Nieśmiertelność (S)
- Schkeletheer
- Posty: 15
- Rejestracja: poniedziałek, 7 stycznia 2008, 00:15
Taa moze zyc ze 300lat byloby ciekawie ale wiecznie to byloby przeklenstwo.Chociaz z drugiej strony bylaby kuszaca mozliwosc ktorej nie mamy-moznaby zapasc w sen czy jakis tam stan hibernacji na kilkadziesiat lat jakby sie mialo juz dosc.A po tych latach znow sie obudzic bedac w tym samym wieku...
Takie przemyslenia bo lubilam kiedys czytac ksiazki A.Rise - kroniki wampirze
Takie przemyslenia bo lubilam kiedys czytac ksiazki A.Rise - kroniki wampirze
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Według mojej wiary jestem nieśmiertelna- w pewnym sensie- a życie jest wieczne. Po co więc sobie przedłużać niepotrzebnie byt w tak dziwnym świecie, jeśli czeka za nim coś piękniejszego, lepszego? Po co się tak ograniczać, uciekać od tego co nieuniknione? A nieuniknione jest, Słomkowy i właśnie tu kwestia innych niebezpieczeństw tego świata jest jest bardzo istotna, bo nie wierzę, by ktokolwiek miałby tyle szczęścia by uciec od wszelkich chorób czy wypadków mimo niestarzenia się, i dlatego 'wieczności' w sferze materialnej nie nie znajdziesz. Wszystko ma swój koniec na tym świecie. Taka nieśmiertelność byłaby tylko zwykłym mydleniem oczu, niezwykłym cierpieniem i nieustanną tęsknotą za tymi, którzy odeszli bynajmniej wtedy nie ze starości.
A sama wieczność nie mieści mi się w głowie. Nie potrafię sobie jej wyobrazić poza tym, że miałabym w niej baaardzo duuuuużo czasu i może nie musiałby mi on już tak uciekać.
A sama wieczność nie mieści mi się w głowie. Nie potrafię sobie jej wyobrazić poza tym, że miałabym w niej baaardzo duuuuużo czasu i może nie musiałby mi on już tak uciekać.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Pewnie. Myśl, że można zobaczyć koniec świata, wszechświata jest podniecająca. Po za tym nieograniczona ilość czasu pozwalająca na doskonalenie się w nieskończoność również wywołuje gęsią skórkę. Gdyby dano mi miksturę nieśmiertelności nie wahałbym się, nie przejmował takimi banialukami jak przemijanie innych. Decydując się na taki ruch musiałbym być świadom, że od teraz jestem ja i tylko ja. Definitywne tak.
"A car's nearly on you? So what do you do? Something very silly. You freeze. Your life doesn't flash before you, 'cause you're too fuckin' scared to think - you just freeze and pull a stupid face."
4w5
4w5
- BlackHannah
- Posty: 101
- Rejestracja: sobota, 2 lutego 2008, 16:12
- Lokalizacja: Cieszyn
- Kontakt:
Niesmiertelna? chyba tylko wtedy gdybym miała jakąś iskre szcześcia u boku która bym mogła wzniecić.. Żyjąc w tym syfie co teraz nie bardzo bym mogła..
"..Za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg.."
4w5
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg.."
4w5
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Nieśmiertelność (S)
Odnawiam temat. Moje zdanie się nie zmieniło. Nadal twierdzę tak, jak dwa posty wyżej, jednak chętnie poznam wasze zdanie w tej sprawie. Myślę, że ten temat stanowi ciekawą opozycję do tematów "Śmierć w stylu" czy o autodestrukcji, więc warto go wznowić.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Re: Nieśmiertelność (S)
Zdecydowanie nie.
W niebie czeka na mnie nagroda :] Świat jest zbyt...zjeeee.....żeby można było na nim żyć
W niebie czeka na mnie nagroda :] Świat jest zbyt...zjeeee.....żeby można było na nim żyć
Kończy się tydzień, nie ma nadziei, że następny coś jeszcze zmieni
Re: Nieśmiertelność (S)
nie.
Zdecydowanie gdybym miała żyć na tym świecie wiecznie (albo chociaż jakieś kilkaset lat więcej) nie potrafiłabym wykorzystać w pełni każdej chwili, większość decyzji i działań odkładałabym "na jutro". Nie potrafiłabym skupić się na teraźniejszości, dniu dzisiejszym. Teraz tego nie w pełni nie potrafię a co dopiero jakbym żyła, i żyła, i żyła.
No a poza tym zupełnie bym nie pamiętała rzeczy sprzed kilkuset lat, a ja tak bardzo lubię piękne wspomnienia... i nie chciałabym, by się gubiły.
Zdecydowanie gdybym miała żyć na tym świecie wiecznie (albo chociaż jakieś kilkaset lat więcej) nie potrafiłabym wykorzystać w pełni każdej chwili, większość decyzji i działań odkładałabym "na jutro". Nie potrafiłabym skupić się na teraźniejszości, dniu dzisiejszym. Teraz tego nie w pełni nie potrafię a co dopiero jakbym żyła, i żyła, i żyła.
No a poza tym zupełnie bym nie pamiętała rzeczy sprzed kilkuset lat, a ja tak bardzo lubię piękne wspomnienia... i nie chciałabym, by się gubiły.
don't worry - be hippie
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Nieśmiertelność (S)
Im dłużej żyjesz, tym masz więcej do zrobienia. Kiedyś przeciętna długość życia wynosiła 40 lat. Setka była liczbą astronomiczną. Teraz ludzie dochodzą do setki, a śmierć w wieku czterdziestki wydaje się być straszna. I mimo to życie zamiast zwolnić, nabrało tępa, spraw do zrobienia przybywa.paradoja pisze:Zdecydowanie gdybym miała żyć na tym świecie wiecznie (albo chociaż jakieś kilkaset lat więcej) nie potrafiłabym wykorzystać w pełni każdej chwili, większość decyzji i działań odkładałabym "na jutro". Nie potrafiłabym skupić się na teraźniejszości, dniu dzisiejszym. Teraz tego nie w pełni nie potrafię a co dopiero jakbym żyła, i żyła, i żyła.
A może gdybyśmy się nie starzeli, przestalibyśmy, my jako ludzkość, gonić, a nasze życie wreszcie by się uspokoiło?
W każdej chwili może coś cię stuknąć, nie wiesz, kiedy umrzesz, niezależnie czy się starzejesz czy nie, więc odkładać wszystko na jutro nie warto.
A to by było straszne zapomnieć. A gdyby tak został wymyślony środek na poprawienie pamięci i pamiętałabyś wszystko dobrze po setkach lat, jak teraz pamięta się po parudziesięciu, to chciałabyś być nieśmiertelna?paradoja pisze:No a poza tym zupełnie bym nie pamiętała rzeczy sprzed kilkuset lat, a ja tak bardzo lubię piękne wspomnienia... i nie chciałabym, by się gubiły.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Re: Nieśmiertelność (S)
nie, bo być może zbyt długo dręczyłyby mnie również te niemiłe wspomnienia (no cóż, coś za coś).Rilla pisze:A gdyby tak został wymyślony środek na poprawienie pamięci i pamiętałabyś wszystko dobrze po setkach lat, jak teraz pamięta się po parudziesięciu, to chciałabyś być nieśmiertelna?
Mając w świadomości to, że będę tutaj żyć max jakieś 90 lat wiem że wykorzystam ten czas lepiej, niż gdybym żyła wiecznie.
Poza tym, chcę się kiedyś dostać do Nieba. Tam musi być fajniej
don't worry - be hippie
- Rvannith
- Posty: 30
- Rejestracja: czwartek, 18 grudnia 2008, 15:12
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraków
Re: Nieśmiertelność (S)
Ja dałam opcję "tak" bo przeraża mnie myśl, że kiedyć będę po prostu nieistnieć. O ile nie ma nic po śmierci. Poza tym świat jest taki ciekawy i ma tyle tajemnic, że ciężko się nim znudzić. Ehh, tylko ta ludzka głupota; potrafi odebrać chęć do życia.
4w5/5w4
Re: Nieśmiertelność (S)
non omnis moriar (nie mogłam się powstrzymać, wybaczcie )
Nie potrafię sobie wyobrazić jak miałaby wyglądać moja nieśmiertelność... choć właściwie trochę boję się skończoności -nie wiem czy bardziej swojej czy najbliższych... Więc jeśli już, to tylko w nieśmiertelnym świecie i z nieśmiertelnymi ludźmi... ale wtedy już zupełnie nikt nie doceniałby życia chyba, nie?
Nie potrafię sobie wyobrazić jak miałaby wyglądać moja nieśmiertelność... choć właściwie trochę boję się skończoności -nie wiem czy bardziej swojej czy najbliższych... Więc jeśli już, to tylko w nieśmiertelnym świecie i z nieśmiertelnymi ludźmi... ale wtedy już zupełnie nikt nie doceniałby życia chyba, nie?
Re: Nieśmiertelność (S)
Chciałbym, ale bardziej w rozumieniu zostawienia po sobie czegoś, zmienienia świata nie dla chwały jaką potem przyszłe pokolenia by mi oddawały, ale jako sens swojego życia. Wszystko inne co można zrobić zdaje się tak nieistotne i przyziemne że czasami świat wydawał mi się tak prosty i płytki że aż życie w nim byłoby bezsensowne. Od dawna czuję że jestem stworzony do rzeczy Wielkich, i takie właśnie zamierzam osiągnąć. Słyszałem kiedyś takie mądre stwierdzenie "wieczność strasznie się dłuży, szczególnie pod koniec" co doskonale odzwierciedla to że rozumiana jako fizyczne istnienie byłaby nie do zniesienia.
6w7 sx/sp (po dłuuuugich poszukiwaniach 4w5 -> 5w4 -> 8w7 -> 6w7 i tu już zostaję)
Kocham pisać, bo wtedy tak jakby dowiadujesz się co myślisz. Wszystko co siedzi w głowie, podczas pisania wychodzi na wierzch i układa w całość.
Kocham pisać, bo wtedy tak jakby dowiadujesz się co myślisz. Wszystko co siedzi w głowie, podczas pisania wychodzi na wierzch i układa w całość.
Re: Nieśmiertelność (S)
być nieśmiertelnym ? a skąd, po 500-1000 latach kompletnie bym się znudził życiem, jedynie chciał bym umieć się przenosić w czasie, być w dowolnej epoce na zawołanie, naprawdę wiele rzeczy mnie zastanawia, ile z wydarzeń historycznych znamy takimi jakimi były na prawdę, jak będzie wyglądało życie za 300 lat ? itd
urok życia polega na tym, że jest kruche i ulotne, to tak samo jak ze sportami ekstremalnymi, możesz przejechać rowerem po prostej linii na asfalcie, lub po cienkiej desce na wysokości 100 metrów (nawet z asekuracją), efekt strachu przed tym co możesz utracić i satysfakcja z pokonania własnej słabości jest bezcenna, tak samo jak każde osiągnięcie w życiu, mając xx lat i pewność, że nie stracisz nic, to nie to samo gdy ciężko nad czymś pracujesz wiesz, że szanse masz nie wielkie, życie krótkie a jednak się udaje (też jakiś czynnik motywujący)
DRUGI największy minus, zakładając, że jest się jedyną osobą nieśmiertelną, największym przekleństwem jest samotność, świadomość, że osoby do których się przywiążesz odejdą w "ułamkach" lat
urok życia polega na tym, że jest kruche i ulotne, to tak samo jak ze sportami ekstremalnymi, możesz przejechać rowerem po prostej linii na asfalcie, lub po cienkiej desce na wysokości 100 metrów (nawet z asekuracją), efekt strachu przed tym co możesz utracić i satysfakcja z pokonania własnej słabości jest bezcenna, tak samo jak każde osiągnięcie w życiu, mając xx lat i pewność, że nie stracisz nic, to nie to samo gdy ciężko nad czymś pracujesz wiesz, że szanse masz nie wielkie, życie krótkie a jednak się udaje (też jakiś czynnik motywujący)
DRUGI największy minus, zakładając, że jest się jedyną osobą nieśmiertelną, największym przekleństwem jest samotność, świadomość, że osoby do których się przywiążesz odejdą w "ułamkach" lat