kinex pisze:Ja odkąd pamiętam czułam się samotna, co prawda miałam jakieś koleżanki nawet bliskie ale i tak miałam dużo chwil samotnych. Czytałam, że dla Czwórek samotność to naturalny stan bo nie mogą 'wyczuć' innych. Mimo wszystko ja bardzo uwielbiam bycie Czwórką, uważam, że zalet jest więcej a w każdym razie są dużo lepsze i te wszystkie straszne wady to mała ceną jaką się płaci. Choć mam też świadomość, że jesteśmy raczej nielubiani przez inne typy. Szczególnie przez Siódemki jesteśmy znienawidzeni. Być może dlatego, że na zewnątrz tzn. 'do świata' jesteśmy zupełni inni niż wewnątrz siebie. Na pewno podświadomie czujemy się bardzo wyjątkowi co wynika z tego samego co wszystko w naszym życiu. Z braku poczucia miłości, zainteresowania we wczesnym okresie dzieciństwa. Zastanawiamy się czemu nas porzucono i dochodzimy do wniosku, że to przez jakiś straszny brak czegoś w nas samych. I to nas odróżnia od innych bo skoro oni dostali opiekę, miłość to znaczy, że to mają. A my mamy jakiś straszny deficyt, jesteśmy gorsi a przez to w rezultacie paradoksalnie lepsi. I już nam obrzydło zwyczajne życie. Przez ten brak czujemy się wyjątkowi, nie chcemy już normalnego życia co ci zwyczajni. I z tego co inne typu o nas mówią to przez jesteśmy inaczej postrzegani niż my sami siebie, nie jesteśmy wcale tak wyjątkowi, różniący się od innych. I stąd wynika moje pytanie, skoro nie jesteśmy wyjątkowi, różni od innych to dlaczego świat nas odrzuca?
Pogubiłam się. Chwalisz się czy żalisz?