Muzyka
- psychobabble
- Posty: 40
- Rejestracja: niedziela, 2 grudnia 2007, 16:14
...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 29 grudnia 2008, 12:03 przez psychobabble, łącznie zmieniany 1 raz.
4, a skrzydło się waha:/
"You must be the change you want to see in the world." - Gandhi
"You must be the change you want to see in the world." - Gandhi
ja tak jak ty JOXXXX slucham metalu i rocka no i ogolnie muzyki w tym klimacie, co odzwierciedla moj wyglad, sposob ubierania sie. do niedawna mieszkalam w miejscu gdzie tacy ludzie byli tepieni (choc co prawda nie bylo ich zbyt wielu wiec stanowilam nielada wyjatek), gdyz uwazano ich za satanistow i innych takich.. czulam sie wyobcowana, niewiele bylo osob z ktorymi moglam swobodnie pogadac, pomimo tego w pewnym sensie bylam szczesliwa z tego powodu, ze nie jestem jak inni.. ...no moze to dziwnie brzmi ale naprawde tak czulam i czuje nadal przywyklam do swojej odmiennosci i dobrze mi z tym. przyznaje ze gdy jeszcze na poczatku ludzie na mnie dziwnie patrzyli i mi docinali, za wszelka cene chcialam sie zmienic aby byc jak oni - przecietna, szara dziewczyna z twarza bez wyrazu, jednak teraz za wszelka cene chce pozostac taka jaka jestem bez wzgledu na opinie innych!
4w5
I tried to be perfect
It just wasn’t worth it
Nothing could ever be so wrong
It’s hard to believe me
It never gets easy
I guess I knew that all along
I tried to be perfect
It just wasn’t worth it
Nothing could ever be so wrong
It’s hard to believe me
It never gets easy
I guess I knew that all along
rock i blues. Ale nie wszystkie zepsoły. Przeważnei lubię stare zespoły, bo były i są duzo lepsze od dzisiejszych. Teraz, co chwilę rodzą się gwiazdki, bo jacyś menadżerowie chcą sobie zarobić, rozreklamują i jest kasa i gwiazdka. Kiedyś to trzeba było być kims, powywać publikę. Wymagania były wyższe.
- Graham
- Posty: 194
- Rejestracja: sobota, 10 listopada 2007, 21:13
- Lokalizacja: miejsce na oryginalną odpowiedź dotyczącą lokalizacji
Nieprawda... Było masę zespołów jednosezonowych tak jak teraz. A pamięć przetrwała tylko o największych. Za 20 lat nikt nie będzie znał Snow Patrol, czy Hard-Fi, The Music, The Kinks tylko np. Coldplay, U2, gwiazdy większego formatu. Tak jak dziś mało kto pamięta zespół "Suede" z lat '90 choć wtedy byli największą konkurencją Blur i Oasis na wyspach, a na jakiś czas nawet przyćmili Blur. Tak jak mało kto pamięta że The Verve to nie tylko The Bittersweet Symphony, a płyta Urban Hymns to jedna z największych osiągnięć brytyjskiej muzyki lat '90.
W '60 '70 latach było masę zespołów i szybkich krótkich karier. Jak choćby ten zespół który śpiewa "Yellow River Yellow River" (nazwa kapeli mi uciekła). Albo "U.K."... Kto o nich pamięta? Garstka ludzi.
A to wcale nie świadczy o tym, że zespół był do bani. The Velvet Underground też niewielu kojarzy, postać Lou Reeda. A ten zespół to są praprzodkowie rocka alternatywnego.
A managerowie są zawsze tacy sami. Od momentu kiedy Elvis zrobił karierę i pojawił się rock&roll zaczęło się łojenie kasy na muzyce. To jest właśnie najlepiej widoczne w latach '50. Gwiazdy jednego przeboju. Jakiś Ritchie Valens i przyjaciele.
I wymagania się nie zmieniły, tylko spojrzenie na muzykę tak. Teraz nowe brzmienia, jakieś totalnie awangardowe, czy hardcore'owe nie robią już na ludziach takiego wrażenia. Jakbyś puścił komuś 50 lat temu Behemotha albo Rykers (legenda hardcore'u) to chyba zszedłby na zawał.
A tak poza tym, to wymagania zależą od gustu, przecież słuchacze Sex Pistols wymagali tylko tego żeby Margharet Thatcher została nazwana na koncercie "ku*wą" przynajmniej 5 razy i żeby ktoś rozwalił na koniec gitarę (3 akordy na krzyż). A moja babcia miała pewnie swoje-inne wymagania wobec artystów. Np. żeby Hanka Ordonówna nie zafałszowała podczas śpiewania:
Jeśli pokochasz tak mocno jak ja,
Tak tkliwie, żarliwie, tak wiesz,
Do ostatka, do szału, do dna,
To zdradzaj mnie wtedy i grzesz.
Bo miłość Ci wszystko wybaczy
Smutek zamieni Ci w śmiech.
Miłość tak pięknie tłumaczy:
Zdrade i kłamstwo i grzech.
Choćbyś ją przeklął w rozpaczy,
Że jest okrutna i zla,
Miłość Ci wszystko wybaczy
Bo miłość, mój miły, to ja.
Pięknę. Wzruszyłem się.
W '60 '70 latach było masę zespołów i szybkich krótkich karier. Jak choćby ten zespół który śpiewa "Yellow River Yellow River" (nazwa kapeli mi uciekła). Albo "U.K."... Kto o nich pamięta? Garstka ludzi.
A to wcale nie świadczy o tym, że zespół był do bani. The Velvet Underground też niewielu kojarzy, postać Lou Reeda. A ten zespół to są praprzodkowie rocka alternatywnego.
A managerowie są zawsze tacy sami. Od momentu kiedy Elvis zrobił karierę i pojawił się rock&roll zaczęło się łojenie kasy na muzyce. To jest właśnie najlepiej widoczne w latach '50. Gwiazdy jednego przeboju. Jakiś Ritchie Valens i przyjaciele.
I wymagania się nie zmieniły, tylko spojrzenie na muzykę tak. Teraz nowe brzmienia, jakieś totalnie awangardowe, czy hardcore'owe nie robią już na ludziach takiego wrażenia. Jakbyś puścił komuś 50 lat temu Behemotha albo Rykers (legenda hardcore'u) to chyba zszedłby na zawał.
A tak poza tym, to wymagania zależą od gustu, przecież słuchacze Sex Pistols wymagali tylko tego żeby Margharet Thatcher została nazwana na koncercie "ku*wą" przynajmniej 5 razy i żeby ktoś rozwalił na koniec gitarę (3 akordy na krzyż). A moja babcia miała pewnie swoje-inne wymagania wobec artystów. Np. żeby Hanka Ordonówna nie zafałszowała podczas śpiewania:
Jeśli pokochasz tak mocno jak ja,
Tak tkliwie, żarliwie, tak wiesz,
Do ostatka, do szału, do dna,
To zdradzaj mnie wtedy i grzesz.
Bo miłość Ci wszystko wybaczy
Smutek zamieni Ci w śmiech.
Miłość tak pięknie tłumaczy:
Zdrade i kłamstwo i grzech.
Choćbyś ją przeklął w rozpaczy,
Że jest okrutna i zla,
Miłość Ci wszystko wybaczy
Bo miłość, mój miły, to ja.
Pięknę. Wzruszyłem się.
http://www.youtube.com/watch?v=7yjurf5d6X0
tylko tyle i az tyle...
tylko tyle i az tyle...
http://www.youtube.com/watch?v=p79VeyEqcG4
http://www.youtube.com/watch?v=Ia2ZTIRrowc
Komentarz chyba zbędny
http://www.youtube.com/watch?v=Ia2ZTIRrowc
Komentarz chyba zbędny
-
- Posty: 22
- Rejestracja: czwartek, 20 grudnia 2007, 21:12
Czy ktoś mi powie, co to jest muzyka alternatywna i kto to do jasnej ch... wymyślił to określenie Przecież każda muzyka jest alternatywna w stosunku do alternatywnej wobec siebie, a już prawdziwie alternatywna to taka, której najlepiej w ogóle nie ma, bo z założenia zna i rozkoszuje się nią jak najmniejsza liczba osób. Współcześnie oznacza to zero, co jest stanem idealnym, lub jednego słuchacza (szumy i trzaski uszne itp., tudzież muzyka którą komponują instrumentaliści sami dla siebie i grają po piwnicach). Ludzie mówią: "my jesteśmy alternatywą dla pop-u i innych masowych śmieci" i nagle zyskują tylu zwolenników, że zapominają dlaczego powstali i sami "popieją"/"popularnieją" aby zrobić trochę kasy, ulegając rozmyciu. Więc czy alternatywa oznacza tak naprawdę totalną skrajność (z serii: "zjedzmy trochę noworodków w naszych teledyskach")?? itp. itd.
4w5
Bywam frajerem. Bywam geniuszem. Dziś jestem śledzioną Piotra Rubika.
Bywam frajerem. Bywam geniuszem. Dziś jestem śledzioną Piotra Rubika.
ja jestem sezonowym sluchaczem i po powiedzmy 2 miesiecznej fascynacji jakims zespolem, gatunkiem muzycznym szukam czegos innego, bo tamto mi sie juz znudzilo.
Jednak jestem stalym i wiernym fanem Ani Dabrowskiej, Pidzamy Porno, Kultu, Ostrego i Zabili mi zolwia.
Z zagranicznych zespolow to najbardziej pasuje mi Nightwish.
pozdro.
Jednak jestem stalym i wiernym fanem Ani Dabrowskiej, Pidzamy Porno, Kultu, Ostrego i Zabili mi zolwia.
Z zagranicznych zespolow to najbardziej pasuje mi Nightwish.
pozdro.
Ludzie dziela sie na czystych i szczesliwych !!
ESFp- najprawdopodobniej
Enneagram? - wsio po trochu
WRC
Warcy Rycy Cescy !!
ESFp- najprawdopodobniej
Enneagram? - wsio po trochu
WRC
Warcy Rycy Cescy !!