Problemy miłosne Czwórek
fritolay
ja nie wiem czy zmarnowalem czy nie okazje ale jesc nie moglem spac nie moglem a spojrzec w jej oczy tez zreszta nawet nie pamietaj juz jej twarzy bo taki przejetym bylem ale tylko na spojrzeniach bylo zreszta 3 lata w liceum to za malo bo ja w ostatniej ona zaczela a ja licek skonczylem i nic nie wyszlo a potem....
a potem nic... no moze cos malego teraz ale mi przeszlo bo wciaz ona powraca
nie cierpie zauroczen i zakochania bo nie kochamy na powaznie tylko jak wyzej powiedzieli kocham swoj obraz osoby
a jesli bym spotkal osobe ktora by mi pasowala rozumiala to by byla tylko albo przyjaciolka albo "sis" nie dziewczyna czyli jestem w kropce
ja nie wiem czy zmarnowalem czy nie okazje ale jesc nie moglem spac nie moglem a spojrzec w jej oczy tez zreszta nawet nie pamietaj juz jej twarzy bo taki przejetym bylem ale tylko na spojrzeniach bylo zreszta 3 lata w liceum to za malo bo ja w ostatniej ona zaczela a ja licek skonczylem i nic nie wyszlo a potem....
a potem nic... no moze cos malego teraz ale mi przeszlo bo wciaz ona powraca
nie cierpie zauroczen i zakochania bo nie kochamy na powaznie tylko jak wyzej powiedzieli kocham swoj obraz osoby
a jesli bym spotkal osobe ktora by mi pasowala rozumiala to by byla tylko albo przyjaciolka albo "sis" nie dziewczyna czyli jestem w kropce
4w5
Dzisiaj po raz kolejny dowiedziałem się, że kilka z moich typowo czwórkowych poglądów, których się trzymam w życiu, jest nie do zaakceptowania. Niby są ciekawe, ale na dłuższą metę mogą przeszkadzać trochę się już przyzwyczaiłem do takiej opinii, ale tym razem było to o tyle bardziej bolesne, że związek z tą osobą już wisiał w powietrzu. Dwa lata coraz bliższych relacji i teraz była to już tylko kwestia dni, że zacznie się coś nowego. Nagle powyższy argument wystarczył, żeby to wszystko przekreślić w jedną chwilę, nawet bez chęci zwykłego spróbowania wiadomo, że lepiej późno niż później i jakoś się jeszcze z tego otrząsnę, ale zacząłem tez już tracić nadzieję, że znajdzie się ktokolwiek kto odważy się zrobić ten jeden krok dalej. Czasu niby jeszcze mam sporo, ale problem w tym, że samotność zwłaszcza po takich sytuacjach jest coraz trudniejsza do zniesienia. Coraz bardziej realna wydaje mi się myśl, że jeśli ten stan potrwa jeszcze trochę dłużej to tego nie przeżyję.
4w5
!
!
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Hmm problemy miłosne... mój problem tkwi w tym, że stoję przed jeziorem zwanym Miłość, które wydaje się być zimne i ciemne z wierzchu. Wszyscy mówią, że pod spodem jest ciepło i czysto, pływają kolorowe ryby, a ja im nie wierze. Nie chcę zanurzyć w tym jeziorze nawet małego paluszka. Za bardzo się boję. Bo co jeśli nagle nadejdzie fala i zaleje mnie całą? Co jeśli w tym utonę i stracę kontrolę nad tym wszystkim. Co jeśli ja nie umiem pływać? Co jeśli nikt mnie nie nauczy? Wole leżeć na piasku, wśród ziarenek przyjaźni i dobrych intencji, a jezioro zostawię wyczynowcą...
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
-
- Posty: 6
- Rejestracja: czwartek, 30 lipca 2009, 00:10
lepiej bym tego nie opisała. Dlatego właśnie zdecydowałam się zrezygnować ze związków.Nic z tego nie ma, poza szkodami i cierpieniem.A regeneracja po czymś takim trwa u 4 latami, nie tak jak u innych powierzchownych numerków.kama.zielona pisze:Hmm problemy miłosne... mój problem tkwi w tym, że stoję przed jeziorem zwanym Miłość, które wydaje się być zimne i ciemne z wierzchu. Wszyscy mówią, że pod spodem jest ciepło i czysto, pływają kolorowe ryby, a ja im nie wierze. Nie chcę zanurzyć w tym jeziorze nawet małego paluszka. Za bardzo się boję. Bo co jeśli nagle nadejdzie fala i zaleje mnie całą? Co jeśli w tym utonę i stracę kontrolę nad tym wszystkim. Co jeśli ja nie umiem pływać? Co jeśli nikt mnie nie nauczy? Wole leżeć na piasku, wśród ziarenek przyjaźni i dobrych intencji, a jezioro zostawię wyczynowcą...
@ shoemakerlevy9 :
4 z 3 to niestety bardzo złe połączenie. Zwłaszcza dla 4, która na koniec będzie miała poczucie że jest oszukiwana, co też w 99 % jest prawdą.
4w3
Kama zacznij Ty cos pisać, nie musi być zaraz poezja, ale zacznij choćby od dziennika. Chyba, że juz coś tam sobie piszesz, to ja chętnie przeczytam. Naprawde.darienne pisze:kama.zielona pisze:Hmm problemy miłosne... mój problem tkwi w tym, że stoję przed jeziorem zwanym Miłość, które wydaje się być zimne i ciemne z wierzchu. Wszyscy mówią, że pod spodem jest ciepło i czysto, pływają kolorowe ryby, a ja im nie wierze. Nie chcę zanurzyć w tym jeziorze nawet małego paluszka. Za bardzo się boję. Bo co jeśli nagle nadejdzie fala i zaleje mnie całą? Co jeśli w tym utonę i stracę kontrolę nad tym wszystkim. Co jeśli ja nie umiem pływać? Co jeśli nikt mnie nie nauczy? Wole leżeć na piasku, wśród ziarenek przyjaźni i dobrych intencji, a jezioro zostawię wyczynowcą...
10w10
problemy miłosne... Największy problem jest taki że zawsze zakochuje się ktoś nieodpowiedni, a ideał kręci się w pobliżu i pozostaje nieosiągalny zawsze wystarczyły mi fantazje "co by było gdyby...", "jakby sie zachował...", ale ostatnio uświadomiłam sobie że to prowadzi donikąd i staram sie, działam... Z kolei wpadłam chyba troche w drugą skrajność - panicznie boję sie wpaść w taki zastój jak kiedyś, cały czas musze z kimś gadać, spotykać sie itp. Czuję sie trochę... ogłuszona, staram sie nie dopuszczać kompleksów do głosu, nie zastanawiac sie nad każdym krokiem, po prostu DZIAŁAĆ! troche mi dziwnie z tym... ale to chyba pomaga, przestaję sie czuć gorsza od innych
hmm, troche nie na temat
no krótko mówiąc jestem w jakimś ciągu, nie myśle tylko działam, nie rozpamiętuje, nie zastanawiam sie "co by powiedział", tylko sama zagaduję...
mam nadzieję ze mi tak zostanie, w końcu z kims musi się udać i problemy miłosne się skończą...
hmm, troche nie na temat
no krótko mówiąc jestem w jakimś ciągu, nie myśle tylko działam, nie rozpamiętuje, nie zastanawiam sie "co by powiedział", tylko sama zagaduję...
mam nadzieję ze mi tak zostanie, w końcu z kims musi się udać i problemy miłosne się skończą...
"Gdyby tylko Bóg dał mi jakiś jasny znak! Na przykład złożył solidny depozyt w szwajcarskim banku na moje nazwisko."
4w7
4w7
-
- Posty: 6
- Rejestracja: czwartek, 30 lipca 2009, 00:10
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Hmm pisze pamiętnik, ale prędzej bym umarła niż ktoś by to przeczytał. W sumie to nie ja, tylko ta osoba musiałaby natychmiastowo zginąć. Mogę coś tam jednak wrzucić, jakiś fragment poetycki czy cośKama zacznij Ty cos pisać, nie musi być zaraz poezja, ale zacznij choćby od dziennika. Chyba, że juz coś tam sobie piszesz, to ja chętnie przeczytam. Naprawde.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
Jesli jestes zdecydowana pokazac cos ze swojej tworzczsci to wrzuc na forum albo napisz pw.kama.zielona pisze:Hmm pisze pamiętnik, ale prędzej bym umarła niż ktoś by to przeczytał. W sumie to nie ja, tylko ta osoba musiałaby natychmiastowo zginąć. Mogę coś tam jednak wrzucić, jakiś fragment poetycki czy cośKama zacznij Ty cos pisać, nie musi być zaraz poezja, ale zacznij choćby od dziennika. Chyba, że juz coś tam sobie piszesz, to ja chętnie przeczytam. Naprawde.
10w10
o,dziękuję za miły komplement.lukas1 pisze:i zostaniesz stara panna ? szkoda, widzialem Twoje (ok tego kto sie skrywa za nickiem darienne) zdjecia i laska z Ciebiedarienne pisze:Dlatego właśnie zdecydowałam się zrezygnować ze związków.
niestety jak wszyscy wiemy wygląd nie przesądza o szczęściu w miłości.czasami wręcz odwrotnie... Jest dużo mężczyzn, którzy chcą mieć ładnie uśmiechającą się lalkę, z którą można się pokazać.Tylko że jak lalka zaczyna mieć ludzkie myśli, problemy albo nie daj co jest chora lub trzeba jej pomóc, to się okazuje, że ta "miłość" jednak nie była prawdziwa.
Pytanie retoryczne - lepiej być szczęśliwą "starą panną" czy nieszczęśliwą mężatką z 3 dzieci?
Jeśli bycie w związku ma mnie kosztować litry łez, utratę własnej godności i lata upokorzeń, to wolę sobie pobyć sama.Może w wieku 70 lat spotkam samotnego sympatycznego Pana 4 i się ładnie razem zestarzejemy.
4w3
- chottomatte
- Posty: 1012
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 10:18
- Enneatyp: Entuzjasta
- Lokalizacja: królestwo nadmorskiej mgły
- Kontakt: