Faza rozstania. Podobno długa

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Irranea
Moderator
Moderator
Posty: 1179
Rejestracja: poniedziałek, 8 sierpnia 2011, 23:50
Lokalizacja: w barku

Re: Faza rozstania. Podobno długa

#76 Post autor: Irranea » środa, 3 grudnia 2014, 15:59

Ael pisze:Irka powiem tak: na 100% nie wiem ale istnialoby takie ryzyko i to dosc wysokie.
Btw. Bawi mnie mysl, ze jego tez mozesz znac, tak jak znasz Ari...
Na pewno bym miala duzo wieksze problemy z przewalczeniem tego, zmiana otoczenia bardzo pomogla.
Mam nadzieje, ze sprawdzi sie wersja Rauko i ze po powrocie juz bede miec w 200% wyrabane na niego ;)
Dawałaś kiedyś na czacie jego fote, nie znam go, ani nawet nie kojarzę ;)
Powiem Ci tak: nie wracaj do chxx. Ładnymi słówkami Cię omami, wrócisz do niego i bedziesz mieć powtórkę z rozrywki. Dwa razy się już rozstawaliście, przy czym ostatnim razem, zdaje się, pamiętasz dlaczego. Jak dla mnie to jest wystarczający powód, żeby takiego człowieka zostawić i się z niego wyleczyć. Więc... życzę Ci, żeby wersja Rauko się sprawdziła.



Awatar użytkownika
Ael
Posty: 941
Rejestracja: sobota, 10 kwietnia 2010, 00:22
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Kraina Czarów
Kontakt:

Re: Faza rozstania. Podobno długa

#77 Post autor: Ael » środa, 3 grudnia 2014, 17:02

Rauko pisze:Odległość działa na Twoją korzyść.

No i zawsze możesz klin klinem wybijać, popróbuj orientalnej kuchni jak już tam jesteś :wink:
Paskudnie powiem: wole amerykanska xD!

Irka, leczenie sie z toksycznych zwiazkow to tez czesc pracy nad soba :) dziekuje bardzo i serio, daze do tego jak sie da.

Awatar użytkownika
Rauko
Posty: 167
Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2014, 20:34
Enneatyp: Indywidualista

Re: Faza rozstania. Podobno długa

#78 Post autor: Rauko » środa, 3 grudnia 2014, 19:11

Nie ma sensu wracać, lepiej popełniać nowe przystojne błędy niż taplać się w tym samym mętnym bajorku...

Fakt, paskudnie :thumbdown:
Żeby jeszcze jakąś europejską, skandynawski minimalizm, śródziemnomorski temperament, iberyjską fantazję czy watykański owoc z drzewa zakazanego...
" Nie jesteś spamerem tylko forumowym nekrofilem z syndromem "attention whore""

Awatar użytkownika
chokureika
Moderator
Posty: 608
Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 23:25
Enneatyp: Indywidualista

Re: Faza rozstania. Podobno długa

#79 Post autor: chokureika » niedziela, 8 lutego 2015, 03:22

Rauko pisze:Nie ma sensu wracać, lepiej popełniać nowe przystojne błędy niż taplać się w tym samym mętnym bajorku....
Prawda to.

Z zamiarem zakończenia ostatniego związku siłowałam się rok zanim w końcu powiedziałam dość . Od zerwania minęło pół roku a my nadal bujamy się w takim nie wiadomo czym. :facepalm:
4.5 sp/sx IEI / z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.

Awatar użytkownika
Ael
Posty: 941
Rejestracja: sobota, 10 kwietnia 2010, 00:22
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Kraina Czarów
Kontakt:

Re: Faza rozstania. Podobno długa

#80 Post autor: Ael » niedziela, 8 lutego 2015, 07:37

Utnij to, póki możesz, ja z moją nieszczęsną "miłością życia" bujam się już 8 lat D:

Jestem i zostane
Posty: 20
Rejestracja: niedziela, 3 maja 2015, 10:56

Re: Faza rozstania. Podobno długa

#81 Post autor: Jestem i zostane » poniedziałek, 4 maja 2015, 20:38

faza rozstania, heh, w sumie odniosę się do swojego ostatniego związku. I wyglądało to tak że naprawdę poczułem ulgę jak moja wybranka znalazła sobie faceta którego naprawdę uznała za tego jedynego. To jakby przecięło wszystkie zmartwienia.

A w przypadku w którym ja zostałem zostawiony? bardzo długo potrafię czekać(oczywiście nie jakoś naiwnie, jak sobie układa życie to niech sobie układa, jak nie będę nachalny i uzna że jednak spróbuje to ok, nie jestem typem beznadziejnego romantyka który pisze wiersze miłosne i wysyła kwiaty z wyznaniami miłosnymi), ale w tych przypadkach gdy czekałem było zazwyczaj tak że z czasem uznawałem że właściwie już nie chciał bym być już z tą kobietą i myk, z głowy.

Awatar użytkownika
CiszaJakStaraKlisza
Posty: 30
Rejestracja: sobota, 11 kwietnia 2015, 20:58
Enneatyp: Indywidualista

Re: Faza rozstania. Podobno długa

#82 Post autor: CiszaJakStaraKlisza » niedziela, 21 czerwca 2015, 11:48

Ostatnio wpadło mi do głowy, że to przyciąganie i odpychanie występujące w relacjach jest z jednej strony bardzo męczące i wkurzam się często na siebie, że nie umiem się zaangażować tylko zawsze znajduję sobie jakąś wymówkę żeby się wycofać i po prostu uciekam, ale z drugiej strony to w pewien sposób (może podświadomie) jest ekscytujące. Dostarcza tylu emocji, że wręcz uzależnia. I teraz w końcu nie wiem, czy wycofuję się zawsze z relacji, bo się boję zaangażowania, zranienia (albo, że ja zostanę zraniona albo, że ja kogoś zranię) itd. czy nie jest to też spowodowane tym, że jednak trochę mnie kręci taka karuzela. Jak to jest u Was? Też tak macie, że uciekacie od osób, na których Wam zależy, niekoniecznie z "normalnych" pobudek?
Czwórkowo(w)Piątkowa, szalona melancholiczka o niedoskonałym charakterze.

"Nic dwa razy się nie zdarza, nie ma dwóch podobnych nocy."

Awatar użytkownika
jouziou
Posty: 775
Rejestracja: czwartek, 30 kwietnia 2009, 23:07
Enneatyp: Indywidualista
Kontakt:

Re: Faza rozstania. Podobno długa

#83 Post autor: jouziou » piątek, 10 lipca 2015, 20:03

CiszaJakStaraKlisza pisze:Jak to jest u Was? Też tak macie, że uciekacie od osób, na których Wam zależy, niekoniecznie z "normalnych" pobudek?
co to są "normalne" pobudki ucieczki? uciekamy, gdy czujemy niepewność/słabość z którymi nie widzimy sposobu ani perspektywy by sobie poradzić, praktycznie zawsze właśnie do tego się to sprowadza, a ta karuzela o której mówisz to ekscytacja i przeżywanie na nowo "niedoleczonego" uczucia

być może też Czwórka próbuje sprawdzić partnera w taki dość niedorzeczny sposób, czy nawet po rozstaniu ciągle by mu zależało, czy wspomina, czy tęskni, krótko mówiąc: rozstanie (czyli taki silny peak emocjonalny) miarą tego jak drugiej osobie zależy, to powoduje takie błędne koło, bo Czwórka jako typ bardzo przywiązany do swojego wizerunku i pragnący być podziwianym za wyjątkowość itd. w głębi serca bardziej przeżywa sam fakt bycia odstawionym i wymienionym na kogoś lepszego, niż utraty drugiej osoby i zakończenia wartościowej relacji, co prowadzi do tego, że te mniej zdrowe Czwórki mogą się byłemu partnerowi przypominać, prowokować by zwrócił uwagę, jeśli osiągną swoje to zazwyczaj znowu taka toksyczna relacja się odradza i schemat się powtarza; jest to totalnie destrukcyjne postępowanie, dlatego że wiadomo że w takich wysokich stanach emocjonalnych jak te świeżo po rozstaniu - człowiek siłą rzeczy będzie wspominał i przeżywał, potem bez tego "przypominania się", bez bodźców zainteresowanie stopniowo maleje, następuje akceptacja tego stanu rzeczy i właśnie to jest moment w którym zazwyczaj wkracza w akcję zdesperowana Czwóra by jeszcze trochę emocjonalnie namieszać i nacieszyć się resztką upragnionej atencji, tymczasem pewne rzeczy warto po prostu zostawić za sobą, zdrowieć zamiast ciągle utrzymywać się w chronicznym "stanie zapalnym", warto ten egoizm obrócić w coś zdrowszego np. "co BĘDZIE lepsze dla mnie" w tym wypadku zostawienie nieudanej relacji za sobą w celu podleczenia się, zrozumienia błędów i spróbowania czegoś nowego, zamiast ciągle powtarzać błędny schemat
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu

Awatar użytkownika
CiszaJakStaraKlisza
Posty: 30
Rejestracja: sobota, 11 kwietnia 2015, 20:58
Enneatyp: Indywidualista

Re: Faza rozstania. Podobno długa

#84 Post autor: CiszaJakStaraKlisza » niedziela, 12 lipca 2015, 20:34

Masz rację w tym, co piszesz, ale to trudne - zostawić tę relację, na której tak mi zależało. Zwłaszcza, że ma się te ciągotki do babrania się w emocjonalnym bagienku. Nawet jeśli mam świadomość destrukcyjności tego, co robię.

Co do "normalnych" pobudek ucieczki od innych, to chodziło mi o to, że mają one jakieś podstawy. Ja np. jak patrzę na moje powody, dla których uciekam od ludzi, to widzę, że są one często bezpodstawne, oparte na mojej obsesji silnego odczuwania i nieumiejętności zaangażowania. O ile nieumiejętność zaangażowania jest jeszcze wytłumaczalna - kryje się za nią strach - to potrzeba ciągłego odczuwania silnych emocji nie ma solidnych podstaw chyba, że za solidną podstawę uznać czwórkowość.

W moim przypadku na pewno nie chodzi o sprawdzanie partnera - nie odważyłabym się w taki sposób sprawdzać kogoś na kim mi zależy w obawie przed utratą tej osoby z tak głupiego powodu jak chęć sprawdzenia go.

Zresztą ja się raczej wycofuję bez odstawiania szopek. Wsztystko rozgrywa się w mojej głowie. Jak wracam do kogoś to raczej na zasadach tej drugiej strony, mimo że wmawiam sobie, że są to moje zasady.

Najśmieszniejsze jest jednak to, że nigdy nie gadam z drugą stroną o tym, co jest między nami i właściwie nie wiem, co ta druga osoba myśli, ale nie przeszkadza mi to w graniu w tę grę rozstawania się i wracania. Być może czasami ta osoba nawet nie wie, że coś jest nie tak. Jak pisałam wyżej, wszystko rozgrywa się w mojej głowie.

Bycie czwórką jest nie do ogarnięcia
Czwórkowo(w)Piątkowa, szalona melancholiczka o niedoskonałym charakterze.

"Nic dwa razy się nie zdarza, nie ma dwóch podobnych nocy."

Awatar użytkownika
Esperancee
Posty: 6
Rejestracja: piątek, 17 lipca 2015, 16:11
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Elbląg

Re: Faza rozstania. Podobno długa

#85 Post autor: Esperancee » piątek, 17 lipca 2015, 22:46

U mnie faza rozstania po ostatnim związku dłużyła się w nieskończoność. Był niesamowicie chaotyczny, ciągle się kłóciliśmy, krzyczeliśmy na siebie i bez przerwy siebie okłamywaliśmy. Myślałam, że ten związek da się jeszcze uratować, więc postanowiłam szczerze porozmawiać z moim mężczyzną. Dowiedziałam się, że już mnie nie kocha i nie chce ze mną być. No cóż, stwierdziłam, że i ja mam dosyć. Miałam potem ogromne wyrzuty sumienia, zadręczałam się naszym rozstaniem, ciągle rozmyślałam o tym, co poszło nie tak. Myślałam, że jeszcze do siebie wrócimy, ale kiedy urwał kontakt straciłam nadzieję. Teraz już przestałam się tym dręczyć. Czasem tylko tęsknię za nim, za jego obecnością, głosem, dotykiem. No ale cóż, w końcu trzeba żyć dalej.

Awatar użytkownika
chokureika
Moderator
Posty: 608
Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 23:25
Enneatyp: Indywidualista

Re: Faza rozstania. Podobno długa

#86 Post autor: chokureika » poniedziałek, 28 grudnia 2015, 12:41

Wydaje mi się, że kończenie związków przez czwórki tak bardzo się wydłuża, głównie przez to, że muszą być całkowicie pewne, że już nic z tego nie będzie. Wszystko się psuje i wali, a one będą cierpieć i jęczeć w takiej relacji i jej nie przerwą dopóki cokolwiek się tli. Czwórki są niepewne swoich decyzji, wciąż zastanawiają się 'a co jeśli?'. Czasem przedłużanie rozstania jest również spowodowane emocjonalną zależnością od drugiej osoby, strachem przed samotnością, niemożliwością wyjścia z własnej strefy komfortu.
4.5 sp/sx IEI / z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.

Awatar użytkownika
jouziou
Posty: 775
Rejestracja: czwartek, 30 kwietnia 2009, 23:07
Enneatyp: Indywidualista
Kontakt:

Re: Faza rozstania. Podobno długa

#87 Post autor: jouziou » poniedziałek, 28 grudnia 2015, 15:47

jak Was czytam to czuję się jak emocjonalny socjopata ;3

moje reakcje i zaangażowanie są zależne od chęci drugiej strony, oczywiście to zblokowane i z moimi potrzebami (gdy ja już nie chcę być w związku to raczej nie będę drugiej osoby mamić tylko jej wprost zakomunikuję), bo jeśli wiem że druga strona ma wyjebane czy jakoś mniej jej zależy to ja też się oddalam i to bez szczególnego żalu, a potem się taka relacja po prostu rozchodzi po kościach
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu

ODPOWIEDZ