Pocieszanie

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Pocieszanie

#31 Post autor: Elkora » czwartek, 7 lipca 2011, 00:59

U mnie chyba najskuteczniej wychodzi autopocieszanie, jak czuje się bardzo źle to czytam przyporządkowuje się szukam chorób, zaburzeń u siebie i znajomych daje głowie coś do mielenia i robi się jakoś znośniej. Albo zaczynam czytać coś niezwiązanego. Chyba ze nie mam na to siły wtedy włączam odpowiedni podkład i gapie się w sufit, potem na suficie zaczyna się coś dostrzegać pojawiają wzory ale to już... nieistotne

Pierzasta, ty nie rozumiesz.
Większość ludzi mających problem nie oczekuje rad, mówią żeby się wygadać, żeby sobie w głowie ułożyć bo jak tłumaczysz komuś to tłumaczysz tez sobie i musisz to wszytko choć trochę ogarnąć, ta osoba dodatkowo od czasu do czasu może zadać pytanie i cie na coś naprowadzić, to taka mała domowa psychoterapia. Zresztą jak ubierasz w słowa to staje się to bardziej banalne. Tak naprawdę udzielanie rad jest często zbędne a nawet niepożądane (ja bym nabrała od takich pogardy/zażenowania), ludziom nie potrzebne są jakieś durne slogany tylko istnienie kogoś kto chce wysłuchać i zrozumieć to co czasem jest do zrozumienia trudne

Cotta od przytakiwania może i zrobi ci się lepiej ale krótkotrwale, bo zamiast spojrzeć z innej perspektywy będziesz siedzieć w tym swoim małym światku swego wewnętrznego ujebania w głowie jaka to ja jestem biedna łolaboga i ciągle natykać się na tego buca niebuca


Obrazek

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Pocieszanie

#32 Post autor: Cotta » czwartek, 7 lipca 2011, 01:08

Elkora pisze: Cotta od przytakiwania może i zrobi ci się lepiej ale krótkotrwale, bo zamiast spojrzeć z innej perspektywy będziesz siedzieć w tym swoim małym światku swego wewnętrznego ujebania w głowie jaka to ja jestem biedna łolaboga i ciągle natykać się na tego buca niebuca
Ja to z przymrużeniem oka pisałam, bo mi się przypominają sytuację, jak czasem jadę na szefową (ewentualnie kogoś innego, kto mnie akurat wpienił) i jak mnie wtedy wkurza, że ktoś jej broni i mam ochotę go udusić (zaraz po uduszeniu szefowej). Ale to mnie opętuje tylko na chwilę, potem jak już sobie na nią ponarzekam, to mi przechodzi i sama sobie przypominam, że moja szefowa ma też zalety. :wink:
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Pocieszanie

#33 Post autor: Pierzasta » czwartek, 7 lipca 2011, 01:13

Cotta pisze:
Pierzasta pisze: np. zgadza się że przytrafiło się coś ujowego, albo że ktoś jest bucem. :D
Oooo, i to jest bardzo dobre pocieszenie. Jak akurat narzekam na kogoś, że jest bucem, to bardzo dobrze mi robi, jak ktoś też powie, że ten buc to faktycznie buc. :lol: Ja wiem, że to mega prymitywne, ale takie... wspierające. :lol: :lol: :lol: Za to czuję się wybitnie niepocieszona, jak mój obiekt, któremu się zaczęłam wyżalać, zamiast zgodzić się co do bucostwa buca, jeszcze go usprawiedliwia i umniejsza jego bucostwo. :evil:
Czasem zdarzyło mi się pocieszyć ludzi czymś, co w sumie było bardzo obcesowe i obawiałm się, że mogą się obrazić za to, a tymczasem podziałało jako pocieszenie.
Bo walnięcie czegoś takiego czasami poluzowuje napięcie, tylko trzeba uważać, bo niektórych faktycznie można urazić.
...kto buców nie tłuce ten sam jest bucem :lol:

Te moje strzały to były raczej w stylu "niezbyt subtelna rzecz do powiedzenia, ale prawdziwa" i chyba faktycznie trafiały, tzn. jako argument. Zwykle dotyczyło to dość dramatycznych wydarzeń życiowych.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Pocieszanie

#34 Post autor: Cotta » czwartek, 7 lipca 2011, 01:23

Pierzasta pisze: ...kto buców nie tłuce ten sam jest bucem :lol:
WŁAŚNIE!!!!! Chociaż Pierzasta mnie rozumie. :lol:
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Szej-Hulud
Posty: 183
Rejestracja: niedziela, 29 maja 2011, 11:54

Re: Pocieszanie

#35 Post autor: Szej-Hulud » czwartek, 7 lipca 2011, 11:05

Nie potrafię pocieszać. Ilekroć próbuję, to wychodzi na to, że:
a) jestem cwaniakiem, bo nie mam problemów,
b) jestem złośliwy.
Chociaż intencje mam dobre.
Może przesadzam...?
Czasami, jednak bardzo rzadko, udaje mi się kogoś pocieszyć. Wymaga to jednak współpracy drugiej strony.
I czy tylko ja odnoszę wrażenie, że mówię same banały? Ech... a na ludzi to wciąż działa.
5w4,
ENTp-Don Kichot

Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?

Beneath the rule of men entirely great
The pen is mightier than the sword.

Awatar użytkownika
Molik
Posty: 239
Rejestracja: poniedziałek, 5 stycznia 2015, 18:15
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Rozproszona

Re: Pocieszanie

#36 Post autor: Molik » czwartek, 15 stycznia 2015, 10:12

Czasem potrafię, czasem nie. Zależy od tego, czego człowiek oczekuje. Potrafię przeanalizować sytuację, znaleźć w niej dobre strony, a przy tym nakierować człowieka na coś, co może mu poprawić nastrój. Ale nie zawsze to wszystko skutkuje.
Każda prawda jest prawdziwa tylko do pewnego stopnia. Jeżeli przekracza granice, pojawia się kontrapunkt i przestaje być prawdą.

Kierkegaard

Awatar użytkownika
Yarpen_Zigrin
Posty: 304
Rejestracja: piątek, 9 sierpnia 2013, 23:29

Re: Pocieszanie

#37 Post autor: Yarpen_Zigrin » czwartek, 15 stycznia 2015, 10:28

Ja nie umiem pocieszać, ja od razu myślę jak to można naprawić/jak z tej sytuacj wyjść.
Jakiś czas temu zrozumiałem o co w ogóle chodzi w pocieszaniu i zacząłem to ćwiczyć, ale idzie mi to słabo, plus uważam to za niebywale niepraktyczne :/

Awatar użytkownika
ein
Posty: 1168
Rejestracja: sobota, 16 czerwca 2007, 20:32

Re: Pocieszanie

#38 Post autor: ein » czwartek, 15 stycznia 2015, 10:36

Spoiler:

ygvixr
Posty: 3
Rejestracja: piątek, 23 lutego 2018, 06:30

Re: Pocieszanie

#39 Post autor: ygvixr » piątek, 23 lutego 2018, 07:01

Obecnie nie mam kogo pocieszać - dość mocno wyizolowałem się od ludzi. Nie rozmawiam już z praktycznie nikim - uważam to za stratę czasu. Ciężko mi też komuś zaufać, ale to nie o tym temat.
Pocieszać nie umie mnie nikt - zawsze słyszę tylko teksty pokroju "kiedyś będzie lepiej". Hmm, może jeśli nie dożyje tego mitycznego "kiedyś" to faktycznie będzie lepiej. Zawsze, kiedy to słyszę, albo jeszcze bardziej się dołuję, albo wpadam w śmiech - bo znam już w pewnym stopniu siebie i wiem, że lepiej nie będzie.
Pocieszać nie umiem, nie umiem też nikogo rozbawić. Potrafię tylko powiedzieć"nic dziwnego, świat jest chxx, ludzie to kurwy". Wiem, że to nikomu nie pomoże.

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Pocieszanie

#40 Post autor: Elkora » czwartek, 1 marca 2018, 22:32

O fajnie. Co robisz z zaoszczędzonym na ludziach czasem?
Obrazek

Awatar użytkownika
Wiatr1000
Posty: 421
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Poddębice (Łódź)

Re: Pocieszanie

#41 Post autor: Wiatr1000 » poniedziałek, 19 marca 2018, 11:01

Pewnie rozkminy egzystencjonalne czy lepiej zimą wypić piwo zimne czy podgrzane, czy wlać do kubka, czy pić pudelki/puszki :P

Sorki ale nie mogłem się powstrzymać od lekkiej złośliwości :P Bo takie momenty są mi dobrze znane i takie marnowanie czasu na rozkminy w trakcie izolacji często miałem. Nie w sensie o piwie, ale rzeczach bezsensownych, które niczego produktywnego nie wnosiły :D

Co do pocieszeń, to ja chyba zacząłem się specjalizować w byciu osobą, która dość, że do mnie ludzie lecą by coś wyrzucić, to jeszcze prosić o jakieś rady :roll: A mam jedną taką osóbkę, która polega na moim słowie :D Muszę powiedzieć, że to miłe :wink:
5w4 sp/so INTj – LII

ODPOWIEDZ