och. Taka postawa to AGNOSTYCYZM. Wiara w pewną Książkę? He. Czyżby książka wyzwalała w milionach osób przez ponad XX wieków uczucia, objawiała, uzdrawiała oraz tchnęła nowe, lepsze życie?...ein pisze:Opcja, ze nic nie wiemy jest opcjonalnym konsensusem? Nie wiemy co bedzie po smierci, ale nie dajemy sie zwariowac i nie wierzymy w pewna ksiazke?
Filozofia
-
- Posty: 26
- Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 15:01
Re: Filozofia
4w5, chcę 5w4, jeśli mam zły humor 4w3
"Widzę jak owszem,
Widzę jak owszem,
to bez znaczenia i
to nie istotne
jak wszystko waży mniej
i nie przybliża się.
Widzę jak małe, nieidealne..."
"Widzę jak owszem,
Widzę jak owszem,
to bez znaczenia i
to nie istotne
jak wszystko waży mniej
i nie przybliża się.
Widzę jak małe, nieidealne..."
Re: Filozofia
Zdajesz sobie sprawe, ze sa inne religie i inne ksiazki? Wiesz, jak wiele ludziom mozna wmowic, zaczynajac odpowiednio wczesnie?piotrekm90 pisze:och. Taka postawa to AGNOSTYCYZM. Wiara w pewną Książkę? He. Czyżby książka wyzwalała w milionach osób przez ponad XX wieków uczucia, objawiała, uzdrawiała oraz tchnęła nowe, lepsze życie?...ein pisze:Opcja, ze nic nie wiemy jest opcjonalnym konsensusem? Nie wiemy co bedzie po smierci, ale nie dajemy sie zwariowac i nie wierzymy w pewna ksiazke?
Re: Filozofia
no to jak już tykasz się historii, to zaryzykuję mocno się zdziwić Twoją tezą, iż przez XX wieków ta "książka" wyzwalała w milionach osób uczucia, objawiała, uzdrawiała oraz tchnęła nowe, "lepsze" życie...ogniem i mieczem tak więc powiedz o tym lepszym życiu poganom, których "nawracali" Krzyżacy.piotrekm90 pisze: Wiara w pewną Książkę? He. Czyżby książka wyzwalała w milionach osób przez ponad XX wieków uczucia, objawiała, uzdrawiała oraz tchnęła nowe, lepsze życie?...
ale tak to już jest, że jak ktoś Ci nóż do gardła przyłoży, to choćbyś był najbardziej zatwardziałym homofobem, to hapniesz dzidę. po za narzędziem, u chrześcijan niewiele się zmieniło, tylko że teraz tym "nożem" jest diabeł.
Re: Filozofia
"należy postępować zawsze wedle takich reguł, co do których chcielibyśmy, aby były one stosowane przez każdego i zawsze" -Imperatyw kategoryczny Kanta
Czyli "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe", jeśli krytykujemy to róbmy to umiejętnie bo pejoratywna ocena może obrócić się przeciwko nam. Nie ma racji lepszych i gorszych, ale są ogólne zasady moralne, które wyznaczają porządek w relacjach międzyludzkich i dzięki temu, każdy ma prawo do wygłaszania swojego zdania, jeśli nie obraża przy tym innych.
Czyli "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe", jeśli krytykujemy to róbmy to umiejętnie bo pejoratywna ocena może obrócić się przeciwko nam. Nie ma racji lepszych i gorszych, ale są ogólne zasady moralne, które wyznaczają porządek w relacjach międzyludzkich i dzięki temu, każdy ma prawo do wygłaszania swojego zdania, jeśli nie obraża przy tym innych.
4 w 5
-
- Posty: 26
- Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 15:01
Re: Filozofia
to demagogia! Jan Paweł II oficjalnie przeprosił za inkwizycje i inne błędy Kościoła popełniane przez wieki. W dodatku Kościół katolicki nie jest zgromadzeniem ludzi świętych, a błądzących, szukających, małych i grzeszących.Perwik pisze:no to jak już tykasz się historii, to zaryzykuję mocno się zdziwić Twoją tezą, iż przez XX wieków ta "książka" wyzwalała w milionach osób uczucia, objawiała, uzdrawiała oraz tchnęła nowe, "lepsze" życie...ogniem i mieczem tak więc powiedz o tym lepszym życiu poganom, których "nawracali" Krzyżacy.piotrekm90 pisze: Wiara w pewną Książkę? He. Czyżby książka wyzwalała w milionach osób przez ponad XX wieków uczucia, objawiała, uzdrawiała oraz tchnęła nowe, lepsze życie?...
ale tak to już jest, że jak ktoś Ci nóż do gardła przyłoży, to choćbyś był najbardziej zatwardziałym homofobem, to hapniesz dzidę. po za narzędziem, u chrześcijan niewiele się zmieniło, tylko że teraz tym "nożem" jest diabeł.
A co do diabła to nie jest tylko "metafora" czy "symbol" zła. Polecam poczytanie o Fatimie albo jakieś książki o egzorcyzmach.
4w5, chcę 5w4, jeśli mam zły humor 4w3
"Widzę jak owszem,
Widzę jak owszem,
to bez znaczenia i
to nie istotne
jak wszystko waży mniej
i nie przybliża się.
Widzę jak małe, nieidealne..."
"Widzę jak owszem,
Widzę jak owszem,
to bez znaczenia i
to nie istotne
jak wszystko waży mniej
i nie przybliża się.
Widzę jak małe, nieidealne..."
-
- Posty: 26
- Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 15:01
Re: Filozofia
Kant to podstawa etyki. Nie w postmodernizmie:P w erze psychologii, która mówi, że nikt nie jest normalny. w erze "masowego racjonalizmu", który niczym się nie różni od średniowiecznego plebsu, czy nowożytnej kultury mieszczańskiej, gdzie liczy sie własny interes, a prawda, to tylko to, co można przełożyć w korzyść. "Miłuję prawdę" - mówi dziś wielu "racjonalistów", którzy wierzą tylko w siebie lub nie wierzą w nic albo zasłaniają się "niewiedzą rzeczy ostatecznych", czyli braku otwarcia na jakąkolwiek metafizykę.mietka pisze:"należy postępować zawsze wedle takich reguł, co do których chcielibyśmy, aby były one stosowane przez każdego i zawsze" -Imperatyw kategoryczny Kanta
Czyli "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe", jeśli krytykujemy to róbmy to umiejętnie bo pejoratywna ocena może obrócić się przeciwko nam. Nie ma racji lepszych i gorszych, ale są ogólne zasady moralne, które wyznaczają porządek w relacjach międzyludzkich i dzięki temu, każdy ma prawo do wygłaszania swojego zdania, jeśli nie obraża przy tym innych.
Nic nie znaczy to, że są różne religie. Religia to aspekt wielopłaszczyznowy, rozpoczynając od kulturowego, po historyczny, kończąc na filozoficznym. Tu od razu nasz XXIwieczny człowiek wywnioskuje, że religia, Bóg, to tylko odzwierciedlenie jakieś tradycji, kultury w ideale wiary. Niestety głoszą za Feuerbachem i Nieztschem. Czy tak trudno jest się otworzyć na transcendencję? Nie rozumiem miłości w świecie, gdzie liczy się pieniądz, kariera i własna korzyść. I to w świecie, który niby sie kończy wraz z śmiercią! Co to w ogóle za życie z takim przeświadczeniem. To lepiej sie zabić, niż żyć dalej. No po co. Tylko więcej cierpień, nic poza tym. No parę chwil dziecięcej uciechy.
Tak dziecku można dużo wpoić! Masz rację. Akurat studiuję pedagogikę, więc wiem coś o tym. Lecz jak wyjaśnisz to, że np. ja nigdy nie wierzyłem, a "nawróciłem" się jakieś 1.5 roku temu? Albo to, że narody afrykańskie, które dopiero co zetknęły się z chrześcijaństwem, masowo się nawracają? Oczywiście pewnie ktoś powie, że to ludzie trzeciego świata, nimi można manipulować, są po prostu głupi. Heh sądze, że lepiej być głupcem, franciszkańskim "prostaczkem", ale być szczęśliwym, pelnym dobra i miłości dla siebie i innych, gotowym umrzećw każdej chwili w spokoju niż wstawać rano i patrzeć na ten brudny świat bez żadnej ostatecznej nadziei.
Zresztą jest coś takiego co nazywa się "zakładem Pascala". Możesz wierzyć, być głupcem i czekać na coś czego nie ma (tak na prawdę nic nie tracąc), możesz wierzyć i zyskać życie wieczne. Możesz nie wierzyć i trafić w prawdę, że nie ma Boga, żyjąc sprawami cielesnymi, ziemskimi. Możesz nie wierzyć i się pomylić, Bóg weźmie Cię na sąd ostateczny - wtedy tracisz wszystko.
Niewiara zawsze prowadzi do złego. Wiara tylko czasami (np. sprawa z Krzyżakami czy Święta Inkwizycja). Pytanie tylko czy Ci Krzyżacy na prawdę wierzyli? Zresztą to Niemcy:P
4w5, chcę 5w4, jeśli mam zły humor 4w3
"Widzę jak owszem,
Widzę jak owszem,
to bez znaczenia i
to nie istotne
jak wszystko waży mniej
i nie przybliża się.
Widzę jak małe, nieidealne..."
"Widzę jak owszem,
Widzę jak owszem,
to bez znaczenia i
to nie istotne
jak wszystko waży mniej
i nie przybliża się.
Widzę jak małe, nieidealne..."
Re: Filozofia
Nie sądze by wszyscy którzy nie wierzą byli nie szczęśliwi albo nie mieli nadziei. Zależy od ich podejscia, wkońcu każdy ma swoje zasady i przekonania którymi się kieruje. Każda osoba może byc pełna dobra i milosci dla innych i siebie, nie jest to zwiazane z wiarą czy nie wiarą w Boga czy cos innego. Zależy od człowieka jakim jest. Gotowi umrzec w kazdej chwili... jakie to smutne że niektórzy mogą dostrzec tylko jaki ten świat zły. Jest jaki jest, idealny nie jest ale to nie powód by mówic ze nie ma żadnej nadziei na nim.Heh sądze, że lepiej być głupcem, franciszkańskim "prostaczkem", ale być szczęśliwym, pelnym dobra i miłości dla siebie i innych, gotowym umrzećw każdej chwili w spokoju niż wstawać rano i patrzeć na ten brudny świat bez żadnej ostatecznej nadziei.
Niewiara zawsze prowadzi do złego.
Zalezy od człowieka czy jest zły a nie od tego czy wierzy czy nie. Rownie dobrze mógłbym powiedzec że wszyscy co wierzą są dobrzy - a czy tak jest? Wątpie
Whatever...
4w5 INFP
Stanę się chaosem... Pozostając sobą...
4w5 INFP
Stanę się chaosem... Pozostając sobą...
-
- Posty: 26
- Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 15:01
Re: Filozofia
Od człowieka? Cóż za relatywizm.Rizen pisze:Niewiara zawsze prowadzi do złego.
Zalezy od człowieka czy jest zły a nie od tego czy wierzy czy nie. Rownie dobrze mógłbym powiedzec że wszyscy co wierzą są dobrzy - a czy tak jest? Wątpie
Poza tym nie napisałem, że wszyscy, którzy nie wierzą, są źli. Przeczytaj dobrze. Prowadzić do złego w moim rozumieniu znaczy "nie prowadzić do dobrego". Nie potępiam niewierzących, czy po prostu innych ludzi ode mnie. To byłoby głupie.
Zależy od człowieka? To jak zachce mi się, żeby przyjechać do Ciebie i Cię zabić (hipotetycznie rzecz jasna:), to nie będziesz miał mi tego za złe? Zrozumiesz to? Powiesz - "Jego wola, on tak chce"?
Napisałeś, że każdy ma z nas swoje przekonania i zasady. Dobrze, zgadzam się! Lecz co powiesz na to, że są prawdy, zasady i porządek uniwersalny, nadprzyrodzony? Niestety, nie wszystkie zasady człowiek wymyślił. Ja bym poszedł dalej, wszystkie te dobre zasady, normy, były juz przed nami i z nimi się urodziliśmy. Z dążeniem do nich. Gdyby człowiek był wszechmocny to by udowodnił nie istnienie Absolutu, poznałby stworzenie świata, jego uwarunkowania. Człowiek nie jest "stwórcą samego siebie", bo wtedy byłby pierwszą przyczyną i jednością, wszystkim - co wskazuje na boską charakterystykę. Niestety nie jesteśmy do końca w stanie zrozumieć nawet naszego zachowania, a co dopiero jego źródeł. Byli juz tacy, którzy się mianem Boga czy inaczej, nadczłowieka nazywali. Nic dobrego z tego nie wyszło.
O tak, relatywizm jest wygodny. Konformizm, relatywizm, pragmatyzm, utylitaryzm, hedonizm - to charakteryzuje zwykłego, "oświeconego" człowieka. Od razu wychodzę na przeciw zarzutowi generalizacji - nie wszyscy tacy są, i owszem.
Jeszcze jedno - gdy ktoś powie wam nie, gdy powie, że są jakieś uniwersalia, że jest Prawda niezależna od jednostkowych poglądów, gdy ktoś przedkłada interes innych nad własny, gdy ktoś nie pójdzie z dziewczyną/facetem do łóżka gdy tylko nadarza się okazja - jest dziwny nie? Ktos powie - no cóż, takie ma poglądy... ech... tylko że to poglądy składają się na moralność, która nie jest zależna od subiektywnego ja, czy subiektywnego wszyscy.
4w5, chcę 5w4, jeśli mam zły humor 4w3
"Widzę jak owszem,
Widzę jak owszem,
to bez znaczenia i
to nie istotne
jak wszystko waży mniej
i nie przybliża się.
Widzę jak małe, nieidealne..."
"Widzę jak owszem,
Widzę jak owszem,
to bez znaczenia i
to nie istotne
jak wszystko waży mniej
i nie przybliża się.
Widzę jak małe, nieidealne..."
Re: Filozofia
piotrekm90 pisze: to demagogia! Jan Paweł II oficjalnie przeprosił za inkwizycje i inne błędy Kościoła popełniane przez wieki. W dodatku Kościół katolicki nie jest zgromadzeniem ludzi świętych, a błądzących, szukających, małych i grzeszących.
A co do diabła to nie jest tylko "metafora" czy "symbol" zła. Polecam poczytanie o Fatimie albo jakieś książki o egzorcyzmach.
przeprosił oficjalnie ?! WOW ! nie wiedziałem, że OFICJALNE przeprosiny jednego człowieka mogą zwrócić tysiące istnień pochłoniętych podczas wojen.
edit: historię nazywasz demagogią ? brawo !
co do egzorcyzmów, polecam poczytać o chorobach psychicznych.
natomiast odnosząc się do błądzenia - to są filozofie, które wykluczają bycie błądzącym, małym i grzeszącym. (cokolwiek owa "grzeszność" ma oznaczać)
dlatego nie rozumiem po co sobie utrudniać życie filozofią chrześcijańską, ale powiedzmy, że to indywidualny "wybór" każdego człowieka.
Re: Filozofia
to nie jest wiara w książkę, to jest wiara w Boga. Chrześcijanie nie pokładają zaufania w tej książce, nie modlą się do niej, nie wierzą w nią. po prostu kochają to, co w niej jest zawarte. a zawarta jest filozofia absolutnej Miłości.ein pisze:Nie wiemy co bedzie po smierci, ale nie dajemy sie zwariowac i nie wierzymy w pewna ksiazke?
nie książka, lecz wiara.piotrekm90 pisze:Wiara w pewną Książkę? He. Czyżby książka wyzwalała w milionach osób przez ponad XX wieków uczucia, objawiała, uzdrawiała oraz tchnęła nowe, lepsze życie?...
nie chodzi o ty, że ludzie niewierzący nie mają nadziei, chodzi o to że nie mają nadziei ostatecznej, czyli wiedzą, że umrą, podczas gdy chrześcijanie są przekonani o nieśmiertelności duszy.Rizen pisze:Nie sądze by wszyscy którzy nie wierzą byli nie szczęśliwi albo nie mieli nadziei. Zależy od ich podejscia, wkońcu każdy ma swoje zasady i przekonania którymi się kieruje. Każda osoba może byc pełna dobra i milosci dla innych i siebie, nie jest to zwiazane z wiarą czy nie wiarą w Boga czy cos innego. Zależy od człowieka jakim jest. Gotowi umrzec w kazdej chwili... jakie to smutne że niektórzy mogą dostrzec tylko jaki ten świat zły. Jest jaki jest, idealny nie jest ale to nie powód by mówic ze nie ma żadnej nadziei na nim.Heh sądze, że lepiej być głupcem, franciszkańskim "prostaczkem", ale być szczęśliwym, pelnym dobra i miłości dla siebie i innych, gotowym umrzećw każdej chwili w spokoju niż wstawać rano i patrzeć na ten brudny świat bez żadnej ostatecznej nadziei.Niewiara zawsze prowadzi do złego.
Zalezy od człowieka czy jest zły a nie od tego czy wierzy czy nie. Rownie dobrze mógłbym powiedzec że wszyscy co wierzą są dobrzy - a czy tak jest? Wątpie
nie ma sensu rozpatrywać tego tylko i wyłącznie w kategoriach dobra i zła, bo przecież nic nie jest czarne lub białe. istnieje tylko jedno absolutne dobro - Bóg, i jedno absolutne zło - szatan. Cała reszta jest po prostu szara.
Nie wiem czy jest sens rozdrapywać stare rany, zamiast skupić się na przyszłości. Nikt wszak nie jest idealny.Perwik pisze:przeprosił oficjalnie ?! WOW ! nie wiedziałem, że OFICJALNE przeprosiny jednego człowieka mogą zwrócić tysiące istnień pochłoniętych podczas wojen.
człowiek wierzący nie rozpatruje tego w kategoriach - trudne i nie trudne. Wypełnianie religii chrześcijańskiej jest upiększaniem sobie życia, nie utrudnianiem, nie niszczeniem, nie jest strata czasu. Jest nauką Miłości. Więc jest piękne.Perwik pisze:dlatego nie rozumiem po co sobie utrudniać życie filozofią chrześcijańską, ale powiedzmy, że to indywidualny "wybór" każdego człowieka.
don't worry - be hippie
Re: Filozofia
xD
Naprawde, ubaw po pachy ;D
Oficjalnie przepraszam, ze zaczalem z wami rozmawiac.
Wiara jest wyssana z palca, wiec jest sprzeczna z prawda, wiec jest zla. Nagina rzeczywistosc.
Amen.
Naprawde, ubaw po pachy ;D
Oficjalnie przepraszam, ze zaczalem z wami rozmawiac.
Wiara jest wyssana z palca, wiec jest sprzeczna z prawda, wiec jest zla. Nagina rzeczywistosc.
Amen.
- Matea
- Posty: 1162
- Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: z wnętrza :>
- Kontakt:
Re: Filozofia
Ein nie dajesz żadnych sensownych argumentów.ein pisze:xD
Naprawde, ubaw po pachy ;D
Oficjalnie przepraszam, ze zaczalem z wami rozmawiac.
Wiara jest wyssana z palca, wiec jest sprzeczna z prawda, wiec jest zla. Nagina rzeczywistosc.
Amen.
To dla Ciebie wiara jest wyssana z palca ,bo jej nie rozumiesz ,to dla Ciebie jest zla ,bo nie potrafisz znaleźć w niej czegoś co by odmieniło Twoje życie.
Z wiarą jest jak z miłością ,albo się zakochasz ,albo nie. To już zależy tylko od Ciebie. Miłości nigdy nie daje się racjonalnie wyjaśnić.
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
Re: Filozofia
Napisales że niewiara zawsze prowadzi do złego, zrozumiałem to tak że niewierzący zawsze będzie dążył do złego. Zle widocznie zrozumiemalem, sorry. Dobro to równiez pojecie względne dla kogos coś może byc na porządku dziennym i byc dobre a dla innego wogole nie do pomysleniapiotrekm90 pisze:Od człowieka? Cóż za relatywizm.
Poza tym nie napisałem, że wszyscy, którzy nie wierzą, są źli. Przeczytaj dobrze. Prowadzić do złego w moim rozumieniu znaczy "nie prowadzić do dobrego". Nie potępiam niewierzących, czy po prostu innych ludzi ode mnie. To byłoby głupie.
jak mi wyjasni czym mu zawiniłem i poda sensowne argumenty które do mnie dotrą, a do takiej syutacji potrzebował by naprawde mocnych, to tak, zrozumiem co nie znaczy ze mu na to pozwole ;]piotrekm90 pisze:Zależy od człowieka? To jak zachce mi się, żeby przyjechać do Ciebie i Cię zabić (hipotetycznie rzecz jasna:), to nie będziesz miał mi tego za złe? Zrozumiesz to? Powiesz - "Jego wola, on tak chce"?
Zalezy co mu rodzice wpoili, a potem co sam zaabsorbował z obserwacji środowiska i jak to odebrał. Sumienie czy cos w tym rodzaju będzie powodowało wątpliwosci nad słusznoscia czy to jest dobre czy nie. A jak juz pisałem dobro jest pojeciem względym.piotrekm90 pisze:Napisałeś, że każdy ma z nas swoje przekonania i zasady. Dobrze, zgadzam się! Lecz co powiesz na to, że są prawdy, zasady i porządek uniwersalny, nadprzyrodzony? Niestety, nie wszystkie zasady człowiek wymyślił. Ja bym poszedł dalej, wszystkie te dobre zasady, normy, były juz przed nami i z nimi się urodziliśmy. Z dążeniem do nich. Gdyby człowiek był wszechmocny to by udowodnił nie istnienie Absolutu, poznałby stworzenie świata, jego uwarunkowania. Człowiek nie jest "stwórcą samego siebie", bo wtedy byłby pierwszą przyczyną i jednością, wszystkim - co wskazuje na boską charakterystykę. Niestety nie jesteśmy do końca w stanie zrozumieć nawet naszego zachowania, a co dopiero jego źródeł. Byli juz tacy, którzy się mianem Boga czy inaczej, nadczłowieka nazywali. Nic dobrego z tego nie wyszło.
Skoro nie poznalismy jeszcze jak powstał świat możemy tylko przypuszczac że Bóg czy inny twór za to odpowiedzialny istnieje... albo brakuje nam odpowiedniej technologii do tego. Możemy jedynie przypuszczac.
Uwazam ze kazdy jest bogiem dla samego siebie, ale w kontaktach z innymi trza okazac równiez szacunek innym... wkoncu i oni też sa sami dla siebie bogami nie jestesmy marionetkami, mamy wolną wole i zdajemy sobię sprawe co robimy i do czego dążymy, potrafimi przewidziec niektóre konsekwencje naszych działań. Sam jestes kowalem własnego losu. Nie ma ludzi lepszych czy gorszych, wszyscy są równi ale jaką drogą podążają to już ich sprawa byle nie czynią drugiemu krzywdy.
Whatever...
4w5 INFP
Stanę się chaosem... Pozostając sobą...
4w5 INFP
Stanę się chaosem... Pozostając sobą...
Re: Filozofia
miłość da się racjonalnie wyjaśnić. tak jak wiarę. jedno i drugie to zwykłe procesy psychologiczne.
oba są potrzebne.
problem z chrześcijanami jest taki, że większości z nich, wydaje się, że trzeba wierzyć w boga, nie potrafią sobie wyobrazić, że może być inaczej.
już jakiś czas temu o tym pisałem i znowu się będę powtarzał, no ale cóż: boga i religię, należy od siebie oddzielić.
kwestia czy bóg istnieje czy nie - wyjaśni się prawdopodobnie po śmierci - więc póki co - nasz spór jest daremny.
teraz należy się tylko zastanowić, w jaki sposób wykorzystać wiarę. religia - jest tworem stworzonym przez człowieka - jest zbiorem dogmatów - które ograniczają myślenie. dlaczego ?
ponieważ z dogmatami się nie dyskutuje - albo się je przyjmuje, albo nie.
dlatego osobiście, potrzebę wiary zaspokajam w inny sposób.
i chyba póki co mam tyle do powiedzenia.
oba są potrzebne.
problem z chrześcijanami jest taki, że większości z nich, wydaje się, że trzeba wierzyć w boga, nie potrafią sobie wyobrazić, że może być inaczej.
już jakiś czas temu o tym pisałem i znowu się będę powtarzał, no ale cóż: boga i religię, należy od siebie oddzielić.
kwestia czy bóg istnieje czy nie - wyjaśni się prawdopodobnie po śmierci - więc póki co - nasz spór jest daremny.
teraz należy się tylko zastanowić, w jaki sposób wykorzystać wiarę. religia - jest tworem stworzonym przez człowieka - jest zbiorem dogmatów - które ograniczają myślenie. dlaczego ?
ponieważ z dogmatami się nie dyskutuje - albo się je przyjmuje, albo nie.
dlatego osobiście, potrzebę wiary zaspokajam w inny sposób.
i chyba póki co mam tyle do powiedzenia.
-
- Posty: 26
- Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 15:01
Re: Filozofia
Dogmaty nie ograniczają myślenia. Raczej je rozwijają. Oczywiście w chrześcijaństwie podstawą wiary są liczne dogmaty. Lecz jak już kiedyś św. Tomasz wspomnial, dogmaty do pewnej granicy można zrozumieć. Są jednak i takie, gdzie człowiek nie może ich pojąć np. dogmat o Świętej Trójcy.Perwik pisze:miłość da się racjonalnie wyjaśnić. tak jak wiarę. jedno i drugie to zwykłe procesy psychologiczne.
oba są potrzebne.
problem z chrześcijanami jest taki, że większości z nich, wydaje się, że trzeba wierzyć w boga, nie potrafią sobie wyobrazić, że może być inaczej.
już jakiś czas temu o tym pisałem i znowu się będę powtarzał, no ale cóż: boga i religię, należy od siebie oddzielić.
kwestia czy bóg istnieje czy nie - wyjaśni się prawdopodobnie po śmierci - więc póki co - nasz spór jest daremny.
teraz należy się tylko zastanowić, w jaki sposób wykorzystać wiarę. religia - jest tworem stworzonym przez człowieka - jest zbiorem dogmatów - które ograniczają myślenie. dlaczego ?
ponieważ z dogmatami się nie dyskutuje - albo się je przyjmuje, albo nie.
dlatego osobiście, potrzebę wiary zaspokajam w inny sposób.
i chyba póki co mam tyle do powiedzenia.
Należy także przyznać, że dogmatem jest zdanie - "Ty, Perwik, jesteś człowiekiem". Dyskutujesz z tym czy może ogranicza to twoje myślenie?
;/ wymień jedną chorobe psychiczną, która wyzwala w człowieku ogromną, nie widziana jeszcze u człowieka siłę, samowolne unoszenie się nad ziemią, mówienie w starożytnych językach? schizofrenia? katatonia? paranoja? mania? hipomania? depresja? zastanów sie zanim coś napiszesz, albo poczytaj troszke na ten tematPerwik pisze:co do egzorcyzmów, polecam poczytać o chorobach psychicznych.
ein, bardzo przepraszam, że Ci to piszę, ale jesteś umyslowym impotentem. Potrafisz napisać cos więcej? Jeśli religia jest wyssana z palca, to chyba z palca Boga. Masz inną teorię? WYKLARUJ mi wszystko w swoim długim wywodzie empirycznym.ein pisze:xD
Naprawde, ubaw po pachy ;D
Oficjalnie przepraszam, ze zaczalem z wami rozmawiac.
Wiara jest wyssana z palca, wiec jest sprzeczna z prawda, wiec jest zla. Nagina rzeczywistosc.
Amen.
istnień nie mogą, ale oddają im cześć i należyte honory. Najwyraźniej przeprosiny nic dla Ciebie nie znaczą. Papież nie powiedział tego od tak, tylko ze szczerą skruchą i żalem.Perwik pisze:przeprosił oficjalnie ?! WOW ! nie wiedziałem, że OFICJALNE przeprosiny jednego człowieka mogą zwrócić tysiące istnień pochłoniętych podczas wojen.
edit: historię nazywasz demagogią ? brawo !
Historia to nie demagogia, tylko twoje słowa. Jak ty przywołałeś Krzyżaków, to ja mogę Rzymian za Cesarstwa. Dziś mamy takie same obyczaje jak wtedy. Niby kultura chrześcijańska, a każdy i tak dąży tylko do przyjemności. Tamta organizacja upadła (476r. n.e.) a chrześcijaństwo trwa do dziś.
Sądzę, że człowiek dzisiejszy zapomniał bądź nie przeżył czegoś takiego jak sacrum, jak jego obecność. Na świecie rządzi jedynie profanum. A jeśli się żyje tylko "tu i teraz" nie da się rady ponad szarość wybić.
Śmieszy mnie, i irytuje troszkę ten, kto atakuje chrześcijaństwo. Jakby nie wiedział atakuje w ten sposób też siebie, ponieważ żyjemy w kulturze chrześcijańskiej, jeśli tego chcemy czy nie.
Powiedzcie szczerze dlaczego? Dlaczego brak Wam po prostu wiary? Gdy podźwigasz mały krzyżyk na szyi czy pójdziesz do kościoła w niedzielę to Cie kolega wyśmieje?...
4w5, chcę 5w4, jeśli mam zły humor 4w3
"Widzę jak owszem,
Widzę jak owszem,
to bez znaczenia i
to nie istotne
jak wszystko waży mniej
i nie przybliża się.
Widzę jak małe, nieidealne..."
"Widzę jak owszem,
Widzę jak owszem,
to bez znaczenia i
to nie istotne
jak wszystko waży mniej
i nie przybliża się.
Widzę jak małe, nieidealne..."