Helen Parmer - Opis 4

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
kangur
Posty: 547
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 19:38

Re: Helen Parmer - Opis 4

#46 Post autor: kangur » poniedziałek, 21 stycznia 2013, 22:45

częściowo
najpierw wszystko się zaczęło walić, a potem okazało się, że wyszło na dobre, bo przyszły te zmiany



Mirabelka250
Posty: 192
Rejestracja: piątek, 26 października 2012, 22:01
Enneatyp: Lojalista

Re: Helen Parmer - Opis 4

#47 Post autor: Mirabelka250 » wtorek, 22 stycznia 2013, 13:32

Głównym wątkiem jest przeżyta w dzieciństwie strata. Czwórki ' podają wiele różnych wariantów sytuacji porzucenia przez osobę ważną we wczesnym okresie życia. Opisują często porzucenie dosłowne. Najczęściej jest to rozwód, wskutek którego odchodzi ukochany rodzic. Inny powtarzający się motyw to życie w rodzinie pogrążonej w żałobie, gdzie dziecko cenione było za to, że identyfikuje się z rozpaczą osoby bliskiej.
Rozumiem, że powodem bycia 4 może być strata bardzo, bardzo bliskiej osoby. Nawet w wieku nastoletnim? To by wyjaśniało czwórkowość mojej siostry i być może trochę moją szóstkowość.
Miłość przechodzi w nienawiść, namiętność zaś w apatię. Takie Czwórki miewają pociąg do kochanków nieobecnych lub szkodliwych. Ich życiu uczuciowemu towarzyszą dramatyczne wybuchy, a intensywne emocje znajdują upust w fantazjach samobójczych.
W jaki sposób czwórkom wytłumaczyć, że same siebie ranią i że życie może wyglądać inaczej? Jest to w ogóle możliwe?
6w5, LII

zepster
Posty: 84
Rejestracja: sobota, 29 grudnia 2012, 12:29

Re: Helen Parmer - Opis 4

#48 Post autor: zepster » wtorek, 22 stycznia 2013, 14:09

W jaki sposób czwórkom wytłumaczyć, że same siebie ranią i że życie może wyglądać inaczej? Jest to w ogóle możliwe?
Jako 4ka samemu sie nad tym zastanawiam. ,,Przerabialem" juz 2 tego typu relacje i bylo ostro. Problem z 4kami jest taki, ze 4ki szukaja w partnerze/partnerce podobnej (bratniej) osoby/duszy i czesto nudza sie kims, kto nie nadaje na tej samej fali. Po prostu nastepuje szybki spadek fascynacja do drugiej osoby. Prozaicznosc i spokoj sa dla 4ek najgorsze a najczestsza przyczyna rozpadu takiej relacji jest to, ze dla 4ki ustabilizowane zycie jest nie do zniesienia. Wszelka rutyna typu stala praca, staly obowiazek itp. doprowadzaja 4ke do maksymalnej apatii i wypalenia bo w tych czynnosciach nie ma eskalacji emocji.

To takie troche bledne kolo, dopoki nie trafia na inna 4ke, ktora pomimo ,,jazd" bedzie szczerze kochac druga polowke. Tak to wyglada z mojej persperktywy. Z innymi typami nie mialem czesto do czynienia (z tego, co teraz pamietam).

-- Posty sklejone automatycznie wtorek, 22 stycznia 2013, 14:18 --
kangur pisze:częściowo
najpierw wszystko się zaczęło walić, a potem okazało się, że wyszło na dobre, bo przyszły te zmiany
Jakie zmiany masz na mysli mniej wiecej?

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Helen Parmer - Opis 4

#49 Post autor: duplo » wtorek, 22 stycznia 2013, 16:27

zepster pisze: Problem z 4kami jest taki, ze 4ki szukaja w partnerze/partnerce podobnej (bratniej) osoby/duszy i czesto nudza sie kims, kto nie nadaje na tej samej fali. Po prostu nastepuje szybki spadek fascynacja do drugiej osoby. Prozaicznosc i spokoj sa dla 4ek najgorsze a najczestsza przyczyna rozpadu takiej relacji jest to, ze dla 4ki ustabilizowane zycie jest nie do zniesienia.
Wydaje mi się, że ustabilizowane życie jest wręcz wskazane, daje czwórce poczucie bezpieczeństwa i spokój ducha którego tak bardzo jej brakuje (być może cenione tylko przez zdrowsze czwóry). Moje wcześniejsze relacje zawsze były niepewne i niestałe jak na jakimś rollercoasterze, owszem było ciekawie dramatycznie i z fajerwerkami, jednak po latach zaczęłam cenić sobie spokój (nie mylić z nudą)
Wszelka rutyna typu stala praca, staly obowiazek itp. doprowadzaja 4ke do maksymalnej apatii i wypalenia bo w tych czynnosciach nie ma eskalacji emocji.
Ja osobiście jak pracowałam, to nie miałam czasu na pławienie się w swoich emocjach, wracałam zmęczona do domu i szłam spać. To również było w pewien sposób zdrowe, bo wg mnie czwórka powinna działać jakkolwiek (praca, sport, hobby) żeby odciągnąć się od tych emocji bo to właśnie ich nadmiar jest niezdrowy.
To takie troche bledne kolo, dopoki nie trafia na inna 4ke, ktora pomimo ,,jazd" bedzie szczerze kochac druga polowke
Z tego co zauważyłam, to często wymarzoną partnerką męskiej czwórki jest babska czwórka (dwie czwóry się kiedyś do mnie przykleiły), ja bym śmiadomie nie chciała być z czwórką, no ale serce nie sługa
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

zepster
Posty: 84
Rejestracja: sobota, 29 grudnia 2012, 12:29

Re: Helen Parmer - Opis 4

#50 Post autor: zepster » wtorek, 22 stycznia 2013, 16:37

Wydaje mi się, że ustabilizowane życie jest wręcz wskazane, daje czwórce poczucie bezpieczeństwa i spokój ducha którego tak bardzo jej brakuje (być może cenione tylko przez zdrowsze czwóry). Moje wcześniejsze relacje zawsze były niepewne i niestałe jak na jakimś rollercoasterze, owszem było ciekawie dramatycznie i z fajerwerkami, jednak po latach zaczęłam cenić sobie spokój (nie mylić z nudą).
No to Ci tego troche ,,zazdroszcze", mozliwe ze wlasnie przez swoja niezdrowosc tak reaguje na stalosc. Z drugiej strony chyba raczej na pewno trafialem na stalosc tworzona przez osoby ktore mi ja probowaly zawsze w jakis sposob narzucac (szkola, praca...) i stad mozliwie moje negatywne odczucia co do stalosci.
Ja osobiście jak pracowałam, to nie miałam czasu na pławienie się w swoich emocjach, wracałam zmęczona do domu i szłam spać. To również było w pewien sposób zdrowe, bo wg mnie czwórka powinna działać jakkolwiek (praca, sport, hobby) żeby odciągnąć się od tych emocji bo to właśnie ich nadmiar jest niezdrowy.
To chyba zalezy od rodzaju 4ki. Ja mam taka w przenosni artystyczno-podroznicza dusze i pamietam, ze po dwoch tygodniach pracowania w stalej pracy dopadla mnie taka depresja i zlosc, ze dluzej nie wytrzymalem. Ja potrzebuje pracowac tworczo i wtedy moge sie bez pamieci poswiecac obowiazkom. problem z tym, ze takich zawodow wbrew pozorom nie jest az tak wiele no i jeszcze dochodzi prozaiczna sprawa-zapotrzebowanie rynku a 4ki z ich romantyzmem i tesknota za czasami minionymi rzadko kiedy interesuja sie czyms terazniejszym czy futurystycznym.
Z tego co zauważyłam, to często wymarzoną partnerką męskiej czwórki jest babska czwórka (dwie czwóry się kiedyś do mnie przykleiły), ja bym śmiadomie nie chciała być z czwórką, no ale serce nie sługa.
To prawda :D. Zadna 4ka nie dogaduje sie lepiej niz z inna 4ka. I w sumie nie ma sie co dziwic, skoro poziom odczuwania i przezywania jest wtedy na podobnej glebi a 4kom najbardziej zalezy wlasnie na emocjach. Inne sprawy sa nieco z ,,boku".

Z 4kami i zyciem emocjonalnym/wchodzeniem w relacje uczuciowe jest jeszcze ten klopot, ze raz zranione bardzo trudno otwieraja sie na nowe znajomosci bo boja sie powtorki. Sam to przerabialem 2krotnie i znam osoby, ktore w/g mnie sa 4ki. Ich ciezko jest zachecic chocby do podjecia kolezenskiego dialogu nie mowiac juz o wejsciu w blizsza relacje (mowa o paniach oczywiscie :)).

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Helen Parmer - Opis 4

#51 Post autor: duplo » wtorek, 22 stycznia 2013, 17:15

No i tutaj właśnie jest ta przepaść między jedną a drugą czwórką (ja nie jestem typem artystyczno-podróżniczym. Tzn, tworzę artystyczne dzieła ale nie jestem artystyczna w sposób, o który Ci chodzi).
Dwie czwóry, które się do mnie przykleiły kiedyś tam, są tak jak i Ty - kwintesencją czwórki. Jeden był bardzo pracowity, ale jego głęboka motywacja do pracy brała się z chęci uniezależnienia od rodziców i... żeby przeprowadzić się do mojego miasta (choć jasno powiedziałam mu, że nic z tego nie będzie). Jego miłość w stosunku do mnie była chora, wydaje mi się, że pociągała go moja niedostępność. Im bardziej mi się narzucał, tym gorzej go traktowałam - tak reaguję, gdy ktoś za bardzo wjeżdża na moją przestrzeń. I on to chyba lubił - masochista. Zerwałam z nim kontakt dwa lata temu, ale do tej pory wydzwania do mnie co jakiś czas i mówi, że nie może znaleźć drugiej takiej osoby jak ja, że patrząc na twarze innych dziewczyn szuka moich cech. Moim zdaniem za bardzo sobie wyidealizował mój obraz, wydaje mi się że gdybym weszła z nim związek, to moje wady by go zmiażdżyły i odszedłby równie szybko jak przybył.

Drugi czwórek którego znam też jest bardzo zniechęcony do pracy. Pracował tylko wtedy, gdy wyjeżdżał za granicę i siłą rzeczy miał przymus. Też miał konkretną motywację - chciał zarobić na sprzęt grający i realizować swoje hobby (planuje kiedyś na tym zarabiać).Ale odkąd wrócił do Polski, też nie może zebrać się do żadnej roboty. Twierdzi, że nie potrafi pracować z ludźmi i musiaby mieć jakąś pracę, w której sam o sobie decyduje. A to jednak ciężko znaleźć taką pracę mając określone kwalifikacje.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

zepster
Posty: 84
Rejestracja: sobota, 29 grudnia 2012, 12:29

Re: Helen Parmer - Opis 4

#52 Post autor: zepster » wtorek, 22 stycznia 2013, 17:33

:)
Jeden był bardzo pracowity, ale jego głęboka motywacja do pracy brała się z chęci uniezależnienia od rodziców i... żeby przeprowadzić się do mojego miasta (choć jasno powiedziałam mu, że nic z tego nie będzie). Jego miłość w stosunku do mnie była chora, wydaje mi się, że pociągała go moja niedostępność. Im bardziej mi się narzucał, tym gorzej go traktowałam - tak reaguję, gdy ktoś za bardzo wjeżdża na moją przestrzeń. I on to chyba lubił - masochista. Zerwałam z nim kontakt dwa lata temu, ale do tej pory wydzwania do mnie co jakiś czas i mówi, że nie może znaleźć drugiej takiej osoby jak ja, że patrząc na twarze innych dziewczyn szuka moich cech. Moim zdaniem za bardzo sobie wyidealizował mój obraz, wydaje mi się że gdybym weszła z nim związek, to moje wady by go zmiażdżyły i odszedłby równie szybko jak przybył.
No wlasnie, to jest ta lekcja 4ek do przerobienia - nie naciskac w kontaktach intymnych. 4ki i tak ze swojej wrazliwej natury sa dobrymi sluchaczami i przyjaciolmi i nie musza tego nadrabiac dodatkowa gra jak inne typy (bo same z siebie maja cechy ktorych nie maja inne typy - tak ogolnie oczywiscie :D)). Wiem, co mowisz bo tez taki bylem. Problemem jest u 4ek strach przed albo byciem zignorowanym przez obiekt westchnien albo byciem odrzuconym (bo cos tam). Oczywicie ma to swoje podloze w 4ej utraconej milosci (czy to prawda czy nie, schemat wlasnie taki jest u tych typow ludzi).

Ponadto, 4ki bardzo szybko zzywaja sie; nawet przywiazuja szybko (moze za szybko?) do innych i swoja ciagla potrzeba bycia przy tej osobie/osobach moga ja meczyc zamiast (jak im sie wydaje) uszczesliwiac. Dlatego dla 4ek jak to sama powiedzials, dobre jest zajecie, ktore je angazuje. I tu jest caly klopot bo wiele 4wk potrzebuje wlasnie tych ,,artystycznych" zajec. Taka 4ka nie zaangazuje sie w dzialania rutynowe.
Drugi czwórek którego znam też jest bardzo zniechęcony do pracy. Pracował tylko wtedy, gdy wyjeżdżał za granicę i siłą rzeczy miał przymus. Też miał konkretną motywację - chciał zarobić na sprzęt grający i realizować swoje hobby (planuje kiedyś na tym zarabiać).Ale odkąd wrócił do Polski, też nie może zebrać się do żadnej roboty. Twierdzi, że nie potrafi pracować z ludźmi i musiaby mieć jakąś pracę, w której sam o sobie decyduje. A to jednak ciężko znaleźć taką pracę mając określone kwalifikacje.
Ja bym raczej powiedzial, ze jesli ma sie wlasnie owe konkretne kwalifikacje to mozna w pewien sposob grymasic i dyktowac warunki (jeszcze zalezy, jakie sa to kwalifikacje). Dzis rynek potrzebuje roznej masci specjalistow, problemem jest to u nas, ze spoleczenstwo jest biedne i nawet, jesli jest zainteresowanie/zapotrzebowanie na cos, rynek jest jaki jest. Wiec jak akurat troche rozumiem tego chlopaka...zreszta ogolnie swiat ,,zachodu" nie ma w sobie wiele z wibracji 4ej.

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Helen Parmer - Opis 4

#53 Post autor: duplo » wtorek, 22 stycznia 2013, 18:41

Wrócę jeszcze na moment do tego fragmentu
Ja potrzebuje pracowac tworczo i wtedy moge sie bez pamieci poswiecac obowiazkom.
A jakby spojrzeć na to odwrotnie?
Pracowanie traktować jako obowiązek po to, aby za zarobione pieniądze móc w czasie wolnym oddać się twórczym hobby?
W wątku "brak motywacji" ktoś napisał, że czwórka wpierw musi spełnić swoje potrzeby emocjonalne po to, aby móc zabrać się za bardziej przyziemne czynności. Bullshit! Jak czwórka spełni się w jednym aspekcie to zabraknie jej spełnienia w innym i w ten sposób zawsze będzie jej czegoś brakować i nigdy nie zabierze się za swoje życie. Czwóra powinna nauczyć się samodyscypliny i konsekwencji, bez względu na wewnętrzne stany. Inaczej zawsze będzie stała w miejscu a za X lat będzie rozpaczać, że 'takie miała możliwości i ambicje' a niczego nie zrobiła... już sobie wyobrażam ten dramat: ''Gdybym tylko mógł/mogła cofnąć czas...''.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

zepster
Posty: 84
Rejestracja: sobota, 29 grudnia 2012, 12:29

Re: Helen Parmer - Opis 4

#54 Post autor: zepster » wtorek, 22 stycznia 2013, 18:48

Ja bym to inaczej ujal - 4ka musi miec prace, w ktorej bedzie angzowac sie emocjonalnie a samodyscyplina to swoja droga. Wtedy dopiero bedzie mogla odczuc wiekszy komfort w zyciu. Oczywiscie nie musi to dotyczyc kazdej czworki...a brakowac jej bedzie czegos przez cale zycie i tutaj nie da sie na to nic poradzic; to urodzeni poszukiwacze i wloczedzy; nie da sie nad tym zapanowac i mysle, ze nie ma sensu nawet. Dzis wlasnie zyjemy w epoce, gdzie znowu proboje sie wszystko uschematowic, i gdzie rozwoj technologiczny i strukturalizm stawia sie na pierwszym miejscu a wszyscy dostrzegamy, ze nie tylko 4kom zaczyna sie zyc zle w takim spoleczenstwie.

Albo inaczej, co by ktos nie pomyslal, ze technika i systematycznosc jest zupelnie niepotrzebna. 4kowe zycie kreci sie w okol jego wnetrza a nie na zewnatrz wiec normalnym jest, ze taka osoba wiekszosc swojego czasu bedzie skupiac na zajeciach wymagajacych na wydobywaniu i eksplorowaniu umiejetnosci wewnetrznych anizeli tych lezacych na zewnatrz. Dlatego 4ki latwiej odnajduja sie we wszelkiego rodzaju zawodach i dziedzinach szeroko pojetej humanistyki, kultury czy sztuki niz w zajeciach technicznych i uslugowych. Kwestia odmiennosci percepcji.

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Helen Parmer - Opis 4

#55 Post autor: duplo » wtorek, 22 stycznia 2013, 19:07

4ka musi miec prace, w ktorej bedzie angzowac sie emocjonalnie a samodyscyplina to swoja droga.
Ja też zamierzam mieć pracę w której się realizuję, ale to dopiero w dalekiej przyszłości. Niestety bez skończonych studiów ani rusz (wybrałam twórczy kierunek, ale wymagający uprawnień i wyrobionego fachu).
Jeżeli ktoś wybrał drogę nie wymagającej studiów jak np. malarstwo, rzeźba, muzyka to musi iść do pracy by inwestować w narzędzia potrzebne do rozwoju. Własnie po to, żeby potencjalnemu pracodawcy móc pokazać swój talent, pracodawca też musi mieć podstawę do przyjęcia do pracy - biznes is biznes, masz być rentowny. Co innego z samodzielną działanością - wtedy sam musisz siebie promować, szukać miejsc w których ktoś mógłby się zainteresować Twoją twórczością
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Mirabelka250
Posty: 192
Rejestracja: piątek, 26 października 2012, 22:01
Enneatyp: Lojalista

Re: Helen Parmer - Opis 4

#56 Post autor: Mirabelka250 » wtorek, 22 stycznia 2013, 20:42

Jako 4ka samemu sie nad tym zastanawiam. ,,Przerabialem" juz 2 tego typu relacje i bylo ostro. Problem z 4kami jest taki, ze 4ki szukaja w partnerze/partnerce podobnej (bratniej) osoby/duszy i czesto nudza sie kims, kto nie nadaje na tej samej fali. Po prostu nastepuje szybki spadek fascynacja do drugiej osoby. Prozaicznosc i spokoj sa dla 4ek najgorsze a najczestsza przyczyna rozpadu takiej relacji jest to, ze dla 4ki ustabilizowane zycie jest nie do zniesienia.
No tak, a jeśli właśnie w takim związku czwórka ma 'jazdy', nie może się nudzić, ma ogrom rozpaczy i negatywnych emocji, w których może się pławic, to co? To jak ma sie uwolnić? Myślę, że to jest tak, że druga połówka ja odpycha, i wtedy ona ją chce, czeka na powrót, a gdy już jest to się przez chwile cieszy. Częściej go nie ma, i wtedy ona nadal czeka na tę swoja połówkę, choć to największa szuja jaką znam.

Znam jedną czwórkę, która powiedziała mi, ze zawsze chciała przeżyć taki... może nie nieszczęśliwy, ale lekko niezdrowy związek jak w filmach i książkach (strasznie dziwne, wiem). A gdy już taki dostała, uznała, że to najgorsza rzecz jaka jej się przytrafiła.
6w5, LII

Awatar użytkownika
jouziou
Posty: 775
Rejestracja: czwartek, 30 kwietnia 2009, 23:07
Enneatyp: Indywidualista
Kontakt:

Re: Helen Parmer - Opis 4

#57 Post autor: jouziou » wtorek, 22 stycznia 2013, 20:48

ja już od dawna wiem jaki rodzaj związku i partnera mi najbardziej odpowiada, chociaż ktoś mógłby powiedzieć że przecież gówniarą jestem więc co mam do gadania, ale nigdy mnie nie ciągnęło do podobnych, a zwłaszcza jak jakieś tam krótkie relacje/styczności miałam z podobnymi, nie lubie słabych, rozemocjonowanych chłopców z problemami, w drugiej stronie szukam oparcia, a bratnia dusza to niekoniecznie osobowość podobna
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu

zepster
Posty: 84
Rejestracja: sobota, 29 grudnia 2012, 12:29

Re: Helen Parmer - Opis 4

#58 Post autor: zepster » środa, 23 stycznia 2013, 02:24

ja już od dawna wiem jaki rodzaj związku i partnera mi najbardziej odpowiada, chociaż ktoś mógłby powiedzieć że przecież gówniarą jestem więc co mam do gadania
wiek fizyczny nie ma tak naprawde nic do rzeczy...
ale nigdy mnie nie ciągnęło do podobnych
a czy nie bedzie tajemnica, dlaczego tak jest?
a zwłaszcza jak jakieś tam krótkie relacje/styczności miałam z podobnymi
tego nie mialem nawet w ogole na mysli...:)
nie lubie słabych, rozemocjonowanych chłopców z problemami
domyslam sie, ze wg Ciebie mezczyzna ma byc w pelni zaradany i .... jednoczesnie czuly? czy dobze odebralem Twoaj wypowiedz?
w drugiej stronie szukam oparcia, a bratnia dusza to niekoniecznie osobowość podobna
Co rozumiesz przez oparcie? Np. zaleznosc materialna/finansowa czy emocje; partnera ktory mimo problemow w rzeczywistosci wniesie do domu emocjonalna stabilnosc, spokoj...?

Awatar użytkownika
kangur
Posty: 547
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 19:38

Re: Helen Parmer - Opis 4

#59 Post autor: kangur » środa, 23 stycznia 2013, 10:24

podzielam zdanie jou.
Ktoś podobny-dla mnie była to jedynka. Z żadną czwórka nawet nie nawiązałam bliższych kontaktów, coś nas wzajemnie odpychało. Jednak najlepiej czuję się i nawiązuję różne relacje z siódemkami, ósemkami, kontrfobicznymi szóstkami
Nie rozumiem Twojego ciągu do innych czwórek. Może zamiast skupiać się na szukaniu ich zaprzyjaźnij się z kimkolwiek kogo intuicja Ci podpowie.
Co rozumiesz przez oparcie? Np. zaleznosc materialna/finansowa
finansowe zabezpieczenie też ważne o ile nie ważniejsze. Nie byłabym w stanie dzielić żywota z przymierającym z głodu artystą, który nie zabierze się za inną robotę, albo z kimś kto tak jak ja oczekiwałby kopa od życia czy innych ludzi. Marazm
Jakie zmiany masz na mysli mniej wiecej?
opuszczenie ludzi, który byli dla mnie wszystkim, przez co przekonałam się, że nie ma takiego pojęcia i nikt nigdy nie może byc dla drugiej osoby 'wszystkim'. Odejście od przyjaźni, która od długiego czasu była jednostronna co oczywiście zauważyłam za późno
Coś alla odrodzenie z popiołów ;) . Nabrałam dystansu do siebie i do wszystkiego, potrafię nawiązać nic nie znaczące relacje towarzyskie przez co wszystkim żyje się lepiej.

zepster
Posty: 84
Rejestracja: sobota, 29 grudnia 2012, 12:29

Re: Helen Parmer - Opis 4

#60 Post autor: zepster » środa, 23 stycznia 2013, 10:34

Nie rozumiem Twojego ciągu do innych czwórek. Może zamiast skupiać się na szukaniu ich zaprzyjaźnij się z kimkolwiek kogo intuicja Ci podpowie.
He, wlasnie ja zawsze kieruje sie prawie wylacznie intuicja i zawsze wychodzi 4ka w relacjach, w ontaktach pozaemocjonanych zas to pewnie znam wszystkie typy :).
finansowe zabezpieczenie też ważne o ile nie ważniejsze.
.

No i wlasnie tutaj ja tego podejscia nie kumam. Czy u nas ma tez tak byc jak na Zachodzie ze ludzie koncetruja sie ciagle na pracy, materii itp? Bez sensu. Ja nie mowie ze mamy przymierac glodem ale to materiaistyczne podejscie w ogole mi nie odpowiada.
Nie byłabym w stanie dzielić żywota z przymierającym z głodu artystą, który nie zabierze się za inną robotę, albo z kimś kto tak jak ja oczekiwałby kopa od życia czy innych ludzi. Marazm
No ja tez nie. Ale zauwazylem juz dawno u nas taka tendencje ze w relacjach damsko-meskich kobieta przewaznie oczekuje wsparcia finansowego od mezczyzny....i uzaleznia sie od niego w ten sposob. A nie lepiej byc w zwiazku niezaleznym? Mysle ze to daje duzo przestrzeni w relacji wtedy, bo nie obciaza sie tym drugiej strony (i vice versa). Dla mnie takie podejscie jest madre.

ODPOWIEDZ