z czasem celem moze stac sie sam proces, zamiast efektu...dobo pisze:no właśnie. więc ja swojego kolczykowania nie moge chyba nazwać samookaleczniem, ewentualnie: nieświadomym samookaleczaniem...Nif pisze: A różnica czy jest to samookaleczanie czy nie chyba leży w tym, czy chodzi o efekt, czy o proces.
Narkotyki, alkohol, autodestrukcja
chora 4w5
osiagajaca sukcesy zawodowe
osiagajaca sukcesy zawodowe
a jesli zrodlo bolu tkwi w samym zyciu?tzlm pisze: I chyba o to chodzi, czwórki lubią depresję i takie dołki. Stad wyrywanie włosów, wkuwanie igieł, kolczykowanie się, tatuowanie... Nie lepiej jest znaleźć źródło problemu i przejść do anihilacji?
Mam racje wędrowcy?
chora 4w5
osiagajaca sukcesy zawodowe
osiagajaca sukcesy zawodowe
co do mnie to szczerze wątpie, od zawsze byłam wrażliwa na ból, robi mi się niedobrze na widok krwi, a po przekłuciu uszu o mało nie zemdlałam... warge za to (no dobrze, przyznam się ;p) przekłuwałam ze znieczuleniem ;pmmm pisze:z czasem celem moze stac sie sam proces, zamiast efektu...dobo pisze:no właśnie. więc ja swojego kolczykowania nie moge chyba nazwać samookaleczniem, ewentualnie: nieświadomym samookaleczaniem...Nif pisze: A różnica czy jest to samookaleczanie czy nie chyba leży w tym, czy chodzi o efekt, czy o proces.
4w5
to mnie nie przekonuje, ja tez nienawidze widoku krwi, tyle ze u innych ludzi, bo jak sobie wbilam igle w ucho to sie zdziwilam ze tak szybko poszlo...
nawet poczulam sie troche zawiedziona...
a kolczyk wyglada swietnie, czekam az sie zagoi i robie sobie nastepnego
nawet poczulam sie troche zawiedziona...
a kolczyk wyglada swietnie, czekam az sie zagoi i robie sobie nastepnego
chora 4w5
osiagajaca sukcesy zawodowe
osiagajaca sukcesy zawodowe
Dla mnie cięcie się to już ostatnie, co mogę zrobić, gdy nic nie pomaga. Bo mam problemy, o których nie mogę nikomu powiedzieć, bo to zrobiłoby tylko więcej zła. Są sytuacje, których nie mogę zmienić, bo nie mam władzy nad innymi ludźmi. Czuję własną bezradność, czuję wielki ból, wielki smutek, wielką agresję, czuję się odrzucona i zraniona, taka nieważna <- jak widać, ja bardzo dobrze rozumiem moje uczucia. Po prostu nienawidzę pewnych ludzi. Chciałabym wywlec im flaki i okręcić je wokół drzewa. Krwi! Ale jedyna krew, jaka w tym społeczeństwie mogę bezkarnie utoczyć, to moja krew.tzlm pisze:Nie lepiej jest znaleźć źródło problemu i przejść do anihilacji?
Mam racje wędrowcy?
A co do bólu: mnie to nie boli. Znaczy, coś tam czuję, ale nie odbieram tego ani jako coś przyjemnego ani przykrego. Wiem jak się ciąć, by nie bolało za bardzo a żeby było dużo krwi. I żeby prawie nie było blizn.
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP
4w3 , ENFP
Nif - nie przekonuje mnie to. Twierdzisz, że bardzo dobrze rozumiesz swoje emocje, a wg mnnie nie rozumiesz ich wcale. Mówisz, ze masz problemy o których nie możesz nikomu powiedzieć? To opowiedz o nich nam, a my Ci powiemy jak z nich wybrnąć w inny sposób
I jeszcze te próby usprawiedliwania się...
I jeszcze te próby usprawiedliwania się...
4 pory roku w Rosji: zimno / zimno kur** / kur** zimno / kur**!
A czy czwórka obowiązkowa musi się ciąć?adaś pisze:Ja w ogóle jestem chyba jakiś nie do końca czwórkowy (;)) . Nie rozumiem przyjemności z zadawania sobie bólu.
Kiedy czuje się silny ból psychiczny gdzieś w środku, ten fizyczny go zakrywa. Oprócz tego jedni swoją złość i agresję kierują na zewnątrz (rozbijanie talerzy, kopanie w drzwii, bicie innych), inni do wewnątrz (czyli na własne ciało).
Być może osoby samookaleczające się nie mają lub nie widzą możliwości wywalenia złości, bólu (na otoczenie, rodzinę, partnera) w "akceptowany społecznie sposób".
4w5, INFj, sp/sx
bloo: ja wcale nie próbuję nikogo przekonywać no bo do czego w sumie? Choć uważam, że cięcie się (jeśli robi się to możliwie aseptycznie) jest dużo lepsze niż zapijanie problemów czy branie dragów, albo napadowe objadanie się. I dlaczego uważasz, że nie rozumiem moich emocji? Potrafię spojrzeć na moje problemy z dystansu i często rozmawiam o nich z innymi ludźmi. To, że napiszę o nich tutaj nic nie pomoże, bo jądrem sprawy nie jest to, jak problem rozwiązać, jadrem są emocje, które czuję w danym momencie, a na emocje nic nie potrafię poradzić i chyba nikt nie potrafi. Emocje można tylko wyładować albo przeczekać, tak myślę.
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP
4w3 , ENFP
To trzeba zmienić siebie. A tak niezdrowe czwórki popadają w stagnację, kumulują złość i same sobie szkodzą. Tak, tak myślicie, że jedno nacięcie wszystko zmieni. Nie, nie zmieni zatrze, CHWILOWO, ale problem nie zniknie, będzie większy, WIĘKSZY, aż w końcu zatracicie się w nim całkiem i stąd krok do choroby.a jesli zrodlo bolu tkwi w samym zyciu?
Widzicie?Kiedy czuje się silny ból psychiczny gdzieś w środku, ten fizyczny go zakrywa. Oprócz tego jedni swoją złość i agresję kierują na zewnątrz (rozbijanie talerzy, kopanie w drzwii, bicie innych), inni do wewnątrz (czyli na własne ciało).
Agresja kierowana na zewnątrz nie jest tak szkodliwa jak ta z którą traktujecie siebie.
HAHAHA... Po co, po co?A co do bólu: mnie to nie boli. Znaczy, coś tam czuję, ale nie odbieram tego ani jako coś przyjemnego ani przykrego. Wiem jak się ciąć, by nie bolało za bardzo a żeby było dużo krwi. I żeby prawie nie było blizn.
Myślicie, że mi na Was zależy, że nie chcę byście się kaleczyli. Prawda jest taka, że kompletnie mnie to nie obchodzi. Pokazuję Wam jedynie bezsens tego działania. Nie jestem idealna, wiem ale kiedy czytam te brednie to... zresztą sami przeczytajcie co piszecie i pomyślcie- gdzie tu sens.
To był tzw. JoKe Chyba mi nie wyszedł ^^'aliszien pisze:A czy czwórka obowiązkowa musi się ciąć?adaś pisze:Ja w ogóle jestem chyba jakiś nie do końca czwórkowy (;)) . Nie rozumiem przyjemności z zadawania sobie bólu.
I dalej nie rozumiem cięcia siebie Wolałbym w tym czasie wyładować złość na mandarynce - wgryźć się w nią czy cuś...^^'
-
- Posty: 21
- Rejestracja: piątek, 29 grudnia 2006, 16:54
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Za kogo nas masz? Zdajemy sobie sprawę z tego, że cięcie się nie rozwiązuje problemów, wiemy o tym aż za dobrze... Tu nie chodzi o rozwiązywanie problemów, bo większość czwórek potrafi sobie z nimi poradzić mniej lub bardziej rozsądnie. Cięcie jest znieczuleniem duszy. Jeśli ma się doła, bo coś się w życiu nie udało, można to załatwić normalnie - wypłakać się, a potem walczyć dalej. Ale co zrobisz, gdy coś w środku boli Cię tak okropnie, że nie możesz złapać oddechu, a nie jest to winą fizycznych dolegliwości? Co zrobisz, gdy nienawidzisz się tak mocno (w sumie bez powodu), że masz ochotę rozwalić sobie łeb o ścianę? Psychiatra, nie? Byłam. Dostałam prochy. Nie pomogły na myśli. Tylko uspokoiły. Nie każdego stać na psychoterapię, a radzić sobie jakoś trzeba... Zgadzam się, że nacinanie się jest głupie, żałosne i co tylko... Ale czasem jest jedynym ratunkiem przed obłędem. Małe skaleczenie pozwoli zasnąć i nabrać sił. Nawet jeśli są lepsze sposoby na poradzenie sobie z "bólem duszy", niewiele czwórek zdobędzie się na nie, lub będzie sobie mogło na nie pozwolić. Osobiście uważam, że blizny mają jeden plus - oddalają w czasie np. stryczek, a dzięki temu, że są widoczne, zawsze istnieje szansa, że ktoś mądry zamiast się z nich śmiać, pomoże osobie, która je nosi...tzlm pisze:To trzeba zmienić siebie. A tak niezdrowe czwórki popadają w stagnację, kumulują złość i same sobie szkodzą. Tak, tak myślicie, że jedno nacięcie wszystko zmieni. Nie, nie zmieni zatrze, CHWILOWO, ale problem nie zniknie, będzie większy, WIĘKSZY, aż w końcu zatracicie się w nim całkiem i stąd krok do choroby.
Zaskocz mnie czymś.
Wyszedł, wyszedładaś pisze:To był tzw. JoKe Chyba mi nie wyszedł ^^'aliszien pisze:A czy czwórka obowiązkowa musi się ciąć?adaś pisze:Ja w ogóle jestem chyba jakiś nie do końca czwórkowy (;)) . Nie rozumiem przyjemności z zadawania sobie bólu.
I to jest dobry pomysł.adaś pisze: I dalej nie rozumiem cięcia siebie Wolałbym w tym czasie wyładować złość na mandarynce - wgryźć się w nią czy cuś...^^'
Sama się zastanwiam nad kupnem worka bokserskiego i pary rękawic
Być może zostałeś nauczony okazywać swoją złość lub kiedy ją okazywałeś nie byłeś "karany" za to. Na przykład, w naszej kulturze dziewczynki mają być słodkie, cierpliwe, dobrze ułożone, nie krzyczeć, nie tupać (lub sztywne, chłodne relacje rodzinne sprawiają, że takie się stają). Ale emocje w środku buzują i zamiast rzucić wiązanką przekleństw i rozwalić dzbanek o ścianę - obgryzają paznokcie, lub kumulują w środku złość.
Nie wiem jaki jest rozkład procentowy pomiędzy mężczyznami a kobietami, ale jestem pewna, że kobiety w tym przodują. Mężczyźni szybciej wdadzą się w absurdalną bójkę na ulicy i dadzą sobie obić twarz.
4w5, INFj, sp/sx
Oj byłem karany, byłem, więc raczej to pierwsze rozwiązanie.aliszien pisze:Być może zostałeś nauczony okazywać swoją złość lub kiedy ją okazywałeś nie byłeś "karany" za to.
Też kiedyś miałem plan, ale jakoś funduszy zabrakło, a szkoda, nieraz by mi się przydał taki sprzęt. W zamian za to, złość wyładowuję machaniem łapami w powietrzu w rytm ostrej muzyki...hmm...czasem zdarzy się bójka z bratem (polecam film 'Fight Club' )I to jest dobry pomysł.
Sama się zastanwiam nad kupnem worka bokserskiego i pary rękawic
Dla mnie sprawa cięcia jest bezsensowna mam dwóch kumpli którzy mieli ramiona tak pocięte jakby były one oplecione drutem kolczastym przez 2 tygodnie, nie mam pojęcia czy robili to z powodu bólu czy z nudów, ja uważam że to im się poprostu podobało i robili to "for fun" a skończyło się to nie ciekawie bo żyletka raz zajechała zbyt głęboko i było trzeba jechać na pogotowie. Dlatego uważam że samookalenie do niczego nie prowadzi lepiej upuścić z siebie złe emocje rozmową znaleźć sobie powiernika/czke myślę że to jest najskuteczniejsze ja tak zrobiłem i było dobrze do czasu ...
4w5 or 5w4 so/sx/sp