Helen Parmer - Opis 4
Re: Helen Parmer - Opis 4
A ja mam tak, że popadam w depresję jak mi się wszystko dobrze (oczywiście zdaniem normalnych ludzi - dobrze) w życiu układa, bo nie mam o czym myśleć to myślę o nierealnych pierdołach w stylu po co ja jestem itp. a potem się tym schizuję i deprecha murowana. A jak już mam jakieś kłopoty czy coś się dzieje to jakbym się budziła i jestem w swoim żywiole bo przynajmniej mam na co "realnego" ponarzekać:) Moją zaletą jest to, że w kryzysowej sytuacji, w której inni już wymiękają ja dostaję jakiegoś wewnętrznego kopa i wtedy daję radę, mam w głowie wiele pomysłów i potrafię się zmobilizować. A jak już pokonam problem to potem znowu deprecha. Nie wiem czy to mnie tak wyczerpuje emocjonalnie czy co....
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Re: Helen Parmer - Opis 4
Przerażająca większość się zgadza. Jednak z niektórych cech się wyleczyłam.
W przeszłości często popadałam w takie letargi. W pewnym momencie jednak poczułam, że te całe cierpienie mnie mdli, mam dosyć, zaraz wyskoczę z łóżka na podbój świata. Tak się stało, wyskoczyłam z mojego łoża cierpienia, z otchłani smutku i tak do dziś zostało. Wystarczył jeden zdecydowany skok.Często odczuwanym nastrojem jest depresja. Z jej powodu Czwórki potrafią przeleżeć kilka dni w łóżku, rozważając taki czy inny nie dający się naprawić błąd z przeszłości. „Gdyby tylko, gdyby tylko..." Uwaga zacina się jak igła gramofonowa na jakiejś rysie w mózgu. „Gdybym był postąpił inaczej. Gdybym tylko miał jeszcze jedną szansę.
I tu też moje postępowanie diametralnie się zmieniło, gdy przez bardzo długi czas wmawiałam sobie, że jestem 5w4. W końcu sama w to uwierzyłam. I wyleczyłam się z tego nieustającego poczucia tęsknoty. Sama narzuciłam sobie rygory i myślenie jak obrazoburca. Przekonałam sama siebie, że wszystko co uzależnia jest mi niepotrzebne.Czwórki nieświadomie zwracają uwagę na subtelniejsze aspekty tego, czego dostać nie mogą. To co dostępne nie jest więc atrakcyjne.
To mi niestety do dziś zostało, choć już nie tak silnie.Czwórki często przeżywają wściekłość za to, że je czegoś pozbawiono; gniew wobec rodzica, który je porzucił i wywołał taką rozpacz, podczas gdy innym dano o wiele więcej
To też prawda, mam tak, ale tym razem jakoś inaczej. Wiem, że potrzebuje tego czasu, jednak za kilka godzin, dni potrafię wrócić do żywychCzwórki twierdzą, że depresja przypomina uwięzienie w czarnej dziurze. Wycofują się w siebie, przenoszą się w odosobnioną część domu i stopniowo rezygnują z kontaktów ze światem zewnętrznym.
To chyba jedyna rzecz, która się tu nie zgadza. Dla mnie takie przygotowania to za dużo zachoduBardzo dużo uwagi poświęca Czwórka przygotowaniom na przyjęcie kochanka.
Jakie to prawdziwe 8)Czwórki uwielbiają, gdy im się „upiecze". Lubią dreszczyk związany z potajemnym rozrabianiem, balansowanie na granicy skandalu
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
- robacz-kun
- Posty: 20
- Rejestracja: wtorek, 12 maja 2009, 21:42
- Lokalizacja: Droga Mleczna
- Kontakt:
Re: Helen Parmer - Opis 4
Przeczytałam dokładnie pół roku temu. Potem była terapia. I stweirdzam, że ten rozległy opis dotyczy przedewszystkim Czwórek niezdrowych i przeciętnych. Czy jeśli zmieniłam się w czwórkę zdrową i nie posiadam już większości zachowań tutaj opisanych - czy oznacza to, że już nie jestem czwórką?
Re: Helen Parmer - Opis 4
nie martw się ten dobry stan długo nie potrwa, już niedługo znowu popadniesz w melancholię i będziesz najprawdziwszą czwórką :]
żartuję :p
jesteś zdrową czwórką. ciesz się : )
żartuję :p
jesteś zdrową czwórką. ciesz się : )
4w5
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Re: Helen Parmer - Opis 4
robacz-kun jesteś czwórką i masz możliwość rozwinięcia wszystkich pokładów pozytywnych emocji i skierowania ich na odpowiednie tory To chyba najlepsze co może spotkać czwórkę.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Helen Parmer - Opis 4
@robacz-kun:
Enneagram jako taki służy do opisu ludzi "przeciętnie rozwiniętych", by pomóc zrozumieć im swoje ukryte motywacje - oraz rozwinąć bardziej swoją osobowość. Zmiana tzw. "poziomów rozwoju" następuje bardzo powoli, z tego co wyczytałem zwykle ludzie przez wiele, wiele lat (jeżeli nie wręcz przez całe życie) są wciąż na jednym i tym samym "poziomie". Dla poziomów "przeciętnych", na których cechy enneatypu są wręcz jaskrawo widoczne - Enneagram nadaje się znakomicie. Cierpliwość, badanie siebie, i moim zdaniem można już w ciągu roku na stałe wskoczyć poziom wyżej.
Do osób, u których nastąpiła jakaś degeneracja osobowości (np. zaburzenie osobowości, choroba psychiczna) Enneagram się nie nadaje, bo jest narzędziem za słabym na takie zadania. Opisuje trochę niskie poziomy, być może nawet czasem wyjaśnia w jaki sposób do degeneracji doszło, ale nie sądzę by był dobrym narzędziem dla osobowości zaburzonych. Chociażby z tej przyczyny, że do zastosowania Enneagramu potrzeba pewnej dozy świadomości oraz własnych, niezależnych decyzji, a osoby zaburzone tych warunków nie spełniają.
U osób, które prezentują wyższe "poziomy" rozwoju osobowości, Enneagram zastosowania nie znajduje z prostej przyczyny: ponieważ jego założeniem jest skupienie się na rozwoju osobowości "przeciętnej" i takową opisuje. Gdy osobowość jest zdrowa, to nie potrzebuje narzędzia Enneagramu. W pewien sposób na wyższych poziomach "zatraca się" enneatyp, gdyż ten jest opisany przede wszystkim przez pewne charakterystyczne dla różnych typów kompulsje (lepsze słowo nie chce mi się skojarzyć), opisuje osobowość w jakiś sposób niepełną, trochę nie do końca zrównoważoną. Osobowość rozwinięta to osobowość pełna, której nie brak (zbyt wielu) elementów, tak więc nie jest związana z nią żadna (większa) kompulsja. Założenie części szkół Enneagramu jest wręcz takie, że na najwyższym poziomie przestaje się być związanym z jakimkolwiek enneatypem, stając się typem 10-tym (czy jak tam zwał, ale czasem to wkraczanie w ezoterykę z którego nic nie wynika, więc temat zostawiam).
Oczywiście, na każdym z poziomów wiedza płynąca z Enneagramu się przydaje, po prostu na różnych poziomach ma różny stopień użyteczności.
A co do samych opisów, to jeżeli czytałaś Riso i Hudsona, to fakt - oni z Czwórek zrobili aż za bardzo artystów-cierpiętników...
Enneagram jako taki służy do opisu ludzi "przeciętnie rozwiniętych", by pomóc zrozumieć im swoje ukryte motywacje - oraz rozwinąć bardziej swoją osobowość. Zmiana tzw. "poziomów rozwoju" następuje bardzo powoli, z tego co wyczytałem zwykle ludzie przez wiele, wiele lat (jeżeli nie wręcz przez całe życie) są wciąż na jednym i tym samym "poziomie". Dla poziomów "przeciętnych", na których cechy enneatypu są wręcz jaskrawo widoczne - Enneagram nadaje się znakomicie. Cierpliwość, badanie siebie, i moim zdaniem można już w ciągu roku na stałe wskoczyć poziom wyżej.
Do osób, u których nastąpiła jakaś degeneracja osobowości (np. zaburzenie osobowości, choroba psychiczna) Enneagram się nie nadaje, bo jest narzędziem za słabym na takie zadania. Opisuje trochę niskie poziomy, być może nawet czasem wyjaśnia w jaki sposób do degeneracji doszło, ale nie sądzę by był dobrym narzędziem dla osobowości zaburzonych. Chociażby z tej przyczyny, że do zastosowania Enneagramu potrzeba pewnej dozy świadomości oraz własnych, niezależnych decyzji, a osoby zaburzone tych warunków nie spełniają.
U osób, które prezentują wyższe "poziomy" rozwoju osobowości, Enneagram zastosowania nie znajduje z prostej przyczyny: ponieważ jego założeniem jest skupienie się na rozwoju osobowości "przeciętnej" i takową opisuje. Gdy osobowość jest zdrowa, to nie potrzebuje narzędzia Enneagramu. W pewien sposób na wyższych poziomach "zatraca się" enneatyp, gdyż ten jest opisany przede wszystkim przez pewne charakterystyczne dla różnych typów kompulsje (lepsze słowo nie chce mi się skojarzyć), opisuje osobowość w jakiś sposób niepełną, trochę nie do końca zrównoważoną. Osobowość rozwinięta to osobowość pełna, której nie brak (zbyt wielu) elementów, tak więc nie jest związana z nią żadna (większa) kompulsja. Założenie części szkół Enneagramu jest wręcz takie, że na najwyższym poziomie przestaje się być związanym z jakimkolwiek enneatypem, stając się typem 10-tym (czy jak tam zwał, ale czasem to wkraczanie w ezoterykę z którego nic nie wynika, więc temat zostawiam).
Oczywiście, na każdym z poziomów wiedza płynąca z Enneagramu się przydaje, po prostu na różnych poziomach ma różny stopień użyteczności.
A co do samych opisów, to jeżeli czytałaś Riso i Hudsona, to fakt - oni z Czwórek zrobili aż za bardzo artystów-cierpiętników...
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- xkairix
- Posty: 270
- Rejestracja: wtorek, 24 marca 2009, 20:02
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: 3city
Re: Helen Parmer - Opis 4
Bardzo spodobało mi się pewne zdanie z opisu 4, mianowicie:
Zwróciłam uwagę jeszcze na atrakcyjne dla 4 miejsca:
Powyższe stwierdzenie jest niejako zwerbalizowaniem strzępków moich myśli, których nigdy nawet nie próbowałam złożyć w całość.Szukam jakiegoś CZEGOŚ, jakiegoś poczucia więzi, z czymś wspaniałym, co zawsze pozostaje ukryte i poza moim zasięgiem.
Zwróciłam uwagę jeszcze na atrakcyjne dla 4 miejsca:
Tak bardzo chciałabym mieć sklep ze starociami To moje marzenie od dziecka. Chciałam też być tancerką, modelką, dekoratorką wnętrz, archeologiem... Mam skłonności do feminizmu i nie jem zwierząt.Czwórki często pracują w dwóch różnych miejscach: „miejscu, gdzie się zarabia i miejscu, gdzie realizuje się swoje prawdziwe artystyczne powołanie." Pociągają je takie zawody, w których wymagana jest dyscyplina dała po to, by zmieścić się w określonych standardach. Zostają tancerzami, pieśniarzami, modelkami z żurnali, właścicielami atelier, dekoratorami wnętrz, zbieraczami antyków czy właścicielami znakomitych sklepów ze starociami.
Są wśród nich metafizycy i psychologowie głębi. Szukają więzi z wyższymi obszarami umysłu. Chętnie pracują jako doradcy w poradniach dla osób w żałobie, bywają feministkami i obrońcami praw zwierząt. Pociąga je religia, rytuał, sztuka.
sxe
Re: Helen Parmer - Opis 4
Boogi, czyli osoby które mają te wyższe, zdrowe poziomy powinny/mogą (niepotrzebne skreślić) mieć cechy z każdego typu?
don't worry - be hippie
Re: Helen Parmer - Opis 4
Paradoja, tak, dokładnie o to chodzi.
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.
4w5, ISFp.
Re: Helen Parmer - Opis 4
Wiecie co, przez naprawdę wiele, wiele lat myślałam, że ja jakaś dziwna jestem, niestała emocjonalnie, problemowa. Lekko psychiczna? Szukałam rozwiązań w przeszłości, w rodzinie. Taka dziwaczna dość osoba. Nie jestem na poziomie akceptacji siebie ze wszystkimi wadami i zaletami. A tu czytam. Czytam... Profil osobowości zatrważający. Skąd ona wie dokładnie jak to jest? Skoro ja tak ukrywam, a tu każdy może wejść i przeczytać i rozgryźć mechanizmy mojego myślenia. Mam nadzieję, że mi to pomoże przerobić sobie sprawy ze sobą, ale jestem zszokowana. Co to ma być, żeby sekrety mojego myślenia wziąć i tak wywlec. No i się wstydzić teraz muszę!
4w5
Re: Helen Parmer - Opis 4
Nie ma się czego wstydzić, tu jest cała banda takich człowieków jak ty którzy się nie wstydzą.!
don't worry - be hippie
-
- Posty: 10
- Rejestracja: wtorek, 13 lipca 2010, 10:08
Re: Helen Parmer - Opis 4
Omięłam coś czy charakterystyki włóczęgi 4w5 tam nie było. Przerażające raczej, że można mnie tak do szufladki wsadzic i między bogiem a prawdą jest to słuszna kwalifikacja, przyznać muszę. Rzeczywiście uprawiam nic innego jak interesowanie się mężczyznami którzy są dla mnie niedostępni, albo mnie nie chcą. A w razie gdyby jednak chcieli to ja znajduje powód dla którego to jednak nie będzie miało sensu.
Zrzucałam zawsze częśc mojej skłonności do melancholii i depresyjnośc, trudnemu dzieciństwu, matce. Ale może lepiej odrzucić to wygodne alibi i wziąśc odpowiedzialnośc za swój żywot, i odpuścic role ofiary.
Przrażające.
Zrzucałam zawsze częśc mojej skłonności do melancholii i depresyjnośc, trudnemu dzieciństwu, matce. Ale może lepiej odrzucić to wygodne alibi i wziąśc odpowiedzialnośc za swój żywot, i odpuścic role ofiary.
Przrażające.
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Re: Helen Parmer - Opis 4
Jeśli założyłabym z góry, że jestem 4, to co do opisu Helen Palmer mam mieszane uczucia. O wiele dokładniejszy i zgodny z prawdą wydaje mi się opis Riso i Hudsona- słowo w słowo wszystko tam do mnie pasuje.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
Re: Helen Parmer - Opis 4
Nie wiem, czy zwróciłaś uwagę, ale opisy typów autorstwa Palmer mają wyraźne tendencje do uwypuklania cech negatywnych, słabości typów (piątkowy to już w ogóle), a jednak zawsze trudniej akceptuje się swoje (teoretyczne) wady, rzeczy negatywne. Może dlatego bardziej pasuje Ci drugi opis...kama.zielona pisze:Jeśli założyłabym z góry, że jestem 4, to co do opisu Helen Palmer mam mieszane uczucia. O wiele dokładniejszy i zgodny z prawdą wydaje mi się opis Riso i Hudsona- słowo w słowo wszystko tam do mnie pasuje.
No UPS - no party.
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Re: Helen Parmer - Opis 4
Myślę, że nie o to chodzi. Opis Helen Palmer mówi jaka jestem- taka, taka i taka. Ja nie wiem jaka jestem, jeszcze tego nie odkryłam. Opis Riso i Hudsona bardziej skupia się na tym, jakie mam uczucia i jak się zachowuję w różnych sytuacjach.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.