Nie, my byśmy się po prostu zanudzili na śmierć . Bo o ile jesteśmy dość kreatywnym i żywym typem, jeśli chodzi o idee, o tyle sami siebie (nazwzajem) emocjonalnie raczej pobudzić nie potrafimy... Zamęczylibyśmy się. Zostałby nagrobek z napisem: "Tutaj leżą piątki pogrzebane."melonka pisze:Może byśmy się tak nawzajem hm... uprościli?
Piątka a szkoła
- Emjotka
- Posty: 2747
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)
Czyli tak jak jest teraz.
Z moich obserwacji wynika, ze na 30-osobową klasę przypadają zwykle 2-3 piątki. (o róznym poziomie zdrowia oczywiście)
Z moich obserwacji wynika, ze na 30-osobową klasę przypadają zwykle 2-3 piątki. (o róznym poziomie zdrowia oczywiście)
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 22 października 2007, 18:33 przez ktośtam, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie - wtedy 4 będą zameczać 5 swoimi emocjami i rozterkami a 5 zanudzać 4 i sprawiać wrazenie, jakby nie rozuimały ich i nie interesowały się nimi. W końcu to podzieli się na 2 nienawidzące się obozy.
Ostatnio zmieniony wtorek, 23 października 2007, 11:16 przez ktośtam, łącznie zmieniany 1 raz.
...
Oczywiście, w końcu czy może być coś bardziej fascynującego niż żywe i nietłumione czwórkowe emocje? Obcując z nimi czasem można prawie poczuć, że się żyje.
Tak jak się zastanowić, to w mojej grupie studenckiej większość stanowią Piątki. Wliczam zarówno osoby, z którymi rozmawiałem i na oko zaklasyfikowałem jako Piątki, jak i te milczące, których głosu nie miałem jeszcze okazji usłyszeć. Na razie atmosfera jest poprawna, choć bardzo naukowa. To dopiero sam początek studiowania, więc może za jakiś czas będę mógł napisać więcej.
Tak jak się zastanowić, to w mojej grupie studenckiej większość stanowią Piątki. Wliczam zarówno osoby, z którymi rozmawiałem i na oko zaklasyfikowałem jako Piątki, jak i te milczące, których głosu nie miałem jeszcze okazji usłyszeć. Na razie atmosfera jest poprawna, choć bardzo naukowa. To dopiero sam początek studiowania, więc może za jakiś czas będę mógł napisać więcej.
U mnie na roku razem ze mną są trzy piątki. Z czego każda inna. Ja z podejściem olewawczym do świata mnie otaczającego, inna piątka bardzo bojaźliwa i mówiąca jeszcze mniej odemnie. Już jest wykorzystywana, bo nie ma za grosz asertywności. I trzecia piątka taka typowo starająca się poznac świat przez rozum.
A co do zmieszania 5 i 4 to siedze czasem koło czwórki i reakcja jest taka że typ mnie męczy swoimi rozterkami i tym że komentuje niemal każde zdanie wypowiedziane przez wykładowce, a ja typa na pewno wkurzam, że w 95% nie odpowiadam zupełnie na jego komentarz i często go ignoruje.
A co do zmieszania 5 i 4 to siedze czasem koło czwórki i reakcja jest taka że typ mnie męczy swoimi rozterkami i tym że komentuje niemal każde zdanie wypowiedziane przez wykładowce, a ja typa na pewno wkurzam, że w 95% nie odpowiadam zupełnie na jego komentarz i często go ignoruje.
5w4, LII (INTj)
Na kilku lekcjach siedzę z 4, i te jej rozterki nie tyle mnie irytują, co wręcz ciekawią.Autsajder pisze:A co do zmieszania 5 i 4 to siedze czasem koło czwórki i reakcja jest taka że typ mnie męczy swoimi rozterkami i tym że komentuje niemal każde zdanie wypowiedziane przez wykładowce, a ja typa na pewno wkurzam, że w 95% nie odpowiadam zupełnie na jego komentarz i często go ignoruje.
Wszystko jednak zależy od CZŁOWIEKA nie od typu
You dress up for Armageddon, I dress up for summer!
Kan du talar svenska?
Kan du talar svenska?
Gdybym wiedziała cokolwiek o Enneagramie choćby jakieś trzy lata temu, to miałabym -być może - więcej wyrozumiałości dla kilku osób, z którymi na studiach byłam w jednej grupie językowej, albo kiedy chodziliśmy na te same przedmioty. Dzięki bogu, nie wszystkie. Niemal pewna jestem, że jedna z nich była taką piekielnie rozwrzeszczaną siódemką. Wszędobylskie, cwaniackie 7w6. Brrrr. Drugą osobę, której miałam w jakiś dziwny sposób dosyć, mogę podejrzewać o 1w9. Całkowite przeciwieństwo tej pierwszej. Lodowaty chłód umysłu, opanowanie, totalnie zasadnicza. Zawsze miała coś do powiedzenia (byle tylko stać w pierwszym szeregu), zawsze musiała być najlepsza. Po prostu elitarność wcielona. Faktem jest, że była dobrą studentką, ale ten jej uprzejmie protekcjonalny sposób bycia typu kochani...-nie-dorastacie-mi-do-pięt był irytujący. Na szczęście takich osób, jak te dwa skrajne przypadki było mało, więc ogólnie było nienajgorzej. Ech... ja chcę znowu na uczelnię.Raskal pisze:Na studiach ciezko mi stwierdzic, za wczesnie. Ale powiem jedno - w malej grupie jedna wrzaskliwa siodemka potrafi naprawde zniechecic do ludzi.
-
"Prawda leży zazwyczaj pośrodku, najczęściej bez nagrobka."
"Prawda leży zazwyczaj pośrodku, najczęściej bez nagrobka."
Wiedza
Jak wam idzie w szkole, studiach, albo szło ? Lubicie się uczyć ?
Czytacie książki ? Dużo, mało ?
U mnie jeżeli chodzi o szkołę to w podstawówce szło nieźle, nawet książki czytałem. Gdy zrobiłem się starszy to zacząłem mieć takie dziwne odczucia co do edukacji, część mnie z chęcią pouczyła by się do do najbliższego sprawdzianu, ale powstrzymuje mnie ta druga część, która uważa to za głupotę Chciałbym sobie siąść z książką, czy zeszytem na dłużej niż 10 min, ale to jest strasznie nudne i ciężko mi jest się zmusić.
Ale lubię w rozmowach powiedzieć, albo wysłuchać jakąś ciekawostkę. Może mam tak przez to, że spędzam sporo czasu przed kompem, gdybym tak odpuścił połowę czasu spędzonego na kompie to pewnie zacząłbym trochę tego czasu przeznaczać na lekcje.
Czytacie książki ? Dużo, mało ?
U mnie jeżeli chodzi o szkołę to w podstawówce szło nieźle, nawet książki czytałem. Gdy zrobiłem się starszy to zacząłem mieć takie dziwne odczucia co do edukacji, część mnie z chęcią pouczyła by się do do najbliższego sprawdzianu, ale powstrzymuje mnie ta druga część, która uważa to za głupotę Chciałbym sobie siąść z książką, czy zeszytem na dłużej niż 10 min, ale to jest strasznie nudne i ciężko mi jest się zmusić.
Ale lubię w rozmowach powiedzieć, albo wysłuchać jakąś ciekawostkę. Może mam tak przez to, że spędzam sporo czasu przed kompem, gdybym tak odpuścił połowę czasu spędzonego na kompie to pewnie zacząłbym trochę tego czasu przeznaczać na lekcje.
Re: Wiedza
Teraz jestem na 3 roku studiów, ale przez cały swój tok edukacji miałem tę dobrze znaną łatkę "zdolny, ale leń" . Nigdy nie miałem problemów z zaliczeniami przedmiotów, dostawałem się tam gdzie chciałem i pewnie przez to tak naprawdę nigdy nie miałem motywacji, żeby się za tę naukę poważnie wziąć. Uczyć umiem się tylko tego co mnie interesuję, przy wszystkim innym momentalnie zasypiam. Dysponuję jednak (a przynajmniej tak mi się wydaje) dużą wiedzą ogólną, wynika to z tego, że lubię czytać/oglądać wszelakie ciekawostki, chociażby w internecie i śmieszne jest to, że lubię przyswajać je nawet z tych dziedzin, które teoretycznie nie powinny mnie interesować. Po prostu głód wiedzy musi wyjść ode mnie, nie da mi się go narzucić siłą, co nie znaczy, że nie da się mnie zainteresować przedmiotem w ogóle.
Bywam piątką.
Re: Wiedza
Nigdy się nie uczyłem,nawet w podstawówce...
Cóż 1-2 podstawówka wyprzedzałem materiał OMG!
Później już tylko gorzej.
5-6 przeprowadzka-i tutaj przemilczę,okres który w dużym procencie uformował mnie takim jakim jestem teraz..
1-3 niezbyt wyróżniałem się prócz cholernie ciężkim zachowaniem aczkolwiek bardzo wyrozumiałym z nutką dojrzałości.
1-4 Jeszcze czas pokaże,póki co jest tragicznie ;d. Różne takie konflikty ;S
Spadła mi maksymalnie wydolność umysłowa,chociaż czuję,że wracają siły..
Muszę zregenerować mój mózg..
Cóż 1-2 podstawówka wyprzedzałem materiał OMG!
Później już tylko gorzej.
5-6 przeprowadzka-i tutaj przemilczę,okres który w dużym procencie uformował mnie takim jakim jestem teraz..
1-3 niezbyt wyróżniałem się prócz cholernie ciężkim zachowaniem aczkolwiek bardzo wyrozumiałym z nutką dojrzałości.
1-4 Jeszcze czas pokaże,póki co jest tragicznie ;d. Różne takie konflikty ;S
Spadła mi maksymalnie wydolność umysłowa,chociaż czuję,że wracają siły..
Muszę zregenerować mój mózg..
[you]