Czy 5 płaczą?

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
mleczak
Posty: 280
Rejestracja: wtorek, 31 lipca 2007, 11:55
Lokalizacja: Płock/studia Łódź

#31 Post autor: mleczak » wtorek, 31 lipca 2007, 12:41

Płaczę ale czy można to nazwać płaczem? 3 łzy spływające po policzku kiedy jestem sam i nikt tego nie widzi. Ogólnie częściej przeradza się to u mnie w dziwny rodzaj śmiechu. Czasami kiedy czuję że wszystko się we mnie zbytnio nagromadziło ustawiam sobie playlistę która wiem że jest w stanie wycisnąć ze mnie łzy. Takie małe oczyszczenie. I tutaj dochodzę do ciekawego problemu (przynajmniej z mojego punktu widzenia). Łatwiej się wzruszam kiedy czytam książkę, oglądam film, słucham muzyki natomiast jak coś się dzieje w życiu(szczególnie jeżeli bezpośrednio mnie nie dotyka) to zazwyczaj tak jakby do mnie docierało. Wiem że to jest smutne, powinienem czuć smutek i w otoczeniu innych ludzi czasem go symuluję, ale tego nie ma we mnie


5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak

radish_spirit
Posty: 14
Rejestracja: sobota, 28 lipca 2007, 18:25
Kontakt:

#32 Post autor: radish_spirit » czwartek, 2 sierpnia 2007, 16:48

jesli juz to komus do towarzystwa (neurony lustrzane czasem mnie pokonuja :)). sam raczej nie gniezdze w sobie innych niz pozytywne emocji.
ogolnie rzecz biorac bardzo pogodna ze mnie ENTP-owa 5 :)

de.ska
Posty: 14
Rejestracja: czwartek, 16 sierpnia 2007, 21:20

#33 Post autor: de.ska » czwartek, 16 sierpnia 2007, 22:40

mi czasami zdarza się płakać przy ludziach, którzy próbują ze mnie wycisnąć informacje typu 'co się ze mną dzieje,ale tak poważnie?' yh...strasznie tego nie lubię.
ale przeważnie kiedy nikt nie widzi.

a poza tym, nowość.... najczęściej chyba jednak płaczę ze śmiechu :mrgreen: nie tyle, że ze szczęścia, ale jak mnie coś rozśmieszy, a przy okazji nie mogę się głośno śmiać, to wodospad od razu leci. aż się mi wszyscy dziwią. ale to chyba raczej przypadłość moich oczu, czy coś, a nie cecha.

dorota_1988
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 17 sierpnia 2007, 12:10
Lokalizacja: Poznań

:)

#34 Post autor: dorota_1988 » piątek, 17 sierpnia 2007, 12:31

Romulus pisze: To ja się przyznam, że mam tendencje do "wzruszania się" (filmy, nawet książki) (tu już opóźnienie emocjonalne nie działa, irytujące)... Choć to chyba nie jest cecha 5tkowa :roll:
Też się wzruszam przy filmach... i to nawet przy jakichś kiepskich melodramatach albo zwykłych kreskówkach jeśli jest akurat smutny wątek... czasami płaczę na wiadomościach słysząc że znowu zakatowali jakieś dziecko...

Ale to właściwie nie jest taki gwałtowny płacz tylko lecą mi łzy, szybko się uspokajam (chociaż czasami później jeszcze o tym myślę).

A prawdziwe wybuchy płaczu mam tak średnio raz na pół roku. Zamykam się wtedy w pokoju i dłuuuuugo płaczę, najczęściej bez konkretnego powodu tylko pod wpływem nagromadzenia się wielu negatywnych emocji.

Awatar użytkownika
melonka
Posty: 275
Rejestracja: wtorek, 14 sierpnia 2007, 21:04
Lokalizacja: skądinąd

#35 Post autor: melonka » piątek, 17 sierpnia 2007, 22:10

I tutaj dochodzę do ciekawego problemu (przynajmniej z mojego punktu widzenia). Łatwiej się wzruszam kiedy czytam książkę, oglądam film, słucham muzyki natomiast jak coś się dzieje w życiu(szczególnie jeżeli bezpośrednio mnie nie dotyka) to zazwyczaj tak jakby do mnie docierało. Wiem że to jest smutne, powinienem czuć smutek i w otoczeniu innych ludzi czasem go symuluję, ale tego nie ma we mnie
Mam identycznie.
Płaczę jeszcze jak widzę u innych łzy, ale to bardzo rzadko. Łzy mi lecą (ale nie płaczę ;P) gdy się śmieję. Zawsze jak się śmieję wszystkim się wydaje, że płaczę i pytają 'Co się stało się?'.
Poza tym często płaczę samotnie, jak widzę większość 5. Nie potrafiłabym się komuś wypłakać w ramię. Przeważnie z bezsilności, zamartwiania się o przyszłość, 'nikt mnie nie lubi/nie rozumie', 'jaka to ja jestem beznadziejna', (ach, to skrzydło 4), gdy ktoś mnie zrani.
Zdarza się też mi płakać z bólu lub przerażenia/paniki (jak mi np. pies uciekł), ale to bardzo rzadko i też staram się, by nikt tego nie dostrzegł.
[/quote]

Awatar użytkownika
greywolf
Posty: 109
Rejestracja: sobota, 17 marca 2007, 16:21
Lokalizacja: Wrocław

#36 Post autor: greywolf » czwartek, 23 sierpnia 2007, 21:25

Nie nawidze rozklejac sie przy ludziach i dawac upust emocjom:/Uwazam to za oznake slabosci. Raz mi sie zdarzylo i czulam sie glupio pozniej:/ W samotnosci jak najbardziej, to mi pomaga:)
5 w 4...MBTI->INTp...
...tak, jestem tylko wędrowcem, pielgrzymem na ziemi.A wy czyż jesteście czymś więcej?...

misiek
Posty: 578
Rejestracja: poniedziałek, 7 maja 2007, 02:59

#37 Post autor: misiek » piątek, 24 sierpnia 2007, 08:47

ja u siebie wyróżniam trzy typy płaczu

1. "na zawołanie" płacz kota ze shreka... wbrew pozorom nigdy nie potrafię się rozpłakać na zawołanie aby to zrobić ktoś musi mnie w jakiś delikatny sposób zaatakować (np. zjadłeś ostatniego ogórka! :lol:)
jeżeli mam bardzo dobry humor to zwkle płacz na zawołanie mi się udaje... jest to z regóły na obozach harcerskich... nie przypominam sobie innych sytuacji

2. płacz z beznadziejności sytuacji... np jak zdałem sobie sprawę że już napewno nie będę z dziewczyną którą kocham... no i słuchając pewnej piosenki w której mowa była o kimś w identycznej sytuacji jak ja po prostu łza mi sama z oka wypłyneła... (w tym roku zdażyło mi się to kilka razy)

3. najbardziej prozaiczny płacz... podczas ziewania... może i jestem dziwny ale za każdym razem gdy ziewne oczy przynajmniej mi się szklą a czasami nawet coś z nich wypadnie :D

Awatar użytkownika
Assentra
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 4 lutego 2007, 00:15
Lokalizacja: Ci to przyszło do głowy?

#38 Post autor: Assentra » niedziela, 2 września 2007, 18:23

oj, ja to potrafię wyć, ale tylko sama.. Nigdy nie płaczę przy innych. Jeśli już czuję, że mi sie zbiera tak, że prawdopodobnie zaraz tama puści wychodzę na chwilę; wyję w łazience jak nienormalna, potem doprowadzam się do porządku i wracam i znów keep smiling. Lubię sobie czasem poryczeć tak bardzo mocno, z głębi siebie, ale niestety musiałabym mieć pewność, że nikt mnie nie usłyszy, ani nie zobaczy w takim stanie, to wyczerpuje, ale też uwalnia od napięcia i bólu.., a od kilku lat sporo go mam.
5w4
polecam:)
Jedni zatykają uszy, inni oczy, ja zamykam usta...

Awatar użytkownika
angelique1990
Posty: 82
Rejestracja: środa, 14 marca 2007, 20:44
Lokalizacja: Bydgoszcz

#39 Post autor: angelique1990 » niedziela, 2 września 2007, 18:59

A ja ostatnio rycze cały czas, rano, wieczorem, do obiadu, przy ksiazce i przy filmie...ale tak zeby nikt nie widział oczywiscie. Kiedy czuje, że "pękam" biore rower i jade sie wypłakać nad "moj" strumyk. Jak łzy sie koncza, wracam. Ahh, jestem tragicznie smutna ostatnio ( płacz beznadziejności sytuacji) i chyba bardziej czwórkowa...
wyję w łazience jak nienormalna, potem doprowadzam się do porządku i wracam i znów keep smiling.
Tez tak robie.
5w4, dużo z 4 INTJ sp/sx/so

"I lie inside myself for hours..."

...Je aime la France...

Awatar użytkownika
ewutek
Posty: 993
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 19:53
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#40 Post autor: ewutek » niedziela, 2 września 2007, 19:05

angelique1990 pisze:
wyję w łazience jak nienormalna, potem doprowadzam się do porządku i wracam i znów keep smiling.
Tez tak robie.
Piątki chyba traktują łazienkę jak Świątynię Płaczu. :) (Bo ja tak. :lol:).
5w6

Awatar użytkownika
Assentra
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 4 lutego 2007, 00:15
Lokalizacja: Ci to przyszło do głowy?

#41 Post autor: Assentra » niedziela, 2 września 2007, 19:30

angelique1990 pisze:biore rower i jade sie wypłakać nad "moj" strumyk. Jak łzy sie koncza, wracam.
zazdroszczę tego strumyka... niestety ja nie mam takiego swojego miejsca..
btw. uważaj jak płaczasz na powietrzu, żeby oczu wiatr Ci nie zawiał, bo tak można zapalenia spojówek się nabawić, wiem, co mówię:)

ewutek pisze:Piątki chyba traktują łazienkę jak Świątynię Płaczu. Smile (Bo ja tak. Laughing).
Może nie światynia:P zwłaszcza jak ryczę w kabinie:P, ale coś w tym jest.. W moim przypadku chodzi głównie o to, żeby mieć pewność, że nikt nie namierzy, że to ja płaczę.. Boję się, że inni mogliby mnie zobaczyć taką słabą i taką... prawdziwą.. Macie też taką obawę?
5w4
polecam:)
Jedni zatykają uszy, inni oczy, ja zamykam usta...

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#42 Post autor: impos animi » niedziela, 2 września 2007, 19:53

ewutek pisze:
angelique1990 pisze:
wyję w łazience jak nienormalna, potem doprowadzam się do porządku i wracam i znów keep smiling.
Tez tak robie.
Piątki chyba traktują łazienkę jak Świątynię Płaczu. :) (Bo ja tak. :lol:).
Chore czwórki z silnym piątkowym skrzydełkiem też :P
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
melonka
Posty: 275
Rejestracja: wtorek, 14 sierpnia 2007, 21:04
Lokalizacja: skądinąd

#43 Post autor: melonka » niedziela, 2 września 2007, 21:28

Ja też płaczę często w kabinie, dodatkowo - w przeciwieństwie do wanny - lecąca woda zagłusza płacz, więc można trochę podgłośnić, że się tak wyrażę.
You dress up for Armageddon, I dress up for summer!
Kan du talar svenska?

Awatar użytkownika
angelique1990
Posty: 82
Rejestracja: środa, 14 marca 2007, 20:44
Lokalizacja: Bydgoszcz

#44 Post autor: angelique1990 » niedziela, 2 września 2007, 21:37

Assentra - wiem o tych oczach, ale dzieki za przypomnienie :)

Cóz bysmy zrobiły bez łazienki? :D
5w4, dużo z 4 INTJ sp/sx/so

"I lie inside myself for hours..."

...Je aime la France...

misiek
Posty: 578
Rejestracja: poniedziałek, 7 maja 2007, 02:59

#45 Post autor: misiek » niedziela, 2 września 2007, 22:28

niby ukrywam emocje ale jak mam okazje przedstawiam je jako swój atut... (facet a jednak uczuciowy, twardy a potrafi się wzruszyć)

jak wiem że zaraz ścieknie mi łza po policzku nie wyobrażam sobie żebm mógł pójść do łazienki czy schować głowę międz ręce... jak łza chce niech spływa... jak ktoś to zauważy będzie wiedział że siedzą we mnie cholernie silne emocje które po prostu staram się ukryć (ten sam co zawsze wyraz twarzy...)

ODPOWIEDZ