Piątka w społeczeństwie
Sorry, niezauważyłem. Musze zacząć dokładniej czytać postyWszyscy oprócz mnie, nawet się ustosunkowałam do Twojej wypowiedzi. Ale oczywiście ten fakt został "zignorowany" Cool
jeśli Cie uraziłem to przepraszam, ale taki już jestemNie mili jesteście dla mnie.
5w4
"Prawdziwa jest tylko wojna psychologiczna"
Ku chwale Zjednoczonej Federacji Ziemi
"Prawdziwa jest tylko wojna psychologiczna"
Ku chwale Zjednoczonej Federacji Ziemi
Uważam, że problem z uważnym czytaniem nie tylko Was dotyczy (m. in. mam tu na myśli siebie i całe to czcigodne Forum ). Jestem zwolennikiem krótkich i zwięzłych form, które ułatwiają i wręcz zachęcają do komunikowania się (nie tylko na forum internetowym). Nic tak nie zniechęca jak rozwlekły elaborat, który ma tę cechę że fascynuje wyłącznie autora. Dlatego jak widzę pogróżki, żeby pisać "więcej" to tak jak bym słyszała swoją pomotorkę grzmiącą o absolutnym minimum 120 s. A4. Niczym nie uzasadnione brednie, które w dodatku są obowiązującą "instrukcją" na wydziale Komunikacji Społecznej (sic!).
Pewnie wkrótce zostanie tutaj uchwalony odgórny zakaz wypowiadania się osobom, które potrafią streścić swoje przemyślenie w dwóch zdaniach, a za jednozdaniowe żarty lakoniczne zasądzane będą bany.
Pewnie wkrótce zostanie tutaj uchwalony odgórny zakaz wypowiadania się osobom, które potrafią streścić swoje przemyślenie w dwóch zdaniach, a za jednozdaniowe żarty lakoniczne zasądzane będą bany.
5w6
powinieneś wiedzieć, że 5 mają kłopoty ze zwięzłym i trafnym wypowiadaniem się..
ja też czasem mama ten problem, ale tylko, gdy kogoś nie znam lecz wiem, że z tą osobą będę się stykać.
najbardziej komfortowa dla mnie sytuacja to taka, gdy rozmawiam z kimś, kogo nie znam i kogo juz nigdy nie zobacze - wtedy mogę wszystko. np skołować konduktora w pociągu itd
ja też czasem mama ten problem, ale tylko, gdy kogoś nie znam lecz wiem, że z tą osobą będę się stykać.
najbardziej komfortowa dla mnie sytuacja to taka, gdy rozmawiam z kimś, kogo nie znam i kogo juz nigdy nie zobacze - wtedy mogę wszystko. np skołować konduktora w pociągu itd
i po co było przeżyć mi
gdy męką stał się każdy dzień
i walką jest by trwać, by żyć
a walka ta przegrana jest...
............5w4............
gdy męką stał się każdy dzień
i walką jest by trwać, by żyć
a walka ta przegrana jest...
............5w4............
- Infantryman
- Posty: 6
- Rejestracja: sobota, 11 listopada 2006, 13:31
- Lokalizacja: Białystok
Nie do końca się zgodzę. Uważam, że piątki mają niemałe kłopoty z mówieniem na temat uczuć, komunikacji interpersonalnej, życia w społeczeństwie i wszystkim co z tym związane.palya pisze:powinieneś wiedzieć, że 5 mają kłopoty ze zwięzłym i trafnym wypowiadaniem się..
Ale wyobraź sobie profesora mówiącego z pasją o fizyce kwantowej. Uważam, że tacy ludzie to w przytłaczającej większości piątki. Ja też, kiedy mówię o czymś konkretnym, to mówię elokwentnie.
Si vis pacem, para bellum
5w4 INTJ
5w4 INTJ
Nienawidzą mówić o swoich uczuciach. Bo nie potrafią, przeważnie ich nie pojmują, wstydzą się (np. ja).ozonex pisze:5'tki nienawidzą rozmawiać o uczuciach i emocjach No może troszke przesadzam
"Przepraszam, nie wiem co mnie napadło". Takie wyjaśnienie w przypadku Piątki może i brzmi zdawkowo, ale jest prawdziwe.
5w6
ewutek pisze:Nienawidzą mówić o swoich uczuciach. Bo nie potrafią, przeważnie ich nie pojmują, wstydzą się (np. ja).ozonex pisze:5'tki nienawidzą rozmawiać o uczuciach i emocjach No może troszke przesadzam
"Przepraszam, nie wiem co mnie napadło". Takie wyjaśnienie w przypadku Piątki może i brzmi zdawkowo, ale jest prawdziwe.
Nie zgodzę się, że piątki nie pojmują uczuć. Ja większość pojmuję (nie potrafię zdefiniować, ani rozpoznać tylko tzw. uczuć wyższych - jak miłość, czy nienawiść). Ja dostrzegam uczucia zarówno w sobie, jak i w innych.
W kontaktach z innymi staram się brać ich uczucia pod uwagę - uczucia są bardzo często silną motywacją. Nie można poznać człowieka ani przewidzieć jego reakcji, jeśli się w ogóle nie dostrzega uczuć, które nim kierują.
5w4/INTP/ sp/sx/so
Miałam na myśli to, że każde z moich uczuć (oprócz miłości i nienawiści, które są wystarczająco klarowne i zrozumiałe) charakteryzuje ogromna ambiwalencja wynikająca z racjonalnego podejścia do ich przedmiotu (innych), podmiotu (mnie), a także sytuacji będących ich źródłem.
O to mi chodziło pisząc, że przeważnie ich nie pojmuję.
(miałam już nie pisać, ale znowu dałam się sprowokować) 8)
O to mi chodziło pisząc, że przeważnie ich nie pojmuję.
(miałam już nie pisać, ale znowu dałam się sprowokować) 8)
Witam - nowy Vilq. Nie jestem specjalistą w Enneagramie, "liznąlem" nieco Gurdżijewa kiedyś, no i przeszedłem test typów. Nie pozostaje bez wątpliwości zaufać lepszym w Enneagramie i uwierzyć skuteczności jego ułożenia. Nasuwa mi się pytanie: Czy piątka piątce równa? Wydaje mi się, że można się solidnie zawieść. Po pierwsze jaką można mieć gwarancję, że test został poprawnie rozwiązny (pod względem "poznałem samego siebie"), po drugie w grę wchodzi światopogląd, zainteresowania, hobby (lęki, fobie mniej, nad tymi pracuje się by je wyeliminować i być podobnym sobie - nam piątkom w relaksie :D ) Ja, np., jestem wierzący. To zmienia sposób widzenia świata i życia. Pozwala nie spekulować, dywagować i kombinować czy babcia byłaby babcią mając wąsy. Kiedy zastanawiam się nad rozwiązaniem dajmy na to kłopotu i dochodze do punktu który chcę wprowadzić w życie - nie mam dylematu typu: "Ciekawe czy mi się uda?..." Kiedy nie jestem pewny, czekam jeszcze, az będę. Wtedy zostaje tylko pytanie : jak i w którym momencie wprowadzić w działanie konsensus.
No nie wiem,,, to na razie tyle... Dzięki za wysłuchanie ( :?: )
No nie wiem,,, to na razie tyle... Dzięki za wysłuchanie ( :?: )
Nic nie tracę. Ze wszystkiego już zrezygnowałem co mogło narażać mnie na straty.
Wygląda na to, że masz proste i nieskomplikowane życie Kwestia dotycząca dziadka jako możliwość sumy babci z wąsami non-stop spędza mi sen z powiek.Vilq pisze:Ja, np., jestem wierzący. To zmienia sposób widzenia świata i życia. Pozwala nie spekulować, dywagować i kombinować czy babcia byłaby babcią mając wąsy.
Kiedy nie jestem pewna czekam, czekam... i czekam, czekam, czekam...Kiedy nie jestem pewny, czekam jeszcze, az będę.
1.ok, ironia za ironię=rachunek wyrównany.
2.Nie zupełnie mam, ale porównując to jak sobie można komplikować z tym jak nie tzreba, to już naprawdę coś. To całe skomplikowanie stopniowo (...) zaczęlo być wokół mnie, kręcić się, prowokować oczywiście. Zacząlem stosować "działanie poprzez niedziałanie", to działa
2.Nie zupełnie mam, ale porównując to jak sobie można komplikować z tym jak nie tzreba, to już naprawdę coś. To całe skomplikowanie stopniowo (...) zaczęlo być wokół mnie, kręcić się, prowokować oczywiście. Zacząlem stosować "działanie poprzez niedziałanie", to działa
Nic nie tracę. Ze wszystkiego już zrezygnowałem co mogło narażać mnie na straty.