Piątkowa Grupa Wsparcia
impos animi pisze:Cholera jasna, Yo przestań mi wmawiać na co mam siły, a na co nie mam, skąd Ty w ogóle bierzesz te wszystkie teorie?!
8)Projekcja (od łac. proicere, wyrzucać przed siebie) — w psychologii jeden z narcystycznych mechanizmów obronnych; przypisywanie innym własnych poglądów, zachowań lub cech, najczęściej negatywnych. Przyczyną jest większa dostępność tych poglądów, zachowań i cech u osoby, która je posiada, a tym samym łatwiejsze podciąganie pod daną kategorię.
Przykład. Matka krzyczy na dziecko. Sądzi, że dziecko jest wyjątkowo agresywne. W rzeczywistości sama jest agresywna.
6w5, ESI, sp/soc
Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia
Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Hmm to bardzo ciekawe, bo ja jako osoba niepełnosprawna w zyciu, emocjonalnie upośledzona i ułomna, z którą nikt nie chce się zadawać, bo to zbyt męczące, co roku mam gdzie pójść na Sylwestra i nigdy nie muszę się sama wpraszać ani wypytywać czy ktoś robi imprezę, a jak narazie to Ty marudzisz, że w tym czasie nikt o Tobie nie pamięta, zdrowy człowieku.A ty impos przykro mi to mówić, ale ze swoją chorobą jesteś niepełnosprawna w życiu. To tak jak z tą reklamą w tv, facet na wózku inwalidzkim, któego nie chcieli przyjąć do pracy, a potem hasło-"niepełnosprawni, pełnosprawni w pracy". Może i maja rację, ale kto zatrudni niepełnosprawnego? Pewnie ktoś się znajdzie, ale to są rzadkie przypadki. I tak samo jest z toba, prawie nikt nei chce współżyć z człowiekiem, który ma taką chorobę jak ty, bo po co się męczyć?
A to, dlaczego marudzę i wiecznie nie mogę się dobrze poczuć z samą sobą to już jest inna bajka i lepiej nie próbuj wymyślać jej przebiegu, bo znowu wyjdzie z tego jakaś bzdura.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
dlaczego jest ze mnie megaloman? Ja siepo prostu staram rozumieć, myśleć. Nic innego. 8)enngiv pisze:YO....
Odkad sie pojawiles, zakladam ze starasz sie objac wszystko jednoczesnie...taki megaloman z Ciebie...z klasa...gestem...rada...
Nie wiem jeszcze jak, ale odczuwam nieodparta ochote poprosic Cie o milczenie...
impos animi
życze dużo milosci...
-
- Posty: 2
- Rejestracja: środa, 25 listopada 2009, 09:48
Problem
Napisałabym coś, opisałabym mój problem, poradziliście by mi, ale pewnie i tak mi nie odpiszeta:(
-
- Posty: 2
- Rejestracja: środa, 25 listopada 2009, 09:48
Re: Problem
Buahahaha:] Boska konwersacja. Nevermind :]
-
- Posty: 1
- Rejestracja: sobota, 6 marca 2010, 11:24
Czy warto czekac?
Przez ostatnie kilkanaście tygodni spotykałam się z pewnym facetem, który jest typem Obserwatora. Wszystko było cudowne, spotkania, długie rozmowy, nawet wspominał coś o planach na przyszłość. Twierdził, że jestem jego ideałem, najwspanialszą osobą itd. Przedstawił mnie swoim rodzicom, co dla mnie też było oznaką zaangażowania. I tu się pojawia coś dziwnego, otóż mianowicie ten właśnie Obserwator z dnia na dzień przestał się od mnie odzywać, wcześniej było wszystko w porządku, nawet wspominał coś o jakichś wspólnych zakupach, a potem już nic nie pisał... Napisałam do niego, pytałam dlaczego wciąż milczy niestety nie otrzymałam odpowiedzi do dziś I w sumie nie wiem co mam o tym myśleć. Nie wiem co mam robić bo mi na nim zależy i myślałam że jemu też. Czy warto czekać na jakiś znak od niego? Czym jest spowodowane to milczenie? Bo to nie daje mi spokoju...
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
Pytanie kierujesz do nieodpowiednich osób. Tylko Twój (eks)chłopak wie, jakie są przyczyny.
Czy od tego czasu miałaś z nim kontakt, wiesz co się z nim dzieje? Możesz wykluczyć przyczyny niezależne?
Na jakiej podstawie uznałaś go za Obserwatora? Był milczący i mało towarzyski czy poznałaś trochę lepiej jego psychikę, mechanizmy obronne?
Jak wyglądał Wasz ostatni kontakt?
Czy od tego czasu miałaś z nim kontakt, wiesz co się z nim dzieje? Możesz wykluczyć przyczyny niezależne?
Na jakiej podstawie uznałaś go za Obserwatora? Był milczący i mało towarzyski czy poznałaś trochę lepiej jego psychikę, mechanizmy obronne?
Jak wyglądał Wasz ostatni kontakt?
......................................................................... ZŁOTY ŚRODEK!
6 z mocnym wpływem obu skrzydeł - kiedyś nauczę się latać
"Jeśli nie wiesz do jakiego portu zmierzasz, żaden wiatr nie jest ci sprzyjający"
6 z mocnym wpływem obu skrzydeł - kiedyś nauczę się latać
"Jeśli nie wiesz do jakiego portu zmierzasz, żaden wiatr nie jest ci sprzyjający"
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
Czy czujecie pustkę? Czy czujecie, jakbyście zamarzli w sobie? Bo jesli tak, to wesprzyjcie mnie. Wiem, że jesteście piątkami, ale mnie wesprzyjcie, bo ja już tak dalej nie mogę. Nie czuję nawet smutku. 2 tygodnie już szukam słuchając najsmutniejszych piosenek świata, ale nie ma nic, co zespoliło by mnie ze swoimi własnymi emocjami. Chciałabym usłyszeć prostą melodię, krzyk, płacz, który wyraża wszystko... stratę, ból, zawód, śmierć, życie... muszę znaleźć coś, co weźmie mnie za rękę i zaprowadzi do smutku, bo gdy go poczuję, dowiem się jak ważne jest szczęście. Będę człowiekiem- zostało mi około 50 cholernych lat życia, więc może powinnam przestać się tego wstydzić.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
Pomógłbym Ci, ale nie rozumiem na czym polega problem.
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
Zdarzają się i mi takie okresy odrętwienia, wewnętrznej inercji, która nie tyle odizolowuje mnie od świata czy zamyka w przezroczystej bańce, z której mogłabym sobie obserwować rzeczywistość, jak na obserwatora przystało, ale raczej spuszcza powietrze z płuc i rozrzedza krew do poziomu wody: mam wtedy wrażenie, że nie ma we mnie ani jednej żywej komórki, a cała reszta jest scenografią teatralną i pewną liczbą przypadkowo rozmieszczonych rekwizytów. Nie odczuwam wtedy żadnych "emocji", bo z takimi mogłabym się jakoś uporać, wytłumaczyć je sobie, przełożyć na język naukowy, przeanalizować, zdystansować się... piątki znają ten mechanizm. Natomiast ta wewnętrzna pustka nie dostarcza materiału do analizy, ponieważ nie można się odciąć od czegoś, co jest jednocześnie wszędzie i nigdzie.
Wydaje mi się, że ten stan jest jedną z konsekwencji tej manii (zbyt dramatyczne to słowo) wypierania własnych emocji. Paradoksalnie, wmawianie sobie, że nie czuję niczego (żeby nie bolało) staje się samospełniającą przepowiednią.
Czy mam na to sposób? Obawiam się, że niezbyt rewelacyjny. Moja metoda to przeczekać, ponieważ z samoobserwacji wiem, że to mija (czasami szybciej, już następnego dnia, czasami dwa tygodnie później) albo chociaż dochodzi do momentu kiedy mówię sobie "to smutek" i wtedy, zmęczona, zezłoszczona, zdesperowana, mogę się z draniem rozprawić.
kamo.zielona, nie mam pojęcia, czy bierne czekanie sprawdziłoby się w Twoim przypadku. Sama zawsze próbuję też w tej "otchłani" (choć to raczej zamarznięte bezbarwne bezkresne równiny, a nie żaden mrok mrok mrok) zająć myśli czymkolwiek. Czytam. Oglądam seriale (to zawsze sprawdza mi się najlepiej, bo jest najbardziej czasochłonne!) albo filmy. Dużo śpię. Rozważam nawet szukanie profesjonalnej pomocy i kiedy już mam adres czy numer telefonu terapeuty w garści, odkrywam, że mi "przeszło". Choć, kto wie, może kiedyś nie zdąży minąć. Wydaje mi się jednak, że nie zadziała szukanie emocji "na siłę". Przyjdą (i pójdą) same.
Wydaje mi się, że ten stan jest jedną z konsekwencji tej manii (zbyt dramatyczne to słowo) wypierania własnych emocji. Paradoksalnie, wmawianie sobie, że nie czuję niczego (żeby nie bolało) staje się samospełniającą przepowiednią.
Czy mam na to sposób? Obawiam się, że niezbyt rewelacyjny. Moja metoda to przeczekać, ponieważ z samoobserwacji wiem, że to mija (czasami szybciej, już następnego dnia, czasami dwa tygodnie później) albo chociaż dochodzi do momentu kiedy mówię sobie "to smutek" i wtedy, zmęczona, zezłoszczona, zdesperowana, mogę się z draniem rozprawić.
kamo.zielona, nie mam pojęcia, czy bierne czekanie sprawdziłoby się w Twoim przypadku. Sama zawsze próbuję też w tej "otchłani" (choć to raczej zamarznięte bezbarwne bezkresne równiny, a nie żaden mrok mrok mrok) zająć myśli czymkolwiek. Czytam. Oglądam seriale (to zawsze sprawdza mi się najlepiej, bo jest najbardziej czasochłonne!) albo filmy. Dużo śpię. Rozważam nawet szukanie profesjonalnej pomocy i kiedy już mam adres czy numer telefonu terapeuty w garści, odkrywam, że mi "przeszło". Choć, kto wie, może kiedyś nie zdąży minąć. Wydaje mi się jednak, że nie zadziała szukanie emocji "na siłę". Przyjdą (i pójdą) same.
Ostatnio zmieniony niedziela, 14 marca 2010, 10:23 przez runeii, łącznie zmieniany 2 razy.
Odkryj wszystkie sprzeczności w poniższym zestawieniu:
5w4
MBTI: ENFP
Socjonicznie: Ni-EIE lub Ni-LIE.
5w4
MBTI: ENFP
Socjonicznie: Ni-EIE lub Ni-LIE.