#1071
Post
autor: duplo » piątek, 7 lutego 2014, 01:28
Nazywasz kretynem kogoś, kto nie opłakuje Ciebie miesiącami, nie da sobie wmówić poczucia winy i odpowiedzialności za Twoją śmierć, nie wkręca sobie traumy na jaką nie zasługuje?
Ja wprost powiedziałam swojemu znajomemu 4 gdy brał mnie na te swoje szantaże emocjonalne, że jak popełni samobójstwo by nas pokarać za swoje niepowodzenia i własne problemy ze sobą to przyjdę i napluje na jego grób, albo w ogóle nie przyjdę, bo jest osobą niewartą świeczki, dosłownie. Jeżeli jest takim pieprzonym egoistą że w tak brutalny sposób chciał coś udowodnić społeczeństwu to nie jest wart ani jednej mojej łzy, jest największym śmieciem i dnem.Rzecz jasna po jego śmierci miałabym traumę, chodziłabym do psychologa, psychiatry, pewnie zamknęłabym się w domu, nie wychodziła do ludzi, popadła w alkoholizm, wegetowała w swoim samopogrążeniu przez długi czas. Ale czy był tego warty? NIE. Bo osoba która zabija się by kogoś ukarać, udowodnić coś, jest idiotą, proste. Nie chcę takich osób w swoim życiu, którym zależy na moim cierpieniu. Z chęcią pomogę im w tym samobójstwie, będzie ich mniej.
Rozróżnijmy dwa typy samobójców:
1) Człowiek który nie potrafi radzić sobie ze swoimi problemami, nie może już znieść siebie, więc wyjmuje cyjanek i odchodzi po cichu.
2) Osobą chcąca ukarać i udowodnić coś innym.
Numer 1: Współczuję, jestem pełna empatii
Number 2: Kill yoursefl
EDIT Bazując na Twoich poprzednich postach stwierdzam, że niektóre osoby zasługują na karę. Ale są to osoby, które są zerem. Ty nie jesteś zerem, ta osoba jest zerem. A skoro Ty jesteś więcej warta, to dlaczego zabierasz ze sobą większą wartość do piachu a zero pozostawiasz bezkarnie na Ziemi? To jest jeden z niewielu przypadków, gdy w moim kręgosłupie moralnym dopuszczalna jest perfidna, okrutna zemsta. Wyjątek, w którym można wyrównać rachunek, odpłacić się za zło. Ale Ty nie jesteś mną. A ja nie jestem w Twoich butach. Jakbym miała się zabić, i nie miałabym nic do stracenia, to najpierw ukarałabym tą osobę, zdobyła wszelkie środki, by tygodniami umierała w cierpieniach. Jest wiele sposobów by fizycznie i psychicznie wykończyć człowieka, o wiele mocniejszych niż poczucie winy i potępienie przez społeczeństwo z powodu samobójstwa.
Ale wolę żyć. Po zniszczeniu oprawcy sama dokonałabym autodestrukcji, nie mogłabym z tym żyć. Dlatego ani jedno, ani drugie nie wchodzi w rachubę. Te osoby nie są warte mojego cierpienia.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like