Obsesja sprawdzania
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Re: Obsesja sprawdzania
Prawdopodobnie ma trochę racji: zdaje mi się ze ma to związek bardziej z osobistymi skrzywieniami a nie z enneagramematis pisze:twierdzi, że mam zaburzenia obsesyjne i natrectwa
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Re: Obsesja sprawdzania
XD Zaiste racje masz powtórzyłam po tobie w sumie
Mi tez się to zdarza, ale napadowo to tez nie wiązałabym tego z typem, chyba że niskie poziomy zdrowia , ale tam większość jest obsesyjna
Mi tez się to zdarza, ale napadowo to tez nie wiązałabym tego z typem, chyba że niskie poziomy zdrowia , ale tam większość jest obsesyjna
Re: Obsesja sprawdzania
Jakbym czytał o sobie. Mam wręcz nerwicę kompulsywną - przed wyjściem z domu wszystko dokładnie sprawdzam - głownie to czy wyłączyłem żelazko i zamknąłem drzwi. Teksty, które piszę też czytam wielokrotnie. E-maile przed wysyłką także. To przejaw przybierającej skrajne rozmiary tendencji do panowania nad rzeczywistością, posiadania wszystkiego pod kontrolą.
Inna sprawa, że jestem roztargniony i czasem autentycznie nie pamiętam (bo nie zarejestrowałem) czy coś zrobiłem. Sprawdzanie drzwi ma chyba na celu dokładne zapisanie tego faktu w głowie
Inna sprawa, że jestem roztargniony i czasem autentycznie nie pamiętam (bo nie zarejestrowałem) czy coś zrobiłem. Sprawdzanie drzwi ma chyba na celu dokładne zapisanie tego faktu w głowie
- TowarzyszFrytas
- Posty: 496
- Rejestracja: wtorek, 30 sierpnia 2011, 15:30
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Mazowiecka Radziecka Republika Ludowa
- Kontakt:
Re: Obsesja sprawdzania
Ja nadmiernie nie sprawdzam tego co robię ale często mnie nachodzą myśli czy na pewno zamknąłem samochód albo dom. Czy coś na pewno wyłączyłem itd. Ale zwykle nawet nie chce mi się, albo nie mam czasu by się wracać i sprawdzać.
Jeśli zbyt długo spoglądasz na Lisa to Lis spogląda na Ciebie
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Re: Obsesja sprawdzania
Nie mam obsesji sprawdzania: po prostu przed wyjściem patrzę, czy wszystko jest wyłączone (gaz, żelazko, komp itd). Jak nie sprawdzę, to muszę się wracać.
Ale przesadzam przy:
- myciu warzyw i owoców (czy już dostatecznie zmyłam chemikalia, którymi je spryskali?)
- gotowaniu mięsa (czy już na pewno jest ugotowane?)
- szukam pleśni, jak coś leży dłużej w lodówce (no bo na początku, może być tak mała, że niewidoczna)
Ale przesadzam przy:
- myciu warzyw i owoców (czy już dostatecznie zmyłam chemikalia, którymi je spryskali?)
- gotowaniu mięsa (czy już na pewno jest ugotowane?)
- szukam pleśni, jak coś leży dłużej w lodówce (no bo na początku, może być tak mała, że niewidoczna)
Re: Obsesja sprawdzania
w takim razie z piątki mam dużo, wyszła kolejna rzecz.
sprawdzam:
-czy zamknęłam drzwi (nie zliczę ile razy wracałam spod windy by sprawdzić czy zamknięte.. może dlatego jestem taka szczupła)
-czy gaz wyłączony
-czy prostownica wyłączona
to maniakalne.
a jak wychodze na dłużej to czy kot ma jedzenie i czy ma posprzątaną kuwetę
sprawdzam:
-czy zamknęłam drzwi (nie zliczę ile razy wracałam spod windy by sprawdzić czy zamknięte.. może dlatego jestem taka szczupła)
-czy gaz wyłączony
-czy prostownica wyłączona
to maniakalne.
a jak wychodze na dłużej to czy kot ma jedzenie i czy ma posprzątaną kuwetę
4w5
Re: Obsesja sprawdzania
To nie piątkowość tylko nerwica natręctw oczywiście dość łagodna forma.
Re: Obsesja sprawdzania
która bierze się z nadmiernego zastanawiania się, myślenia, upewniania się, analizowania i ogarniania.Marifiori pisze:To nie piątkowość tylko nerwica natręctw
myślę, że 5 i 4 najczęściej ze wszystkich typów tak się zachowują.
4w5
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Obsesja sprawdzania
Myślę, że jednak enneagromowo bardziej predysponowane do takich łagodnych nerwic są fobiczne Szóstki. Co nie znaczy, że i innym typom się nie zdarza.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
- DarkFlameMaster
- Posty: 15
- Rejestracja: niedziela, 14 lipca 2013, 13:06
- Enneatyp: Obserwator
Re: Obsesja sprawdzania
To ciekawe, że większość piątek ma takową przypadłość. Osobiście również sprawdzam wszystkie pierdoły multum razy. Czy zamknąłem drzwi, czy dobrze zrozumiałem smsa (zazwyczaj czytam czyjeś smsy po 3 razy. Swoje 'tylko' dwa. A po wysłaniu raz jeszcze czytam wypowiedź rozmówcy oraz swoją odpowiedź.), czy aby na pewno dobrze coś napisałem i czy ma to sens oraz składa się w logiczną całość ( w tym momencie po raz drugi czytam tego posta, by upewnić się, że tak właśnie jest).
To dość irytujące, biorąc pod uwagę, że jeśli chodzi o bardziej 'złożone' sprawy to czasami wykazuję skrajną nieuwagę.
Natomiast uczenie się wygląda u mnie inaczej. Mianowicie uczę się dzień przed i rano powtarzam. Nie lubię być nieprzygotowany. Tak samo nienawidzę się spóźniać ( sam fakt, że się spóźniłem jest dla mnie gorszy niż konsekwencje, które mogą z tego wyniknąć). Moi nieliczni znajomi często mówią, że można na podstawie mojej osoby ustawiać zegarki...
Jeśli idę na spotkanie to po tysiąckroć upewniam się (zazwyczaj czytając smsa z podaną datą, godziną oraz miejscem spotkania) czy na pewno tu, o tej i teraz. Zawsze jestem za wcześnie (jakieś 5 min), a gdy ktoś się spóźnia to zastanawiam się, czy dobrze zrozumiałem.
Była tu mowa o nerwicy natręctw... Cóż. Może i by u mnie zdiagnozowali lekką nerwicę, ale muszę przyznać, ze bardzo lubię moje 'schizy' na punkcie tych rzeczy.
To dość irytujące, biorąc pod uwagę, że jeśli chodzi o bardziej 'złożone' sprawy to czasami wykazuję skrajną nieuwagę.
Natomiast uczenie się wygląda u mnie inaczej. Mianowicie uczę się dzień przed i rano powtarzam. Nie lubię być nieprzygotowany. Tak samo nienawidzę się spóźniać ( sam fakt, że się spóźniłem jest dla mnie gorszy niż konsekwencje, które mogą z tego wyniknąć). Moi nieliczni znajomi często mówią, że można na podstawie mojej osoby ustawiać zegarki...
Jeśli idę na spotkanie to po tysiąckroć upewniam się (zazwyczaj czytając smsa z podaną datą, godziną oraz miejscem spotkania) czy na pewno tu, o tej i teraz. Zawsze jestem za wcześnie (jakieś 5 min), a gdy ktoś się spóźnia to zastanawiam się, czy dobrze zrozumiałem.
Była tu mowa o nerwicy natręctw... Cóż. Może i by u mnie zdiagnozowali lekką nerwicę, ale muszę przyznać, ze bardzo lubię moje 'schizy' na punkcie tych rzeczy.
Jestem tylko gwiezdnym pyłem
Re: Obsesja sprawdzania
Ja jeszcze zawsze sprawdzam raz, dwa godzinę na którą ustawiłem budzik w komórce. Niby wiem którą ale gdybym nie sprawdził to bym domniemywał, że coś pomyliłem.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
- sor
- Posty: 126
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2012, 14:48
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Obsesja sprawdzania
Ja sprawdzam jedynie rano, czy zakręciłem gaz w kuchence gazowej. Drzwi zamykam świadomie i staram się zapamiętać ten moment, aby później się nie wracać. Kiedyś chyba miałem nawyk sprawdzania, ale nauczyłem się, że oprócz gazu i zamknięcia mieszkania, nic nie jest na tyle ważne, aby zaprzątać sobie tym głowę.
Ponieważ mi pobudka przychodzi z wielkim trudem, nastawiam sobie co najmniej 10 budzików. Najwcześniejsza godzina pobudki + co 5 minut kolejny do najpóźniejszej godziny pobudki. I tak zawsze wstaję w ostatniej chwili, ale nie muszę się bać, że przez sen wyłączę alarm i już nic mnie nie wyciągnie z krainy Morfeusza.Snufkin pisze:Ja jeszcze zawsze sprawdzam raz, dwa godzinę na którą ustawiłem budzik w komórce. Niby wiem którą ale gdybym nie sprawdził to bym domniemywał, że coś pomyliłem.
5w4 ISTJ
- sjofh_ystad
- Posty: 620
- Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
- Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness
Re: Obsesja sprawdzania
Ach, te ILI mają fajnie Samochodu nie mam (rowerek rulzz), ale z mieszkaniem też tak często mam - a gdyby wskoczenie po schodach zajmowało ci tak niewiele czasu, jak mi, i gdybyś wiedział, że myśl o zamknięciu będzie cię dręczyć jeszcze długo, to częściej byś sprawdzałTowarzyszFrytas pisze:Ja nadmiernie nie sprawdzam tego co robię ale często mnie nachodzą myśli czy na pewno zamknąłem samochód albo dom. Czy coś na pewno wyłączyłem itd. Ale zwykle nawet nie chce mi się, albo nie mam czasu by się wracać i sprawdzać.
Oj bywattt pisze:Teksty, które piszę też czytam wielokrotnie. E-maile przed wysyłką także. To przejaw przybierającej skrajne rozmiary tendencji do panowania nad rzeczywistością, posiadania wszystkiego pod kontrolą.
Inna sprawa, że jestem roztargniony i czasem autentycznie nie pamiętam (bo nie zarejestrowałem) czy coś zrobiłem. Sprawdzanie drzwi ma chyba na celu dokładne zapisanie tego faktu w głowie
j.w.DarkFlameMaster pisze:czy dobrze zrozumiałem smsa (zazwyczaj czytam czyjeś smsy po 3 razy. Swoje 'tylko' dwa. A po wysłaniu raz jeszcze czytam wypowiedź rozmówcy oraz swoją odpowiedź.), czy aby na pewno dobrze coś napisałem i czy ma to sens oraz składa się w logiczną całość ( w tym momencie po raz drugi czytam tego posta, by upewnić się, że tak właśnie jest).
To dość irytujące, biorąc pod uwagę, że jeśli chodzi o bardziej 'złożone' sprawy to czasami wykazuję skrajną nieuwagę.
zawszeSnufkin pisze:Ja jeszcze zawsze sprawdzam raz, dwa godzinę na którą ustawiłem budzik w komórce. Niby wiem którą ale gdybym nie sprawdził to bym domniemywał, że coś pomyliłem.
Takoż, a i tak nie wstajęsor pisze:Ponieważ mi pobudka przychodzi z wielkim trudem, nastawiam sobie co najmniej 10 budzików. Najwcześniejsza godzina pobudki + co 5 minut kolejny do najpóźniejszej godziny pobudki. I tak zawsze wstaję w ostatniej chwili, ale nie muszę się bać, że przez sen wyłączę alarm i już nic mnie nie wyciągnie z krainy Morfeusza.