Piątka w społeczeństwie

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Piątka w społeczeństwie

#151 Post autor: atis » piątek, 9 marca 2012, 23:05

Ludzie nie lubią introwertyków. Introwertycy są męczący, a jak są nie tylko introwertyczni na sposob 'nie okazuje uczuc' ale też nietowarzyscy i w jakis sposob dziwaczni, są nielubiani tym bardziej. Bylam niemilym dzieckiem i niemiłą, dziwaczną nastolatką, nienawidziłam ludzi, ale czasem minimalne chęci ~wbrew sobie~wykazywalam i mialam jakiestam grono niby to blizszych znajomych. Z ktorym rzecz jasna ucielam wszystkie, wszystkie więzy wynoszac się na studia. Minimalne chęci. Inicjatywa. Albo odwrotnie - pokochanie swojej sytuacji dziwacznego odludka, ktora miewa szereg zalet (trzeba jednak sie wysilic by je dostrzec), ale polubienie sytuacji uznawanych za nieciekawe to wyzsza polka xDDD

Wiele razy zdarzalo sie ze ktos przychodzil nowy do klasy/grupy ktorej bylam czescią, na roznych etapach edukacji i pozniej w pracy; minimalne chęci klimatyzacji i minimalne zdolności towarzyskie wystarczają by nie było sie 'odrzuconym', o ile nie trafi sie w jakąś totalną patologię. Wiem, ze w pewnym wieku to moze byc bolesne i trudne, ale jak spojrzysz na to z perspektywy czasu, to zobaczysz ze moglas przerysowywac w glowie pewne zachowania znajomych, a jednoczesnie zrozumiesz, ze licealne starcia w ostatecznym rozrachunku nie mają absolutnie żadnego znaczenia.

Nie wiem, jak wygląda Twoje staranie, nikt z nas nie wie, bo opowiadanie na internet to w przynajmniej 90% wlasna perspektywa czesto niepoparta rzeczywistoscią. Wiec nie będę oceniac.

Jest tez opcja ze jestem stara a w moich czasach było inaczej, rownie prawdopodobny jak wszystko inne. Liderzy klasowi wykluczający kogoś?! BOZE, jakbym czytala scenariusz Popular. Blah.


xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Piątka w społeczeństwie

#152 Post autor: Elkora » piątek, 9 marca 2012, 23:17

Nieśmiała ma swoją koleżankę i widać zadowala ją rola cienia. Podpinać opłaca się głownie do liderów przy czym najlepszy moment jest na początku jak grupy jeszcze nie są takie ścisłe. Ja nagminnie ignoruje ludzi, to nawet nic personalnego po prostu te wymiany grzeczności gdzie się da są męczące i absurdalne.
Obrazek

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Piątka w społeczeństwie

#153 Post autor: Snufkin » sobota, 10 marca 2012, 01:29

Może koleżanka jest brzydka, gruba albo biedna z ubrania. No nie wiem. Wydaje mi się po prostu, że u nastolatków to normalne, że raczej nie cenią osób które się w negatywny sposób wyróżniają nawet jeśli są w miarę ok. No a to szczególnie dotyczy tzw. fajnych dziewcząt (opieram się w tym momencie na analizie psychologicznej amerykańskich filmów młodzieżowych). Poza obiektywną mizerią znaczenie może mieć także zwykły brak uśmiechu na co dzień (vide Krzysztof Rutkowski ujawnił w wywiadzie, że nie lubi skrzywionych kobiet i nie dopuszcza takich do kopulacji).

PS biedna Elkora..
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Piątka w społeczeństwie

#154 Post autor: Venus w Raku » sobota, 10 marca 2012, 07:17

Snufikin pisze:Krzysztof Rutkowski ujawnił w wywiadzie, że nie lubi skrzywionych kobiet i nie dopuszcza takich do kopulacji
Detektyw Rudkowski ur. 6 kwiecień 1960? Kompletnie nieatrakcyjny facet, który nawet wykształcenia porządnego nie ma. Nie cierpię tego typu facetów. Nie lubi skrzywionych kobiet i dużo innych facetów też takowych nie lubi włączając w to ich własne żony, bo lubią tylko dwudziestolatki lub nawet młodzsze, które jeszcze nie miały szansy się skrzywić. Każda kobieta po 30-stce jest już w jakimś sensie skrzywiona.

Jak facet powiedział coś takiego w wywiadzie, to jest prawdziwy tuman i prostak. Ale w sumie to on nic mnie nie obchodzi.
1w9, 6w5, sp/sx

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Piątka w społeczeństwie

#155 Post autor: Snufkin » sobota, 10 marca 2012, 09:49

Venus nie miałem zamiaru ukłuć Ciebie personalnie :twisted:
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

muahahaha
Posty: 365
Rejestracja: poniedziałek, 28 listopada 2011, 18:27

Re: Piątka w społeczeństwie

#156 Post autor: muahahaha » sobota, 10 marca 2012, 10:54

do Igraszka
Wydaje mi się, że trochę za bardzo się nad sobą rozczulasz. Piszesz, że "nikt mnie nie lubi" a z 2 strony "tamta dziewczyna jest beznadziejna" ja to odbieram jakbyś miała zbyt wygórowane wymagania co do innych ludzi. Czy pójście z kimś do łazienki za cenę przyjaźni to zbyt wygórowana cena? Ja też w szkole jak słyszałam pytanie "idziemy do łazienki?" robiłam :roll: ale można zacisnąć zęby, przecież od tego nie umrzesz. Kiedyś czytałam wypowiedź jakiejś mądrej osoby ( teraz nie pamiętam kogo) "ludzie muszą się spotkać w połowie" - czy jakoś tak.

Brałaś pod uwagę 2 opcję - poznanie kogoś poza szkołą. U mnie w mieście są różne domy kultury i tam organizowane są zajęcia dla uczniów. Może mogłabyś spróbować się zapisać na jakieś zajęcia: rysunek, fotografia, taniec i wiele innych. W Łodzi organizowane są (w sobotę) piesze wycieczki w różne miejsca ( z przewodnikiem i za darmo) sprawdź sobie czy nie masz czegoś takiego u siebie. Wydaje mi się, że spróbowanie nawiązania kontaktu poza szkołą byłoby dobre, bo zaczynałabyś od 0, poza tym sprawdziłabyś czy to z tobą jest coś nie tak czy z twoja klasą.

Awatar użytkownika
Litowojonow
Posty: 525
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda

Re: Piątka w społeczeństwie

#157 Post autor: Litowojonow » sobota, 10 marca 2012, 17:31

Igraszka pisze:Co do tych osób z klasy, to dodam jeszcze, że to wygląda zawsze tak, że najpierw oni mnie odrzucają, olewają, zbywają rozmowy, nie odpowiadają na cześć, a potem śmieją się, że się do nich nie odzywam, że jestem dzikus itp. Ale nie będę przecież w nieskończoność latać za kimś, kto najwidoczniej nie lubi mojego towarzystwa.
Może nie masz siły przebicia, mówisz cicho i bez dostatecznej pewności włożonej w wypowiedź. Oni naprawdę mogą tego nie słyszeć albo Twoje wypowiedzi mogą niedostatecznie przyciągać ich uwagę, nawet, jeśli ich treść jest ciekawa. Ja tak miałem, bywało, że powiedziałem coś, na co nikt nie zareagował, a gdy za chwilę powiedział to ktoś inny to bylo wielkie hahaha. Teraz jest lepiej, ale wciąż mi się takie sytuacje czasem zdarzają. Druga sprawa to to, że ludzie czują się niepewnie w obecności inności, nie wiedzą, jak się zachować, jak reagować na niecodzienne zachowania, mogą pokrywać tą niepewność śmiechem. Stąd też zachowanie tych ludzi nie musi wynikać z faktycznej wrogości, ale oceń sama, ja nie widząc sytuacji nie jestem w stanie tego celnie zrobić.
Igraszka pisze:Teraz na przykład zerwałam znajomość z koleżanką, bo na ulicy nie raczyła mi nawet cześć powiedzieć, ani razu mnie nie spytała o zwykłe "co u ciebie" i generalnie ignorowała, traktowała jak powietrze, właściwie tak było od początku naszej znajomości, ale że nie miałam innych koleżanek trzymałam się jej i czasem nam było wesoło ze sobą, gdy nie traktowała mnie jak powietrze. No i teraz ona ma wielki żal do mnie, że się do niej nie odzywam i nie rozumie, o co mi chodzi, ale mnie zwyczajnie nie odpowiada taki rodzaj znajomości, że siedzimy pod salą i cały dzień się nie odzywamy, co chyba jest jej ideałem przyjaźni, oczywiście dobrze jest czasem pomilczeć, ale nawet wtedy chce się czuć jakiś rodzaj więzi z drugą osobą.
Możliwe, że nie potrzebuje aż tyle kontaktu, co Ty. Czasem milcząc można intensywniej odczuwać więź, niż mówiąc.

Też uważam, że poznanie kogoś poza szkołą to niezła myśl. Moim zdaniem bardzo dużo zależy od tego, do jakiej grupy ludzi się trafi.
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.

Awatar użytkownika
Hunter
Posty: 29
Rejestracja: poniedziałek, 20 lutego 2012, 22:59

Re: Piątka w społeczeństwie

#158 Post autor: Hunter » sobota, 10 marca 2012, 21:51

Ludzie nie lubią introwertyków.
Mi się wydaje że to bardziej My (introwertycy ) nie dajemy się polubić :D

Ludziom z natury są bardzo egoistyczni , chcą wszystko za darmo przyjaźń, miłość .Wydaje się im to naturalny porządek rzeczy sprawia iż ludzie się zaprzyjaźniają , zakochują w sobie (są to bardzo rzadkie przypadki ) zwykle jest tak że trzeba włożyć trochę trudu , cząstkę siebie w relacje między ludzkie. : wyciągnąć rękę na zgodę , "powiedzieć cześć" nawet kiedy ostatni zostałeś olany, zacisnąć zęby i nie mówić wszystkiego co się myśli , stanąć w czyjejś obronie ,powiedzieć jakiś komplement mimo woli ,czy choć by uśmiechnąć się ;nawet z przekąsem . Takie drobne rzeczy sprawiają że stajesz bardziej ludzki ,dostępny/a i nie tracisz nic na swojej naturalności. Nikt nie oczekuje że będziesz "śpiewać na głos piosenki czy też rozdawać całus".Ale czasami warto wykazać trochę inicjatywy . Prawdziwe szczęście nie przychodzi łatwo.
Tak poza tym to dla innych ludzi trzeba mieć dużo wyrozumiałości ale i dystansu co najmniej dwa razy tyle ile do siebie ;szczególnie jeśli to ktoś obcy.
Nie powinno się też być zgorzkniałą Zosią Samosią ,w najlepszym przypadku zyskasz szacunek i poważanie no i może uznanie ale nie prawdziwą przyjaźń-wiem coś o tym. :wink:
Sorry że filozofuje ale nie jestem "idealny" 8-)
Ale jak by co to wiesz : Masz prawo trwać w marazmie w końcu jesteś Piątką...
5v4 (zdrowy ? -myślę że jak najbardziej:D )
(ENTj na 90% według socjoniki)
-zdziwiony ?
-ja też :D

Awatar użytkownika
znawca
Posty: 22
Rejestracja: sobota, 10 marca 2012, 19:40
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Piątka w społeczeństwie

#159 Post autor: znawca » poniedziałek, 12 marca 2012, 21:09

Czy bycie piątką implikuje bycie introwertykiem? Przepraszam, że tak nagle, nie na temat, ale ja nie jestem raczej introwertykiem. To znaczy, czasem muszę coś przemyśleć i wtedy, jak ktoś mnie zagaduje i mówi: znawco, co o tym myślisz? To ja mu odpowiadam, że muszę to przemyśleć ale nikogo to nie dziwi, bo zawsze tak robię. Ale jednak udzielam się towarzysko i wydaje mi się, że jestem lubiany i na pewno nie jestem jakąś pajęczyną snującą się kącie grupy. Pamiętam z czata, że bodzios był piątką, bodziosie czy Ty jesteś taki cichociemny jak Ci wszyscy tutaj opisują piątki?
Z tego co zrozumiałem, to typ zależy od tego w jaki sposób radzimy sobie z życiem. Więc ja przemyśliwuję życie. Muszę być piątką!!
Jestem znawcą, więc jeśli chcesz o coś spytać to odpowiem Ci w mig!!

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Piątka w społeczeństwie

#160 Post autor: atis » poniedziałek, 12 marca 2012, 21:35

Wg teorii enneagramu TAK piątki to INTROWERTYCY.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
bodzios
Posty: 695
Rejestracja: poniedziałek, 18 stycznia 2010, 23:06
Enneatyp: Obserwator

Re: Piątka w społeczeństwie

#161 Post autor: bodzios » poniedziałek, 12 marca 2012, 22:32

znawca pisze: Pamiętam z czata, że bodzios był piątką, bodziosie czy Ty jesteś taki cichociemny jak Ci wszyscy tutaj opisują piątki?
Skoro ktoś mnie po nicku woła, to poczuwam się zobligowany do odpowiedzi. :wink:

Biorąc pod uwagę "średnią" ekstra-intro, to jestem introwertykiem. Mam swój świat, do którego dopuszczam niewiele osób, a jeśli już, to fragmentarycznie, trochę głębiej przechodzą tylko te osoby, którym zaufam, potrzebuję dużo czasu spędzonego tylko ze sobą samym, jestem dobrym słuchaczem, zdecydowanie preferuję małe grupy lub rozmowy "oko w oko", jestem nieśmiały, szczególnie wobec przedstawicielek płci przeciwnej itp. Z tym, że uważam się za osobę (jak na możliwości piątkowo-introwertyczne) w miarę ogarniętą towarzysko, w bliższym i niedużym gronie potrafię się rozgadać, rzucić żartem, miewam nawet jakąś odrobinę zdolności przywódczych, na pewno nie dam sobą pomiatać, mam, jak na introwertyka, dość zwariowane hobby, bezproblemowo daję sobie radę w pracy czy na uczelni, ba, mam wrażenie, że jestem i tu, i tam całkiem lubianą osobą (choć to wynika raczej z powiązania poczucia humoru z umiejętnością załatwiania spraw i prostego tłumaczenia dość skomplikowanych na pozór rzeczy). Na pewno jakąś rolę w tym wszystkim odgrywa fakt, że jestem o te kilka latek starszy od średniej wieku na forum, co jednak przy ogarnięciu się życiowo i w miarę wysokim od kilku lat poziome zdrowia czyni ze mnie osobę bardziej otwartą i towarzyską, niż kilka lat temu. Nie można także nie wspomnieć o wpływie na ten stan grona otaczających mnie z wszystkich stron enneagramowych Siódemek, które stanowią lwią część moich bliższych znajomych i przyjaciół. :mrgreen:
No UPS - no party. :(

Awatar użytkownika
znawca
Posty: 22
Rejestracja: sobota, 10 marca 2012, 19:40
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Piątka w społeczeństwie

#162 Post autor: znawca » piątek, 16 marca 2012, 15:38

A macie tak, że w chwili gdy zaczynacie być pewni własnych umiejętności, to zaczynacie przewodzić grupą? W taki naturalny, niewymuszony sposób, po prostu stajecie się liderami?
Jestem znawcą, więc jeśli chcesz o coś spytać to odpowiem Ci w mig!!

Awatar użytkownika
bodzios
Posty: 695
Rejestracja: poniedziałek, 18 stycznia 2010, 23:06
Enneatyp: Obserwator

Re: Piątka w społeczeństwie

#163 Post autor: bodzios » piątek, 16 marca 2012, 22:35

Tak właśnie działa zdrowe połączenie Piątki (z 8). Choć mimo wszystko ja nie lubię się pchać na plan pierwszy, zrobię swoje z tylnego siedzenia. :wink:
No UPS - no party. :(

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Piątka w społeczeństwie

#164 Post autor: Cotta » piątek, 16 marca 2012, 22:54

U mnie takie coś się pojawia nie tyle, kiedy czuję się pewna swoich umiejętności, ile wtedy, kiedy widzę totalny brak organizacji. W pracy nie lubię marnowania czasu i dreptania w miejscu, więc w takich sytuacjach czasami biorę sprawy w swoje ręce. Nie z chęci dominacji, po prostu wolę, jak praca jest wykonana sprawnie i szybko (wtedy wszak ma się więcej wolnego :mrgreen: ).
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Litowojonow
Posty: 525
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda

Re: Piątka w społeczeństwie

#165 Post autor: Litowojonow » niedziela, 18 marca 2012, 01:30

znawca pisze:A macie tak, że w chwili gdy zaczynacie być pewni własnych umiejętności, to zaczynacie przewodzić grupą? W taki naturalny, niewymuszony sposób, po prostu stajecie się liderami?
Ogólnie rzecz biorąc: prawie mi się to nie zdarza. Być może dlatego, że do przewodzenia grupą trzeba jeszcze dodatkowo trochę umiejętności socjalnych, a tych za wiele nie posiadam. Być może przez akapit niżej. Jednak szczególnie rzecz biorąc, sytuacja przejęcia przewodzenia podyktowana pewnością swoich umiejętności mi się zdarzyła (niewymuszonym sposobem bym jednak tego nie nazwał). Nie wiem, czy 2 osoby można nazwać grupą, ale pewne działanie wspólnie realizowaliśmy. Współgrupowicz wykazywał się sporym uporem i niską znajomością tematu, co mogło postawić nas w niebezpiecznej sytuacji. W dodatku za nic miał argumentację i był gotów działać w sposób niebezpieczny sam, gdybym się wycofał. Zostawić go nie mogłem (takie są prawa przyjaźni :D ), no i się wkurzyłem po ósemkowemu.

Mam negatywny stosunek do samego zjawiska władzy, jawi mi się ono jako coś złego i niefajnego. Nie chcę, aby ktoś mną rządził i nie chcę sam nikim rządzić. Prawdopodobnie dla wielu osób taki pogląd wygląda radykalnie, dla mnie to kwestia uszanowania tak podstawowej rzeczy, jaką jest wolność drugiego człowieka. Jak widzicie tą sprawę?
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.

ODPOWIEDZ