Into the wild

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
greywolf
Posty: 109
Rejestracja: sobota, 17 marca 2007, 16:21
Lokalizacja: Wrocław

Into the wild

#1 Post autor: greywolf » środa, 30 kwietnia 2008, 13:43

Moze nie powinnam umieszczac tego w oddzielnym temacie,ale chcialabym wiedziec co myslicie o tym filmie...a wlasciewie o motywach postepowania glownego bohatera.Jak Wy to widzicie?


5 w 4...MBTI->INTp...
...tak, jestem tylko wędrowcem, pielgrzymem na ziemi.A wy czyż jesteście czymś więcej?...

Awatar użytkownika
Autsajder
VIP
VIP
Posty: 297
Rejestracja: wtorek, 17 lipca 2007, 07:27
Lokalizacja: spoza układu...

#2 Post autor: Autsajder » środa, 30 kwietnia 2008, 14:04

Świetny film juz kiedyś w dziale filmowym pisałem, że powinna go obejrzeć każda piątka i czwórka. Ogladając go autentycznie chciało się wyrwać z dotychczasowego życia, jednak tak po zastanowieniu nie mógłbym zostawic od tak wszystkich wygód (własne łóżko, komputer). Samo postępowanie głównej postaci było zrozumiałe dla mnie od momentu podróży do różnych pięknych miejsc i dołączaniu sie do napotykanych ciekawych osób. Samo główne marzenie czyli Alaska było troche dla mnie nie przemyślane. Rozumiem że to piękne miejsce i mógł sobie zaplanowac tam pobyt jedno-dwu tygodniowy, ale dluższy to ciężko byłoby przeżyć tam z nudów. Ile można cieszyć się tymi samymi widokami i czytać te same książki. No i ta dosadna prawda na koniec że piękno lepiej smakuje gdy się je doświadcza z kimś bliskim. Zdjęcia w tym filmie są dla mnie mistrzowskie.
5w4, LII (INTj)

Awatar użytkownika
Zły
Posty: 75
Rejestracja: środa, 4 lipca 2007, 13:43

#3 Post autor: Zły » środa, 30 kwietnia 2008, 22:36

Niesamowity film, niektórzy mówią że się dłuży, ale ja byłem nim naprawdę oczarowany. Zdjęcia, muzyka - szok! Mimo braku happy endu film jak dla mnie optymistyczny. Miałem ochotę wręcz w tym momencie wstać i pójść gdzieś ...daleko... Polecam więc wszystkim czwórkom, a piątkom to już w szczególności.
---> Informacja nie jest jeszcze wiedzą. Wiedza nie jest mądrością. Mądrość nie jest prawdą. Prawda nie jest pięknem. Piękno nie jest jeszcze miłością. Miłość to nie muzyka. Muzyka jest THE BEST. <---
|| 5w4.

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#4 Post autor: Eruantalon » środa, 30 kwietnia 2008, 22:40

A nawet obejrzę w takim razie, idę do wypożyczelni, boy mieli tenze...
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
Velvet
Posty: 20
Rejestracja: wtorek, 23 października 2007, 22:57

#5 Post autor: Velvet » czwartek, 1 maja 2008, 20:35

Jak dla mnie film na tyle znaczący, że warto umieścić go w osobnym temacie ;)

Byłam na nim w kinie jakiś czas temu i wyszłam oczarowana. Zrobił na mnie ogromne wrażenie - dlaczego? Przez wrażliwość w nim pokazaną, przez piękno i życie w nim zawarte. Trudno pisać o cudzych motywach, jednak na swój sposób rozumiem motywy głównego bohatera od początku, zresztą poniekąd w trakcie filmu były one wyjaśnione. Wg. mnie zrodziły się w momencie konfrontacji ideałów i rzeczywistości. Ta konfrontacja to nie pojedyncze wydarzenie, a raczej wieloletni proces, seria wydarzeń, które ostatecznie sprawiają, że pewnego dnia coś zmienia się nieodwracalnie. Nieraz miałabym ochotę postąpić tak jak "Supertramp", jednak mam też dylematy - jest kwestia wpływu takiego wyboru na bliskich. Pytanie, na ile powinno się brać pod uwagę bliskich, a na ile samego siebie - ale to już inny temat.

Polecam zarówno film jak i ścieżkę dźwiękową. Piękne.
5w4

"Lata, lata całe, żeby się przecknąć z tego snu, w którym nurzają się inni; i potem znów lata i następne lata, aby wymknąć się temu nieznośnemu przebudzeniu."

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#6 Post autor: Eruantalon » środa, 21 maja 2008, 14:53

Obejrzałem en film i postać główna wyszła na niesamowicie spójnego i konsekwentnego człowieka, o jasno wykrystalizowanych celach. W każdej klatce filmu jest "sobą", nikim innym. Czy jest to wszelako 5, skoro wypowiada takie kwestie jak "życie poddane rozsądkowi byłoby ograniczone" (cytat z pamięci, może niedokładny)? ; p
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
Zły
Posty: 75
Rejestracja: środa, 4 lipca 2007, 13:43

#7 Post autor: Zły » środa, 21 maja 2008, 22:22

@Eruantalon, hmm.. też uważam że życie poddane jedynie rozsądkowi byłoby ograniczone, co nie przeszkadza mi w byciu piątką ;p inna sprawa, że się do tego stwierdzenia nie stosuję zbyt często i myślę, że sporo piątek też "tak ma". :roll:
---> Informacja nie jest jeszcze wiedzą. Wiedza nie jest mądrością. Mądrość nie jest prawdą. Prawda nie jest pięknem. Piękno nie jest jeszcze miłością. Miłość to nie muzyka. Muzyka jest THE BEST. <---
|| 5w4.

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#8 Post autor: Eruantalon » środa, 21 maja 2008, 23:41

O, to Ty masz mój ulubiony podpis ; )
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

nutshell
VIP
VIP
Posty: 808
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 01:33

#9 Post autor: nutshell » czwartek, 22 maja 2008, 08:51

Filmu niestety nie oglądałam. Jeszcze. Ale przeczytałam recenzje i zapowiada się smakowicie. Motyw rzucenia wszystkiego w diabły zwłaszcza. Nie martwiłby mnie zbytnio brak wygód i luksusów, bo już wiem, że człowiek jest jak z plasteliny i potrafi zaadoptować się do każdych warunków :) Bałabym się jedynie, że po kilku latach takie życie by mi się przejadło i znów musiałabym rozpocząć wędrówkę w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, gdzieś pomiędzy cywilizacją a dziczą. I tak już zawsze.
Co ciekawe, film został oparty na książce Jona Krakauera, autora książki "Wszystko za Everest", chyba jednej z najmocniejszych i najbardziej wstrząsających górskich historii, jakie miałam okazję czytać. Kto nie zna - szczerze polecam.

edit:

Ehh, wczoraj obejrzałam wreszcie Into the wild. Kurcze... strasznie smutne to zakończenie. I jak zwykle w takich sytuacjach zawinił 'czynnik ludzki' tj za słabe przygotowanie, poniekąd brak wyobraźni? Swoją drogą ciekawe, czy gdyby wrócił do cywilizacji potrafiłby się w niej odnaleźć po 2 latach tułaczki. Pewnie niet.. Ten film z pewnością będzie mnie dręczył przez najbliższy miesiąc jak książki Simpsona :?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Christopher_McCandless
6w5 / INFj

*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*

nutshell
VIP
VIP
Posty: 808
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 01:33

#10 Post autor: nutshell » środa, 25 czerwca 2008, 12:43

6w5 / INFj

*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*

Eradicator
Posty: 387
Rejestracja: sobota, 24 maja 2008, 13:03

#11 Post autor: Eradicator » środa, 25 czerwca 2008, 14:32

Oglądałem to całkiem niedawno. Początkowo nie wiedziałem, że to była historia oparta na faktach. Myślałem, że ten film to taki manifest a tu na koniec niespodzianka czy wręcz szok.
Wspaniała muzyka i zdjęcia, aktor grający główną rolę też się spisał.
Sam chciałbym się wybrać na taką wyprawę ale bardziej traktowałbym to jako przygodę na parę dni.
On nie był źle przygotowany, on tam się tylko i aż pomylił. Spojrzał nie na tą kartkę co trzeba... . Jedynie sytuacja z łosiem może wskazywać na nienajlepsze przygotowanie.
Spodobała mi się cała filozofia płynąca z filmu.
Co tu więcej pisać, świetny film.

Awatar użytkownika
Akzn
Posty: 35
Rejestracja: sobota, 29 marca 2008, 10:21

#12 Post autor: Akzn » środa, 25 czerwca 2008, 18:07

A mi się film niebardzo podobał. Strasznie mnie irytował głowny bohater (może też aktor mi nie spasował), jego zachowanie, postępowanie... egoizm. Sorry, ale po prostu mnie drażnił. Takie to wszystko 'na siłe'. Jeszcze ten denny monolog siostry...grrr...
O!
http://www.filmweb.pl/topic/843929/Film ... ecam..html
Tu macie co myśle o filmie. Podzilam zdanie ja27 , a nie chce mi sie pisać tego samego.

Taka moja opinia

Awatar użytkownika
inden
Posty: 47
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 20:44

#13 Post autor: inden » środa, 25 czerwca 2008, 18:35

Paskudny film. Sama historia, oczywiście, interesująca bardzo. Właściwie to zgadzam się z Akzn.
Najgorszy - monolog siostry-narratorki. Twórcy filmu chyba uznali, że widz jest zbyt głupi na jego zrozumienie i muszą wytłumaczyć wszystko jak krowie na rowie / łopatą do głowy / w ver. n00b.

Nie obejrzałam do końca, nie polecam.

Awatar użytkownika
unhappy
Posty: 2
Rejestracja: poniedziałek, 23 czerwca 2008, 13:04

#14 Post autor: unhappy » środa, 25 czerwca 2008, 20:03

Oglądałem parę miesięcy temu, strasznie długi ale fajny. Oczywiście wszystko jest ukazane przez zbyt wyimaginowany pryzmat człowieka- amerykana-(czytaj: co to nie on), historia faktycznie trochę naciągana, ale nie zapominajmy, że ma podłoże autentyczne. Muzyka jak najbardziej w porządku. Ocena 7/10
btw. ocena jego motywów----, każdy czymś się kieruję, każdy ma jakiś cel ale nieliczni go próbują realizować przy czym jeszcze mniej go osiąga, dlatego pozostaje tylko oddanie szacunku głównemu bohaterowi, ale nie filmu ale prawdziwej historii...
"Dzień bez uśmiechu jest dniem straconym", a więc chcesz mi powiedzieć, że straciłem wszystko.?.

nutshell
VIP
VIP
Posty: 808
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 01:33

#15 Post autor: nutshell » czwartek, 26 czerwca 2008, 12:09

On nie był źle przygotowany, on tam się tylko i aż pomylił. Spojrzał nie na tą kartkę co trzeba... . Jedynie sytuacja z łosiem może wskazywać na nienajlepsze przygotowanie.
Jeśli chodzi o film to rzeczywiście tak to wygląda, ale wiedząc że jest to prawdziwa historia
Rdzenni mieszkańcy Alaski nadal nie potrafią zrozumieć fenomenu człowieka, który przyjechał na ich tereny bez niezbędnego przygotowania, a nawet bez zwykłej mapy. Gdyby miał przy sobie plan okolicy, z której nie potrafił się wydostać, wiedziałby, że niedaleko jego obozowiska jest bezpieczne przejście przez rzekę.
Worek ryżu, książka o dzikich roślinach jadalnych, strzelba, plecak, parę szmat i wiara w siebie to trochę za mało aby przeżyć na zupełnym odludziu, w dziczy. Kolejny Ikar naszych czasów.
Co do głównego bohatera, nie podobało mi się że nie powiadomił rodziny, jakakolwiek by nie była, o swoich planach. Tu rzeczywiście wykazał się totalnym egoizmem. A może chciał ukarać w ten sposób rodziców,?Tak jakby samo jego odejście nie było dla nich wystarczającą karą.
Mimo to, szczerze podziwiam za odwagę w realizacji własnych marzeń.
6w5 / INFj

*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*

ODPOWIEDZ