4 z 4 w związku

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
kartakredytowa
Posty: 42
Rejestracja: poniedziałek, 9 czerwca 2014, 21:18
Enneatyp: Indywidualista

Związki 4w3

#106 Post autor: kartakredytowa » sobota, 12 marca 2016, 11:56

Jak wyglądały wasze związki, czy były krótkie czy długie i jak długo trwała faza rozstania. Jak waszym zdaniem dogadalyby sie dwie osoby w zwiazku o typie 4w3
 ! Wiadomość z: chokureika
Przed założeniem nowego wątku, sprawdź proszę, czy istnieje już podobny.



Marta_96
Nowy użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: poniedziałek, 7 listopada 2016, 22:30

Re: 4 z 4 w związku

#107 Post autor: Marta_96 » poniedziałek, 7 listopada 2016, 22:36

Jestem 4w5 i z drugą 4 byłam 2 lata. Nie wiem jak to napisać ale z nikim innym nie czułam się tak wspaniale i tak zrozumiana. Jak było dobrze to oboje lataliśmy nad ziemią, jak było tragicznie to oboje spływaliśmy na dno. Nie powiodło się jednak nam bo moja druga połówka była bardzo chorą 4 która nie odbierała ode mnie pomocy. Myślę że połączenie 4 jest wyjątkowe jednak trzeba trafić na odpowiednią osobę.

Awatar użytkownika
tapki
Posty: 3
Rejestracja: piątek, 6 stycznia 2017, 00:30

Re: 4 z 4 w związku

#108 Post autor: tapki » sobota, 7 stycznia 2017, 06:23

Bylam kiedys w zwiazku z innym 4. Rozstanie bylo dla mnie bardzo bolesne, ale on mial skrzydlo 3.
"W którym mo­men­cie pęka niebo? W tym, w którym przes­ta­jesz czuć siebie w sobie."

Maria
Posty: 16
Rejestracja: piątek, 12 grudnia 2014, 21:01
Enneatyp: Indywidualista

Re: 4 z 4 w związku

#109 Post autor: Maria » piątek, 8 grudnia 2017, 19:37

Właśnie jestem po rozstaniu z 4 w 5. Ja też jestem 4w5. Byliśmy że sobą ponad 2 lata. Wiele razy ode mnie odchodził. Teraz jestem w ciąży a on wiedząc o tym i tak odszedł. Nie interesuje się niczym. Oprócz tego mam córkę z poprzedniego związku. Tworzyliśmy głęboką relację. On był na złym poziomie zdrowia a ja na dobrym. Pomagałam mu. Dużo energii w to włożyłam. Wyssał w sumie że mnie cały dobry poziom dla siebie i teraz poziomy są odwrócone. To ja jestem chora a on zdrowy. Nie wiedziałam że 4 moze stać się takim egoistą. Nie wiem jak sie ogarnąć. W sumie mam dość. Wiem jak jest magicznie u dwóch czwórek dlatego to takie trudne.
4w5

Awatar użytkownika
Agon
Posty: 1158
Rejestracja: wtorek, 30 grudnia 2014, 00:23
Kontakt:

Re: 4 z 4 w związku

#110 Post autor: Agon » piątek, 8 grudnia 2017, 19:40

A dostajesz alimenty? W ogóle trochę to wygląda jakbyś nie uczyła się na błędach skoro masz kolejne dziecko z kimś, kto po zapłodnieniu się ulotnił. Musisz bardziej uważać przy dobieraniu sobie partnerów.

Maria
Posty: 16
Rejestracja: piątek, 12 grudnia 2014, 21:01
Enneatyp: Indywidualista

Re: 4 z 4 w związku

#111 Post autor: Maria » piątek, 8 grudnia 2017, 22:31

Przecież nie napisałam ze poprzedni partner mnie zostawił. To ja odeszłam od poprzedniego partnera. Poprzedni nie był 4.
Nic o tym nie wspominałam. Alimenty na pierwszą córeczkę mam. Nauczka nie był dla mnie poprzedni związek bo dobrze postąpiłam odchodząc. Nauczka dla mnie był ten związek. Dlaczego? Po poprzednim rozstaniu nie chciałam nikogo. Jak 4 boli to nikogo nie chce, i wiadomo że można przywyknąć. Dzięki temu że byłam sama, poleciałam wysoko w samorozwoju. Było naprawdę dobrze na początku przyjaźni z 4. Kosmos. Wiem że w związku to dwie osoby go tworzą. Jednak nigdy bym 4 nie podejrzewała o taki brak serca. Bo czułam że on czuje to co ja.
Nie wiem czy to moja naiwność, dobroć, wyciągnięcie ręki do drugiego człowieka, chęć pomocy, toksyczność partnera...
Czy to że ktoś chciał dobrze a drugi człowiek toksycznie ładuje relacje to zawsze jest naiwność? Głupota?
Czy byłeś kiedyś 4 sprowadzona z poziomu górnego do dolnego?
Czy wiesz jak to jest zatracić swoje zdrowie w toksycznej relacji i stracić poczucie realności?

Nigdy nikogo nie obwinialam za moje upadki. Teraz mam tak pierwszy raz w życiu.
4w5

Awatar użytkownika
Xeno
Posty: 7
Rejestracja: sobota, 9 grudnia 2017, 22:21

Re: 4 z 4 w związku

#112 Post autor: Xeno » niedziela, 10 grudnia 2017, 00:28

To może ja sie przywitam, bo w sumie jestem nowy
Jestem 4w5, chociaż nie pokazuję tego tak bardzo wyraźnie - przynajmniej dla moich znajomych taki nie jestem, mimo, że powierzchowny wygląd by się z tym zgadzał. Jest jedna osoba*, która mnie zna na wylot i twierdzi, ze nie jestem 4w5, bo jestem zbyt rozsądny (ona jest prawdopodobnie 1w2, sama zna teorie enneagramu i chociaż woli bazowac na MBTI to w tematach obu jest obyta). Zanim założyłem konto przeczytałem prawie wszystkie tematy z Subforum dla Czwórek i mimo tego, że wiele rzeczy sie nie zgadza, to jestem przekonany że jestem jak najbardziej czwórką.

Zdarzyło się śmiesznie, przez długi okres czasu osobom które prosiłem o zrobienie testu wyszło tylko 4w5 i mam pewne podejrzenia, że
a) podświadomie wybrałem takie osoby do przedstawienia im Enneagramu, bo byłby dla nich interesujący z podobnych względów z których dla mnie jest
b) ten cały 4w5 który jest najczęściej mylonym typem, test jest tak skonstruowany? Może po prostu jak ktoś jest niezdecydowany i ma najmniej odpowiedzi zdecydowanych to jest tak sklasyfikowany?

Mój związek z 4w5 trwał tylko 3 miesiące, ale był takim rollecoasterem jakiego w życiu nie widziałem.
Może nie było takiego porozumienia, takiej komunii dusz, ale cholernie nam zależało na sobie, przynajmniej tak mi sie wydawało. Po niej widać od razu, że jest 4w5 wygląd i zachowanie, zależność od innych(niemal dwójkowa, ale dopiero po długim okresie przełamywania barier, podejrzliwości i sceptycyzmu).

No i cóż, w sumie doszło do tego, że ja jako dobrze samorozwijająca się Czwórka, bardzo nakręcona na swoje małe sukcesy które w końcu zaczęła odnosić, trafiła na taką fascynująca intrygującą osóbkę, które wywróciła wszystko do góry nogami. Osoba skrzywdzona w przeszłości, co nie ulega wątpliwościom ale doprowadziła się do takiego stanu, że rozszczepiła jej się osobowość i jest borderlinem, oprócz paru innych zaburzeń osobowości np narcyzmu. Skończyło się tak, że ja zafascynowany ale troche też zdystansowany zostałem przekonany(przez *), ze jej dogryzki kwestionujące moją orientację były dowodem na jej zainteresowanie, przez co sam się wkopałem, potem nagle niewiadomo dlaczego zaczęła mnie zapraszać do kina i do siebie na noc.
W między czasie ona nawiązała kontakt z moim najlepszym wówczas przyjacielem, towarzyszem samorozwoju, który również okazał się 4w5 i to bardzo utalentowanym wręcz z osemkową charyzmą i wielkim autorytetem nawet dla ludzi którzy ledwie co go poznali.
Wychodzi sobie więc na papierosy i herbatę, popołudniami, on bardziej zdystansowany nic mi sie o tym nie przyznał, natomiast ona się chwaliła.

Pewnego dnia, moja przyszła 4w5 zadzwoniła do mnie i narzekała jak ja bardzo bolą pewne części ciała jednego dnia plecy, drugiego nogi, trzeciego co innego. Za trzecim razem domyśliłem się o co jej chodziło i byłem wstrząśnięty. Mianowicie ona i mój przyjaciel poszli sobie 3 razy do łóżka. Ta informacja była porządnym szokiem, na pare miesięcy straciłem całkowicie popęd seksualny, bo mi obrzydło.
Mój przyjaciel był wówczas w związku, dość liberalnym i nie złamał żadnej zasady ustanowionej przez jego i jego dziewczynę. Mimo to, zdecydował się jej przyznać do tego, bo czuł do siebie obrzydzenie.

Dwie osoby, dwie 4w5, dwie tak bardzo podobne do mnie, tak bardzo obie dla mnie ważne za moimi plecami się ze sobą skumało. To bolało jak cholera, już nawet nie wiedziałem o które miałem być zazdrosny bardziej.
Do tej pory byłem w niej zakochany bo miałem ją za niewinną skrzywdzoną i bardzo potrzebującą opieki.
Po tym nie zmieniło sie tylko ostatnie, byłem przekonany że jest chora umysłowo i postanowiłem jej pomóc. Miała wówczas sesje z psychologiem który stwierdził, że możliwe, że jest to osobowość psychopatyczna.
Następnego dnia rozmawialiśmy o tej sytuacji a ja już kochałem ją na poważnie i dałem jej o tym znać, minęło pare dni i ona zaproponowała formalny związek. Zgodziłem sie i przez parę dni byłem najszczęsliwszy na swiecie, bo mimo, że trzymałem się dobrze na nogach i odnosiłem jakieś moje małe sukcesy brakowało mi polotu i namiętności dla czegoś i od dłuższego czasu marzyłem o czymś takim jak ta miłość, chociaż nie spodziewałem się, że to przybierze taką formę.

No i okazało się, przez to, że chciałem tak intensywnych emocji, dałem się zmanipulować, krzywdzić i poniżać i zamiast w czwórkowe użalanie się nad sobą(którego b nie lubię) wpadłem w coś w rodzaju mesjanizmu i dobroci dla innych, co zakrawało trochę o poczucie wyższości nad innymi, myslałem, ze jestem odporniejszy od większości i dam sobie ze wszystkim radę, i zostanie mi nagrodzone to, że pomogłem innym. Wszystko (może nie od razu ale wybaczałem i nie wyciągałem konsekwencji).
To był błąd ale nie żałuje go, nauczyłem sie tak duzo przez tę całą sytuację i zrobiłbym to jeszcze raz. To był okres gdzie też w sumie od natłoku uczuć i motywacji nie potrafiłem trzeźwo myśleć i mimo, że czułem manipulacje tej dwójki, to nie byłem na tyle oprzytomniały żeby sie ogarnąc i zacząc coś z tym robić, cierpliwie czekałem.

Skończyło się na tym, że cała ta sytuacja wymknęła się spod kontroli, mój przyjaciel wyjechał na dwa tygodnie po tym jak sie przyznał swojej dziewczynie do tego, co zrobił. Dzień przed jego wyjazdem moja dziewczyna dostała histerii, bo on ją odtrącił, a wtedy ja do niego zadzwoniłem i porozmawialiśmy o całej tej sytuacji, on przyznał, ze tez chce jej pomóc, więc bedziemy obaj prowadzić z nią relacje na terapeutycznie. Wyjechał, a ona mi się zaczęła chwalic, że wysyłają sobie swoje nagie zdjęcia. Nie mogłem za bardzo nic zrobić, bo wciąż chciałem tych emocji, których dzieki niej czułem, czekałem wiec jak on wróci, bo w tym dniu z kolei wyjeżdzalismy razem sami. I kiedy to się stało powiedzieliśmy sobie wszystko, każdą rozmowę i sytuację i nawet jak któryś do niej dzwonił to i drugi miał słuchawkę w uchu.

Wróciliśmy i pod koniec czerwca on z nia zerwał relacje, ponieważ panicznie się bał, że zdradzi swoją dziewczynę znowu, mówił też o tym, ze ja się zbliżyłem do niej i jego relacja z nią mogłaby mi zaszkodzić.**
Ona stwierdziła po miesiącu, że tak naprawdę myśli o nim będąc ze mną i że tęskni za nim i że nie ma nawet ochoty się mścić, mimo, że to on zrobił jej piekło. Stwierdziła, że ze mną chce "wrócić" do przyjaźnienia się, do okresu sprzed ok 4 miesięcy wcześniej, gdzie praktycznie nie mieliśmy kontaktu. Wtedy ja przestałem z nią pisac i ten stan utrzymuje się do dziś.

Teraz wiem, że w sumie obie te osoby, ona i on, obie 4w5 sa socjopatycznie chore i narcystyczne, a ja ze swoja uczciwością znalazłem się we niewłasciwym miejscu i czasie. To wyglądało tak, jakbym ja był nieruchomo a ludzie razem z ich relacjami przybliżali sie do mnie i kręcili wokół mnie, a ja nic nie robiłem. Zostałem po prostu wykorzystany jako obiekt zazdrości, bo oni, gdy zaczęli się poznawać umówili się żeby się w sobie nie zakochać, a ja uważam że ona się zakochała w nim. Ba, wiem, że ja również jeszcze wcześniej nawet sam byłem w nim zakochany(tak uznaję się za hetero), w aspekcie bardziej hmm... mentalnym.
**Tak naprawde on wiedział o moim przywiązaniu do niego, ale jest narcyzem więc potrzebbuje miec kogos kto go ubóstwia, bo sie czuje lepszy od innych.

Wiem, że związek z drugą czwórką byłby czymś idealnym tak długo, jak obu zależy bardziej na tej drugiej niż na sobie. To sa czwórki, z wieloma cechami dwójki, nie wiem już czy to charakteryzuje integrację czy dezintegrację.

Obecnie moje zycie jest wyprane ze wszystkich emocji, staram sie na siłe znaleźć kogoś, kto mnie zainteresuje i z kim mógłbym spróbować jeszcze raz, ale jestem tak skrzywiony i czyny często przeczą intencjom.
Mam pare zaufanych osób, które wiedzą o tej sytuacji ale to nie uchroniło mnie przed depresją.
Wszystkie rzeczy, w których znajdowałem przyjemność straciły znaczenie, mam wstręt do sztuki artystów i muzyki, przestałem o siebie dbac, zacząłem palić. Może troche nakreciło to jesienne zaburzenie nastroju znane jako SAD, ale ta cała sytuacja wyssała ze mnie prawie wszystko i została mi tylko jedna droga leczenia się - psychologia/psychiatria. I po to tu jestem, wiem, ze jak zrozumiem dlaczego ludzie sa, jacy sa i czemu robią pewne rzeczy to będę mógł znowu spokojnie żyć.

W sumie zastanawiam się, czy takie zbytne racjonalizowanie nie robi ze mnie piątki (MBTI mi wychodzi INTP), ale moim priorytetem obecnie nie jest tworzenie i znajdowanie pomysłów, kompetencje i odcinanie się od uczuć, bo moje wszystkie emocje w tym momencie to echo, które zanika. Teraz szukam prawdy i tego, w co mam wierzyć i czego chcieć. Stałem się sceptyczny i usilnie pragnący powrotu do poprzedniej wrażliwości, ale wszystko po mnie spływa. Szukam czasem w jedynkowej fazie zasad i zależności, to, czemu mam być wierny, jednoczesnie dwójkowo starając się zjednac sobie ludzi, zeby nie byc samotnym.

Jako czwórka potrzebuję osoby, która potrafi we mnie wzbudzić intensywne emocje i pomóc mi nadać im sens, jednocześnie dając znać że jestem dla niej ważny. A wówczas w moim przypadku wiem, że jestem w stanie prawie wszystko poświęcić i starać się dla tej drugiej osoby. A chyba o to chodzi, jeżeli koniec konców ma się coś udać...
4w5/so/sp/INTP

I miss the warm embrace I felt first time you touched me
Secure and safe in open arms I should have known you'll crush me

Awatar użytkownika
Irranea
Moderator
Moderator
Posty: 1179
Rejestracja: poniedziałek, 8 sierpnia 2011, 23:50
Lokalizacja: w barku

Re: 4 z 4 w związku

#113 Post autor: Irranea » niedziela, 10 grudnia 2017, 09:09

Xeno pisze: b) ten cały 4w5 który jest najczęściej mylonym typem, test jest tak skonstruowany? Może po prostu jak ktoś jest niezdecydowany i ma najmniej odpowiedzi zdecydowanych to jest tak sklasyfikowany?
(...)
Po niej widać od razu, że jest 4w5 wygląd i zachowanie,
1. Tak, wynik testu pokazuje najczęściej 4w5 lub 5w4, dlatego nie brałabym wyniku testu (nie ważne czy wyjdzie 4w5 czy jakikolwiek inny typ) za wyrocznię i pewniaka typu. By wyszło 4w5 wystarczy być osobą trochę bardziej introwertyczną, poszukującą siebie, nie potrafiącą się odnaleźć w świecie, w śród ludzi albo po prostu być nastolatkiem.
2. Enneagram to ani zachowanie, ani tym bardziej wygląd. Niech Cię bogowie bronią przed takim przekonaniem, bo jest ogromnie błędne. Wygląd, to tak duża bzdura, jakiej tu dawno nie przeczytałam. Enneagram nie ma NIC wspólnego z wyglądem jednostki. Ten sam typ może od siebie wyglądowo różnić się wszystkim. Nie ma czegoś takiego, ze 4 ubiera się, czesze i maluje w określony sposób lub nigdy czegoś na siebie nie włoży. No nie. Co zaś tyczy się zachowania, to w enneagramie nie patrzysz na to jak ktoś się zachowuje, tylko DLACZEGO tak się zachowuje. To jest podstawowa różnica, która była tu na forum wielokrotnie powtarzana (a skoro piszesz, ze przeczytałeś prawie wszystkie tematy na subforum Czwórek, to musiałes się natknąć na kilka takich postów, więc proszę, zapamiętaj te słowa, bo to ważne). Różne typy enneagramu mogą zachowywać się podobnie, ale z różnych przyczyn (motywacji). Enneagramowo trudno się typuje innych ludzi, bo tu chodzi o wewnętrzne motywacje, a motywacje są ukryte. Co bardziej doświadczony enneagramowicz powie Ci, ze możesz znać osobę X lat i nie potrafić jej wytypować, bo widać nieważne JAK, ale nie widać ważnego DLACZEGO.

Co do tego co napisałeś, to serio, jak to mówisz o sobie, jako "dobrze samorozwijająca się Czwórka" wcale nie współgra z tym co piszesz. Szukanie kogoś na siłę nie jest ani zdrowe, ani tym bardziej rozwijające. Chcesz skrzywdzić drugą osobę, tak jak Ciebie skrzywdzono? Bo to własnie zrobisz, zabawisz się uczuciami drugiej osoby, po to tylko, żeby usatysfakcjonować siebie samego i nie być samemu. Chcesz się rozwijać, to zacznij od siebie. Będąc nieszczęśliwym człowiekiem, dalej nim będziesz w związku i przy okazji unieszczęśliwisz drugą osobę.

PS. racjonalizacja to mechanizm obronny wykorzystywany przez Siódemki. W Twoich słowach nie widzę racjonalizacji.

Awatar użytkownika
Xeno
Posty: 7
Rejestracja: sobota, 9 grudnia 2017, 22:21

Re: 4 z 4 w związku

#114 Post autor: Xeno » niedziela, 10 grudnia 2017, 12:00

Fragment wyglądu był trochę skrotem myślowym, oceniając typ tej dziewczyny nie bazowalem wcale ba wyglądzie ale ona rzeczywiście wyglądała/zachowywała się jak stereotypowe, tajemnicze skrzywdzone oryginalne 4w5 ze wszystkich opisów. Jej Enneagram sama mi pokazała przy okazji prosząc żebym sam zrobił.

Dobrze samo rozwijającą się Czwórka czułem się przed tą sytuacja, z późniejszych fragmentów to widać chyba wyraźnie.
Gdybym szukał na siłę to probowalbym niemalże do każdej się przystawiac, a tak nie jest. Napisałem tylko, co mi się wydaje, że potrzebuje, a szukając - po prostu mam oczy szeroko otwarte.
nie chcę nikogo skrzywdzić, bo to by znaczyło że stałem się taki sam jak te osoby które mnie brzydza. Ze świadomością tego i do siebie czułbym wstręt i wtedy chyba odcialbym się na dobre od ludzi.
Chęć zemsty przewidziałem już wcześniej, ale kiedy zacząłem czytać o tych zaburzeniach, rozumieć skąd się biorą to to znikało. Dlatego mówię o racjonalizacji. Swoje emocje też racjonalizuje, ledwo się pojawia już zaczynam myśleć skąd się wzięły i co z nich wynika, rzadko potrafię dać im trwać. Zrozumienie pomaga

Nie dam rady się rozwijać będąc sam, bo i tak będę czekał aż ktoś się pojawi zamiast go szukać.
4w5/so/sp/INTP

I miss the warm embrace I felt first time you touched me
Secure and safe in open arms I should have known you'll crush me

Awatar użytkownika
chokureika
Moderator
Posty: 608
Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 23:25
Enneatyp: Indywidualista

Re: 4 z 4 w związku

#115 Post autor: chokureika » niedziela, 10 grudnia 2017, 14:18

Xeno pisze: Chęć zemsty przewidziałem już wcześniej, ale kiedy zacząłem czytać o tych zaburzeniach, rozumieć skąd się biorą to to znikało. Dlatego mówię o racjonalizacji. Swoje emocje też racjonalizuje, ledwo się pojawia już zaczynam myśleć skąd się wzięły i co z nich wynika, rzadko potrafię dać im trwać. Zrozumienie pomaga
Mieszasz trochę. Używasz słowa racjonalizacja jako synonimu do zrozumienia, tłumaczenia zjawisk, emocji itd.

"Racjonalizacja (od łac. ratio, rozum) – w psychologii jeden z mechanizmów obronnych – pozornie racjonalne uzasadnianie po fakcie swoich decyzji i postaw, kiedy prawdziwe motywy pozostają ukryte, często także przed własną świadomością."

Mechanizm o którym mówisz, czyli zrozumienie własnych emocji, działań, motywów to czwórkowy mechanizm zwany introspekcją.
4.5 sp/sx IEI / z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.

Awatar użytkownika
Ael
Posty: 941
Rejestracja: sobota, 10 kwietnia 2010, 00:22
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Kraina Czarów
Kontakt:

Re: 4 z 4 w związku

#116 Post autor: Ael » niedziela, 10 grudnia 2017, 14:26

Maria pisze:Właśnie jestem po rozstaniu z 4 w 5. Ja też jestem 4w5. Byliśmy że sobą ponad 2 lata. Wiele razy ode mnie odchodził. Teraz jestem w ciąży a on wiedząc o tym i tak odszedł.
Tak mi strasznie przykro :( Nie mam dobrej rady na to, bo cóż można poradzić w takiej sytuacji, zwłaszcza przez Internet... ale przesyłam mnóstwo uścisków i pozytywnej energii! Wierzę, że dasz sobie radę bez tego buraka u boku!
Xeno pisze:Nie dam rady się rozwijać będąc sam, bo i tak będę czekał aż ktoś się pojawi zamiast go szukać.
Cała sztuka, u Czwórek zwłaszcza, polega na tym, by przestać czekać na drugą połówkę i wybawcę. To jest mega cholernie trudne, ale warto raczej poświęcić energię w tym kierunku niż w kierunku "mam oczy szeroko otwarte". Oczy szeroko otwarte mają do siebie to, że wszystko interpretują na wyrost i dopatrują się rzeczy tam, gdzie nic nie ma.
Ale kurde, współczuję poprzednich jazd, to musiało być mega wykańczające D:

Awatar użytkownika
dontwanttotalk
Posty: 3
Rejestracja: niedziela, 10 grudnia 2017, 13:10

Re: 4 z 4 w związku

#117 Post autor: dontwanttotalk » niedziela, 10 grudnia 2017, 14:39

Trochę nie na temat. Miałam okazję kiedyś poznać dwie osoby 4w5, strasznie mnie irytowały te osoby, choć sama jestem 4. Mieliście kiedyś tak? Zastanawiam się czy wszystkie czwórki mnie tak irytują.
Xeno nie zrażaj się do emocji. Sama teraz przechodzę huragan emocji, ale staram się jak mogę nie zrażać...
Myślicie, że czwórki lubią manipulować w związkach?

Awatar użytkownika
chokureika
Moderator
Posty: 608
Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 23:25
Enneatyp: Indywidualista

Re: 4 z 4 w związku

#118 Post autor: chokureika » niedziela, 10 grudnia 2017, 14:46

Z moich doświadczeń mogę powiedzieć, że w momencie, kiedy człowiek przestaje szukać partnera, zaczyna po prostu spotykać się z ludźmi, robić nowe rzeczy to partner szybko znajduje się sam :roll:
Miałam okazję kiedyś poznać dwie osoby 4w5, strasznie mnie irytowały te osoby, choć sama jestem 4. Mieliście kiedyś tak? Zastanawiam się czy wszystkie czwórki mnie tak irytują.
Skąd pewność, że to były 4?
Myślicie, że czwórki lubią manipulować w związkach?
Każdy typ może być strasznie manipulujący, niektóre mniej, niektóre bardziej, każdy w inny sposób. Nie wiemy o jaką manipulację Ci chodzi.
4.5 sp/sx IEI / z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.

Awatar użytkownika
Xeno
Posty: 7
Rejestracja: sobota, 9 grudnia 2017, 22:21

Re: 4 z 4 w związku

#119 Post autor: Xeno » niedziela, 10 grudnia 2017, 15:19

chokureika:
Z tym mieszaniem całkiem możliwe, częściej zdarza mi się używać słów na podstawie skojarzeń z nimi, niż na podstawie ich pierwotnego znaczenia. To, co chciałem przekazać to próby usprawiedliwienia uczuć, emocji, intencji na podstawie wczesniejszych doświadczeń. I mówię tu nie tylko o mnie, a własnie bardziej o innych, bo żeby wybaczyć muszę zrozumieć.

Co do wyglądu, to jestem zwolennikiem stwierdzenia, że wszystkie doświadczenia odbijają piętno na wyglądzie zewnętrznym. I nie chodzi o ubiór, ale o wszystko, co składa się na mowę ciała, mimikę, sposób poruszania się, postawę.
Największe znaczenie mają dla mnie przezycia z dzieciństwa, wychowanie i relacje z rówiesnikami.
Takie przekonanie w sumie wzięło się po książko/poradnikach amerykanskiego psychologa, psychiatrę, kardiologa Aleksandra Lowena. Problem tylko w tym, że teraz takich książek(w sumie bo to modne) jest bardzo dużo i teorie zdrowotne mnożą sie i mnożą, bo społeczeństwo właśnie stara się indywidualizować i kazdy musi mieć swoją własna opinię i oryginalne podejście.
Troche więcej o jego książkach? Proszę bardzo: np Miłość, Seks i Serce, opowiada o problemach z sercem, zawałami udarami i choroba wieńcową w kontekście przeżyć z dzieciństwa(głównie relacji z rodzicami, fazy edypalnej(własciwie nigdy nie potwierdzonej, wymyslonej przez trochę szurniętego Freuda)). W sumie książek podobnych wydał 12.
Oczywiście, wyłącznie na podstawie tego nie próbowałbym określić niczyjego typu, ale wydaje mi się, że mogą pomóc do upewnienia się czyjejś motywacji, intencji, problemów i potrzeb. A to wg mnie duzo daje.

Ael, dzięki za ciepłe słowa. Jednak nie jest tak, że czekam na wybawce, przeciwnie właśnie próbuję zapomnieć i rzucić się w towarzystwo innych ludzi i wcale nie myslę o kazdej napotkanej dziewczynie "o! ta mi pomoże". Przed tą sytuacja wogóle nie patrzyłem pod tym kątem i nikogo nie oczekiwałem, nikogo nie szukałem, nawet sobie nie wyobrażałem, że to może się zmienić. Teraz tego potrzebuję bo tak naprawdę żyłem w strasznym zakłamaniu, że mi to niepotrzebne, mimo tej czwórkowej potrzeby autentyczności i kontaktu z własnymi emocjami tylko kreowałem się jak mi się podobało.

Dontwanttotalk: Owszem, zdarza mi się często napotykac osoby, które według mnie są czwórkami albo je przypominają. Zwłaszcza te typowo artystycznie nastawione, arystokratyczne i pozerskie mnie denerwują. Całkiem mozliwe, ze są to 4w3 albo po prostu trójki.
Sprawa manipulacji rzeczywiście zależy od osoby i to bez względu na typ. Mi się wydaję, że jeśli ktoś świadomie to robi(nie oszukujmy się - każdy w jakiś sposób "manipuluje", przekręca i fałszuje) to nie obchodzi go już czy jest dobry, czy nie, albo jest nauczony, że wszystko mu wolno i jest poza konsekwencjami. U czwórek manipulacja pojawia się wtedy, kiedy są niezdrowe i zostały skrzywdzone. Dlaczego? Bo ich ambicje do samokontroli, autentyczności i samoświadomosci z własnym ego trzymają je blisko opinii o sobie, a trzeba być naprawde mocnym hipokrytą, żeby nie zauważyć, że się manipuluje.
Może własnie wtedy dochodzi do rozszczepień osobowości. Id od ego i superego. Borderline
4w5/so/sp/INTP

I miss the warm embrace I felt first time you touched me
Secure and safe in open arms I should have known you'll crush me

Awatar użytkownika
dontwanttotalk
Posty: 3
Rejestracja: niedziela, 10 grudnia 2017, 13:10

Re: 4 z 4 w związku

#120 Post autor: dontwanttotalk » niedziela, 10 grudnia 2017, 15:48

Skąd wiem, że to czwórki, bo trochę znam zachowanie czwórki. Później zresztą te osoby też się zagłębiły w enneagram, robiły testy i się okazało, że jednak są czwórkami.
Co do manipulowania, chodziło mi o sytuację opisaną wyżej, o tej hmm "zagubionej" dziewczynie 4w5.
Też jeśli chodzi o to manipulowanie, zastanawiam się czy czwórki mogą manipulować partnera na zasadzie "Ja Cię tak szalenie kocham, a ty mnie po prostu kochasz" nie wiem czy zrozumiecie o co chodzi :P

ODPOWIEDZ