Reakcja na nieszczęście innych

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
miszal
Posty: 35
Rejestracja: piątek, 15 lutego 2008, 02:11

#31 Post autor: miszal » niedziela, 2 marca 2008, 12:21

chyba w tym przypadku odbieram to inaczej od większości piątek. jeśli chodzi o moją najbliższą rodzinę, to zawsze mocno przeżywam odejście kochanej osoby. poza tym mam wrażenie, że towarzyszą mi one później w życiu przez to, że myśl o nich wspiera mnie w chwilach zwątpienia.
jest to dla mnie na tyle ważne, że nieswojo się czuję pisząc o tym tutaj. i nieswojo czuję się czytając niektóre z komentarzy, które są aż tak obojętne, po prostu myślałam, że piątki akurat śmierć najbliższych odczuwają mocno i nie cieszą się ze śmierci kogokolwiek.

ludzie anonimowi, cóż, trudno byłoby rozpaczać nad każdym ludzkim cierpieniem, jednak jeśli jest bardziej upersonalizowane, dotyczy konkretnej jednostki, której historię znam potrafię ulec refleksji. nawet jeśli oglądam film.
za to bardzo rzadko pozwalam sobie na choćby kilka łez oglądając dramat czy słuchając wiadomości. kiedyś nie uznawałam tego wręcz wcale. uważam, że na okazywanie sporych emocji jest miejsce tylko w niektórych sytuacjach, inaczej to jakby traci swoją wartość. nie ukrywam, że czasem również człowiek, który takowym wg mnie nie powinien zewnętrznie ulec, w pewien sposób zmieniał swój obraz w moich oczach.

natomiast okolicznościami, w których chyba naprawdę nigdy nie odczuwałam choćby najmniejszego przypływu emocji, a inni posuwali się nawet do histerycznego szlochu, były rozstania obozowe i kolonijne. nigdy nie mogłam zrozumieć tego pędu do płaczu, może to dlatego, że nie przywiązuję się do ludzi w ciągu 2 tygodni ani z nikim z przyjaciół nie żegnam się tak jakby jutro miał umrzeć. jedyne uczucie jakie wtedy czasem czułam to po prostu przesada.


5w4 INTj

Awatar użytkownika
vvob
Posty: 347
Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 23:26

#32 Post autor: vvob » niedziela, 9 marca 2008, 14:37

Zauważyłem, że niektóre 5w4 udają, że tragedie ludzi ich śmieszą, albo naprawdę tak jest. Być może to sposób by pokazać jakim to nie jest się wytrzymałym na emocje, albo co. Czy może mi ktoś wyjaśnić, czy Was to naprawdę bawi, czy to tylko jakaś gra?
6w5
sx/sp
ENTpObrazek

„Lub robić coś. Kochaj kogoś. Nie bądź gałganem! Żyj porządnie.”
(T. Kotarbiński)

Awatar użytkownika
Autsajder
VIP
VIP
Posty: 297
Rejestracja: wtorek, 17 lipca 2007, 07:27
Lokalizacja: spoza układu...

#33 Post autor: Autsajder » niedziela, 9 marca 2008, 15:18

vvob pisze:Zauważyłem, że niektóre 5w4 udają, że tragedie ludzi ich śmieszą, albo naprawdę tak jest. Być może to sposób by pokazać jakim to nie jest się wytrzymałym na emocje, albo co. Czy może mi ktoś wyjaśnić, czy Was to naprawdę bawi, czy to tylko jakaś gra?
Mnie nie tyle bawi nieszczęście innych które raczej jest mi obojętne tylko reakcje innych typów na to nieszczęście. Na ostatnim pogrzebie jakim byłem (wujka) to muszę przyznać że musiałem się sporo powstrzymywać żeby się nie roześmiać. Jak słuchałem tych gadek dookoła jak jedni ledwo go znali i szlochali inni większość życia mieli go gdzieś i robili jakieś zarzuty innym, że źle nim się opiekowano (długo chorował). Ksiądz który wziął kasiore i narzekał że goście się spóźniają a jemu się nie chce czekać. Stare ciotki które udają przejęte a tak na prawdę przyjechały na ploty. Ogółem takie zakłamanie że śmiać się chce.
5w4, LII (INTj)

Awatar użytkownika
vvob
Posty: 347
Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 23:26

#34 Post autor: vvob » niedziela, 9 marca 2008, 20:41

Znam kilka 5w4 i są dokładnie takie same :D
6w5
sx/sp
ENTpObrazek

„Lub robić coś. Kochaj kogoś. Nie bądź gałganem! Żyj porządnie.”
(T. Kotarbiński)

fazimodo
Posty: 269
Rejestracja: wtorek, 26 lutego 2008, 08:22

#35 Post autor: fazimodo » wtorek, 11 marca 2008, 21:33

vvob pisze:Zauważyłem, że niektóre 5w4 udają, że tragedie ludzi ich śmieszą, albo naprawdę tak jest. Być może to sposób by pokazać jakim to nie jest się wytrzymałym na emocje, albo co. Czy może mi ktoś wyjaśnić, czy Was to naprawdę bawi, czy to tylko jakaś gra?
Mnie nie śmieszy tragedia ludzka(no chyba, że dotyczy kogoś kogo nie lubie), mnie śmieszy cała szopka robiona naokoło tej tragedii. Stosuje się poprostu do chińskiego powiedzenia "nie ma trumny nie ma co się przejmować, jest trumna nie ma czym się przejmować"(poza kosztami pogrzebu oczywiście).
Chociaż na ostatnim pogrzebie płakałem, ale nie dlatego, że ktoś mi bloiski umarł(a umarłą babka) ani, że ktoś piękną mowę odwalił(swoją drogą, to bym tego kleche, który mowę pogrzebową dawał zakopał żywcem razem z trumną, koleś nawet nie mógł spamiętać imienia zmarłej, a jego przemowa byla do dupy), tylko dlatego, że wszyscy naokoło płakali. Ech, głupia ta empatia.
Na filmach też płacze jak ktoś umiera i jest dobrze cały żal i smutek odegrany...

Hmm powtarzam się...
5w4; INTp podtyp ekspert

Awatar użytkownika
Tonks
Posty: 16
Rejestracja: niedziela, 22 czerwca 2008, 19:44

#36 Post autor: Tonks » niedziela, 22 czerwca 2008, 23:43

Tragedie w telewizorze mnie nie ruszają, chyba, że chodzi o sytuacje, gdy ktoś umyślnie komus zrobił krzywdę - wtedy czuję złość.
Odejście bliskich - emocje odroczone. Po kilku dniach, kiedy juz różne myśli kłębiące mi się w głowie wskoczą na swoje miejsce, kiedy pojawia się konkretna sytuacja, gdy brak danej osoby staje się odczuwalny (np. pierwsza Wigilia bez Dziadka) - następuje rozładowanie emocji i krótki wybuch łez.
Problemy osób bliskich, znajomych, obcych - nie tyle mnie ruszają, co sprawdzam konkretnie, jak mogę pomóc. Jeśli nie mogę - nie dołączam do tłumu gapiów, bo i po co. Przy przyjaciołach mogę ewentualnie posiedzieć, jeśli widzę, że oni tego potrzebują. Częściej mówię "Nie mam pojęcia o tym, co możesz teraz przeżywać", niż "Wiem, jak się teraz czujesz." Nie udaję, że coś czuję, kiedy nie czuję. Za to często udaję, że nic nie czuję, nawet jak coś czuję :)
"Na początku było Odchrząknięcie... potem Słowo." T. Pratchett

sothis216
Posty: 41
Rejestracja: czwartek, 17 lipca 2008, 21:42
Lokalizacja: stamtąd
Kontakt:

#37 Post autor: sothis216 » piątek, 3 kwietnia 2009, 10:32

Widze rzeczy z pozycji obserwatora - zachowuje sie racjonalnie.
Jesli ktos umarl ze starosci tzn. ze juz przyszedl jego czas- to mnie nie zasmuca- to jest naturalnei do przewidzenia.
Wiele rzeczy mozna przwidziec- jednak wiekszosc decyzji to "przypadek"-tj nigy nie ma sie wszystkch danych ..ale to juz nie na temat.
5w4

qos
Posty: 87
Rejestracja: wtorek, 4 marca 2008, 17:24

#38 Post autor: qos » piątek, 3 kwietnia 2009, 18:52

w grudniu miał wypadek i zmarł moj kolega, nie przyjaciel raczej kumpel, ale znałam go od przedszkola, spedzilismy razem wiele lat czy to w jednej klasie czy w szkole i teraz na studiach. i co? tak nagle go nie ma i nie będzie. tak niespodziewanie. ze wczoraj z nim gadałam i już nigdy tego nie zrobie? wierzyć się nie chciało.
za to zdziwiła mnie reakcja innych ludzi. fakt ze znali go kilka miesięcy, mimo to wychodzili gdzies bardzo czesto, mieli wspólne sprawy itd ale po nich to raczej spłynęło. poryczeli 1 dzien i wio! dalej sie bawimy. znowu na pogrzebie właśnie-znowu wszyscy w szloch.
a jakaś ciocia, pra wujek, siostra sąsiadki czy coś-informacja.
5w4

Weirdo
Posty: 7
Rejestracja: niedziela, 22 marca 2009, 23:09
Lokalizacja: znienacka

#39 Post autor: Weirdo » piątek, 3 kwietnia 2009, 21:31

Ja osobiście nie reaguję nadmiernie emocjonalnie na tak poważne przykre wydarzenia, jak śmierć bliskiej osoby, lecz nie jestem też na takie zdarzenia w pełni obojętny, czuję powagę sytuacji.

Od pewnego czasu zastanawia mnie natomiast nieco inne zachowanie. Otóż ostatnio przyłapywałem się na tym, że czasami "cieszy" mnie fakt, że inne osoby rozpaczają lub narzekają z dość błahych powodów. Z drugiej strony, często irytuje mnie sytuacja, gdy wszyscy inni cieszą się (najczęściej w sytuacjach typu: jaką piękną pogodę mamy dzisiaj). Macie podobnie?
5, INTJ

Eradicator
Posty: 387
Rejestracja: sobota, 24 maja 2008, 13:03

#40 Post autor: Eradicator » piątek, 3 kwietnia 2009, 22:52

Mnie też irytuje to cieszenie się z pogody czy z innych pierdół.
Natomiast co do nieszczęść innych, to zwykle zastanawiam się jaki błąd popełnili i staram się uczyć na takim błędzie. Myślę sobie też w jaki sposób mogliby postąpić, zwykle udaje mi się odkryć przyczynę czyjegoś problemu ale zachowuję to dla siebie.
Jeśli chodzi o pogrzeby to jeszcze nie zdarzyło mi się na jakimś płakać. Choć rozumiem dlaczego ktoś może płakać po czyjejś śmierci to ja jednak mam pewien dystans do tego. To pewnie przez racjonalizowanie tego typu sytuacji.
Nie okazuję żadnego współczucia komuś komu mi nie zależy czyli w zasadzie nikomu, mogę najwyżej pomóc takiej osobie w jakiś bardziej namacalny sposób.

Chinook
Posty: 1122
Rejestracja: sobota, 9 lutego 2008, 23:30

#41 Post autor: Chinook » niedziela, 12 kwietnia 2009, 23:48

Giną setki, tysiące, miliony - dla mnie to liczby... Dzieje się nieprawiedliwie krzywda konkretnemu dziecku, kobiecie itp mam ochotę osobiście wykonać wyrok na oprawcy. Tak mam na dzień dzisiejszy...

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

#42 Post autor: kama.zielona » poniedziałek, 13 kwietnia 2009, 01:35

Chinook pisze:Giną setki, tysiące, miliony - dla mnie to liczby... Dzieje się nieprawiedliwie krzywda konkretnemu dziecku, kobiecie itp mam ochotę osobiście wykonać wyrok na oprawcy. Tak mam na dzień dzisiejszy...
Też tak mam. Czasem czytając gdzieś w internecie, gazecie lub z słysząc z opowieści jakiś konkretny przypadek często się rozklejam.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

Awatar użytkownika
Gudrun
Posty: 932
Rejestracja: wtorek, 4 listopada 2008, 11:08
Enneatyp: Obserwator

#43 Post autor: Gudrun » poniedziałek, 13 kwietnia 2009, 13:05

Snufkin pisze:Znowu pier... żałoba.
:lol:

Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#44 Post autor: Piotr » poniedziałek, 13 kwietnia 2009, 13:08

No.

G.I.Joe
Posty: 400
Rejestracja: sobota, 10 stycznia 2009, 09:51

#45 Post autor: G.I.Joe » czwartek, 23 kwietnia 2009, 09:10

Denerwują mnie wszelkiego typu żałoby i komunikaty w środkach masowego przekazu o tym jak ktoś zginął. Tak samo robię się wściekły, kiedy robią uroczystości narodowe dla pamięci ofiar jakichś tam lub z okazji śmierci papieża itp.

Nie rozumiem po co do tego wracać, przecież tyle innych ciekawych rzeczy dzieje się na świecie w obecnym czasie więc po cholerę wałkować znowu ten sam temat skoro i tak niczego to nie zmieni :?

ODPOWIEDZ