ahahahahaahahahahahaahahahaha :D:D:D:DDogmaty nie ograniczają myślenia. Raczej je rozwijają.
nie jest to dogmat, jest to teza. teza, którą można poprzeć lub obalić argumentami. czyli można podjąć z tym zdaniem dyskusję.Należy także przyznać, że dogmatem jest zdanie - "Ty, Perwik, jesteś człowiekiem". Dyskutujesz z tym czy może ogranicza to twoje myślenie?
wiem, że jestem człowiekiem - nie dlatego, że w to wierzę - tylko dlatego, że mam argumenty, które przemawiają za tym, że jestem istotą ludzką.
udowodnij, że tak było;/ wymień jedną chorobe psychiczną, która wyzwala w człowieku ogromną, nie widziana jeszcze u człowieka siłę, samowolne unoszenie się nad ziemią, mówienie w starożytnych językach? schizofrenia? katatonia? paranoja? mania? hipomania? depresja? zastanów sie zanim coś napiszesz, albo poczytaj troszke na ten temat
a poważnie, podejrzewam, że jest to kolejny dogmat, który kościół przedstawia jako "dowód" w sprawie
nie jest potrzebny długi wywód empiryczny tylko samodzielne myślenie, które przede wszystkim nie jest naznaczone strachem.ein, bardzo przepraszam, że Ci to piszę, ale jesteś umyslowym impotentem. Potrafisz napisać cos więcej? Jeśli religia jest wyssana z palca, to chyba z palca Boga. Masz inną teorię? WYKLARUJ mi wszystko w swoim długim wywodzie empirycznym.
napisałem w poprzednim poście, że należy oddzielić istnienie boga od religii, ale Ty na to nie odpowiedziałeś, tylko gadasz dalej swoje.
jak grochem o ścianę.
owszem, przeprosiny dla mnie nic nie znaczą. to jest historia, jej nie należy rozdrapywać.Najwyraźniej przeprosiny nic dla Ciebie nie znaczą.
czepiam się tylko Twojego hasła "Czyżby książka wyzwalała w milionach osób przez ponad XX wieków uczucia, objawiała, uzdrawiała oraz tchnęła nowe, lepsze życie?..."
historia jednak pokazała, że było inaczej, dlatego przeprosiny papieża nic dla mnie nie znaczą.
i to właśnie w tym zdaniu, Ty kolego, uprawiasz demagogię.
tzw sacrum jest także tylko stanem psychicznym, który można osiągnąć różnymi metodami.Sądzę, że człowiek dzisiejszy zapomniał bądź nie przeżył czegoś takiego jak sacrum, jak jego obecność. Na świecie rządzi jedynie profanum. A jeśli się żyje tylko "tu i teraz" nie da się rady ponad szarość wybić.
wiary w co ? w facetów w spódniczkach, którzy opowiadają zza mównicy bajki na kółkach ?Powiedzcie szczerze dlaczego? Dlaczego brak Wam po prostu wiary? Gdy podźwigasz mały krzyżyk na szyi czy pójdziesz do kościoła w niedzielę to Cie kolega wyśmieje?...
nie wiesz z kim rozmawiasz i stosujesz dziwne argumenty. "boisz się, że kolega Cię wyśmieje".
taki argument to możesz sprzedawać gimnazjalistą.
ah i jeszcze jedno: dźwiganie krzyżyka, jak to pięknie napisałeś - można to potraktować jako metaforę - samobiczowanie etc. - przecież to czysty masochizm. a masochizm raczej nie należy do objawów zdrowia psychicznego.
mam tu oczywiście także na myśli tzw "żal za grzechy".
no ale cóż kwestia filozofii życiowej. jak już pisałem - historii nie należy rozdrapywać.
i jeszcze jedno - mnie ludzie chodzący do kościoła nie irytują ani nie śmieszą. zasmuca mnie ten widok, no ale cóż taki jest ten świat.