Czy 5 płaczą?
- ______________zyje
- Posty: 8
- Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 19:32
Re: Czy 5 płaczą?
Dość często zdarza mi się napływanie łez do oczu i zaciśnięte gardło, ale powstrzymuję to i płaczę bardzo rzadko, prawie nigdy. Ostatnio tylko, kiedy byłam u psychologa na terapii rodzinnej, to rodzinka zaczęła wywlekać wszystkie brudy i wtedy nie mogłam powstrzymać łez... to było takie... upokarzające, rozpłakać się przed rodziną.
Generalnie nie płaczę przed ludźmi, czasami tylko sama sobie pochlipuję gdy smutno mi i źle.
A na filmie to nie rozpłakałam się chyba nigdy. Jakoś nieczuła jestem na emocjonalność sztuki filmowej, widać :p
Generalnie nie płaczę przed ludźmi, czasami tylko sama sobie pochlipuję gdy smutno mi i źle.
A na filmie to nie rozpłakałam się chyba nigdy. Jakoś nieczuła jestem na emocjonalność sztuki filmowej, widać :p
5w4
"Potrafił myśleć kursywą. Takich ludzi trzeba obserwować uważnie. Najlepiej z bezpiecznej odległości."
T. Pratchett
"Potrafił myśleć kursywą. Takich ludzi trzeba obserwować uważnie. Najlepiej z bezpiecznej odległości."
T. Pratchett
Re: Czy 5 płaczą?
Sorry, za OT, ale niezły masz nick, bardzo ... oryginalny pomysł
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu
- ______________zyje
- Posty: 8
- Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 19:32
Re: Czy 5 płaczą?
Dziękuję, nie spodziewałam się, że wzbudzi takie zainteresowaniejouziou pisze:Sorry, za OT, ale niezły masz nick, bardzo ... oryginalny pomysł
</OT>
5w4
"Potrafił myśleć kursywą. Takich ludzi trzeba obserwować uważnie. Najlepiej z bezpiecznej odległości."
T. Pratchett
"Potrafił myśleć kursywą. Takich ludzi trzeba obserwować uważnie. Najlepiej z bezpiecznej odległości."
T. Pratchett
-
- Posty: 12
- Rejestracja: wtorek, 13 kwietnia 2010, 00:04
Re: Czy 5 płaczą?
Nie potrafię płakać, nawet kiedy czuję się totalnie zdołowany i straszliwie smutny, ani kiedy coś mnie ogromnie wzruszy. Więc nie, ta piątka nie płacze już od dobrych paru lat - nie dlatego, że nie chce (czy to okazywać słabość przed innymi, czy to przed sobą), a dlatego, że nie potrafi. Zdarzyło mi się, i owszem, że łezka napłynęła do oka i to, co dziwne, nie z powodu jakiegoś konkretnego realnego wydarzenia, a po obejrzeniu pewnych dwóch filmów (które bardzo do mnie przemówiły) - ale jedna łezka z jednego oczka chyba się nie liczy Jakby nic nie potrafiło ruszyć mnie tak, abym zapłakał.
Re: Czy 5 płaczą?
Zdarzyło mi się płakać po tym jak partnerka mi oznajmiła, że to koniec.
5w6
ILI (INTp)
ILI (INTp)
Re: Czy 5 płaczą?
ciekawe, że tak wiele osób płacze wyłącznie w samotności. Ja ostatni raz płakałam przy kimś dobrych kilka lat temu, w liceum, kiedy pierwszy i jedyny raz zostałam zawleczona do psychologa. Wypytywał mnie o mnóstwo rzeczy, czułam się jak na przesłuchaniu. Naciskał bez przerwy, kazał opowiadać o problemach. W końcu nabrałam powietrza żeby coś powiedzieć... i zaczęłam ryczeć, zupełnie niekontrolowanie, nie mogłam przestać. Po 15 minutach kazał mi iść do domu, niesmak po tym wydarzeniu został mi do dziś.
5w4
-
- Posty: 69
- Rejestracja: niedziela, 27 czerwca 2010, 16:46
- Enneatyp: Obserwator
Re: Czy 5 płaczą?
Bywa. Ale wyłącznie w samotności, choć nie mówię, że we wszystkich bardzo kryzysowych sytuacjach byłam w 100% opanowana, nawet w towarzystwie. Niestety były momenty, że uczucia wzięły górę Jeśli już mam jakieś powody do płaczu (do których najpewniej należą żal, zwykły smutek, rozczarowanie albo poczucie, że się na sobie zawiodłam. Tak często wymieniana tutaj bezsilność chyba rzadziej), to daje mu się porwać tylko wieczorem albo w nocy, kiedy mam gwarancję samotności. Nie licząc płaczu podczas jakiegoś romantycznego filmu czy nad wzruszającą książką, bo jeżeli podczas czytania czy oglądania ("podczas" w szerszym pojęciu, tzn. np. przez cały dzień albo kilka dni) jestem w odpowiednim nastroju (np. mam doła), to niewiele mi potrzeba do wzruszenia się
Ja osobiście uwielbiam wszelkie emocje. Im są intensywniejsze, tym lepiej. Ważne i piękne są i te dobre i te złe. Nie umiałabym żyć, jeśli w moim życiu nie byłoby żadnego źródła emocji. Nie zniosłabym takiej wegetacji, jestem tego pewna. Emocje to piękno tego świata (i to pisze Piątka... )Garreth pisze:Mniejszy stopień samokontroli w wypadku piątki też potrafi nieść ze sobą pozytywy... Odczuwa się też więcej pozytywnych emocji. "Fair deal" można by rzec
To samo zachowanie czasem występuje i u mnie, tylko zamiast głodnego dziecka musiałoby być zwierzę. Na dzieci (w ogóle na ludzi) nie reaguję Jeśli ograniczam swoje emocje w towarzystwie, to jednym z powodów jest wizerunek opanowanej, silnej, który nie jest kłamstwem, tylko prawdą-nie-do-końca, jeśli ludzie myślą, że jestem taka non-stop 8)Welewetka pisze:Ja płaczę cały czas:P Tzn. wystarczy mi widok głodnego dziecka w tv i juz łezki lecą. Najwazniejsze wtedy jest dla mnie, zbey nikt tego nie zobaczyl, bo "jak to, ja taka silna"" i takie tam bla bla...
Żadna Ameryka. Ten typ tak ma, po prostu. Nie odsłaniamy delikatnego odwłoka w obecności ludzi Inne typy są na pewno bardziej skłonne do wypłakiwania się w czyjeś ramię czy też innego wyżywania się na zewnątrz. U Piątek na pewno jest najwięcej osób, które wolą cierpieć w samotności i "w środku"gangrena pisze:ciekawe, że tak wiele osób płacze wyłącznie w samotności.
5w4
Wanting to be someone else is a waste of the person you are
Jakże byłoby to możliwe, żebyśmy to zawsze tylko my mieli słuszność, a inni by nigdy nie mieli racji?
Wanting to be someone else is a waste of the person you are
Jakże byłoby to możliwe, żebyśmy to zawsze tylko my mieli słuszność, a inni by nigdy nie mieli racji?
Re: Czy 5 płaczą?
To nie Piątka pisze, tylko jej czwórkowe skrzydło.Taka Jedna pisze:Emocje to piękno tego świata (i to pisze Piątka... )
Nie pamiętam, kiedy ostatni raz płakałem. Całe szczęście nie miałem też jakiegoś bardzo poważnego powodu do tego w ostatnim czasie (np. śmierć kogoś bliskiego). Jako dziecko nie płakałem tak rzadko, ale z wiekiem zobojętniałem. Coraz mniej rzeczy mnie w życiu dziwi, ale też coraz mniej porusza. Kiedyś było łatwiej we mnie wzbudzić śmiech/gniew/płacz. Byłem bardziej naiwny, potem zawiodłem się na ludziach i odciąłem się od emocji, teraz mam pewność, że nikt nie będzie ich wykorzystywał do własnej zabawy ani do okazania własnej dominacji.
-
- Posty: 302
- Rejestracja: niedziela, 8 marca 2009, 13:39
Re: Czy 5 płaczą?
Ja też uwielbiam emocje - nie jesteś sama To nic, że niektórych się boję xD Ważne, że chcę walczyć ze swoimi lękamiTaka Jedna pisze: Ja osobiście uwielbiam wszelkie emocje. Im są intensywniejsze, tym lepiej. Ważne i piękne są i te dobre i te złe. Nie umiałabym żyć, jeśli w moim życiu nie byłoby żadnego źródła emocji. Nie zniosłabym takiej wegetacji, jestem tego pewna. Emocje to piękno tego świata (i to pisze Piątka... )
A co z moim szóstkowym skrzydłem? ;>To nie Piątka pisze, tylko jej czwórkowe skrzydło.
Re: Czy 5 płaczą?
A to ja już nie wiem, bo jestem bezskrzydłowy i nie umiem latać w emocjach.
- greenlight
- Posty: 280
- Rejestracja: wtorek, 1 czerwca 2010, 14:51
- Lokalizacja: Łódź
Re: Czy 5 płaczą?
Nie pamiętam żebym kiedykolwiek płakała publicznie. Już pierwszego dnia w przedszkolu, kiedy dzieci mazały się żegnając z rodzicami ja wstydziłam się płakać.. Nie okazuję dużo emocji w obecności innych, bo jestem nimi(swoimi emocjami) zażenowana. Czasem zdarza się wybuch i wtedy jest to scena jak z brazylijskiej telenowelii (strasznie się później wtydzę), ale generalnie wszystko zostaje w środku. Dla odmiany w samotności jestem beksą, łatwo doprowadzam się do łez, potrafię płakać dzień w dzień nad rzeczami, które dla innych nie są zrozumiałe, nie przychodzi im do głowy, że można aż tak się nimi przejmować. Właściwie to chyba potrafiłam, nie mam już siły. I have become comfortably numb
To wszystko czego chcę
To wszystko czego mi brak
To wszystko czego ja nigdy nie będę miał
To wszystko czego mi brak
To wszystko czego ja nigdy nie będę miał
-
- Posty: 69
- Rejestracja: niedziela, 27 czerwca 2010, 16:46
- Enneatyp: Obserwator
Re: Czy 5 płaczą?
Cóż, zgoda, masz rację. Niedawno byłam nawet posądzona o bycie Czwórką Ale jednak 4 to tylko moje skrzydło, a ogólnie to jestem Pięć...And pisze:To nie Piątka pisze, tylko jej czwórkowe skrzydło.Taka Jedna pisze:Emocje to piękno tego świata (i to pisze Piątka... )
Kryzysowa_narzeczona pisze:Ja też uwielbiam emocje - nie jesteś sama To nic, że niektórych się boję xD Ważne, że chcę walczyć ze swoimi lękamiTaka Jedna pisze: Ja osobiście uwielbiam wszelkie emocje. Im są intensywniejsze, tym lepiej. Ważne i piękne są i te dobre i te złe. Nie umiałabym żyć, jeśli w moim życiu nie byłoby żadnego źródła emocji. Nie zniosłabym takiej wegetacji, jestem tego pewna. Emocje to piękno tego świata (i to pisze Piątka... )
A co z moim szóstkowym skrzydłem? ;>To nie Piątka pisze, tylko jej czwórkowe skrzydło.
To się trzyma kupy. Emocje grają ważną rolę w Twojej osobowości, tak jak to bywa u Czwórek, ale sama wspomniałaś, że niektórych się boisz i to Cie od nich odróżnia. A wszelki strach jest bardzo Szóstkowy. Oczywiście, wiadomo, że każdy typ ma swoje własne potwory w szafie, ale jednak lęki u Szóstek to coś więcej, szczególnie fobicznych (Twoje skrzydło jest fobiczne?)
No i jak, ma ta teoria sens w Twoim przypadku? Nie wiem, może to zbyt daleko idąca interpretacja strachu i może w ogóle nie ma on znaczenia w kontekście emocji...
Aha, no i dzięki za wsparcie
5w4
Wanting to be someone else is a waste of the person you are
Jakże byłoby to możliwe, żebyśmy to zawsze tylko my mieli słuszność, a inni by nigdy nie mieli racji?
Wanting to be someone else is a waste of the person you are
Jakże byłoby to możliwe, żebyśmy to zawsze tylko my mieli słuszność, a inni by nigdy nie mieli racji?
-
- Posty: 302
- Rejestracja: niedziela, 8 marca 2009, 13:39
Re: Czy 5 płaczą?
Taka Jedna pisze: To się trzyma kupy. Emocje grają ważną rolę w Twojej osobowości, tak jak to bywa u Czwórek, ale sama wspomniałaś, że niektórych się boisz i to Cie od nich odróżnia. A wszelki strach jest bardzo Szóstkowy. Oczywiście, wiadomo, że każdy typ ma swoje własne potwory w szafie, ale jednak lęki u Szóstek to coś więcej, szczególnie fobicznych (Twoje skrzydło jest fobiczne?)
No i jak, ma ta teoria sens w Twoim przypadku? Nie wiem, może to zbyt daleko idąca interpretacja strachu i może w ogóle nie ma on znaczenia w kontekście emocji...
Aha, no i dzięki za wsparcie
Sądzę, że moje skrzydło jest antyfobiczne (mniej zdrowe ). Dążę do pozbywania/zmniejszania swoich lęków, do zmian, bo wszelki zastój mnie wyniszcza. Dlatego pomimo tego, że boję się niektórych uczuć, potrzebuję się ich pozbywać, bo nie chcę trwać w wegetacji.
Re: Czy 5 płaczą?
Niestety, zdarza mi sie plakac, ale oczywiscie tylko w samotnosci. No i oczywiscie tylko z jakichs waznych powodow. Chociaz tu musze sie przyznac, ze zawsze kiedy to sie dzieje ide sie gdzies ukryc, ale mam taka skryta nadzieje, ze ktos mnie jednak w tej samotni znajdzie, przytuli, zainteresuje sie... Czy Wy tez tak macie?
Z zasady nie zwierzam sie ludziom, poniewaz zawsze mnie to razi, gdy ktos zwierza sie mnie... Ale chcialabym, zeby ktos sie zainteresowal, jakos zachecil do wynurzen... Brakuje mi szczerej rozmowy, ale sama nie potrafie jej zaczac, przez co czuje sie jeszcze bardziej samotna... takie bledne kolo.
Wracajac do placzu... nienawidze tego robic. Zawsze potem wstydze sie swojej slabosci.
Z zasady nie zwierzam sie ludziom, poniewaz zawsze mnie to razi, gdy ktos zwierza sie mnie... Ale chcialabym, zeby ktos sie zainteresowal, jakos zachecil do wynurzen... Brakuje mi szczerej rozmowy, ale sama nie potrafie jej zaczac, przez co czuje sie jeszcze bardziej samotna... takie bledne kolo.
Wracajac do placzu... nienawidze tego robic. Zawsze potem wstydze sie swojej slabosci.
There is no pain, I am receding.
A distant ships smoke on the horizon.
I am only coming through in waves...
I have become comfortably numb...
5w4
A distant ships smoke on the horizon.
I am only coming through in waves...
I have become comfortably numb...
5w4
Re: Czy 5 płaczą?
.
Ostatnio zmieniony niedziela, 26 września 2010, 19:25 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)