Enneagram

Znacie może jakies sposoby na metamorfozę swojego charakteru? Uwielbiam swoją emocjonalność ale czasem brakuje mi motywacji i sprecyzowania celów. Bardzo błądzę, chwytam się rożnych dziwnych opcji po to zeby po czasie stwierdzić ze mnie to nie satysfakcjonuje. Z wierzchu wyglądam na osobę sukcesu: skonczyłem studia, mam w miare dobrze płatna pracę w zawodzie, mam piękna kobietę (ósemkę). Jednak ciągle mi czegoś brak, odpowiedzialności, uznania, nie wiem... Na siłę inicjuje jakieś wyjścia ze znajomymi, zaczałem dzialanosc w organizacjach społeczhych, byle czuc jedność z ludzmi i kreować nowe znajomości, a wydaje mi sie ze to ich mi najbardziej brakuje. Jest tu ktos kto przeszedł zmianę własnie z 4 na inny typ (jaki?) i zechciałby opowiedziec jak do tego doszło, może da sie jakoś wpłynąc na zmianę.

Poza dziewczyną (ja nie mam dziewczyny) to mam podobnie. Też wszystko sobie ułożyłem, jestem po studiach i mam dobrze płatną pracę, ale wiadomo nuda i trzeba sobie szukać nowych wyzwań. A typu podobno nie da się zmienić, tylko poziom zdrowia http://enneagram.pl/Enneagram/poziomy_r ... iomy4.html

Oczywiście enneagram to teoria i ktoś może mieć inne zdanie i wierzyć, że typ także można zmienić

Charakter można zmienić, osobowości nie. Radzę douczyć się w tematyce Enneagramu przed dzieleniem się własnymi pomysłami.

Polecam zamienić wątek na ten: "Jakim typem najbardziej chcilibyście być, a jakim najmniej?"

Na inny? W sensie mieć inne problemy? To nie ma sensu.
Tylko i wyłącznie na żaden, rzuć to. A problemami się zajmij bezpośrednio (jeśli zidentyfikowałeś jakieś konkretne), a nie w kontekście enneaformy, która - jak się domyślam - przestała ci służyć, ale z przyzwyczajenia wciąż patrzysz na rzeczywistość przez pryzmat niej (bo kiedyś ci pomogła), a tym samym się jej podporządkowujesz.
Wyznacz sobie jakieś konkretne cele. A może też zbytnio się przejmujesz? Co jest takiego złego w tym, co teraz robisz/czujesz / czego pragniesz?
Czy jesteś pewien, że ktoś w zgeneralizowany sposób już kiedyś odpowiedział na twoje pytania, pisząc w założeniu o zyliardach różnych ludzi?
A jeśli tak, czy na pewno był to Gurdżijew albo Helen Palmer?

sjofh_ystad pisze:Na inny? W sensie mieć inne problemy? To nie ma sensu.

Dokładnie. Problemy jak opisał nie są tożsame z osobowością. Jak z przeprowadzką, można zmienić otoczenie i tak dalej, ale prędzej czy później okazuje się, że problemy powędrowały z nami.

Nie tędy droga

Sent from my SM-G900I using Tapatalk