Czwórki do boju!
Re: Czwórki do boju!
i jak idzie pakowanie?
"Gdyby tylko Bóg dał mi jakiś jasny znak! Na przykład złożył solidny depozyt w szwajcarskim banku na moje nazwisko."
4w7
4w7
Re: Czwórki do boju!
Pakowanie b. dobrze z dwóch podniesien na drążku juz 8 Heh . Nie podoba mi się znowu, że łatam "zdrowym ciałem" inne ubytki
Co do twojego opisu to "Bóg, którego można dotknąć , nie jest już Bogiem"
Co do twojego opisu to "Bóg, którego można dotknąć , nie jest już Bogiem"
Kończy się tydzień, nie ma nadziei, że następny coś jeszcze zmieni
Re: Czwórki do boju!
w takim razie ja biore sie za dietowanie i ćwiczenia, nie moge zostać w tyle!
jak to?Bóg, którego można dotknąć , nie jest już Bogiem
"Gdyby tylko Bóg dał mi jakiś jasny znak! Na przykład złożył solidny depozyt w szwajcarskim banku na moje nazwisko."
4w7
4w7
Re: Czwórki do boju!
Prosze was, tylko nie kolejny topic z religijnym spamem...
Re: Czwórki do boju!
Bo już bez przeszkód w niego uwierzysz
Kończy się tydzień, nie ma nadziei, że następny coś jeszcze zmieni
- _maldoror_
- Posty: 2
- Rejestracja: poniedziałek, 8 lutego 2010, 15:44
Re: Czwórki do boju!
Poza tym co to za wiara bez przeszkód. Niedotykalscy bogowie górą ]:->.
Re: Czwórki do boju!
A ja mialam ostatnio dwa duże osiagi:
1. Pierwszy raz mialam prace, ktora lubie i ktora dawala mi spokój umysłu, pomagalam innym, byłam doradcą, czulam sie dobrze, bo nie skupialam sie tak bardzo na sobie. Bylo to w zeszlym roku. Czulam pierwszy raz, ze być może choc w 1/50 zbliżam sie do swojego powolania, ktore wciąz jest dla mnie tajemnicą, bo sie czuje inna, wciaz mam kryzysy egzystencjalne, ze zadna praca mnie w pelni nie okresla, itp. Ale bylo fajne, otrzymalam bardzo dobra ewaluacje moje pracy, to chyba dzieki empatii, nie traktowalam klienta jako czegos oczywistego, wczuwalam sie w niego, traktowalam jako wyzwanie, itp.
Ciosem było dla mnie, że po przyjezdzie z podrózy ( stara umowa mi sie skończyla i wyjechalam w podróz zycia), moj pracodawca powiedzial mi, że nie widza dla mnie miejsca, ze mialam dobra opinie, ale teraz nie ma takich projketow, zeby mnie mogli zatrudnic, choc ja wyczytalam pomiędzy wierszami, nie że nie mogą, ale że nie chcą. Tak czy siak, staralam sie tym nie zalamać, choc łatwo nie jest , drugi miesiąc bez pracy i na utzymaniu męża....Z jednej strony niby fajnie, bo moge po czwórkowemu sie nurzać we wlasnym sosie, siedziec na foruma , itp, a z drugiej strony dziala to jednak bardzo demotywująco.
2. Zawalczylam o chlopaka w którym sie zakochalam, choc wiedzialam, że to bez szans, ale ponieważ czulam to, co czulam, to odwazylam sie mu powiedzieć. Oczywiście mnie odrzucil, ale i tak jestem z siebie dumna, że sie odwazylam na to. Mialam wtedy bardzo niejasna sytuacje z męzem i chcąc nie chcąc zakochalam sie wtym gościu.
Tak czy owak nie popadlam w depresje i nawet mam odwage z nim teraz rozmawiać i przebywac, bo to moj dobry kolega i siłą rzeczy sie spotykamy, mamy wspólne środowisko, ale udalo mi sie wyjśc z tej sytuacji bez jakiegos specjalnego poczucia zlosci do niego i siebie, mialam moment, że go skrycie nieznosilam, wyszukiwalam w nim wady, że by sie podbudować, ale mi to przeszło. I to uważam z a sukces.
1. Pierwszy raz mialam prace, ktora lubie i ktora dawala mi spokój umysłu, pomagalam innym, byłam doradcą, czulam sie dobrze, bo nie skupialam sie tak bardzo na sobie. Bylo to w zeszlym roku. Czulam pierwszy raz, ze być może choc w 1/50 zbliżam sie do swojego powolania, ktore wciąz jest dla mnie tajemnicą, bo sie czuje inna, wciaz mam kryzysy egzystencjalne, ze zadna praca mnie w pelni nie okresla, itp. Ale bylo fajne, otrzymalam bardzo dobra ewaluacje moje pracy, to chyba dzieki empatii, nie traktowalam klienta jako czegos oczywistego, wczuwalam sie w niego, traktowalam jako wyzwanie, itp.
Ciosem było dla mnie, że po przyjezdzie z podrózy ( stara umowa mi sie skończyla i wyjechalam w podróz zycia), moj pracodawca powiedzial mi, że nie widza dla mnie miejsca, ze mialam dobra opinie, ale teraz nie ma takich projketow, zeby mnie mogli zatrudnic, choc ja wyczytalam pomiędzy wierszami, nie że nie mogą, ale że nie chcą. Tak czy siak, staralam sie tym nie zalamać, choc łatwo nie jest , drugi miesiąc bez pracy i na utzymaniu męża....Z jednej strony niby fajnie, bo moge po czwórkowemu sie nurzać we wlasnym sosie, siedziec na foruma , itp, a z drugiej strony dziala to jednak bardzo demotywująco.
2. Zawalczylam o chlopaka w którym sie zakochalam, choc wiedzialam, że to bez szans, ale ponieważ czulam to, co czulam, to odwazylam sie mu powiedzieć. Oczywiście mnie odrzucil, ale i tak jestem z siebie dumna, że sie odwazylam na to. Mialam wtedy bardzo niejasna sytuacje z męzem i chcąc nie chcąc zakochalam sie wtym gościu.
Tak czy owak nie popadlam w depresje i nawet mam odwage z nim teraz rozmawiać i przebywac, bo to moj dobry kolega i siłą rzeczy sie spotykamy, mamy wspólne środowisko, ale udalo mi sie wyjśc z tej sytuacji bez jakiegos specjalnego poczucia zlosci do niego i siebie, mialam moment, że go skrycie nieznosilam, wyszukiwalam w nim wady, że by sie podbudować, ale mi to przeszło. I to uważam z a sukces.
2w1 lub 1w2 (ewentualnie 6)
Re: Czwórki do boju!
Zaniedbanie przez męża?^^ A mi się ładnie zapowiada znajomość z pewną nieznajomą z która niedługo się zaznajomie :DDD w kazdym razie trudno przestac patrzeć sobie w oczy ;]
Kończy się tydzień, nie ma nadziei, że następny coś jeszcze zmieni
-
- Posty: 25
- Rejestracja: poniedziałek, 22 lutego 2010, 11:47
Re: Czwórki do boju!
wygrałam konkurs na opublikowanie tomiku zbiorczego poezji.. bedzie go mozna kupic w sklepie internetowym i przeczytac moj wiersz
"I'm a wild child! Come and love me! I want you!" WASP
4w5
4w5
- Ceres
- Posty: 821
- Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: UK
Re: Czwórki do boju!
Ooo, no to gratuluję! I witamy na forum, w gronie Czwórek
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
-
- Posty: 25
- Rejestracja: poniedziałek, 22 lutego 2010, 11:47
Re: Czwórki do boju!
ja również witam:)oraz dziękuje za uznanie! i cieszę się że nareszcie się czuję jak wśród swoich;D
"I'm a wild child! Come and love me! I want you!" WASP
4w5
4w5
Re: Czwórki do boju!
W końcu wzięłam się za skończenie mojego rysunku, udało mi się dostać 6 z matmy, znalazłam nowy pomysł na książkę, znalazłam sposób na zapamiętywanie snów, zaczęłam ostatnio normalnie gadać z osobą, z którą się pożarłam...
I cieszę się, bo moje malutkie sukcesiki mogłabym długo wymieniać
I cieszę się, bo moje malutkie sukcesiki mogłabym długo wymieniać
Ostatnio zmieniony wtorek, 9 marca 2010, 15:45 przez Takenmii, łącznie zmieniany 1 raz.
"Stąpamy po wąskiej, górskiej ścieżce, po obu stronach mając przepaść głęboką na milę"
4w5...
4w5...
Re: Czwórki do boju!
U mnie coś w sprawach sercowych ruszyło, ale to i tak z tego lipa będzie, stop! Trzeba myśleć pozytywnie! = Będzie super! Rzuci mi się na szyje w oszołomieniu romantyzmu? Co ja pierd...
Kończy się tydzień, nie ma nadziei, że następny coś jeszcze zmieni
Re: Czwórki do boju!
Ja złapałam jako taki kontakt z osobami które zaniedbałam. Cała reszta się pie*doli. Nie no, może nie aż tak, ale jest średnio.
Ostatnio istnieję głównie w wirtualnym świecie.
Może z wiosną coś się ruszy...
Ostatnio istnieję głównie w wirtualnym świecie.
Może z wiosną coś się ruszy...
"Gdyby tylko Bóg dał mi jakiś jasny znak! Na przykład złożył solidny depozyt w szwajcarskim banku na moje nazwisko."
4w7
4w7
- glutownica
- Posty: 217
- Rejestracja: środa, 3 marca 2010, 15:49
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Kraków
Re: Czwórki do boju!
Sukcesy:
1. Zrobiłem przerwę w studiach, które są sprzeczne ze mną i nie mam puki co mocy na ich targanie, mimo, że byłby to już 6 semestr. Dostałem kopa energii od tego, szczerze mówiąc. Energii, którą zajebiście źle pożytkuję, niestety.
2. Wziąłem się porządnie za gitarę, sam sobie będę akompaniatorem w niedługiej przyszłości. Mówiłem o tym, że dobrze byłoby ogarnąć sobie ten instrument w stopniu pozwalającym prezentować się szerszemu gronu od jakiegoś czasu (2 lata ), a na dobrą sprawę od miesiąca chwyciłem ją w łapki i znacznie do przodu Czuję duży feeling. To też in plus
1. Zrobiłem przerwę w studiach, które są sprzeczne ze mną i nie mam puki co mocy na ich targanie, mimo, że byłby to już 6 semestr. Dostałem kopa energii od tego, szczerze mówiąc. Energii, którą zajebiście źle pożytkuję, niestety.
2. Wziąłem się porządnie za gitarę, sam sobie będę akompaniatorem w niedługiej przyszłości. Mówiłem o tym, że dobrze byłoby ogarnąć sobie ten instrument w stopniu pozwalającym prezentować się szerszemu gronu od jakiegoś czasu (2 lata ), a na dobrą sprawę od miesiąca chwyciłem ją w łapki i znacznie do przodu Czuję duży feeling. To też in plus
ILE
jeszcze razy się nie uda
jeszcze razy się nie uda