Strona 1 z 8

Najbardziej irytujący typ

: niedziela, 15 sierpnia 2010, 21:18
autor: chokureika
Który typ najbardziej Was irytuje? Jakie cechy sprawiają, że macie ochotę jak najbardziej ograniczyć kontakt z taką osobą?

Re: Najbardziej irytujący typ

: niedziela, 15 sierpnia 2010, 23:20
autor: Ceres
Jedynki i Ósemki.

Ale najbardziej denerwują mnie Jedynki.

Przykład: mój tata. Czepianie się o wszystko, bezustanne narzekanie... Nigdy mnie też nie doceniał i/lub nie starał się tego okazywać - przykładowo, gdy dostałam w szkole 4, to padało pytanie: "A dlaczego nie 5?". Nigdy mnie nie chwalił za dobre oceny, a za złe mnie zawsze karał (szlabany, dopilnowanie, bym nie miała czasu wolnego, tylko, żebym się uczyła itp.).

Ósemek nie lubię za to, że próbują nade mną rządzić, czego szczerze nie znoszę, oraz są nierzadko złośliwe.

Aa.
No i Trójek zbytnio nie lubię za fałsz, obłudę.

To tyle.

Re: Najbardziej irytujący typ

: poniedziałek, 16 sierpnia 2010, 03:53
autor: phalcore
No nareszcie taki temat, sam juz go chcialem zalozyc.

Szczrze mowiac nie wiem ktory mnie typ irytuje, wiem ktora osoba mnie irytuje, ale typu juz niestety nie znam...


Generalnie, czasem siodemki wkurzaja i trojki, reszta ujdzie.

Re: Najbardziej irytujący typ

: poniedziałek, 16 sierpnia 2010, 07:03
autor: greenlight
Nienawidzę wszystkich tak samo

Re: Najbardziej irytujący typ

: poniedziałek, 16 sierpnia 2010, 07:56
autor: inv
póki co, z mojego otoczenia, to jedynki prowadzą.

może i mają zainteresowania, ale ciasno w głowie. matka nigdy nie potrafiła mnie zrozumieć. zawsze wymaga, żeby ją przepraszać jak wybucham, a sama tego nie robi jak się pomyli. tłumaczy to tym, że "co ja mogę wiedzieć". dziewczyna mojego kumpla ma podobnie. jedna wizja świata nie znosząca uobiektywizowania (obie 1w2, strasznie "realistyczne"). inna moja znajoma, którą nazywam "katolicką lesbijką" (bo ona próbuje to łączyć) nie przyjmuje innych myśli poza tymi w które sama uwierzy (1w9, bardziej mistyczna, ale nadal ma w sobie ten gen gestapo).

za odpowiednią 8ką można pójść w ogień. ale do czasu, dopóki nie zacznie się myśleć o niej z drugiej strony, odkrywa się wtedy drugą prawdę o niej. z wcześniej postrzeganego idealisty i (być może) rodzica, staje się materialistyczną świnią (która się, oczywiście, do tego nie przyzna nawet przed sobą). 8ka najgorsza jest zanim wkroczy w dorosłość, myślę, gadałem z takimi młodymi 8kami. znaczy próbowałem--nie da się.

póki co o reszcie nie mam tak mocnego zdania.

Re: Najbardziej irytujący typ

: poniedziałek, 16 sierpnia 2010, 10:44
autor: OMG
Jedynka, Siódemki jeśli idiotka i Trójki, ale one mnie ogólnie irytują. Za styl bycia

Re: Najbardziej irytujący typ

: poniedziałek, 16 sierpnia 2010, 14:07
autor: phalcore
Jakimi wy czwórkami jesteście jak jedynki wam się nie podobają?

Re: Najbardziej irytujący typ

: poniedziałek, 16 sierpnia 2010, 18:59
autor: inv
phalcore pisze:Jakimi wy czwórkami jesteście jak jedynki wam się nie podobają?
doświadczonymi

Re: Najbardziej irytujący typ

: poniedziałek, 16 sierpnia 2010, 19:00
autor: phalcore
Opowiedz o tym, ja uwazam damskie jedynki, ze sa pociagajace jak malo ktory typ. Meskie troche irytujace, ba nawet bardzo.

Re: Najbardziej irytujący typ

: poniedziałek, 16 sierpnia 2010, 20:09
autor: Rilla
phalcore pisze:Jakimi wy czwórkami jesteście jak jedynki wam się nie podobają?
Dobre pytanie. :lol:
Drogą do zdrowia Czwórki jest połączenie z Jedynką; czwórka im zdrowsza, tym nabiera więcej jedynkowych cech, a wy piszecie, że was Jedynki irytują. Jeśli założymy, że faktycznie jesteście Czwórkami, to jest to dla mnie dziwne zjawisko.
Ja Jedynki podziwiam i w pewnych aspektach im zazdroszczę.

Najbardziej irytującym typem jako zbiór cech osobowości jest dla mnie Dwójka. O ile cechy negatywne innych typów jakoś znoszę, to dwójkowych zdzierżyć nie mogę. Z resztą cały opis mnie nieco irytuje. To teoria.
W praktyce wygląda to tak, że znam Dwójki, które lubię i cenię, i nie są bynajmniej dla mnie irytujące. Dwójkę, która mnie niesłychanie irytuje, znam tylko jedną.
Typ, którego faktycznie unikam, choć mnie nie irytuje, to Ósemka. Mam znajome Ósemki, które lubię, które szanuję, ale mimo to nie czuję się w ich towarzystwie w pełni komfortowo. Peszy mnie ich pewność siebie, siła osobowości i sposób bycia. Gdy jestem przy nich, gdy z nimi rozmawiam, czuję, jak zabierają mi moją przestrzeń życiową. Ja się od nich odsuwam, by wygospodarować sobie dystans między sobą a drugą osobą, a one zamiast to uszanować, prą na przód w moim kierunku. To mnie nieco przeraża.

Re: Najbardziej irytujący typ

: poniedziałek, 16 sierpnia 2010, 20:29
autor: inv
Rilla pisze:
phalcore pisze:Jakimi wy czwórkami jesteście jak jedynki wam się nie podobają?
Dobre pytanie. :lol:
Drogą do zdrowia Czwórki jest połączenie z Jedynką; czwórka im zdrowsza, tym nabiera więcej jedynkowych cech, a wy piszecie, że was Jedynki irytują. Jeśli założymy, że faktycznie jesteście Czwórkami, to jest to dla mnie dziwne zjawisko.
Ja Jedynki podziwiam i w pewnych aspektach im zazdroszczę.
trzeba tylko pamiętać, że połączenie między dwoma punktami ZAWSZE działa w obie strony.
więc zdrowe połączenie między 1, a 4 wymaga nie tylko zdrowiejącej 4 ale i takiejż 1. nie znam osobiście "zdrowych" typów 1.

no, przynajmniej ja to tak, póki co, rozumiem. poprawcie mnie, jeżeli się mylę.

Re: Najbardziej irytujący typ

: poniedziałek, 16 sierpnia 2010, 23:21
autor: Rilla
Mylisz się, a twój błąd polega na błędnym zrozumieniu pojęcia "połączenie". Słowo "połączenia", używane na tym forum, nie oznacza relacji między ludźmi, ale oznacza relacje między typami zobrazowane w formie linii znajdujących się w środku znaku ennneagramu. Zauważ, że od każdego typu odchodzą dwie linie proste. Jedno połączenie nazywa się integracyjnym lub równowagi, bo przedstawiciel danego typu im zdrowszy, tym więcej przejawia cech typu, z którym ma to połączenie, a drugie nazywa się dezintegracyjnym lub stresu, bo działa negatywnie i objawia się w sytuacjach stresowych.
W wypadku Czwórki punktem integracji jest właśnie Jedynka. Im Czwórka jest zdrowsza, tym bliżej jej do Jedynki, wzmacnia się jej system wartości i zasad, jest bardziej zdyscyplinowana, itd (pełny opis znajdziesz w poziomach zdrowia Czwórki oraz w Punkty integracji i dezintegracji 4), dlatego tak mnie zdumiało, że Jedynki tak irytują Czwórki. Byłam pewna, że większość z was żywi do Jedynek taką samą sympatię, jak ja, a przynajmniej podobną, ze względu na to połączenie.
Czyżby połączenie nie miało takiego znaczenia w poczuciu sympatii i antypatii do innych typów enneagramu (chodzi mi o typy jako zbór cech, a nie konkretnych ludzi)? Mam rozumieć, że moja irytacja dwójkowymi cechami i podziw cech jedynkowych są przypadkiem?

Re: Najbardziej irytujący typ

: wtorek, 17 sierpnia 2010, 00:14
autor: Mandala
Widzę słuszność w rozumowaniu inv. Zdrowie Jedynki z pewnością ma tu znaczenie. 1-ka jest puntem integracji 4-ki, co oznacza, że zdrowiejące 4-ka przejmuje pozytywne cechy 1-ki. Ale to oznacza również, że 4-ka jest punktem dezintegracji 1-ki, więc chora 1-ka nie będzie przejawiało jedynkowych cech w takiej postaci, do jakiej dąży 4-ka, a do tego może przejmować najgorsze cechy samej 4-ki.

Re: Najbardziej irytujący typ

: wtorek, 17 sierpnia 2010, 00:29
autor: kama.zielona
Najbardziej irytujący typ? Dwa, sześć i dziewięć. Dwójki dlatego, że muszę się przy nich pilnować- potrafią strasznie uzależnić od siebie, potem tracisz przez nie grunt pod nogami, a ja nie mogę do tego dopuścić. Szóstki, które napotkałam zawsze mnie hamowały. Nienawidzę, gdy ktoś mnie hamuje- mam problemy z działaniem, więc muszę zrobić coś tu i teraz- bez myślenia- jeśli zacznę myśleć to już po mnie. Nie róbmy tego, bo może się stać to, to i to- zawsze się jakimś bożym cudem wyślizguję ze wszystkich problemów, dlatego to mnie irytuje. Dziewiątki z podobnego powodu- są dla mnie hamulcem, tylko, że innego rodzaju- ich niepewność, brak odwagi mnie zatrzymuje. Najlepiej, to by milion razy o wszystkim myślały- bez myślenia- instynktownie.

Re: Najbardziej irytujący typ

: wtorek, 17 sierpnia 2010, 12:49
autor: Rilla
Mandala pisze:Widzę słuszność w rozumowaniu inv. Zdrowie Jedynki z pewnością ma tu znaczenie. 1-ka jest puntem integracji 4-ki, co oznacza, że zdrowiejące 4-ka przejmuje pozytywne cechy 1-ki. Ale to oznacza również, że 4-ka jest punktem dezintegracji 1-ki, więc chora 1-ka nie będzie przejawiało jedynkowych cech w takiej postaci, do jakiej dąży 4-ka, a do tego może przejmować najgorsze cechy samej 4-ki.
Owszem, zgadzam się z tym. I problem właśnie polega na tym odwrotnym wpływie połączeń: co dla jednego typu jest punktem integracji, dla drugiego jest punktem dezintegracji, więc uważałabym ze twierdzeniem, że zdrowa Czwórka potrzebuje zdrowej Jedynki, bo chyba zdrowej Jedynki potrzebuje bardziej chora Czwórka niż zdrowa, by się uzdrowić. Natomiast chora Jedynka- zdrowej Siódemki.
Może być też tak, jak piszesz, że zdrowa Jedynka jest na tyle stabilna z racji swego zdrowia, że nie przeszkadzają jej wady zdrowej Czwórki i ma ona wiele wspólnych z nią pozytywnych cech. A Czwórka z kolei dzięki tym wspólnym cechom dobrze rozumie się z Jedynką, nie irytuje się i zdrowieje jeszcze bardziej. To ma sens. Z tym że to oczywiste, że najlepsze dla wszystkich są relacje zdrowych typów. Zdrowa/zdrowiejąca Dwójka, dążąca do pozytywnych cech Czwórki, też nie będzie poirytowana postępowaniem zdrowej Czwórki, a zdrowa Czwórka mogłaby wiele ją nauczyć. A w pełni zdrowa Czwórka nie będzie już tak tęsknić do Jedynki i może nie będzie się tak irytować cechami Dwójki, bo ta w procesie zdrowienia przybliża się cechami do Czwórki.

Teoria teorią, a ja jestem ciekawa jak to jest w praktyce. W praktyce mało jest zdrowych typów. Najwięcej jest przedstawicieli poziomów przeciętnych, z różnymi ciążącymi na nich wadami. Relacje między nimi nie są więc takie proste do zdefiniowania. Ten temat pa ma predyspozycje do ciekawych wniosków.

Moja mama jest Jedynką, a przez długi okres, właściwie to chyba przez całe moje dzieciństwo i okres nastoletni, była przeciętnym, może lekko chorym typem. Niesłychanie podobna do niej jest nasza yusti, gdy ma gorsze dni- tak podam dla zobrazowania jej osoby. Mimo to bardziej napawała mnie strachem niż irytacją. Nie bałam się jej rzecz jasna, ale przerażało mnie to, jak ludzie potrafią być dla siebie okrutni. Owszem trochę drażniło mnie takie jedynkowe zapinanie wszystkiego na ostatni guzik, dziwne wymagania, narzekania jaki to świat jest wadliwy, ale w głębi ducha to rozumiałam.
Zdecydowanie bardziej irytuje mnie pewna Piątka, irytuje mnie całą swoją osobą. Między innymi z tych powodów, które wymieniła Ceres opisując swojego ojca Jedynkę. Tylko mój ojciec, Piątka, nigdy mnie nie karał. Właściwie zazwyczaj nie widzi niczego prócz własnego nosa i traktuje wszystkich łącznie ze mną jak powietrze, dzięki czemu rzadko irytuje. Poza tym to tylko jeden przypadek irytującej mnie Piątki, a rozmawiamy o najbardziej irytującym typie.
W tej kategorii wygrywa u mnie Dwójka. Sam opis cudnego aniołka, spod szaty którego wystaje gadzi ogon, mnie drażni.