Strona 5 z 7

Re: Punkty integracji i dezintegracji 4

: niedziela, 22 maja 2011, 06:38
autor: inv
Rilla pisze: Nie przeszkadza mi, że odstaję od reszty i nie potrafię się łączyć, że nie jestem "taka jak oni". No może czasem, ale nie uważam tego za tragedię.
w łączeniu się akurat jest swego rodzaju atrakcyjność.
łączenie to panaceum na wszystko, co rodzi się nam w głowie i przeszkadza szalenie.

jeżeli chodzi o słowo "zazdrość", u Callahan użyte jest słówko "envious", więc jak jeden z grzechów głównych--"envy" = zazdrość
a może jedynki też są zazdrosne, tylko żadna z nich się do tego nie przyzna i dusi?
hmhmhmh chyba czas na poczytanie co nieco o 1kach.

Re: Punkty integracji i dezintegracji 4

: niedziela, 22 maja 2011, 13:15
autor: yusti
Żeby być zazdrosnym, trzeba najpierw dopuścić i włączyć emocje/uczucia. 8) Obce mi było to jak beduinowi śnieg, ale po namowach oświeconych i moich naiwnych wierzeniach w wyjście z impasu poprzez rzekomy progres...

Włączyłam.

Szukając enneatypu kierownika LIE, poczęłam czytać Enneagram kolejno: 1, 1w2, 1w9, 2w1 i olśnienie! -chora 2w1- przypomniałam sobie związki z ludźmi, relacje jakie nas łączą i emocje im towarzyszące a mą duszę trapiące... Momentalnie poczułam tę swoją zaborczość, zazdrość, egoizm, brak asertywności, uległość i stałam się w podpisie 2w1. Mówili, że się na ten typ nie nadaję. A mnie zaczęło pasować połączenie z 8 i 4. Absolutnie. Ale testy zawsze wskazywały w 2 najmniej punkcików. :roll:

To prawda, że głównym uzależnieniem 1 jest Gniew. Trudno go nie mieć skoro tak mało "można", a tak dużo "powinno się"/ "trzeba"/ "musisz". Zewsząd permanentna krytyka cokolwiek by się [nie]zrobiło i jakkolwiek by się nie zachowało. Głównym uzależnieniem u Hurley i Dobson w "Enneagramie w działaniu" była ZAZDROŚĆ, ale dla Czwórki.

Od was samych zależy, jak to sobie chcecie wytłumaczyć.
  • Wpływem połączenia 4 na 1. Bliskością skrzydła 2 na 1. Drogą Rozwoju Jedynki, która wiedzie poprzez akceptację i przyznanie sobie prawa do emocji. Posiadaniem w sobie nieco silniejszego wpływu jednego z 9 enneapierwiastków. Jednym z 7 głównych grzechów ludzi wskazanym w credo katolickim. Inaczej.
Enneagram to wszystko i nic. Bierz z tego co chcesz i jak chcesz. Interpretuj interpretacje... jeśli tylko chcesz.

Re: Punkty integracji i dezintegracji 4

: niedziela, 22 maja 2011, 15:27
autor: inv
sroka w temacie Helen Palmer - opis jedynki pisze: Oceny Jedynek koncentrują się głównie wokół spraw seksu i agresji, ponieważ te właśnie impulsy karane były w dzieciństwie.
pasuje doskonale.
dlaczego zazdroszczą?
bo sami dostawali za to wpiernicz i podświadomie wmawiają, że to jest złe, błędne i nieadekwatne.
4 samo jest w podobnej pułapce, jednak to samo rodzi się w inny sposób.

właśnie wytłumaczeniem jest upośledzenie, choroba, błędy na płaszczyźnie emocjonalnej. jak zwał, tak zwał.

a u mnie jeszcze to, że chcę, żeby partnerka była proporcjonalnie podobna/intensywna do mnie. tak samo pociągająca, podobnie głęboka, mająca gdzieś wiele spraw, które wydają się poprawne. to powoduje konflikt wewnętrzny. może i bez wewnętrznego krytyka, ale na pewno wewnętrznego idealisty, marzyciela.

gdybym był mniej wybredny, możliwe, że bym miał mniejsze problemy w tej kwestii,

Re: 4 w ujęciu W.J.Callahan

: środa, 20 lipca 2011, 14:39
autor: szerfi1991
mietekssm pisze:
inv pisze: Jaka jest najgorsza rzecz, której mogę doświadczyć?
*taka, że inni ludzie mogliby myśleć, że dzieje się ze mną źle na płaszczyźnie emocjonalnej.
Do mnie osobiście to trafia.
O ile jako czwórka lubię się przed innymi czasami wygadać, opowiedzieć o swoich problemach, to jednak wszystko musi być przeze mnie kontrolowane.
Mogę pokazać prawdziwe Ja tylko wtedy, kiedy wiem, że zostanę zrozumiany.
A na pewno znaczna część otaczających nas ludzi po prostu by nas wyśmiała, gdybyśmy powiedzieli im że jesteśmy "romantykami", że interesuje nas to co myślą inni, że liczy się dla nas coś więcej...
Przez to 4 to introwertyk, który wie, że nie każdy jest godny zobaczenia jego wnętrza... I wie, że tworzenie iluzji "wszystko jest dobrze, jestem rozrywkowy, chodźmy się zabawić", mimo iż trochę przeczy to introwersji, jest jedynym sposobem aby trzymać innych na odpowiedni dystans emocjonalny.

All imho.





To jest swoisty sposób samoobrony 4 przed niezrozumieniem a nawet nie tolerancją. Prawdziwe Ja 4 poznaje tylko naprawdę niewiele osób

Re: 4 w ujęciu W.J.Callahan

: wtorek, 6 marca 2012, 09:40
autor: Skyhigh
szerfi1991 pisze:
mietekssm pisze:
inv pisze: Jaka jest najgorsza rzecz, której mogę doświadczyć?
*taka, że inni ludzie mogliby myśleć, że dzieje się ze mną źle na płaszczyźnie emocjonalnej.
Do mnie osobiście to trafia.
O ile jako czwórka lubię się przed innymi czasami wygadać, opowiedzieć o swoich problemach, to jednak wszystko musi być przeze mnie kontrolowane.
Mogę pokazać prawdziwe Ja tylko wtedy, kiedy wiem, że zostanę zrozumiany.
A na pewno znaczna część otaczających nas ludzi po prostu by nas wyśmiała, gdybyśmy powiedzieli im że jesteśmy "romantykami", że interesuje nas to co myślą inni, że liczy się dla nas coś więcej...
Przez to 4 to introwertyk, który wie, że nie każdy jest godny zobaczenia jego wnętrza... I wie, że tworzenie iluzji "wszystko jest dobrze, jestem rozrywkowy, chodźmy się zabawić", mimo iż trochę przeczy to introwersji, jest jedynym sposobem aby trzymać innych na odpowiedni dystans emocjonalny.

All imho.





To jest swoisty sposób samoobrony 4 przed niezrozumieniem a nawet nie tolerancją. Prawdziwe Ja 4 poznaje tylko naprawdę niewiele osób

Taak tak i 100 razy tak ! :D Właśnie tak się zastanawiałem o co chodzi z tym posiadaniem masy kontaktów, ale głównie powierzchownych. Przez chwilę bałem się że jest to coś w stylu manipulowania tymi ludźmi z mojej strony, na zasadzie "nigdy nie zaszkodzi pogadać może kiedyś mi się przyda ta osoba" ale wewnętrznie czułem że to nie może być tak.
Teraz już rozumiem dlaczego z każdym rozmawiam o innych sferach swojego życia. Coś w stylu - z tym można pogadać na luzie i pożartować, to sobie gadamy o głupotach, kto inny ciągle się bawi to pozna mnie od strony imprezowej, ktoś mówi o swoich planach, jest ciągle zajęty więc ja też mówię o swoich sprawach i obowiązkach.

Jednak ze wszystkich znajomych których mam, znajdą się może 2-3 osoby z którymi mogę pogadać o wszystkim i o niczym

Re: Punkty integracji i dezintegracji 4

: czwartek, 8 marca 2012, 10:46
autor: Pan Serce
Skyhigh pisze:Teraz już rozumiem dlaczego z każdym rozmawiam o innych sferach swojego życia. Coś w stylu - z tym można pogadać na luzie i pożartować, to sobie gadamy o głupotach, kto inny ciągle się bawi to pozna mnie od strony imprezowej, ktoś mówi o swoich planach, jest ciągle zajęty więc ja też mówię o swoich sprawach i obowiązkach.
szerfi1991 pisze:To jest swoisty sposób samoobrony 4 przed niezrozumieniem a nawet nie tolerancją. Prawdziwe Ja 4 poznaje tylko naprawdę niewiele osób
Dokładnie! W moim przypadku często wychodzą z tego przedziwne sytuacje, np. część znajomych zna mnie jako "poważnego, nudnego, taktownego człowieka", inna część jako "pełnego pomysłów szaleńca, który nie umie zachować powagi", a jeszcze inna jako "romantyka-idealistę". Kiedyś byłem mimowolnie świadkiem konfrontacji opinii kilku osób z tych "grup" na mój temat. Dziwnie się wtedy czułem, tak jakby nagle okazało się, że prowadzę podwójne życie, że kogoś oszukuję. Zastanawiam się teraz ile osób zna mnie tak w pełni... Ze trzy? Cztery? Z jednej strony to dobrze mieć odrobinę prywatności w tak ekshibicjonistycznych czasach, ale z drugiej strony przeszkadza mi fakt, że mogę być odbierany jako nieszczery.

Re: Punkty integracji i dezintegracji 4

: czwartek, 8 marca 2012, 21:33
autor: kangur
Nieczęsto, ale też mam wrażenie posiadania paru oblicz, dla każdego trochę inna wersja mnie. Całość zna tylko parę osób. Jest to naprawdę dziwne uczucie, gdy nagle pokażę komuś inną stronę, czuję się wtedy zakłamana, 'nieprawdziwa'.
Ale dotyczy to raczej średnio/niezdrowych typów, którym wydaje się że się składają z różnych niepasujących do siebie części

Re: Punkty integracji i dezintegracji 4

: czwartek, 8 marca 2012, 23:04
autor: Amisu
Maski, maski, maski, już dawno wiedziałam, że mam coś takiego.
Kiedyś w zaufanej grupie dwie koleżanki wypominały mi to, że jestem jak kameleon i tak naprawdę nigdy nie wiadomo co myślę. :roll:

Re: Punkty integracji i dezintegracji 4

: czwartek, 17 maja 2012, 01:24
autor: szerfi1991
Amisu pisze:Maski, maski, maski, już dawno wiedziałam, że mam coś takiego.
Kiedyś w zaufanej grupie dwie koleżanki wypominały mi to, że jestem jak kameleon i tak naprawdę nigdy nie wiadomo co myślę. :roll:
Taki przez to jesteśmy nie zrozumiani prze innych, czasami jednak mam wrażenie , że powoduje to również niezrozumienie siebie samych.
Bo gdy mamy tyle "masek" przed innymi, to w pewnym momencie zaczynamy sie gubić jak wygląda całość...

Re: Punkty integracji i dezintegracji 4

: niedziela, 20 maja 2012, 00:31
autor: Enturie
To wydaje się być jak błędne koło... I czy w takim wypadku można odkopać siebie spod sterty zużytych masek? Stwierdzić, kim się jest i dlaczego się ukrywa?

Re: Punkty integracji i dezintegracji 4

: poniedziałek, 21 maja 2012, 08:10
autor: maroz
Taki przez to jesteśmy nie zrozumiani prze innych, czasami jednak mam wrażenie , że powoduje to również niezrozumienie siebie samych.
Bo gdy mamy tyle "masek" przed innymi, to w pewnym momencie zaczynamy sie gubić jak wygląda całość...
Ostatnio się dowiedziałem, że na przeciętnym poziomie zdrowia to kim jesteśmy i kim się czujemy to jest nasze EGO. Widzimy siebie i swoje mechanizmy obronne i myślimy że jesteśmy sobą. Na zdrowych poziomach dopiero jesteśmy sobą i działamy w zgodzie ze sobą.

Zauważyłem że zdrowie bez masek polega na prostocie i jedności przekonań o sobie i świecie, we własnej głowie ;-)
Uważam że da się odkopać siebie spod sterty zużytych masek, oczywiście jeśli są naprawdę żużyte i niepotrzebne. Enneagram może w tym pomóc.

Re: Punkty integracji i dezintegracji 4

: wtorek, 22 maja 2012, 16:20
autor: szerfi1991
Enturie pisze:To wydaje się być jak błędne koło... I czy w takim wypadku można odkopać siebie spod sterty zużytych masek? Stwierdzić, kim się jest i dlaczego się ukrywa?
Myślę, że można. Jednak by to zrobić, wydaje mi się, że należy zacząć od spojrzenia w siebie, wyciszenia głosów dochodzących spoza nas. Wejrzeć w siebie, postarać się jak najdogłębniej zrozumieć nasze pragnienia, cele, dążenia, ideały itd. To może pozwolić Ci odkryć kim jesteś i dzięki czemu odrzucisz maskę przed samą sobą. Nie wydaje mi się jednak, by można było tego dokonać wobec innej nawet bardzo bliskiej nam osoby.

Re: Punkty integracji i dezintegracji 4

: wtorek, 22 maja 2012, 18:30
autor: Enturie
Jak tak o tym myślę, to wydaje mi się to wręcz nieosiągalne. Człowiek musi chyba posiadać sporą dawkę motywacji i naprawdę chcieć poznać siebie. Hm... dopadła mnie teraz refleksja, że skoro nie znam siebie, to właściwie nie mam prawa mówić, że znam kogokolwiek innego, to straszne.
Tak czy inaczej do realizacji takiego planu potrzeba odpowiednich warunków w swoim życiu, jakiegoś ładu, który nie rozprasza.
I uważasz, że zawsze będzie się podrzucać pewne obrazy, a nie siebie w pełnej okazałości?

Re: Punkty integracji i dezintegracji 4

: wtorek, 22 maja 2012, 18:34
autor: maroz
Enturie. Im lepiej znasz siebie tym lepiej rozumiesz ludzi na około. Gdy już naprawdę siebie poznasz (wyższe poziomy w enneagramie) to będziesz też dobrze wiedziała kto przybiera maski a kto po prostu jest sobą i jacy ludzie są.

A z maskami to jest tak, że każda z nich jest niekorzystna dla życia. Zdejmujesz jedną i pod drugą jest kolejna i kolejna aż do esencji samego siebie. Dobrze cieszyć się zdjęciem pojedyńczej maski bo wtedy życie po prostu staje się łatwiejsze i lepsze. To taka nagrodą za wysiłek z jedną maską. Z czasem zdejmiesz wszystkie. Przecież masz czas ;-)

Re: Punkty integracji i dezintegracji 4

: środa, 23 maja 2012, 15:43
autor: szerfi1991
maroz pisze:A z maskami to jest tak, że każda z nich jest niekorzystna dla życia
Dlaczego niekorzystna, w jaki sposób wpływa negatywnie no Twoje życie?