Faza rozstania. Podobno długa
-
- Posty: 15
- Rejestracja: czwartek, 10 lutego 2011, 10:09
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: The Valley of Death
Re: Faza rozstania. Podobno długa
Moja faza rozstania, była/jest bardzo długa... Od jakiegoś czasu... Chyba od grudnia próbuje się uwolnić... ale nie umiem... To też przez mój brak asertywności... Miałam przyjaciółkę... też 4w5... ale skończyło się na tym, że chciała zniszczyć świat, który sobie stworzyłam, bo "jest lepszy" od jej świata... Znęcała się nade mną psychicznie... - teraz zachowuje się jakby wszystko to co mi zrobiła nigdy nie miało miejsca...
z drugiej strony wcale nie chcę kończyć tej znajomości, bo smutek, strach i ból, które z niej czerpię sprawia, że czuje się kimś wyjątkowym...
Faza rozstania jest bardzo bolesna... I bardzo trudna... Zwłaszcza, gdy jest się do kogoś przywiązanym...
z drugiej strony wcale nie chcę kończyć tej znajomości, bo smutek, strach i ból, które z niej czerpię sprawia, że czuje się kimś wyjątkowym...
Faza rozstania jest bardzo bolesna... I bardzo trudna... Zwłaszcza, gdy jest się do kogoś przywiązanym...
4w5
"Take your hatred out on me
make your victim my head
You never ever believed in me
I am your tourniquet..."
"Take your hatred out on me
make your victim my head
You never ever believed in me
I am your tourniquet..."
Re: Faza rozstania. Podobno długa
Długa? Bardzo długa. Ponad pół roku jestem już z pewną piątką, dalej miewam nostalgiczne rozmyślania o byłej. A między tymi związkami też było kilka miesięcy przerwy. Choć w dużej części jest to spowodowane tym, że obecna [niewprost] nie daje mi zapomnieć.
string typ="4w5";
If (biegun="maniakalny")
typ="2w1";
If (biegun="maniakalny")
typ="2w1";
- Ceres
- Posty: 821
- Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: UK
Re: Faza rozstania. Podobno długa
Najgorsze były dla mnie pierwsze 2 miesiące po rozstaniu - rozmyślanie, analizowanie "dlaczego tak wyszło?", "a co by było, gdyby?" etc. Potem ucichło, a z czasem - przestałam kompletnie rozmyślać o byłym.
Więc nie taka długa ta faza rozstania (na szczęście)
Więc nie taka długa ta faza rozstania (na szczęście)
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Faza rozstania. Podobno długa
Moje pierwsze rozstanie, które chyba nawet nie wiedziałam, że jest rozstaniem, przeżyłam bardzo mocno i bardzo długo. Trwało to jakieś 7-8 lat. Później przyszedł krótki czas zawieszenia emocji i myśli na ten temat. Teraz dojrzałam na tyle, by to ostatecznie przerwać, powiedzieć sobie, że było i minęło, że osoba, z którą się pożegnałam 9 lat temu, odeszła i nigdy nie wróci, a Bóg jeden wie, czy ta osoba w ogóle kiedykolwiek była.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
- Fillerr
- Posty: 144
- Rejestracja: sobota, 5 lutego 2011, 14:40
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Faza rozstania. Podobno długa
moja faza rozstania trwa od lipca i do dziś nie potrafię się do końca pozbierać, co najgorsze, ja nadal kocham. Moja "fasza rozstania" tylko podgrzała moje uczucie, a ja niemal płonę od środka, a myśl iż to jest skończone, jest koszmarem tak realnym, aż nieodwracalnym!
4w5
Re: Faza rozstania. Podobno długa
faza rozstania? trwała u mnie prawie rok, dopóki nie związałam sie z najlepszym przyjacielem, z którym zreszta rozstałam sie całkiem niedawno. Normalnie dręczą mnie wyrzuty sumienia mimo iż on mi powtarza ze to wsystko była jego wina. Najgorsze jest utracenie zaufania niestety, bo potem ciężko je okazać komuś nowemu.
"Bo w oczach tkwi siła duszy"
Paulo Coelho
Paulo Coelho
Re: Faza rozstania. Podobno długa
Nie jestem Czwórką, ale od pewnego rozstania minęły prawie dwa lata i ciągle pobolewa. Już nie boli (dzięki pewnej Czwórce ), ale czasem jeszcze zaszczypie. Najbardziej ryją (piątkowy) mózg tygodnie między 2 a 6-8.
No UPS - no party.
Re: Faza rozstania. Podobno długa
A myślałam,że tak jest tylko u mnie. Tak naprawdę faza rozstania trwa u mnie już jakieś 3 miesiące, a ja dalej nie dopuszczam do siebie myśli,że coś się skończyło, ale zapytam się was, jak widzicie taką sytuacje: dwie 4w5, przeogromna miłość, która trwa już dwa lata i ... jakieś 600 km, które nas dzielą. Czy związek na dłuższą mete z takim samym typem, do tego z tym samym skrzydłem jest możliwy w tym przypadku? jakieś doświadczenia?
PS wierze,że naprawie swój błąd i jeszcze do siebie wrócimy... bo przecież nie może być inaczej.
PS2 czemu jak się tak gwałtowanie wylewam i nie czuje żadnej krępacji... głupia czwórka
PS wierze,że naprawie swój błąd i jeszcze do siebie wrócimy... bo przecież nie może być inaczej.
PS2 czemu jak się tak gwałtowanie wylewam i nie czuje żadnej krępacji... głupia czwórka
4w5
- Tragiczny_Romantyk
- Posty: 231
- Rejestracja: niedziela, 8 sierpnia 2010, 05:11
- Enneatyp: Dawca
- Lokalizacja: Zielona Gora
Re: Faza rozstania. Podobno długa
mi jest trudno zerwac... nie daje sobie z tym rady... najpierw cierpie przez jakies kilka tygodni, a potem stopniowo zajmuje sie czyms innym, co jednak nie oznacza, ze zapomne, bo nigdy nie zapominam...
spojrz prawdzie w oczy - to nie mozliwe. Czlowiek nie zyje sama mentalna miloscia, sa tez potrzeby fizyczne... Przetrwaloby to tylko jakbyscie np. jezdzili do siebie codziennie albo razem zamieszkali... ale ogolnie nie wierze w zwiazki na odleglosc, bo zawsze konczy sie to zdradaLaDyrade pisze:A myślałam,że tak jest tylko u mnie. Tak naprawdę faza rozstania trwa u mnie już jakieś 3 miesiące, a ja dalej nie dopuszczam do siebie myśli,że coś się skończyło, ale zapytam się was, jak widzicie taką sytuacje: dwie 4w5, przeogromna miłość, która trwa już dwa lata i ... jakieś 600 km, które nas dzielą. Czy związek na dłuższą mete z takim samym typem, do tego z tym samym skrzydłem jest możliwy w tym przypadku? jakieś doświadczenia?
PS wierze,że naprawie swój błąd i jeszcze do siebie wrócimy... bo przecież nie może być inaczej.
PS2 czemu jak się tak gwałtowanie wylewam i nie czuje żadnej krępacji... głupia czwórka
6w7 - tragiczny romantyk(4), to pomylka
- SuperDurson
- Moderator
- Posty: 2939
- Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Kraków
Re: Faza rozstania. Podobno długa
To jest "faza"? To brzmi jak coś rozciągniętego w czasie! Ja zawsze myślałem, że rozstanie to jest "punkt". Kończący. Finito!
Było, nie ma, koniec.
Następna..
..bo nic nie leczy tak dobrze, jak to czym się strułeś
dalsza dyskusja o punktach i fazach - w koszu ~atis
Było, nie ma, koniec.
Następna..
..bo nic nie leczy tak dobrze, jak to czym się strułeś
dalsza dyskusja o punktach i fazach - w koszu ~atis
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: Faza rozstania. Podobno długa
Jeśli w perspektywie najbliższych lat nie macie zamiaru zamieszkać w jednym miejscu, to nie, nie ma szans, bo żaden związek na odległość w długiej (czyli wieloletniej) perspektywie nie może pozostać związkiem 'na odleglosc'. Doswiadczenia swoje i wielu, wieeeeelu znajomych. Nie chodzi o zdradę (bo cywilozowani ludzie mający szacunek do siebie i partnera nie zdradzają nawet jak druga strona miałaby do konca świata mieszkac na księżycu) ani cokolwiek tak przyziemnego, lecz fakt, że będą momenty gdy któreś będzie miec problemy w pracy/w rodzinie/ z finansami/ze zdrowiem/ jakiekolwiek inne, to zacznie rodzic sie dystans. Z jednej strony - gdy nadchodzi świadomość, że on/ona jest daleko a ty musisz po pomoc iśc do przyjaciół czy rodziny a nie do partnera, że rośnie dystans i poczucie, że to 'nie jest w ogóle związek'. Dodatkowo problemy i życiowe zmiany jak głupia przeprowadzka czy zmiana obowiązków w pracy mogą sprawić, że przez parę dni/tygodni nie będzie się miec czasu ani możliwości na codzienny konktat z partnerem z drugiego konca kraju - co w pewnym moemncie zacznie rodzic frustrację i niedopowiedzenia po którejś ze stron. Gdy cokolwiek zaczyna się psuć, nawet w niewielkim stopniu, zawsze, ZAWSZE niedopowiedzenia zaczną rosnąć i pączkować, pojawią się problemy z zaufaniem oraz - i to jest chyba najgorsze - w pewnym momencie uświadamiasz sobie ze kochasz obraz osoby, która jest daleko, a która w rzeczywistości jest zupełnie inna. Nikomu nie życzę by podczas wyczekiwanego spotkania z dawną miłością nagle uświadomił sobie, że tak naprawdę nie macie o czym rozmawiać i wlasciwie lepiej, jakby wyjechała, bo przez telefon i gg wam się lepiej jest porozumieć. Ugh.Czy związek na dłuższą mete z takim samym typem, do tego z tym samym skrzydłem jest możliwy w tym przypadku? jakieś doświadczenia?
Krótko mówiąc - nie, nie masz szans. Tak, daj sobie spokój. Unikniesz całej masy rozczarowań. Typ nie ma tu większego znaczenia, bo nie ma takiego układu typów którym związek na odległość na dłuższą metę by pasował (chyba ze dwie Siódemki dla których związek na odległość to otwarty związek i przykrywka 'mam chłopaka/dziewczynę' za pomocą której odpędzają natrętów którzy im się nie podobają )
xxx xx/xx XXXx
Re: Faza rozstania. Podobno długa
Nie tylko na odległość.
Dwa ciała mogą się chwilowo połączyć; dusze - nigdy.
Dwa ciała mogą się chwilowo połączyć; dusze - nigdy.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
Re: Faza rozstania. Podobno długa
Grunt to zajęcie wolnego czasu, im mniej go masz tym lepiej.
Sam jestem nie cały miesiąc po rozstaniu i ciągle nie mogę zapomnieć.
Wiem co podpowiada serce że jeszcze nie wszystko stracone że może być inaczej
niestety jeżeli kobieta zdecyduje że chce zerwać można co najwyżej to zaakceptować,
i najgorsze co można zrobić to się jej narzucać i pokazywać tym że masz niską samoocenę co ją dowartościowuje i utwierdza w przekonaniu że zasługuje na kogoś lepszego.
Poznanie własnego siebie to klucz do sukcesu, znasz swoje słabości postaraj się by to zagrało na twoją korzyść.
Nie dzwoń, traktuj ją chłodno, graj że tobie nie zależy i pokazuj że jesteś szczęśliwy,
jeżeli ona jeszcze coś czuje to zrozumie że straciła wartościowego człowieka i będzie chciała wrócić
a w tedy to Ty będziesz panem sytuacji.
Sam jestem nie cały miesiąc po rozstaniu i ciągle nie mogę zapomnieć.
Wiem co podpowiada serce że jeszcze nie wszystko stracone że może być inaczej
niestety jeżeli kobieta zdecyduje że chce zerwać można co najwyżej to zaakceptować,
i najgorsze co można zrobić to się jej narzucać i pokazywać tym że masz niską samoocenę co ją dowartościowuje i utwierdza w przekonaniu że zasługuje na kogoś lepszego.
Poznanie własnego siebie to klucz do sukcesu, znasz swoje słabości postaraj się by to zagrało na twoją korzyść.
Nie dzwoń, traktuj ją chłodno, graj że tobie nie zależy i pokazuj że jesteś szczęśliwy,
jeżeli ona jeszcze coś czuje to zrozumie że straciła wartościowego człowieka i będzie chciała wrócić
a w tedy to Ty będziesz panem sytuacji.
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Re: Faza rozstania. Podobno długa
ta u mojej przyjaciółki 4w5 trwała chyba z dobę
potem poszła przespać się z misiem i jej minęło
za to chłopakowi odpiło
prawdopodobnie nie wróci ale przynajmniej nie nabierze pogardy
bo to jest nieco żałosne kiedy dorosły facet zaczyna żebrać skamlać i przepraszać za co się da
potem poszła przespać się z misiem i jej minęło
za to chłopakowi odpiło
fakti najgorsze co można zrobić to się jej narzucać i pokazywać tym że masz niską samoocenę co ją dowartościowuje i utwierdza w przekonaniu że zasługuje na kogoś lepszego.
prawdopodobnie nie wróci ale przynajmniej nie nabierze pogardy
bo to jest nieco żałosne kiedy dorosły facet zaczyna żebrać skamlać i przepraszać za co się da
Re: Faza rozstania. Podobno długa
Widzisz bo to nie faza rozstanie tylko faza zmiany partnera.Elkora pisze:ta u mojej przyjaciółki 4w5 trwała chyba z dobę