Co Piątki śmieszy?
-
- Posty: 171
- Rejestracja: niedziela, 4 lutego 2007, 11:35
- Lokalizacja: miasto Warsa, Sawy, złotej kaczki i bazyliszka
mnie wczoraj ubawila moja mama, ogladalysmy razem tv, i oto framgenty rozmow
ja- mamo, bo zona j.m. rokity ma na imie nelly- skad ona jest, on ja chyba z zagranicy wzial?
mama- no tak, z rosji, a to niemka jest
ja- ....aha, jasne...
mama- no co, ta mniejszosc tam calkiem spora jest.
przelaczam na mtv, bo mama drzemie, leci sobie nowy teledysk j. timberlake'a. stoi on samotny posrod jakiejs takiej hm...pustyni czy cus...?
mama-otwiera jedno oko- ahhh...profesjonalista na pustyni milosci...
ja-
ja- mamo, bo zona j.m. rokity ma na imie nelly- skad ona jest, on ja chyba z zagranicy wzial?
mama- no tak, z rosji, a to niemka jest
ja- ....aha, jasne...
mama- no co, ta mniejszosc tam calkiem spora jest.
przelaczam na mtv, bo mama drzemie, leci sobie nowy teledysk j. timberlake'a. stoi on samotny posrod jakiejs takiej hm...pustyni czy cus...?
mama-otwiera jedno oko- ahhh...profesjonalista na pustyni milosci...
ja-
5w4, ENTJ
Lubię czarny humor, sytuacyjny, wszelkiego rodzaju aluzje i podteksty.
Abstrakcyjny humor lubię, ale bez przesady.
Oczywiście lubię rózne, dziwne filmiki internetowe.
Z kabaretów - cóż nie wiele współczesnych kabaretów lubię (Kabaretu Moralnego Niepokoju nie cierpię). Uwielbiam starego, dobrego "Dudka"; a z nowszych lubie np. "Pod wyrwigroszem", "Ani mru mru" itp.
Po dłuższym czasie postanowiłem dorzucić jeszcze dwie nazwy kabaretów (starszych nieco), które lubię: "OTTO" i "Elita".
Lubię niektóre stare polskie komedie (generalnie w ogóle lubię komedie, jeśli nie są głupie, bądź obrzydliwe) np. "Seksmisja", "Lata dwudzieste, kata trzydzieste", "Halo Szpicbrudka" itp.
Natomiast przeważnie nie lubię głupiego humoru (jak "Świat wg Kiepskich"), choć bywają wyjątki - niektóre filmy z Nielsenem.
Abstrakcyjny humor lubię, ale bez przesady.
Oczywiście lubię rózne, dziwne filmiki internetowe.
Z kabaretów - cóż nie wiele współczesnych kabaretów lubię (Kabaretu Moralnego Niepokoju nie cierpię). Uwielbiam starego, dobrego "Dudka"; a z nowszych lubie np. "Pod wyrwigroszem", "Ani mru mru" itp.
Po dłuższym czasie postanowiłem dorzucić jeszcze dwie nazwy kabaretów (starszych nieco), które lubię: "OTTO" i "Elita".
Lubię niektóre stare polskie komedie (generalnie w ogóle lubię komedie, jeśli nie są głupie, bądź obrzydliwe) np. "Seksmisja", "Lata dwudzieste, kata trzydzieste", "Halo Szpicbrudka" itp.
Natomiast przeważnie nie lubię głupiego humoru (jak "Świat wg Kiepskich"), choć bywają wyjątki - niektóre filmy z Nielsenem.
5w4/INTP/ sp/sx/so
Ja wręcz ubóstwiam żarciki sytuacyjne, czarny humor oraz gry słowne. Ale nie wiem dlaczego bawią mnie np. skończenie odmóżdżające programy, właśnie typu: przerysowani czy włatcy móch:P
Tak patrząc po postach, widać, że większość śmieje się z podobnych rzeczy, ale to jak chyba wiele osób, niekoniecznie piątek:)
Tak patrząc po postach, widać, że większość śmieje się z podobnych rzeczy, ale to jak chyba wiele osób, niekoniecznie piątek:)
5w4 sp/so/sx ENTp // who cares?
abstrakcja
i abstrakcyjne sytuacje
lubię komiks - uważam, że to najlepsze medium do ilustrowania paradoksów. Sama go "uprawiam". Idealnie potrafi zilustrować przywary ludzkie i wynikające z tego śmieszne sytuacje.
Mistrzem dziwacznych scen, które sam wymyśla w komiksie i mistrzem "wybrnięcia" z nich jest Akira Toryama.
Przykład:
Walka jednego z bohaterów mangi "Dragon Ball" - Krilana, małego przykurcza z wielkim śmierdzielem. Broią śmierdziela jest fakt, że śmierdzi - zabija swoją wonią. Krilan oczywiście przegrywa. Walka ciągnie się dosyć długo. Klilan próbował WIELU SPOSOBóW, ale wygląda na to, że padnie. W tym momencie kumpel Krilana krzyczy z trybun: "Ej Krilan, przecież ty nie masz nosa!". Krilan stwierdza: rzeczywiście, wstaje i pokonuje śmierdziela. Autor wykorzystuje durny fakt, że tworząc postać Krilana, narysował człowieka bez nosa. Zajebiste nie?
No a poza tym śmieszą mnie ludzie i zachowania wywołane ich charakterem, potrzebami. Cóż, nic co ludzkie nie jest mi obce i sama czasem jak się nad tym zastanowię śmieszę siebie:)
i abstrakcyjne sytuacje
lubię komiks - uważam, że to najlepsze medium do ilustrowania paradoksów. Sama go "uprawiam". Idealnie potrafi zilustrować przywary ludzkie i wynikające z tego śmieszne sytuacje.
Mistrzem dziwacznych scen, które sam wymyśla w komiksie i mistrzem "wybrnięcia" z nich jest Akira Toryama.
Przykład:
Walka jednego z bohaterów mangi "Dragon Ball" - Krilana, małego przykurcza z wielkim śmierdzielem. Broią śmierdziela jest fakt, że śmierdzi - zabija swoją wonią. Krilan oczywiście przegrywa. Walka ciągnie się dosyć długo. Klilan próbował WIELU SPOSOBóW, ale wygląda na to, że padnie. W tym momencie kumpel Krilana krzyczy z trybun: "Ej Krilan, przecież ty nie masz nosa!". Krilan stwierdza: rzeczywiście, wstaje i pokonuje śmierdziela. Autor wykorzystuje durny fakt, że tworząc postać Krilana, narysował człowieka bez nosa. Zajebiste nie?
No a poza tym śmieszą mnie ludzie i zachowania wywołane ich charakterem, potrzebami. Cóż, nic co ludzkie nie jest mi obce i sama czasem jak się nad tym zastanowię śmieszę siebie:)
możliwości są bardziej przerażające niż rzeczywistość
Mnie śmieszą kabarety i filmy z Jimem Carrey`em
Ostatnio zmieniony środa, 10 października 2007, 20:54 przez jsk, łącznie zmieniany 1 raz.
Wygrywa ten, któ ma jasno określony cel i pragnienie, aby go osiągnąć.
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Re: Co Piątki śmieszy?
Aj, jak ja tego nie cierpię najbardziej bawi mnie Kabaret Moralnego Niepokoju i Ani Mru Mruewa t pisze:- bardzo bawią mnie 'Włatcy Móch' czy tez kartony na for fun tv, albo bajki typu 'przerysowani' na mtv , o south park' u to nawet nie bede wspominac, bo to jasne..
Bardzo lubię komedie w stylu "Ace Ventura" :] uwielbiam Jima Carrey'a (tak się to pisze?)
"Miodowe Lata" też lubię
5w4
Nie znoszę amerykańskich komedii w stylu "Głupi i głupszy", "Straszny film"
Bawią mnie
-Filmy Kevina Smitha (Silent Bob jest moim piątkowym idolem)
-Angielski Humor
-Amerykańskie Horrory
- Z kabaretów stare kabarety. Mistrzostwo to dla mnie Kabaret Dudek, ale to obsesja mojego kręgu znajomych. Na imprezach zdarza nam się słuchać Sęku z płyty gramofonowej. Poezja. A jak potem jeszcze poleci Rozum i Jasiu to jestem w niebie. Większość współczesnych kabaretów do mnie nie przemawia, choć zawsze znajdą się perełki
- South Park i parę japońskich kreskówek
- Komiksy Barańskiego, mistrza humoru językowego ("Porady Praktycznego Pana","Orient Man", "W poszukiwaniu wody sodowej")
Bawią mnie
-Filmy Kevina Smitha (Silent Bob jest moim piątkowym idolem)
-Angielski Humor
-Amerykańskie Horrory
- Z kabaretów stare kabarety. Mistrzostwo to dla mnie Kabaret Dudek, ale to obsesja mojego kręgu znajomych. Na imprezach zdarza nam się słuchać Sęku z płyty gramofonowej. Poezja. A jak potem jeszcze poleci Rozum i Jasiu to jestem w niebie. Większość współczesnych kabaretów do mnie nie przemawia, choć zawsze znajdą się perełki
- South Park i parę japońskich kreskówek
- Komiksy Barańskiego, mistrza humoru językowego ("Porady Praktycznego Pana","Orient Man", "W poszukiwaniu wody sodowej")
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak
-
- Posty: 56
- Rejestracja: piątek, 31 sierpnia 2007, 12:44
Filmy z Leslie Nielsenem i Jimem Carrey'em mogę oglądać milion razy i nigdy mi sie nie znudzą ("I can't lieeeeeeeeeeeeeeee")
Abstrakcja rządzi! Latający Cyrk Monty Pythona to podstawa
http://www.youtube.com/watch?v=B4Z5Sll7uow
Z polskich kabaretów najlepszy dla mnie są Łowcy.B oraz Kabaret Moralnego Niepokoju.
Oczywiście znam swoje granice. Nie cierpię "Daleko od noszy" czy "Miodowych Lat". Głupota tych postaci jest dla mnie żenująca, nie wiem, nie trawię jakoś tych komedii.
Codzienne sytuacje, z pozoru poważne, wywołują u mnie uśmiech cynika i prześmiewcy
Abstrakcja rządzi! Latający Cyrk Monty Pythona to podstawa
http://www.youtube.com/watch?v=B4Z5Sll7uow
Z polskich kabaretów najlepszy dla mnie są Łowcy.B oraz Kabaret Moralnego Niepokoju.
Oczywiście znam swoje granice. Nie cierpię "Daleko od noszy" czy "Miodowych Lat". Głupota tych postaci jest dla mnie żenująca, nie wiem, nie trawię jakoś tych komedii.
Codzienne sytuacje, z pozoru poważne, wywołują u mnie uśmiech cynika i prześmiewcy
5w4
Pamiętam tę scenę w anime. Och, jak ja to uwielbiałam... szkoda, że już nie leci w tv.Walka jednego z bohaterów mangi "Dragon Ball" - Krilana, małego przykurcza z wielkim śmierdzielem. Broią śmierdziela jest fakt, że śmierdzi - zabija swoją wonią. Krilan oczywiście przegrywa. Walka ciągnie się dosyć długo. Klilan próbował WIELU SPOSOBóW, ale wygląda na to, że padnie. W tym momencie kumpel Krilana krzyczy z trybun: "Ej Krilan, przecież ty nie masz nosa!". Krilan stwierdza: rzeczywiście, wstaje i pokonuje śmierdziela. Autor wykorzystuje durny fakt, że tworząc postać Krilana, narysował człowieka bez nosa. Zajebiste nie?
Muszę się zgodzićFilmy z Leslie Nielsenem i Jimem Carrey'em mogę oglądać milion razy i nigdy mi sie nie znudzą ("I can't lieeeeeeeeeeeeeeee")
Kabarety oglądam, gdy akurat trafię na nie w telewizji, nie mam ulubionego. "Daleko od noszy"etc - obejrzę, zaśmieję się parę razy w najlepszych momentach, ale specjalnie się nie zachwycam. Wolę nieco ambitniejsze komedie (nawet jeśli tylko "nieco").
A na codzień w realu śmieję się jak głupia z głupich, normalnych, poważnych, ciekawych, dziwnych, niecodziennych oraz stresowych sytuacji. Słowem - gdy tylko mnie coś napadnie.
Potrafię się śmiać na pracy klasowej i to wcale nie z nerwów, tylko dlatego, że jest pytanie takie, jakiego akurat się uczyłam, albo na odwrót - kompletnie nie mam pojęcia o co chodzi.
Śmieję się jak mi się coś śmiesznego przypomni.
Śmieję się z najbardziej żenujących dowcipów nauczycieli.
Śmieję się, bo pani zapowiedziała sprawdzian.
Śmieję się, bo pojęcia na biologię są doprawdy zabawne.
Śmieję się, bo wszyscy tak ładnie równo znienacka umilkli.
Śmieję się, bo wszyscy gadają i fajny szum słychać.
Śmieję się, bo Janusz.
Śmieję się, bo skoczyłam 1,70 w dal.
Śmieję się, bo skoczyłam 3,15 w dal.
Śmieję się, bo zamruczałam jak skoczyłam.
Śmieję się, bo warknęłam jak skoczyłam.
Śmieję się, bo skoczyłam milcząco.
I w wielu innych nieśmiesznych i śmiesznycg sytuacjach. W większośći śmieję się tylko i wyłącznie się trzęsąc (nie będę przecież przeszkadzać na pracy klasowej...)
You dress up for Armageddon, I dress up for summer!
Kan du talar svenska?
Kan du talar svenska?
Śmiejesz się cały czas . Zabawowa z ciebie dziewczynamelonka pisze: A na codzień w realu śmieję się jak głupia z głupich, normalnych, poważnych, ciekawych, dziwnych, niecodziennych oraz stresowych sytuacji. Słowem - gdy tylko mnie coś napadnie.
Potrafię się śmiać na pracy klasowej i to wcale nie z nerwów, tylko dlatego, że jest pytanie takie, jakiego akurat się uczyłam, albo na odwrót - kompletnie nie mam pojęcia o co chodzi.
Śmieję się jak mi się coś śmiesznego przypomni.
Śmieję się z najbardziej żenujących dowcipów nauczycieli.
Śmieję się, bo pani zapowiedziała sprawdzian.
Śmieję się, bo pojęcia na biologię są doprawdy zabawne.
Śmieję się, bo wszyscy tak ładnie równo znienacka umilkli.
Śmieję się, bo wszyscy gadają i fajny szum słychać.
Śmieję się, bo Janusz.
Śmieję się, bo skoczyłam 1,70 w dal.
Śmieję się, bo skoczyłam 3,15 w dal.
Śmieję się, bo zamruczałam jak skoczyłam.
Śmieję się, bo warknęłam jak skoczyłam.
Śmieję się, bo skoczyłam milcząco.
I w wielu innych nieśmiesznych i śmiesznycg sytuacjach. W większośći śmieję się tylko i wyłącznie się trzęsąc (nie będę przecież przeszkadzać na pracy klasowej...)
Wygrywa ten, któ ma jasno określony cel i pragnienie, aby go osiągnąć.
-
- Posty: 56
- Rejestracja: piątek, 31 sierpnia 2007, 12:44
Może nie zabawowa, a często śmiejąca się. Zabawowa kojarzy mi się z chodzeniem na imprezyjsk pisze:Śmiejesz się cały czas . Zabawowa z ciebie dziewczynamelonka pisze: A na codzień w realu śmieję się jak głupia z głupich, normalnych, poważnych, ciekawych, dziwnych, niecodziennych oraz stresowych sytuacji. Słowem - gdy tylko mnie coś napadnie.
Potrafię się śmiać na pracy klasowej i to wcale nie z nerwów, tylko dlatego, że jest pytanie takie, jakiego akurat się uczyłam, albo na odwrót - kompletnie nie mam pojęcia o co chodzi.
Śmieję się jak mi się coś śmiesznego przypomni.
Śmieję się z najbardziej żenujących dowcipów nauczycieli.
Śmieję się, bo pani zapowiedziała sprawdzian.
Śmieję się, bo pojęcia na biologię są doprawdy zabawne.
Śmieję się, bo wszyscy tak ładnie równo znienacka umilkli.
Śmieję się, bo wszyscy gadają i fajny szum słychać.
Śmieję się, bo Janusz.
Śmieję się, bo skoczyłam 1,70 w dal.
Śmieję się, bo skoczyłam 3,15 w dal.
Śmieję się, bo zamruczałam jak skoczyłam.
Śmieję się, bo warknęłam jak skoczyłam.
Śmieję się, bo skoczyłam milcząco.
I w wielu innych nieśmiesznych i śmiesznycg sytuacjach. W większośći śmieję się tylko i wyłącznie się trzęsąc (nie będę przecież przeszkadzać na pracy klasowej...)
You dress up for Armageddon, I dress up for summer!
Kan du talar svenska?
Kan du talar svenska?
Bardzo lubię humor groteskowy, absurdalny, przerysowany, surrealistyczny. Przykładem "Ferdydurke", "Paragraf 22", literaturę Vonneguta. Lubię prześmiewcze felietony w gazetach, niektóre skecze Monty Pytona, jeszcze częściej Kabaretu Moralnego Niepokoju.
Generalnie im trafniej i dosadniej coś zostaje obśmiane tym bardziej mi się podoba. Nie lubię humoru typu programu Śmiechu Warte czy komedii American Pie. Także sławetne kartony na 4FunTV to moim zdaniem żenada.
Generalnie im trafniej i dosadniej coś zostaje obśmiane tym bardziej mi się podoba. Nie lubię humoru typu programu Śmiechu Warte czy komedii American Pie. Także sławetne kartony na 4FunTV to moim zdaniem żenada.
6w5, ESI, sp/soc
Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia
Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia