odczuwam emocjonalna wieź z zabiedzonymi mokrymi kocurami
w domu mam kota psa (psa ma raczej siostra, ja go czasem wyprowadzę na spacer ale dla mnie labradory są nieproporcjonalne) i niedługo dojdzie jeszcze jakiś gryzoń
Lubie koty, bywają zdradliwe, maja swój charakter, w jednej chwili się przymilają a w drugiej wbija pazury i nie do końca pasują mi do tego świata, dla mnie to nie są zwierzęta, jak widzę porzuconego to chce przygarnąć, nie wiedzieć czemu odczuwam emocjonalna wieź z zabiedzonymi mokrymi kocurami
w domu mam kota psa (psa ma raczej siostra, ja go czasem wyprowadzę na spacer ale dla mnie labradory są nieproporcjonalne) i niedługo dojdzie jeszcze jakiś gryzoń
-
- Posty: 10
- Rejestracja: wtorek, 6 stycznia 2009, 20:25
Generalnie zawsze jakoś lepiej dogadywałem się z kotami niż psami.
Ostatnio nieco się to nasiliło - nie znające mnie koty kompletnie się mnie nie boją, ani nie bywają agresywne; natomiast psy (w większości!) jakoś za mną nie przepadają - oszczekują, warczą i gryzą, gdy mają sposobność (nie mam zielonego pojęcia dlaczego - w życiu żadnego psa nie zaatakowałem).
Ostatnio nieco się to nasiliło - nie znające mnie koty kompletnie się mnie nie boją, ani nie bywają agresywne; natomiast psy (w większości!) jakoś za mną nie przepadają - oszczekują, warczą i gryzą, gdy mają sposobność (nie mam zielonego pojęcia dlaczego - w życiu żadnego psa nie zaatakowałem).
5w4/INTP/ sp/sx/so
Wszystkie zalety psów przekreśla jedna wada - jedzą kupy. Czasem ponoć jedzą nawet jak mają potrzebne bakterie w innym pokarmie.
Koty... Nie ma dla nich barier w mieszkaniu, wszędzie wlezą.
Dla mnie trzymanie w mieszkaniu futerkowców większych od szczura/myszoskoczka w klatce to zły pomysł. Co innego gdybym miał duży dom z ogrodem, na którym zwierzak miałby mieszkanko i nie mam na myśli obskurnej budy z zardzewiałym łańcuchem.
Jeżeli już to zwierzeta śpiące w terrarium/akwarium lub w klatce.
Koty... Nie ma dla nich barier w mieszkaniu, wszędzie wlezą.
Dla mnie trzymanie w mieszkaniu futerkowców większych od szczura/myszoskoczka w klatce to zły pomysł. Co innego gdybym miał duży dom z ogrodem, na którym zwierzak miałby mieszkanko i nie mam na myśli obskurnej budy z zardzewiałym łańcuchem.
Jeżeli już to zwierzeta śpiące w terrarium/akwarium lub w klatce.
Koń lepszy. Szlachetne, święte zwierzę.Snufkin pisze:Pies to najlepszy i bodaj jedyny przyjaciel człowieka.
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.
Ostatnio zmieniony piątek, 22 października 2010, 18:51 przez sledz, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.
Koty są inteligentniejsze od psów, które dają sie łatwiej wyszkolić. Więc głupsze od psów nie są. Kogoś, kto chce sobie wytresować posłusznego sługę i maskotkę, to mogą denerwować. Przyjaciół się nie tresuje, tyle w temacie.
Czytałem o tych kupach i ludzie napisali, że czasami nawet jak pies dostał brakujące bakterie w odpowiedniej karmie to ruszał kupy na spacerze.
Czytałem o tych kupach i ludzie napisali, że czasami nawet jak pies dostał brakujące bakterie w odpowiedniej karmie to ruszał kupy na spacerze.