przyjemność z dowalania
Re: przyjemność z dowalania
podobnie jak ceres mam, przyjmuję taką postawę jakie intencje wyczuje, nigdy złośliwa reakcja nie wychodzi jako pierwsza z mojej strony, nie pławię się też w zachwycie nad sobą jeśli komuś "dowalę" - szybko przychodzą mi wtedy myśli że prawdopodobnie przesadziłam i kontakt z tą osobą będzie już zawsze "zgrzytający", zresztą to tylko gdybanie, nie znam osób które by mnie otwarcie hejtowały czy się mnie przyczepiały w jakimś aspekcie (tutaj tylko osoby najbliższe, ale oni mają swoistą "dyspensę" na tego typu uwagi : D ) - podejrzewam że po jakiejś "dowalance" z takowymi (sytuacja hipotetyczna) czułabym straszny pychologiczny dyskomfort, że dałam się sprowokować - jednak milczenie złotem, zwłaszcza na jednostki na które nie warto zwracać uwagi i marnować na nich czasu, w lepszym stylu jest je wtedy olać (:
z dowalaniem bywa tak, jak w tej starej piosence - "you always hurt the one you love", krzywdzimy osoby najbliższe, czasem nawet małą złośliwością wynikającą z rozemocjonowania (zazdrości, rozdrażnienia itp.), czasami nawet bardzo mocnymi słowami, żeby zaakcentować swoją złość czy zawód - no ale tu trzeba zrozumieć sytuacje, z miłości różne głupoty się robi (i gada XD)
poza tym zastanawiam się czy nie lepiej by było jakby ten temat się nazywał "Czwórki, a złośliwość" jeśli jeszcze takiego nie ma i można w nim omawiać zarówno czwórkową złośliwość w stosunku do kogoś, jak i reakcje nasze na złośliwości otoczenia, taka nasza mała, wspólna analiza tego zjawiska na przykładzie doświadczeń życiowych
z dowalaniem bywa tak, jak w tej starej piosence - "you always hurt the one you love", krzywdzimy osoby najbliższe, czasem nawet małą złośliwością wynikającą z rozemocjonowania (zazdrości, rozdrażnienia itp.), czasami nawet bardzo mocnymi słowami, żeby zaakcentować swoją złość czy zawód - no ale tu trzeba zrozumieć sytuacje, z miłości różne głupoty się robi (i gada XD)
poza tym zastanawiam się czy nie lepiej by było jakby ten temat się nazywał "Czwórki, a złośliwość" jeśli jeszcze takiego nie ma i można w nim omawiać zarówno czwórkową złośliwość w stosunku do kogoś, jak i reakcje nasze na złośliwości otoczenia, taka nasza mała, wspólna analiza tego zjawiska na przykładzie doświadczeń życiowych
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu
Re: przyjemność z dowalania
mnie się wydaje, że wręcz odwrotnie. oceniam po sobie.Enturie pisze:Myślicie, że zdrowe Czwórki też są złośliwe? Bo wydaje mi się, że im gorzej z akceptacją samego siebie, otaczającego świata etc., tym Czwórka będzie bardziej dawała popalić innym swoimi docinkami.
a złośliwa i kąśliwa mogę być, jeśli ktoś dręczy mnie swoim zachowaniem dokładnie wiedząc czego nie trawię/co mnie drażni lub po prostu kiedy nie potrafi funkcjonować ze mną w 1 mieszkaniu a rozmowy nie pomagają. nawarstwia się złość, frustracja i gniew. w kocu nadchodzi dzień w którym uruchamia się lawina moich 'złych zachowań'.. ale żeby komuś dowalać ot tak? mnie to nie kręci. i szczerze nie rozumiem tego mechanizmu u innych.
4w5
Re: przyjemność z dowalania
Jakbym widziała opis mnie samej. Bardzo często mi się to zdarza, w sumie nawet nie wiem kiedy w wyniku czego nie jestem w stanie nad tym zapanować. Dopiero po chwili się zorientuję widząc chłód bijący od drugiej osoby, że mogłam zadać jej ból.Amisu pisze:Dla mnie złośliwe żarty czwórek są jak spotkanie z meduzą. Wszystko fajnie, pławisz się radośnie, aż tu nagle ni z tego ni z owego czujesz ból. Niby czwórki złych zamiarów nie mają, ale w docinkach są bezbłędne, bo trafiają w samo sedno kompleksów/lęków.
Jestem drażliwa i opryskliwa, dziwię się, że mam jeszcze przyjaciół .
Re: przyjemność z dowalania
Nie jesteś w stanie nad tym zapanować chociażby przez chęć zmiękczenia tego tematu emotikonką. Jeżeli chcesz coś zmienić, to weź się w garść i solidnie się do tego przyłóż.Jestem drażliwa i opryskliwa, dziwię się, że mam jeszcze przyjaciół .
5w6
Re: przyjemność z dowalania
Masz rację, specjalnie ją tutaj wlepiłam, by złagodzić obraz mojej przykrej osoby. Właśnie problem tkwi w tym, że chyba nie chcę tego zmienić, ale odczuwam chęć pójścia w tym kierunku ze względu na osoby, które mnie otaczają. Nie chcę zrobić tego dla siebie, tylko dla innych by mogli ze mną wytrzymać co w sumie i tak ma wpływ na mnie. Skomplikowane i trudne.karczes pisze:Nie jesteś w stanie nad tym zapanować chociażby przez chęć zmiękczenia tego tematu emotikonką. Jeżeli chcesz coś zmienić, to weź się w garść i solidnie się do tego przyłóż.Jestem drażliwa i opryskliwa, dziwię się, że mam jeszcze przyjaciół .
- Magiliana
- Posty: 173
- Rejestracja: wtorek, 2 września 2008, 13:42
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: własny świat
Re: przyjemność z dowalania
Rzeczywiście, 4 mogą mieć tendencję do złośliwości, ale myślę, że to może być ich reakcja obronna. Jak wiadomo, akat jest najlepszą obroną .
5w4
"Szanse jedne na milion spełniają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć."
"Szanse jedne na milion spełniają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć."
- Mad_Riczard
- Posty: 8
- Rejestracja: piątek, 7 lutego 2014, 21:01
- Enneatyp: Indywidualista
Re: przyjemność z dowalania
Wredny to moje pierwsze imię... Drugie? Ryszard... Z angielskiego Richard, zdrobnienie w tym języku to Dick... Więc "Nastiest Dick". Przetłumacz sobie więcej chyba nie muszę dodawać :3
everything's relative
Re: przyjemność z dowalania
Wiem że lubię zabawę w złośliwości.
Odbijanie piłeczki to jest to
Jak celnie walniesz to satysfakcja jest ogromna, jak sam oberwiesz
Tak czy siak czasem łapię się na tym że bardzo dużo wiem o ludziach i w sumie jakbym mocno się skupił to zauważyłbym z których miejsc wybiegają nitki i gdzie są słabe punkty pancerza.
Jakbym się mocno postarał to mógłbym wbić komuś nóż w serce i przekręcić.
Ale nie bawię się w to bo nie sprawia mi przyjemności cierpienie innych.
Choćby ze względu na stale włączoną empatię.
Nie chcę oberwać rykoszetem...
Za to odbijanie piłeczki,to jest to!!!
Odbijanie piłeczki to jest to
Jak celnie walniesz to satysfakcja jest ogromna, jak sam oberwiesz
Tak czy siak czasem łapię się na tym że bardzo dużo wiem o ludziach i w sumie jakbym mocno się skupił to zauważyłbym z których miejsc wybiegają nitki i gdzie są słabe punkty pancerza.
Jakbym się mocno postarał to mógłbym wbić komuś nóż w serce i przekręcić.
Ale nie bawię się w to bo nie sprawia mi przyjemności cierpienie innych.
Choćby ze względu na stale włączoną empatię.
Nie chcę oberwać rykoszetem...
Za to odbijanie piłeczki,to jest to!!!
" Nie jesteś spamerem tylko forumowym nekrofilem z syndromem "attention whore""
-
- Posty: 13
- Rejestracja: sobota, 13 grudnia 2014, 13:10
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: małopolskie
Re: przyjemność z dowalania
Przeczytawszy wątek, zdałam sobie sprawę, że bardzo często jestem złośliwa w formie żartów. Czasem jest to całkiem niewinne, a czasem w formie dowcipu zdarza mi się powiedzieć coś przykrego. Robię to tylko kiedy mam dobry humor/głupawkę/niezrozumiałe śmiechy.
Ludziom, których nie lubię dogryzam nierzadko.
Kiedy mam zły/słaby nastrój bywam niemiła dla bliskich. Wyładowuję się w infantylny sposób głównie na osobach, które i tak zakładam, że muszą się ze mną męczyć. Najczęściej jest to rodzina.
Kiedy zależy mi na czyjejś akceptacji, zdaniu (tak bardziej), raczej ostrożnie podchodzę do złośliwości. Chyba, że emocje mnie poniosą.
Ludziom, których nie lubię dogryzam nierzadko.
Kiedy mam zły/słaby nastrój bywam niemiła dla bliskich. Wyładowuję się w infantylny sposób głównie na osobach, które i tak zakładam, że muszą się ze mną męczyć. Najczęściej jest to rodzina.
Kiedy zależy mi na czyjejś akceptacji, zdaniu (tak bardziej), raczej ostrożnie podchodzę do złośliwości. Chyba, że emocje mnie poniosą.
arystokratka 4w3 ENTP
Re: przyjemność z dowalania
Czasem można dowalić komuś tylko po to by wywołać JAKĄŚ reakcję.
Każdy tak mam że jak trzeba jest ostrożny a ludzi niższego sortu tępi się...w specyficzny sposób...
Zresztą dogryzanie to dogryzanie...czemu więc zaraz infantylne?
Każdy tak mam że jak trzeba jest ostrożny a ludzi niższego sortu tępi się...w specyficzny sposób...
Zresztą dogryzanie to dogryzanie...czemu więc zaraz infantylne?
" Nie jesteś spamerem tylko forumowym nekrofilem z syndromem "attention whore""
Re: przyjemność z dowalania
Myślę,że złośliwość nie zawsze musi być złośliwością,a często może tak być odbierana.Dużo zależy od nadawcy ale jeszcze więcej od odbiorcy
Re: przyjemność z dowalania
A TO że nasze intencje zostały błędnie zrozumiane to już zupełnie inna broszka.
Ile z tego nieporozumień, kwasów i kłótni...
Ile z tego nieporozumień, kwasów i kłótni...
" Nie jesteś spamerem tylko forumowym nekrofilem z syndromem "attention whore""
Re: przyjemność z dowalania
Zdecydowanie nie, w moim interesie jest żeby osoby przebywające ze mną nie były smutne lub złe, bo inaczej od razu wyłapie ich emocje i sam czuje się źle.
- Ketchup_suicide
- Posty: 149
- Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 21:33
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Tauzen
Re: przyjemność z dowalania
Ja mam wrażenie, że im bliżej trójek tym więcej złośliwości. Cięty humor to jedno, ale czwórka lub trójka podparta do muru z jakiegoś powodu (np. zrzucenia na drugi plan) wydaje się być kopalnią złośliwych zachowań.
Wydaje mi się, że *niezdrowy* typ niekoniecznie musi być czwórką by być niemiłą.
Wydaje mi się, że *niezdrowy* typ niekoniecznie musi być czwórką by być niemiłą.
Trochę zabrzmiało to tak jakbyś mówił, że chętnie byłbym zły i złośliwy, ale wszyscy mogą odetchnąć z uglą, bo przecież masz skilla 'empatia'Ale nie bawię się w to bo nie sprawia mi przyjemności cierpienie innych.
Choćby ze względu na stale włączoną empatię.
Czwórka z trzema skrzydłami.
MTBI: ENTP
Socjo: IEE
sx/sp/so
MTBI: ENTP
Socjo: IEE
sx/sp/so