Strona 9 z 10

Re: Filozofia

: sobota, 3 listopada 2012, 21:23
autor: stworek
SOS pisze: A mianowicie to, że świadomość ani nie powstaje w mózgu, ani też nie potrzebuje go, by przetrwać. W obliczu dowodów potwierdzających reinkarnację jest to wniosek dość oczywisty.
1. Skąd wniosek o świadomości?
2. Jakich dowodów?
winterbreak pisze: Nigdzie nie powiedziałam, że stawiam coś na pierwszym miejscu lub że uważam za najważniejsze.
Masz rację, trochę się pospieszyłem z tym stwierdzeniem ;)
winterbreak pisze: Twierdzę jedynie, że określenie "utopia" nie pasuje do wizji świata, w którym człowiek nie ma wolności ani prywatności, bo, najogólniej rzecz biorąc, brak wolności jest zły.
Nie zmienia to jednak faktu, że stawiasz wolność wyżej niż szczęście (przeze mnie rozumiane jako jakiś określony stan neuronów / ilość jakiejś substancji w mózgu). Nadal nie rozumiem, dlaczego.

Re: Filozofia

: niedziela, 4 listopada 2012, 17:09
autor: SOS
stworek pisze:Skąd wniosek o świadomości?
To jest logiczna konsekwencja. Jeżeli świadomość żyje sobie w jednym ciele, a potem - po kilkuset latach przerwy - żyje w innym ciele, to rozumie się to samo przez się.
stworek pisze:Jakich dowodów?
Elementarz:

1. Historia "małego Marcinka"

Audycja w radyju 1, 2, 3

arykuł

2. Historia Santi Dewi

Jeszcze na dokładkę James Leininger i parę pomniejszych przypadków

Poza tym myślę, że warto się zapoznać z pracami Iana Stevenssona. "Myślę", bo sam zrobię to dopiero, jak będzie mnie stać na takie luksusy.

Re: Filozofia

: niedziela, 4 listopada 2012, 18:06
autor: winterbreak
stworek pisze:
winterbreak pisze: Twierdzę jedynie, że określenie "utopia" nie pasuje do wizji świata, w którym człowiek nie ma wolności ani prywatności, bo, najogólniej rzecz biorąc, brak wolności jest zły.
Nie zmienia to jednak faktu, że stawiasz wolność wyżej niż szczęście (przeze mnie rozumiane jako jakiś określony stan neuronów / ilość jakiejś substancji w mózgu). Nadal nie rozumiem, dlaczego.
A moim zdaniem mylisz szczęście i czucie się dobrze. Ludzie, przynajmniej niektórzy, nie są szczęśliwi, gdy jestem im po prostu dobrze. Ja tak mam. Stety lub niestety, ale żeby być szczęśliwa, potrzebuję wyzwań, problemów do przezwyciężania, chwil smutku. Potrzeba samorealizacji? Zaspokajam ją przez mierzenie się z rzeczywistością. Gdyby rzeczywistość była łatwa, nieszkodliwa, całkowicie pluszowa, byłaby nudna. A mierzenie się z czymś nudnym nie dawałoby mi satysfakcji. Lubię wrażenia. Lubię doznawać nowych rzeczy. Gdyby cały czas byłoby mi tak samo dobrze... byłoby mi źle, bo nudno. Nuda i szczęście moim zdaniem są rozbieżne. Nuda sprawia, że jestem smutna.
Jestem przekonana, że nie jestem jakimś unikalnym przypadkiem. Po prostu szczęście to trochę bardziej skomplikowane uczucie niż przyjemność.

PS. Żadna substancja nie daje szczęścia. Zapewniam. Radość, euforię, poczucie, że jest się bogiem, miłość do świata, empatię, chęć działania - tak, to wszystko tak.

Re: Filozofia

: środa, 7 listopada 2012, 23:26
autor: Veda
Wynik testu:

Kartezjusz :shock:
wujek pisze:-macie zamiar studiować filozofię/studiujecie/studiowaliście filozofię?
Jeśli chodzi o kierunek studiów to nie, zgłębianie zagadnień filozoficznych i rozmyślanie na różne tematy wole pozostawić w sferze prywatnych zainteresowań.
wujek pisze:-poglądy jakiego filozofa są wam najbliższe?
Sokrates, Spinoza, Darwin
wujek pisze:-nad czym najczęściej myślicie- zło, dobro, miłość, egzystencjalizm, relacje mdz. ludzkie, manipulacja ludzkimi umysłami, Bóg, sens życia....to tylko niektóre przykłady.
Ostatnimi czasy ciekawi mnie po prostu tematyka osobowości.
Co do zagadnień egzystencjalnych
:arrow: odpowiedź na wielkie pytanie o życie, Wszechświat i wszystko inne:
Spoiler:

Re: Filozofia

: czwartek, 8 listopada 2012, 00:02
autor: Cotta
O, to jest jakiś test w pierwszym poście! :o

Wyszło mi, że najbliżej mi do Darwina. :shock:

Re: Filozofia

: czwartek, 8 listopada 2012, 14:36
autor: kangur
Platon :lol: szkoda, że taki krótki ten test, przy większej il pytań można by ładnie doprecyzować
Spoiler:

Re: Filozofia

: czwartek, 8 listopada 2012, 15:11
autor: hellbike
beznadziejny test, jestem platonem.

Re: Filozofia

: czwartek, 8 listopada 2012, 16:25
autor: Ninque
Też jestem Platonem.
Zgadzam się z kangurem, test jest za krotki i trochę traci przez to.

Re: Filozofia

: czwartek, 8 listopada 2012, 17:53
autor: SOS
Też Platon. Protestować nie będę.

Re: Filozofia

: czwartek, 8 listopada 2012, 19:43
autor: kluchman
Darwin. Zero zaskoczenia.

Re: Filozofia

: piątek, 26 września 2014, 14:16
autor: Hitchens
Już od dawna chciałem założyć ten temat ale nie miałem czasu. A więc... dużo Piątek pisze, że lubi filozofię. Ciekawi mnie jak głęboko siedzicie w tym temacie. :wink: Niechże ten temat będzie ogólnie dotyczył filozofii.
Czas na kilka pytań:
-macie zamiar studiować filozofię/studiujecie/studiowaliście filozofię?
-poglądy jakiego filozofa są wam najbliższe?
-nad czym najczęściej myślicie- zło, dobro, miłość, egzystencjalizm, relacje mdz. ludzkie, manipulacja ludzkimi umysłami, Bóg, sens życia....to tylko niektóre przykłady.


Ktoś kiedyś powiedział, że studiowanie filozofii pozwala w pełni zrozumieć czym naprawdę jest filozofia. Podpisuję się pod tym stwierdzeniem. Większość ludzi kojarzy filozofię z jakimś pseudo-metafizycznym bełkotem po kilku piwach, cytatami Platona, które można sobie wytatuować na ciele czy bandą oderwanych od rzeczywistości dziwaków, który nie mają pojęcia o prawdziwym życiu, a prawda jest taka, że filozofia uczy przede wszystkim racjonalności, trzeźwego spojrzenia na świat i dystansu do tego świata.

Większość studentów odpada na logice, czyli nauce, która uczy przede wszystkim poprawnego myślenia. Logika to najlepsze, moim zdaniem, narzędzie jeśli chodzi o prowadzenie wszelkich sporów i wysnuwanie wniosków. Nie jakiejś tam uczucia, przeczucia, a logika. Już po roku studiów zauważyłem, że zaczynam inaczej patrzeć na otaczającą mnie rzeczywistość, dostrzegać rzeczy, których wcześniej nie dostrzegałem. No i studia filozoficzne sprawiły, że obecnie jestem w stanie przyswoić sporą ilość materiału w naprawdę krótkim czasie.

Nie uważam jednak, że bez studiów filozoficznych nie można zostać filozofem. Nie ma niczego głupszego od twierdzenia, że tylko wyspecjalizowanie się w jakiejś konkretnej dziedzinie daje nam potrzebne umiejętności. Studia, owszem, bardzo się przydają, ale myślicielem trzeba się urodzić.

Poglądy filozofa, które są mi najbliższe? Bardzo ciężkie, wbrew pozorom, pytanie, ale interesuje się, jeżeli mogę tak to określić, poglądami Thomasa Hobbesa, Williama Ockhama (sceptyczny nurt późnej scholastyki), Nietzschego i Wittgensteina, Hume'a, Kanta, Michela de Montaigne'a.

Najczęściej zadaję sobie pytanie: "Dlaczego istnieje raczej coś niż nic? :wink: A poważniej, ostatnio zastanawiam się nad rolą religii w życiu człowieka.

Re: Filozofia

: sobota, 27 września 2014, 00:38
autor: Snufkin
Wiedza filozoficzna w dużej, szczegółowej dawce mnie po prostu nudzi. No i brakuje mi w tym wszystkim nauk przyrodniczych, filozof jest gotów stworzyć jakaś nową wizję świata oderwaną od rzeczywistości i ją nawet 'logicznie' uzasadnić. No i to całe pierdolenie, że świat realny nie istnieje, prawdy obiektywnej nie ma, całkowity relatywizm i dowolność. Brakuje mi samodzielnego wyciągania wniosków, więcej jest przyswajania cudzej często zbędnej wiedzy. Tak widzę filozofię.

Re: Filozofia

: sobota, 27 września 2014, 08:44
autor: Hitchens
Snufkin pisze:Wiedza filozoficzna w dużej, szczegółowej dawce mnie po prostu nudzi. No i brakuje mi w tym wszystkim nauk przyrodniczych, filozof jest gotów stworzyć jakaś nową wizję świata oderwaną od rzeczywistości i ją nawet 'logicznie' uzasadnić. No i to całe pierdolenie, że świat realny nie istnieje, prawdy obiektywnej nie ma, całkowity relatywizm i dowolność. Brakuje mi samodzielnego wyciągania wniosków, więcej jest przyswajania cudzej często zbędnej wiedzy. Tak widzę filozofię.
Słusznie, często tak jest, ale jeśli chodzi o filozofię uprawianą w sensie klasycznym, która wychodzi z założenia, że rzeczywistość istnieje niezależnie od świadomości i że można tę rzeczywistość racjonalnie badać, to nauki przyrodnicze stanowią przecież jedną z ważniejszych gałęzi. No i przecież w pozytywizmie było wielu filozofów, którzy twierdzili, że nauki przyrodnicze to najdoskonalsza postać wiedzy, jaką ludzkość dysponuje, chociaż dla mnie jest to przesadą w drugą stronę.

Zgodzę się z tym, że w filozofii można dostrzec chaos, ale nie przekreślałbym z tego względu filozofii jako takiej, która przecież jest dla człowieka narzędziem.

Re: Filozofia

: sobota, 27 września 2014, 09:36
autor: Snufkin
Hitchens pisze:No i przecież w pozytywizmie było wielu filozofów, którzy twierdzili, że nauki przyrodnicze to najdoskonalsza postać wiedzy, jaką ludzkość dysponuje, chociaż dla mnie jest to przesadą w drugą stronę.
Chodziło mi o to, że kiedyś np. w starożytności filozofowie nie mieli narzędzi do badania rzeczywistości i musieli kombinować sami - w wielu przypadkach całkiem dobrze im to wychodziło. Moim zdaniem dzisiejsza filozofia winna interpretować rzeczywistość z perspektywy odkryć naukowych a nie nadal siedzieć w swoim własnym świecie abstrakcyjnych wyobrażeń. Współczesny filozof winien być więc dla mnie przede wszystkim naukowcem-przyrodnikiem. Takim dobrym przykładem o co mi chodzi jest filozofia tego pana: http://www.sm.fki.pl/Sedlak/x_sedlak.php?nr=1 (choć wielu ma ją za mętną i pseudonaukową, brak im jednak poza szyderstwami merytorycznych argumentów). Powracając do pierwszego posta:
wujek pisze:nad czym najczęściej myślicie- zło, dobro, miłość, egzystencjalizm, relacje mdz. ludzkie, manipulacja ludzkimi umysłami, Bóg, sens życia....to tylko niektóre przykłady.
Na te kwestie może się przecież wypowiadać już współczesna nauka - filozof powinien to jedynie zebrać do kupy, przeanalizować, zrobić syntezę, spróbować wyciągnąć wnioski i podać ludziom na tacy w jakiejś strawnej formie.

Re: Filozofia

: sobota, 27 września 2014, 11:40
autor: Hitchens
Snufkin pisze: Chodziło mi o to, że kiedyś np. w starożytności filozofowie nie mieli narzędzi do badania rzeczywistości i musieli kombinować sami - w wielu przypadkach całkiem dobrze im to wychodziło. Moim zdaniem dzisiejsza filozofia winna interpretować rzeczywistość z perspektywy odkryć naukowych a nie nadal siedzieć w swoim własnym świecie abstrakcyjnych wyobrażeń. Współczesny filozof winien być więc dla mnie przede wszystkim naukowcem-przyrodnikiem. Takim dobrym przykładem o co mi chodzi jest filozofia tego pana: http://www.sm.fki.pl/Sedlak/x_sedlak.php?nr=1 (choć wielu ma ją za mętną i pseudonaukową, brak im jednak poza szyderstwami merytorycznych argumentów).
Czyli, jeśli dobrze rozumiem, podzielasz pogląd pozytywistów na temat filozofii, tzn. filozofia nie jest nauką, nie ma własnego przedmiotu i metody, stanowi jakby uogólnienie nauk szczegółowych. Duch ludzki, w koncepcji tej szkoły, rezygnuje z poszukiwania przyczyn ostatecznych, a zainteresowania poznawcze kieruje ku istniejącym faktom, celem ich opisania oraz ustalenia i wyjaśniania zachodzących między nimi prawidłowości.

Tylko, że różnica między filozofią a jakąkolwiek z nauk szczegółowych jest taka, że filozofia (klasyczna) poszukuje sensu i fundamentu całości, podczas, gdy np. astronomia zajmuje się badaniem fragmentów rzeczywistości. Nauki szczegółowe poszukują przyczyn bliższych, natomiast filozofia przyczyn ostatecznych. Nauki empiryczne wychodzą z fundamentalnych założeń, których często same dostatecznie nie wyjaśniają. Np. matematyk posługuje się liczbami, ale nie odpowiada na pytanie: "Co sprawia, że możemy być pewni, iż 2+2=4?".

Jak najbardziej zgadzam się z tym, że filozofia powinna interpretować rzeczywistość z perspektywy odkryć naukowych. Przecież filozofia jest królową nauk i do XVIII wieku filozofia była synonimem słowa "nauka". Filozofia, która ignoruje nauki szczegółowe, to nie filozofia, ale jakiś bełkot. Ale, z drugiej strony, filozofia, która nie wychodzi poza nauki szczegółowe, która bada rzeczywistość tylko z perspektywy poszczególnych nauk, to już nie filozofia, która jest przecież nauką autonomiczną.

Oczywiście to tylko moje zdanie. Byli myśliciele, którzy twierdzili, że filozofia wręcz nie powinna poszukiwać przyczyn ostatecznych, bo jedynym pewnym poznaniem jest np. szczegółowa analiza języka potocznego, ale byli też tacy, którym to nie wystarczało.