Czwórki do boju!
- agnella
- Posty: 81
- Rejestracja: piątek, 5 stycznia 2007, 12:05
- Enneatyp: Dawca
- Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Mi się udało pokonać strach przed publicznym...tańcem. Myślałam że to nigdy nie nastąpi, ale górę wziął mój perfekcjonizm...to, że na imprezie wszyscy tak partaczyli kroki do latynowskich tańców (ja wie że nie każdy je zna, nie każdy w ogóle lubi tańczyć...no ale ja jestem w końcu czwórką..), że jak doszło do makareny o którą sama poprosiłam DJa, to stanęłam na podwyższeniu i przetańczyłam całą przed wszystkimi, demonstrując choreografię na wypadek jakby ktoś nie wiedział. Większość i tak tańczyła jakoś po swojemu, ale dla mnie to był ważny moment, potem newry puściły i tańczyłam już tylko dla siebie, z wielką przyjemnością.
"Nigdy nie wiadomo, mówiąc o miłości, czy pierwsza jest ostatnią, czy ostatnia - pierwszą..."
ks. Jan Twardowski
4w5 i/lub 2w1
http://agnella.unblog.fr/
ks. Jan Twardowski
4w5 i/lub 2w1
http://agnella.unblog.fr/
Bo nic o sobie nie mowisz, poza "znow mam kxxxx problema ". Tu na forum tylko narzekasz na siebie i na swoje "problemy", a nikomu nie odslaniasz swoich problemow, wiec innych rad poza "przestan pierdolic" nie uswiadczysz. Nie dziw sie.impos animi pisze:kxxxx Absynt, czy Ty obserwujesz mnie 24h na dobę, siedzisz w mojej głowie, widzisz cały czas co robię? Skąd wiesz, że tylko gadam? Ja pierdolę, w ogóle nie znasz mojej sytuacji, w ogóle nie wiesz w czym leży problem, a się zachowujesz jakbyś był jakimś wszystko wiedzącym Buddą. No to chyba czas odstawić Twoich przyjaciół i przyjąć do wiadomości, że nie jesteś jakimś prorokiem, bo to prorokowanie Ci nie wychodzi.To przepraszam. Siedzisz tylko i rozmyslasz o problemach i nie robisz nic? Spirala zlych mysli sie poglebia. Wlasnie od tego Was chce odwiezc. Albo analizujesz problem, znajdujesz rozwiazanie, ewentualnie proszac kogos o pomoc i dzialasz, albo zajmujesz sie czyms innym, co Cie odciagnie od poglebiania problemu, a rozwiazanie pojawi sie predzej czy pozniej. Jedyne co szkodzi naszym delikatnym umyslom to nakrecanie mysli.
Akurat wczoraj pół nocy gadałam z siostrą o pewnym problemie, ustaliłyśmy jak mam go rozwiązać, co powiedzieć, jak się zachować, ona poradziła mi jak zachować asertywność w pewnej sytuacji. Poza tym to od kilku dni właśnie nic nie robię tylko pewną sprawę próbuję rozwiązać i wyjaśnić, więc jak widzisz gówno wiesz i może zajmij się swoimi psychozami, zamiast oświecać innych ciemnym światłem.
W ogóle sprzedajecie mi jakieś prawdy objawione, wysyłacie mnie na spacer, a nawet nie wiecie, czy przypadkiem na te spacery nie chodzę
Poza tym nie musisz sie tak do mnie przypierniczac. Patrz, prowokuje Cie i cos z siebie dajesz . Ponoc terapia prowokacyjna jest jedna z najskuteczniejszych metod .
Bo Ty jestes szostka - albo uciekasz, albo odpowiednio sprowokowana wyjdziesz problemowi naprzeciw, ale to tak nawiasem - nie wspominajac juz o typowo szostkowej nazwie tematu ;p. Na Ciebie glaskanie jako motywacja nie bedzie dzialalo - to moze byc jedynie nagroda.
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Może ona nie koniecznie oczekuje ze ktoś jej poda gotowe rozwiązanie, wiem to dziwne ale czasem wystarczy jak cie ktoś wysłucha, nie trzeba głaskać po głowie ani mówić co ma człowiek zrobić, liczy się to ze nie jesteś tak całkiem sam, nawet jeśli twoimi towarzyszami sa pojeby z internetu bo realnych przyjaciół nie chcesz martwicBo nic o sobie nie mowisz, poza "znow mam kxxxx problema Sad". Tu na forum tylko narzekasz na siebie i na swoje "problemy", a nikomu nie odslaniasz swoich problemow, wiec innych rad poza "przestan pierdolic" nie uswiadczysz. Nie dziw sie.
Niech ktoś wydzieli ten temat bo optymistyczny topik na czwórkowym forum się rozwala
Wybacz, ale litowanie sie i wchlanianie cudzych, negatywnych nastrojow jest nie dla mnie. Ktos kto smecac liczy na wspolczucie w takiej sytuacji wykazuje sie tzw. wampiryzmem emocjonalnym. Wystarczy, ze zajrze na forum schizofrenia.evot.org i juz mi humor opada. Tu jest tylko odrobine lepiej, a czasami nawet gorzej... Ludzie zbierajacy sie w kolku, by razem sobie poplakac wcale sobie nie pomagaja - wrecz przeciwnie, wiesz o tym?Elkora pisze:Może ona nie koniecznie oczekuje ze ktoś jej poda gotowe rozwiązanie, wiem to dziwne ale czasem wystarczy jak cie ktoś wysłucha, nie trzeba głaskać po głowie ani mówić co ma człowiek zrobić, liczy się to ze nie jesteś tak całkiem sam, nawet jeśli twoimi towarzyszami sa pojeby z internetu bo realnych przyjaciół nie chcesz martwicBo nic o sobie nie mowisz, poza "znow mam kxxxx problema Sad". Tu na forum tylko narzekasz na siebie i na swoje "problemy", a nikomu nie odslaniasz swoich problemow, wiec innych rad poza "przestan pierdolic" nie uswiadczysz. Nie dziw sie.
Za to jesli liczy sie tylko samo wysluchanie, to moze wstrzymajmy sie od jakichkolwiek komentarzy, ew. dopuszczajac te w stylu: "rozumiem Cie, Elkoro" i kropka.
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
ano. taki przykład mi przyszedł do głowy, para narkomanów, też ma dużo mniejsze szanse na wyjście z nałogu, bo jeden ściąga drugiego na dno ;]Absynt pisze: Ludzie zbierajacy sie w kolku, by razem sobie poplakac wcale sobie nie pomagaja - wrecz przeciwnie, wiesz o tym?
edit;
żeby wyjść z dołka, trzeba pogadać z Perwikiem. on zależnie od Twojej sytuacji, albo najpierw Cię rozbawi a potem wysłucha, lub odwrotnie i wszystko będzie cacy. a potem Perwik usłyszy, że przy nim zawsze się humor poprawia i Perwik pójdzie sobie myśleć o swoich problemach
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Czasem próba sformowania myśli tak aby zupełnie obca osoba wiedziała o co mi chodzi może pomóc w zauważeniu czegoś nowego, spojrzeniu z innej strony, napisanie co się czuje zmusza do wcześniejszego uporządkowania swoich uczuć.
Pamiętam ze jak mi było tak strasznie źle i obco to tez nie napisałam o co dokładnie chodzi, raczej przypominało to majaczenie w zasadzie, ale dostałam wiadomość czy nie chce o tym porozmawiać, nie chciałam mimo to zrobiło mi się lepiej, bo miałam to irracjonalne uczucie ze ktoś mnie jednak chce wysłuchać i może nie jestem do końca sama
I nie chodzi mi o użalanie się tylko o samą obecność
Pamiętam ze jak mi było tak strasznie źle i obco to tez nie napisałam o co dokładnie chodzi, raczej przypominało to majaczenie w zasadzie, ale dostałam wiadomość czy nie chce o tym porozmawiać, nie chciałam mimo to zrobiło mi się lepiej, bo miałam to irracjonalne uczucie ze ktoś mnie jednak chce wysłuchać i może nie jestem do końca sama
I nie chodzi mi o użalanie się tylko o samą obecność
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Heheheh, ja to jestem genialna, rozwalam temat, który sama założyłamNiech ktoś wydzieli ten temat bo optymistyczny topik na czwórkowym forum się rozwala
Co to reszty - Elkora ma rację.
Ciekawe Abysnt, że tak się upierasz przy mojej szóstkowości, a jak dojdzie co do czego, to w ogóle mnie nie rozumiesz, za to Elkora (o której zawsze myślałam, że to 4) w tym przypadku rozumie bardzo dobrze.
Edit:
Agnella, very gut, jak już człowiek przełamie opór przed tańcem, to jak dla mnie też potrafi być bardzo odprężający i poprawiający humor
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
a ja poszukuję sensu życia, gdyż odechciało mi się być - nie mam dla kogo, nie mam dla czego.
powolutku szukam, narazie mi nie idzie:/
postępem nazwę to, że się nie zabiję :]
narazie to jestem cały czas przygnębiona
koniec.
powolutku szukam, narazie mi nie idzie:/
postępem nazwę to, że się nie zabiję :]
narazie to jestem cały czas przygnębiona
koniec.
4w5
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
O tym myślałaś mówiąc na początku ze temat nie ma służyć do użalania się nad sobą?pumpkin pisze:a ja poszukuję sensu życia, gdyż odechciało mi się być - nie mam dla kogo, nie mam dla czego.
powolutku szukam, narazie mi nie idzie:/
postępem nazwę to, że się nie zabiję :]
narazie to jestem cały czas przygnębiona
koniec.
Bo ja Cie nie chce zrozumiec . Ja Cie chce sprowokowac, a ona ulagodzic .impos animi pisze:Heheheh, ja to jestem genialna, rozwalam temat, który sama założyłamNiech ktoś wydzieli ten temat bo optymistyczny topik na czwórkowym forum się rozwala
Co to reszty - Elkora ma rację.
Ciekawe Abysnt, że tak się upierasz przy mojej szóstkowości, a jak dojdzie co do czego, to w ogóle mnie nie rozumiesz, za to Elkora (o której zawsze myślałam, że to 4) w tym przypadku rozumie bardzo dobrze.
Edit:
Agnella, very gut, jak już człowiek przełamie opór przed tańcem, to jak dla mnie też potrafi być bardzo odprężający i poprawiający humor
Poza tym Elkora juz nie jest dluzej 4, lecz 5 bo jej tak powiedzialem .
Faktycznie - tez czasem potrzebuje wyrzucic co mi lezy na sercu. Wtedy naprawde pomaga, ze ktos wyslucha, co mam do powiedzenia - najczesciej jest w tej roli moim powiernikiem moj brat. Ale 1-2 razy wystarcza. Ale na Boga nie lament... To nie pomaga.
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
- In3orn
- VIP
- Posty: 601
- Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 21:07
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: Kraków
Absynt po prostu działa jak Gurdżijew. Jednych to denerwuje innych nie, a to znaczy, że mu nieźle wychodzi. Możecie się śmiać z tego co robi, ale jak teraz patrzę na takie posty:
, to się zastanawiam czy to forum nie psuje całkowicie koncepcji enneagramu. Przepraszam pumpkin, ale to jest wybitnie nieczwórkowa wypowiedź, a większość tutaj ją tak odbierzepumpkin pisze:a ja poszukuję sensu życia, gdyż odechciało mi się być - nie mam dla kogo, nie mam dla czego.
powolutku szukam, narazie mi nie idzie:/
postępem nazwę to, że się nie zabiję :]
narazie to jestem cały czas przygnębiona Neutral
koniec.
Don't give up! Never give up! Never back down!