Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
Nikt
Posty: 122
Rejestracja: sobota, 19 maja 2012, 11:00
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Łódź

Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...

#121 Post autor: Nikt » sobota, 7 lipca 2012, 21:51

Reaktancja pisze:Oburzenie sięga zenitu. Ale pozwolę sobie rozjaśnić mój punkt widzenia, skoro problemy ze zrozumieniem tekstu i wyobraźnią są tak powszechne. Nie chodzi o sam fakt słuchania muzyki w słuchawkach, bo to wręcz mile i eleganckie, ale traktowanie słuchania muzyki jako przykrywka faktu że jest się społeczną ciotą. :)
Gdy czytam coś takiego to z przykrością muszę stwierdzić (i zaczerpnę to również z Twojej wypowiedzi), że jest to przejaw czystego debilizmu.

Jaka przykrywka? Słucham, bo kocham muzykę i jest ona nieodłączną częścią naszego życia. Jeżeli dla Ciebie istnieje coś takiego jak miejsce i pora odpowiednie do jej słuchania to jesteś w przeogromnym błędzie i wracam do mojego powyższego, pierwszego zdania.

To, że słucham ogranicza moje zmysły? Co za durny wniosek. Że niby nie ustąpię schorowanej babci miejsca w autobusie? Nie jestem ślepy i jeżeli zajdzie taka potrzeba to właśnie tak zrobię. Mniej słyszę? A przepraszam bardzo lepiej słuchać warkotu samochodów aniżeli ulubionej muzyki? No tak, przecież tysiące razy wtargnąłem już na jezdnię i prawie potrącił mnie jakiś pojazd oraz zastałem setki ludzi, którzy potrzebowali pomocy, jednak ja im jej nie udzieliłem, ponieważ słuchałem muzyki i czułem się uniewinniony, jak to powiedziałeś: "przynajmniej się łudzę że tak jest". Gratuluję fenomenalnie żałosnego, absurdalnie nielogicznego podejścia do życia.

Gdy zakładam słuchawki wcale nie zapominam o całym świecie, tylko ZWYCZAJNIE umilam sobie czas, a że Ty masz jakiś problem z zaakceptowaniem tego to już zupełnie inna kwestia i jesteś raczej jednym z wyjątków.

Proszę, opowiedz mi jeszcze raz w jakim to wielkim błędzie jesteśmy i narażamy się na niebezpieczeństwo oraz najlepiej wspomnij coś o gimnazjum - będzie miło a poziom rozmowy na pewno się podniesie.


Proszę wszystkich w tym temacie o stonowanie swojej wypowiedzi. Inaczej posty trafią do kosza. Aleks


4wu5.

Reaktancja
Posty: 8
Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2011, 16:13
Enneatyp: Indywidualista

Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...

#122 Post autor: Reaktancja » niedziela, 8 lipca 2012, 15:59

Naprawdę uważasz, że słuchając głośno muzyki przez słuchawki nie pozbawiłeś się jednego ze zmysłów reagującego na otoczenie? : )))))) Czyż nie po to słucha się głośno muzyki, żeby odciąć się od świata, odstresować, nie myśleć o codzienności, tylko dać się pochłonąć muzyce?

Oczywiście, że mniej słyszysz. Nie obchodzi mnie czego lepiej słuchać, ustalam fakty. Faktem jest, że mniej słyszysz. Byłam pewna, że zaraz poczytam, że nigdy nic ci się nie stało, zawsze byłeś czujny i zwarty oraz, że bez zmysłu słuchu radzisz sobie znakomicie. Jestem pewna, że gdyby coś ci się stało, już dawno nie nosiłbyś słuchawek w takich sytuacjach. ;) Szczerze mówiąc, nie obchodzi mnie konkretnie Twoje bezpieczeństwo. Chodzi o postawę, o społeczność świętych słuchawkowych krów, które myślą że jak założą słuchawki to to ich w jakiś sposób chroni.

Też miałam 15 lat, masę problemów z samą sobą i wydawało mi się, że jak założę słuchawki to mi to pomoże. Tak naprawdę czułam się jak niepełnosprawna, bo ktoś coś mówi, ja nie słyszę, ogólnie mało komfortowo, więc zaprzestałam.
Nikt pisze: Gdy zakładam słuchawki wcale nie zapominam o całym świecie, tylko ZWYCZAJNIE umilam sobie czas, a że Ty masz jakiś problem z zaakceptowaniem tego to już zupełnie inna kwestia i jesteś raczej jednym z wyjątków.
Nie zapominaj, że rozmawiasz z 4w5. Pochlebiasz mi ; )))

Zresztą... co ja się tutaj produkuje. Nie musiałam się szczególnie wracać postach tego tematu, żeby niespodziewanie trafić na twoją wcześniejszą wypowiedź (strona 6, ostatni post):
Nikt pisze: Hmm, gdy idę sam, to też mam wrażenie, że wszyscy się na mnie gapią. Tyle, że sam niezręcznie czuję się tylko bez muzyki. Gdy jednak założę słuchawki, mam wszystko gdzieś, a nawet myśli typu "mam was w dupie, patrzcie się ile chcecie" (:D). Po prostu czuję się wtedy jakiś taki... dumniejszy?
To wiele tłumaczy. Bardzo się uniosłeś, chwyciłeś się najbardziej prymitywnych form prowadzenia dyskusji bo moja krytyka celowała w konkretnie w ciebie. Nie miałam na celu obrażania poszczególnych jednostek. Po prostu bawią i żenują mnie jednocześnie słuchawkowcy. Podobnie jak ludzie którzy noszą w metrach, zamkniętych lokalach itp itd okulary przeciwsłoneczne. : ))) Pomaga ci to - spoko. Dla mnie niestety pozostajesz śmieszny.

Awatar użytkownika
mietekssm
Posty: 144
Rejestracja: piątek, 25 lutego 2011, 16:07
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Łódź

Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...

#123 Post autor: mietekssm » niedziela, 8 lipca 2012, 17:43

Pomaga ci to - spoko. Dla mnie niestety pozostajesz śmieszny.
Skoro dla Ciebie to spoko, to po jaki kij ta dyskusja?

Nikt
Posty: 122
Rejestracja: sobota, 19 maja 2012, 11:00
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Łódź

Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...

#124 Post autor: Nikt » niedziela, 8 lipca 2012, 19:12

Reaktancja pisze:Naprawdę uważasz, że słuchając głośno muzyki przez słuchawki nie pozbawiłeś się jednego ze zmysłów reagującego na otoczenie? : )))))) Czyż nie po to słucha się głośno muzyki, żeby odciąć się od świata, odstresować, nie myśleć o codzienności, tylko dać się pochłonąć muzyce?
Masz jakąś manię. Manię na punkcie bezpieczeństwa i odpowiedzialności ludzi, którzy Cię otaczają. Wciąż tylko czytam zlepek bezsensownych argumentów, które domyślam się, że tworzysz z powodu braku konkretnego zajęcia.
Reaktancja pisze:Oczywiście, że mniej słyszysz. Nie obchodzi mnie czego lepiej słuchać, ustalam fakty. Faktem jest, że mniej słyszysz.
No tak. Mniej słyszę. Oczywiście, że tak. Prawie w ogóle nie słyszę. W sumie prawie jakbym był głuchy :)
Reaktancja pisze:Chodzi o postawę, o społeczność świętych słuchawkowych krów, które myślą że jak założą słuchawki to to ich w jakiś sposób chroni.
Kocham czytać takie steki bzdur. Nie no, ale przecież wielokrotnie a nawet nader często słyszy się w radio, widzi w telewizji oraz czyta w gazecie, że giną tysiące osób, które słuchając muzyki były tak oderwane od rzeczywistości, że aż same prosiły się o śmierć. Drugie tyle osób słuchających muzyki na ulicy oskarża się o brak reakcji na nieszczęśliwe wypadki, które przydarzają się przypadkowym przechodniom.
Reaktancja pisze: Też miałam 15 lat, masę problemów z samą sobą i wydawało mi się, że jak założę słuchawki to mi to pomoże. Tak naprawdę czułam się jak niepełnosprawna, bo ktoś coś mówi, ja nie słyszę, ogólnie mało komfortowo, więc zaprzestałam.
Też tyle miałem, ale nie miałem ze sobą masy problemów ani nie czułem się niepełnosprawny. Czułem się młody.

Niestety widzę, że Twoja niepełnosprawność została Ci do dzisiaj ^^

A odnośnie samego wywodu na temat wieku - bardzo lubię je czytać. Wtedy już nie mam wątpliwości, że osoba z którą prowadzę dyskusję jest całkowicie niedojrzała i brakuje jej jakichkolwiek sensownych argumentów.
Reaktancja pisze: [...] To wiele tłumaczy. Bardzo się uniosłeś, chwyciłeś się najbardziej prymitywnych form prowadzenia dyskusji bo moja krytyka celowała w konkretnie w ciebie. Nie miałam na celu obrażania poszczególnych jednostek. Po prostu bawią i żenują mnie jednocześnie słuchawkowcy. Podobnie jak ludzie którzy noszą w metrach, zamkniętych lokalach itp itd okulary przeciwsłoneczne. : ))) Pomaga ci to - spoko. Dla mnie niestety pozostajesz śmieszny.
Jeżeli ktoś tu się chwyta prymitywnych metod to tylko Ty swoimi pięknymi bezpodstawnymi wyrażeniami typu "debilizm", "ciota", no ale już mniejsza o to.

Żenują Cię "słuchawkowcy" powiadasz? Mnie żenują ludzie tacy jak Ty, którzy dzielą się swoimi mądrościami w internecie, ponieważ uważają je za świętą prawdę, a jednocześnie uważając siebie za człowieka lepszego. Tylko i aż tyle mogę wywnioskować z Twoich wypowiedzi. Jesteś najgorszym możliwym typem czwóreczki i nie chodzi o skrzydło a po prostu o rodzaj wyjątkowości. Twoja polega jedynie na tym, że ubzdurałaś sobie, że istnieje, gdy tak nie jest. Uważasz się jedynie za lepszą, mądrzejszą i tym budujesz to złudną wyjątkowość. Odrzucasz tym od siebie ludzi i zostajesz niemal sama - prawda boli, co? :) (Śmiało, zaprzeczaj!)

Ale skoro Ci to pomaga... ok. I nie pozostaniesz dla mnie śmieszna, bo nawet tak nie myślę. O wiele lepiej Twoją osobę odzwierciedliło by słowo "beznadziejność".
Życie Cię skopało tak jak każdego z nas, ale to nie powód, aby głosić tak irracjonalne opinie, co tylko Cię pogrąża.
4wu5.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...

#125 Post autor: Snufkin » niedziela, 8 lipca 2012, 20:59

Daniel Goleman w jednej ze swoich książek pisał właśnie o tej modzie na chodzenie po ulicy w słuchawkach. Tak więc nie jest to problem czysto wirtualny i bez znaczenia jak stara się przedstawić kolega wyżej lecz całkiem poważny problem społeczny będący obiektem badań naukowych.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
IstariDreamer
Posty: 303
Rejestracja: wtorek, 25 stycznia 2011, 12:10
Lokalizacja: Right here

Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...

#126 Post autor: IstariDreamer » niedziela, 8 lipca 2012, 21:22

Reaktancja pisze:Poza tym, jeżeli idzie o słuchawki. Dla mnie straszną głupotą jest chodzenie po ulicach w słuchawkach z których leci muzyka o znaczącym poziomie głośności. Ludziom którzy tak robią w moim odczuciu brakuje chyba instynktu samozachowawczego i mają jakiś problem, bo muszą się w ten sposób odizolowywać. Na muzykę jest czas i miejsce. Ale na Boga, nie w środku dnia, na chodniku w drodze do sklepu. Miejcie odwagę, a nie chowacie się za słuchawkami. ;)
Zgadzam się, że słuchanie głośno muzyki w ruchliwych miejscach może być niebezpieczne.
To może rozpraszać (a raczej sprawiać, że skupiasz się na muzyce, a nie na tym co wokół) i nie słyszysz nic poza muzyką.


Ale jako 'społeczna ciota' nie potwierdzam twojej tezy o sensie używania słuchawek przez takie osoby.
Wydaje mi się, że słuchawki zazwyczaj używane są właśnie przez osoby będące przeciwieństwem 'społecznej cioty'.
Szczególnie jeśli są to duże słuchawki to raczej zwracają na ciebie uwagę, a 'społeczna ciota' tego by nie chciała.


A co do samego pojęcia 'społecznej cioty'.
Nie odebrałem tego jako agresywne. Nie rozumiem jednak sensu obdarzania kogoś takimi określeniami.
Zawsze uważałem, że robi się to z potrzeby wywołania w odbiorcy chęci do zdezintegrowania ci szczęki.
It's nice to be important, but it's more important to be nice

mini-chat

Awatar użytkownika
mietekssm
Posty: 144
Rejestracja: piątek, 25 lutego 2011, 16:07
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Łódź

Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...

#127 Post autor: mietekssm » niedziela, 8 lipca 2012, 21:30

Snufkin pisze:całkiem poważny problem społeczny będący obiektem badań naukowych.
Życie seksualne mrówek też może być tematem badań hamerykańskich naukowców, co nie sprawia że są to poważne tematy...

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...

#128 Post autor: Snufkin » niedziela, 8 lipca 2012, 21:44

Pierdzielisz.
Na jakiej podstawie twierdzisz, że to niepoważne tematy ?
Niestety obawiam się, że koleżanka wyżej trafiła w sedno stąd wasza emocjonalna reakcja.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Nikt
Posty: 122
Rejestracja: sobota, 19 maja 2012, 11:00
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Łódź

Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...

#129 Post autor: Nikt » niedziela, 8 lipca 2012, 22:13

Eee?

Odkąd tylko przenośne odtwarzacze weszły do użytku, odtąd ludzie będą słuchać muzyki gdzie tylko mogą. To samo z komórkami, tabletami itp.
Te urządzenia zostały stworzone po to, aby żyło nam się wygodniej i lepiej mając małą porcję rozrywki lub informacji na wyciągniecie ręki.

Gdy skupiamy nasz słuch i nasze myśli na czymś innym niż to co nas otacza, wcale nie sprawia, że stajemy się istotami bezbronnymi na otoczenie, bo mamy jeszcze oczy.
A to, że pisałem, że jest mi po prostu lepiej idąc ulicą słuchając muzyki nie znaczy, że zwalniam się z żadnego rodzaju odpowiedzialności.

Temat niepoważny właśnie w tych dwóch kwestiach, które poruszała nasza "koleżanka": odpowiedzialność i bezpieczeństwo. Totalny bezsens.

PS. Jeszcze gdyby CHOCIAŻ wersja, że słuchanie muzyki w słuchawkach poruszając się po mieście jest niebezpieczne i nieodpowiedzialne MIAŁA jakiekolwiek dowody w praktyce to byłoby ok, ale jak widać - tak nie jest i sam się nawet nie spotkałem z taką sytuacją.
4wu5.

Awatar użytkownika
Amisu
Posty: 118
Rejestracja: wtorek, 21 lutego 2012, 03:33
Enneatyp: Indywidualista

Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...

#130 Post autor: Amisu » poniedziałek, 9 lipca 2012, 01:37

Zgadzam się z tym "pozbawianiem się" jednego ze zmysłów. Niestety dwa razy się "sparzyłam" przez za głośno puszczoną muzykę w słuchawkach (wstyd, ale raz skończyło się w szpitalu i do dziś się zastanawiam gdzie ja wtedy miałam rozum), dlatego teraz ograniczam jej słuchanie do autobusów, gdzie paplanina ludzi strasznie mnie męczy. Idąc w tłumie czuję się nieco niekomfortowo słuchając muzyki, jednak gdy wracam do domu, nikogo nie ma, w około tylko ciemnica to muzyka jest dobrym rozwiązaniem. :roll:
Jednak słuchawkowcy i społeczne cioty, hmm... Mój znajomy nosi się z wielkimi słuchawkami niemal wszędzie, a do społecznej cioty mu bardzo daleko.
4w3 Arystokrata – mistrz w rzucaniu focha, miłośnik dobrego ciucha, zmanierowany jak diabli. Znienawidzony nawet przez osoby ze swojego typu. Lepiej się czuje w pracy niż 4w5 i dlatego zazwyczaj nie kończy źle.

Awatar użytkownika
sexta_espada
Posty: 131
Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2012, 13:02
Enneatyp: Indywidualista

Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...

#131 Post autor: sexta_espada » poniedziałek, 9 lipca 2012, 10:47

Też trochę sie zgadzam. Trochę. Muzyka jest ze mną wszędzie, może nawet jest ważniejsza niż miłość, bez muzyki po prostu nie funkcjonuję, chyba jestem uzależniona, i nie chodzi o oderwanie się od śwaita. Zawsze kontroluję sytuację, i czasami zdejmuję słuchawki, jak idę przez łąkę czy park, i wsłu-ch-uję się w odgłosy przyrody.
...It can't rain all the time...

Reaktancja
Posty: 8
Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2011, 16:13
Enneatyp: Indywidualista

Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...

#132 Post autor: Reaktancja » wtorek, 10 lipca 2012, 21:28

mietekssm pisze:Skoro dla Ciebie to spoko, to po jaki kij ta dyskusja?
Przeczytaj sobie jeszcze raz to zdanie tym razem zwracając uwagę na to co jest po słowach 'dla mnie' ... Swoją drogą warto zauważyć iż celem rozmowy niekoniecznie musi być przeciągnięcie kogoś na swoją stronę. Mam nadzieje, ze nie muszę tłumaczyć jakie są inne powody dla których się dyskutuje.

Drogi Nikt. Z przykrością stwierdzam, że nie wniosłeś nic do tej dyskusji oprócz swojego wielkiego oburzenia i jedynego zarzutu, że to co pisze jest debilizmem, bezsensem bez żadnego wysiłku z twojej strony żeby udowodnić mi, że tak jest. Bardzo pięknie ilustrujesz opisaną przez Schopenhauera dialektykę erystyczną konkretnie sposób 38 - ostatni. Aż dla ciebie i wszelkich zgromadzonych zacytuję:
"Gdy spostrzegamy, iż siły przeciwnika są prze-możniejsze i nasze racje nie będą górą, wtedy rozpoczyna się
atak osobisty, wulgarny i obelżywy. Skoro sprawa i tak jest przegrana, pomijamy przedmiot sporu i atakujemy
wprost osobę przeciwnika na każdy możliwy sposób, co można nazwać argumentem osobistym (argumentum ad
personam), w odróżnieniu od argumentu odwołującego się do człowieka (argumentum ad hominem). Stosując
ten ostatni rezygnujemy z przedmiotu sporu jako materii czysto obiektywnej i napadamy na to, co przeciwnik o
nim powiedział lub mniemał."

Właściwie w każdym komentarzu po cytacie ze mnie starałeś się personalnie na mnie najechać. :)
Zatem daruj sobie forumową psychoanalizę, prawdopodobieństwo, że zostaniesz drugim Freudem jest doprawdy niskie, warto zająć się czymś co wychodzi ci lepiej.

Co do prymitywnych metod. Mogłam napisać, że uważam coś za 'bardzo głupie', ale po co, skoro w moim odczuciu to już 'debilizm'. Nie chciałam krytykować nikogo personalnie (jeden taki wybryk jeszcze nikogo nie przekreśla w moich oczach ; )) ), wyraziłam swoje zdanie, co czyni tutaj każdy z was. Uważam, że mam prawo użyć słowa 'ciota' - najlepiej oddawało moje odczucia. Mam wrażenie, że zachwiałam nieco waszą sielską atmosferę wzajemnego odsłaniania się z intymnych przemyśleń i poklepywania siebie nawzajem po główkach z dobrym słowem na ustach.

Ad rem
Myślę, że zjawisko słuchawek jak i np chwytania telefonu komórkowego i udawania że coś się na nim robi w stresujących itp itd dla nas sytuacjach jest w tej chwili zjawiskiem, które powinno podlegać badaniom socjologicznym ponieważ występuje na dużą skale (skoro już taka dziedzina istnieje).
Macie częściowo racje, jeżeli chodzi o duże słuchawki, ponieważ sama mam wśród znajomych ludzi którzy ich używają, nawet w różnych kolorach i nic wspólnego z nieśmiałością, chęcią wycofywania się nie mają. Myślę, sobie jednak że w niektórych przypadkach takie słuchawki tak jak np wyróżniające się ubrania to chęć udowodnienia sobie (innym (?)), że jest się innym, lepszym, odważniejszym. Znam wiele osób, które lubią rzucać się w oczy mimo że w kontaktach (zwłaszcza z nieznajomymi) są bardzo zdystansowani. Jak nadmieniłam wcześniej obserwuje również wielu ludzi, którzy za słuchawkami się zwyczajnie chowają, znajdując w nich swój azyl i tych głownie miałam na myśli dokonując krytyki.

Awatar użytkownika
sexta_espada
Posty: 131
Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2012, 13:02
Enneatyp: Indywidualista

Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...

#133 Post autor: sexta_espada » środa, 11 lipca 2012, 10:18

Tak mnie naszło: chyba lepsze chwytanie się za telefon i udawanie, że coś się robi (zresztą sama tak często robię) niż obgryzanie paznokci, palenie czy co tam jeszcze ludzie robią :roll:
...It can't rain all the time...

Awatar użytkownika
mietekssm
Posty: 144
Rejestracja: piątek, 25 lutego 2011, 16:07
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Łódź

Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...

#134 Post autor: mietekssm » środa, 11 lipca 2012, 11:19

Rea - mówisz o obrażaniu innych... Nie zapominaj że zaczęłas od nazywania ludzi ciotami i debilami.

Topic: albo udawanie w towarzystwie ze sie pije cos mimo ze napoju od dawna w kubku nie ma :)
Podobne do telefonu.

Awatar użytkownika
IstariDreamer
Posty: 303
Rejestracja: wtorek, 25 stycznia 2011, 12:10
Lokalizacja: Right here

Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...

#135 Post autor: IstariDreamer » środa, 11 lipca 2012, 12:25

Reaktancja pisze:Uważam, że mam prawo użyć słowa 'ciota' - najlepiej oddawało moje odczucia.
Skoro taka jest prawda to w porządku. Do wyrażania odczuć nic nie mam.
Lepiej otrzymać to wyrażenie w takiej formie, niż jakieś nieprawdziwe...

Nie rozumiem jednak, jak tak można.
Przez internet zdarza mi się zapomnieć, że rozmawiam z prawdziwymi ludźmi i w konsekwencji czasami wyrażam się ostrzej niż normalnie.
Przy bezpośrednim kontakcie bym tak nie potrafił.
Reaktancja pisze:Jak nadmieniłam wcześniej obserwuje również wielu ludzi, którzy za słuchawkami się zwyczajnie chowają, znajdując w nich swój azyl i tych głownie miałam na myśli dokonując krytyki.
Lepiej żeby chowali się w domu?
It's nice to be important, but it's more important to be nice

mini-chat

ODPOWIEDZ