Punkty integracji i dezintegracji 4
- sarnandynka
- Posty: 241
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 00:16
Naprawdę trudno mi uwierzyć w to, że czwórki mogą stawać się dwójkowate tylko w trudnych sytuacjach, ja kiedy jest źle robię się bardzo piątkowata czy wręcz zaczynam utożsamiać się z piątką. Wolę być dwójkowata, bo wtedy dużo mniej koncetruję się na sobie, potrafię wysłuchać ludzi, jestem dużo bardziej uprzejma i nie żyję wyłącznie swoimi problemami. Dochodzę do wniosku, że moje 2 jest silniejsze niż 3.
Nie rozumiem, dlaczego zakładacie, że dwójkowatość czwórek prowadzi do czegoś złego. Mam wrażenie, że mnie ona uspołecznia.
Nie rozumiem, dlaczego zakładacie, że dwójkowatość czwórek prowadzi do czegoś złego. Mam wrażenie, że mnie ona uspołecznia.
U mnie prowadziła. Mnie gówno, nie uspołeczniała, za to podporządkowywała innym osobom, robiła czyjąś wycieraczkę. Może to nie jest dobry enneagramowo przykład, ale dla mnie osobiście 4w2 to Bess z "Przełamując fale", Grace z "Dogville" - chodzi mi o klimat postaci.sarnandynka pisze: Nie rozumiem, dlaczego zakładacie, że dwójkowatość czwórek prowadzi do czegoś złego. Mam wrażenie, że mnie ona uspołecznia.
Swoje w5 lubię - daje mi dystans do świata, możliwość spojrzenia na niego chłodno, logicznie, analitycznie, co pomaga w poukładaniu siebie.
4w5, INFj, sp/sx
To może ja jako dwójka się wypowiem. Może i daje zależność od innych ale ja osobiście wolę na dłuższą metę zależność od innych niż od siebie. A czwórki są dosyć zależne od swoich nastrojów, odczuć, emocji. Od innych zawsze w końcu można uciec, od siebie nie. Paradoksalnie, dwójkowate "skrzydło" może (w teorii przynajmniej) dawać niezależność -od siebie właśnie. Ja, 2w1 (i z silnym połączeniem z 4), uważam się za zdrowy typ i choć, z racji bycia 2, faktycznie jestem zależna od innych, jednak w ogóle tego nie odczuwam. Myślę, że rzecz jest w tym, by zachować równowagę i nie popadać w skrajności... Dwójkowatość może przeszkadzać, ale może być błogosławieństwem (piszę na podst obserwacji mojego chłopaka-4 i rozmaitych innych 4).Szura pisze:Chyba dupy.Absynt pisze:Czemu smutne? Bedziesz duzo dawac :].
To chore połączenie, Abs, chore. Przynosi mi głównie zależność od innych.
"Jeżeli już mam wierzyć w coś, czego nie widać, to wolę wierzyć w cuda niż w bakterie".
Tenar, wszystko pięknie, ale ja mam pewne zaburzenie osobowości i zależnośc od innych jest mi w tym wypadku bardzo nie na rękę, żeby nie powiedzieć, że jest dla mnie niebezpieczne i autodestrukcyjne.
Ale pamiętam, że gdy byłam koło 3 czy 4 poziomu zdrowia, połączenie z Dwójką wydawało mi się najcudowniejszą sprawą.
Ale pamiętam, że gdy byłam koło 3 czy 4 poziomu zdrowia, połączenie z Dwójką wydawało mi się najcudowniejszą sprawą.
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.
4w5, ISFp.
- sarnandynka
- Posty: 241
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 00:16
Cieszy mnie to, że robię się bardziej dwójkowata, bo dzięki temu staję się lepszym człowiekiem. Potrafię coś dla kogoś zrobić bezinteresowanie, bardziej liczę się z ludźmi i nie jestem tak egoistyczna jak w przeszłości. Mam świadomość, że staję się przez to bardziej zależna od innych, ale jakoś mnie to nie martwi, nie czuję się wycieraczką. Niezależność też czasem może człowieka męczyć.
- sarnandynka
- Posty: 241
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 00:16
Nie jesteś empatyczna, a uważasz, że masz silne połączenie z 2, to ciekawe, jak ono się objawia?sarnandynka pisze:Ja nie jestem z natury głęboko empatyczna. Potrafię dobrze rozumieć tylko ludzi, którzy są do mnie w dużym stopniu podobni. Raczej dopiero uczę się empatii.
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.
4w5, ISFp.
- sarnandynka
- Posty: 241
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 00:16
Napisałam, że nie jestem GŁĘBOKO EMPATYCZNA, nie jestem taka z NATURY. A moja dwójkowatość objawia się tym, że jestem miła, pomocna, dbam o to, by inni czuli się dobrze w moim towarzystwie, w czasie rozmowy często koncentruję się na odbiorcy, pozwalam mu się wygadać, podenerwować, potrafię pocieszyć biednego, sfrustrowanego człowieka, poświęcić dużo czasu, żeby kogoś wysłuchać, wyręczam ludzi w zadaniach, z których wykonaniem mają trudności, staram się, żeby mieli dla siebie choć trochę czasu i by dobrze o sobie myśleli.
Nie uważam się za osobę empatyczną, bo często nie rozumiem dokładnie mechanizmu czyjegoś smutku czy złości (nie mówię o typowych sytuacjach). Mogę kogoś pocieszyć, ale nie potrafię go w pełnie zrozumieć. Nie wiem jak właściwie mam postępowac z osobą, która wiecznie ma załamania nerwowe, nie mogę zrozumieć czemu tak się dzieje, bo nic złego się nie stało, nie wiem co dzieje się w czyjejś głowie, nie potrafię tego odgadnąć. Nie wiem jak mam postępować z całkiem ładnymi ludźmi, którzy są przekonani o swojej obrzydliwości. Dlatego też nie uważam się za osobę głęboko empatyczną.
Dodam, że wcale nie zauważyłam, żeby czwórki były głęboko empatyczne, większość z tych, które znam tak bardzo koncentruje się na sobie, że trudno im dostrzec innych.
Nie uważam się za osobę empatyczną, bo często nie rozumiem dokładnie mechanizmu czyjegoś smutku czy złości (nie mówię o typowych sytuacjach). Mogę kogoś pocieszyć, ale nie potrafię go w pełnie zrozumieć. Nie wiem jak właściwie mam postępowac z osobą, która wiecznie ma załamania nerwowe, nie mogę zrozumieć czemu tak się dzieje, bo nic złego się nie stało, nie wiem co dzieje się w czyjejś głowie, nie potrafię tego odgadnąć. Nie wiem jak mam postępować z całkiem ładnymi ludźmi, którzy są przekonani o swojej obrzydliwości. Dlatego też nie uważam się za osobę głęboko empatyczną.
Dodam, że wcale nie zauważyłam, żeby czwórki były głęboko empatyczne, większość z tych, które znam tak bardzo koncentruje się na sobie, że trudno im dostrzec innych.
To też Czwórka na zdrowym poziomie zdrowia, albo nawet dobre cechy... Jedynek. Nie wiem czemu tak się uparłaś na Dwójkę, ale skoro robi ci się od tego dobrze, to niech ci będziesarnandynka pisze: A moja dwójkowatość objawia się tym, że jestem miła, pomocna, dbam o to, by inni czuli się dobrze w moim towarzystwie, w czasie rozmowy często koncentruję się na odbiorcy, pozwalam mu się wygadać, podenerwować, potrafię pocieszyć biednego, sfrustrowanego człowieka, poświęcić dużo czasu, żeby kogoś wysłuchać, wyręczam ludzi w zadaniach, z których wykonaniem mają trudności, staram się, żeby mieli dla siebie choć trochę czasu i by dobrze o sobie myśleli.
Co do samych Dwójek, to ja ich nie krytykuję, po prostu wektor ode mnie prowadzony w kierunku tego typu, nie daje dobrych rezultatów.
4w5, INFj, sp/sx
- sarnandynka
- Posty: 241
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 00:16
Nie identyfikuję się z jedynkami, trochę ich znam i wszystkie są inne niż ja: skrajnie skrupulatne, obowiązkowe, bywają czepialskie. Nigdy nie spotkałam prawdziwie wyrozumiałej jedynki. Oczywiście coś tam łączy mnie z jedynkami: bywam krytyczna, łatwo widzę czyjeś błędy, wymagam sporo (ale tylko od bardzo bliskich osób). Natomiast z dwójkami bardzo dobrze się dogaduję (w tej chwili to mój ulubiony typ w enneagramie). Znałam jedną bardzo chorą dwójkę, której nie znosiłam, ale cała reszta była w porządku.
Jeśli zaś chodzi o "Indywidualistów" to chyba niestety kojarzę zbyt wiele egoistycznych przedstawiecieli tego typu pogrążonych w depresji, rozdrapujących rany i lekceważących innych. Dlatego wydaje mi się, że czwórki nie są zbyt empatyczne (podobne wrażenie odnoszę czasem czytając wypowiedzi na tym forum). Wydaję sądy opierając się na własnych doświadczeniach. Być może nie mam wysokiego mniemania o empatii czwórek, bo nigdy nie spotkałam zdrowego egzemplarza.
Być może też dlatego upieram się przy tej mojej dwójkowatości, bo enneagram wydaje mi się zbyt schematyczny. Nie wierzę w to, że jeden typ może mieć tylko jedno z dwóch skrzydeł. Dlatego poszukuję alternatywy.
Jeśli zaś chodzi o "Indywidualistów" to chyba niestety kojarzę zbyt wiele egoistycznych przedstawiecieli tego typu pogrążonych w depresji, rozdrapujących rany i lekceważących innych. Dlatego wydaje mi się, że czwórki nie są zbyt empatyczne (podobne wrażenie odnoszę czasem czytając wypowiedzi na tym forum). Wydaję sądy opierając się na własnych doświadczeniach. Być może nie mam wysokiego mniemania o empatii czwórek, bo nigdy nie spotkałam zdrowego egzemplarza.
Być może też dlatego upieram się przy tej mojej dwójkowatości, bo enneagram wydaje mi się zbyt schematyczny. Nie wierzę w to, że jeden typ może mieć tylko jedno z dwóch skrzydeł. Dlatego poszukuję alternatywy.
Witam po długiej przerwie
Popieram usera sarnandynka w stwierdzeniu "enneagram wydaje mi się zbyt schematyczny", człowiek bowiem jest zbyt złożonym tworem by określać go jeno po serii kilkunastu/dziesięciu pytań... nie po to ktoś studiuje psychologię i potem wiele lat nabywa praktyki w zawodzie by dawać komuś teścik i mówić mu, że jest taki, taki, taki tylko pokemony/blachary są proste jak dzida, każdy NORMALNY człowiek jest zbyt złożony by dało się go opisać w sposób prosty i jasny, tym bardziej nie da się określić kogoś numerkiem
Pozdrawiam serdecznie
Popieram usera sarnandynka w stwierdzeniu "enneagram wydaje mi się zbyt schematyczny", człowiek bowiem jest zbyt złożonym tworem by określać go jeno po serii kilkunastu/dziesięciu pytań... nie po to ktoś studiuje psychologię i potem wiele lat nabywa praktyki w zawodzie by dawać komuś teścik i mówić mu, że jest taki, taki, taki tylko pokemony/blachary są proste jak dzida, każdy NORMALNY człowiek jest zbyt złożony by dało się go opisać w sposób prosty i jasny, tym bardziej nie da się określić kogoś numerkiem
Pozdrawiam serdecznie
Abstynencki Domator 4W5 | INFp/INFj |
Przybyłem, zobaczyłem i oczom nie wierzę
Przybyłem, zobaczyłem i oczom nie wierzę