Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...
Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...
Właśnie dlatego zawsze nie lubiłam wychodzić dalej niż na własne podwórko (a i z tym było ciężko). Ja mam wrażenie, że się ze mnie śmieją, że mną gardzą, że osądzają. Wgl. jestem taką osobą która często się potyka, nawet na płaskiej powierzchni, i przez to to się pogłębia. A słuchawki na uszy to faktycznie dobry sposób.
Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...
Ja jak mam słuchawki na uszach to zawsze wydaje mi się, że za głośno oddycham.
4w3 Arystokrata – mistrz w rzucaniu focha, miłośnik dobrego ciucha, zmanierowany jak diabli. Znienawidzony nawet przez osoby ze swojego typu. Lepiej się czuje w pracy niż 4w5 i dlatego zazwyczaj nie kończy źle.
- sexta_espada
- Posty: 131
- Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2012, 13:02
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...
otóż toAmisu pisze:Ja jak mam słuchawki na uszach to zawsze wydaje mi się, że za głośno oddycham.
mnie nie krępuje ani nie denerwuje, choć wyglądam trochę inaczej niż wszyscy. Ostatnio mój "normalny" kolega spytał, czy nie wkurza mnie,że wszyscy się patrzą na moje lateksowe długie butki a ja nawet nie zauważyłam, że się patrzą
...It can't rain all the time...
- Litka
- Posty: 17
- Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2012, 17:43
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Vaes Dothrak
Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...
Ja mam z kolei nawyk patrzenia przypadkowym przechodniom głęboko w oczy. Czasem się uśmiecham, czasem nie. Trwa to jakiś ułamek sekundy, ale wystarczy żeby ten ktoś w jakiś sposób zareagował. Niektórzy nie zauważają, inni uciekają wzrokiem, bardzo mnie cieszy jak odpowiadają tym samym, czasem nawet się odwracają. Nie robię tego kokieteryjnie ani wyzywająco, w zasadzie nie wiem skąd mi się to wzięło. Chyba szukam w tych nieznajomych, no nie wiem, jakiejś świadomości. Wiem, zabrzmiało to pretensjonalnie. Tak naprawdę pewnie chcę po prostu zwrócić na siebie uwagę. W każdy razie, lubię to robić.
Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...
To jest tylko kwestia wmawiania sobie, że inni na Ciebie patrzą. Kiedy ty patrzysz im w oczy, nawet nieświadomie, oni automatycznie również zwracają na Ciebie wzrok, potem Ty, aby upewnić się, że nikt więcej na Ciebie nie patrzy- patrzysz innej osobie znów w oczy i ona też Ci odpowie spojrzeniem itp itd.
Też mi się kiedyś wydawało, że wszyscy na mnie patrzą i było to dla mnie nieznośne i wku*wiające. Ale w końcu doszłam do takiego wniosku jak powyżej i "obserwowanie mnie" ustało, ponieważ ja nie obserwowałam innych. Normalna kolej rzeczy.
To jest typowe dla czwórek- szukanie swojego zainteresowania wśród innych, aby podnieść swojąsamoocenę, zę jesteśmy INNI.
Też mi się kiedyś wydawało, że wszyscy na mnie patrzą i było to dla mnie nieznośne i wku*wiające. Ale w końcu doszłam do takiego wniosku jak powyżej i "obserwowanie mnie" ustało, ponieważ ja nie obserwowałam innych. Normalna kolej rzeczy.
To jest typowe dla czwórek- szukanie swojego zainteresowania wśród innych, aby podnieść swojąsamoocenę, zę jesteśmy INNI.
Jestem znawcą, więc jeśli chcesz o coś spytać to odpowiem Ci w mig!!
- mietekssm
- Posty: 144
- Rejestracja: piątek, 25 lutego 2011, 16:07
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Łódź
Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...
Drogi znawco, myślę że nie chodzi tutaj o to...
Uczucie obserwowania towarzyszy mi praktycznie cały czas. I nie chodzi tutaj tylko o patrzenie się na mnie. Przebywając np. na przystanku wydaje mi sie nie tylko że ktoś się na mnie patrzy, ale również że ktoś np. wymawiał moje imię.
Uczucie obserwowania towarzyszy mi praktycznie cały czas. I nie chodzi tutaj tylko o patrzenie się na mnie. Przebywając np. na przystanku wydaje mi sie nie tylko że ktoś się na mnie patrzy, ale również że ktoś np. wymawiał moje imię.
-
- Posty: 8
- Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2011, 16:13
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...
Czy mam takie wrażenie? Owszem, dosyć często. Czy mnie to irytuje? To zależy czy akurat dobrze tego dnia wyglądam Z reguły rzadko idąc przez ulice mam ochotę się schować, bo po prostu jak chcę się chować to się chowam i staram się unikać ludzi. Zatem skoro już idę, dobrze się czuje, dobrze wyglądam, to wręcz szukam kontaktu wzrokowego z ludźmi i jestem rozczarowana gdy kolejna z rzędu osoba błądzi gdzieś tam wzrokiem. Ludzie patrzeć na ludzi. Lubię nadziewać się na czyjś wzrok i sama kogoś nadziewać. Czasem nawet zastanawiam się kim są ludzie których mijam, co robią i gdzie właśnie zmierzają. Skrajnie czasem czytam im w myślach.
EDIT
Poza tym, jeżeli idzie o słuchawki. Dla mnie straszną głupotą jest chodzenie po ulicach w słuchawkach z których leci muzyka o znaczącym poziomie głośności. Ludziom którzy tak robią w moim odczuciu brakuje chyba instynktu samozachowawczego i mają jakiś problem, bo muszą się w ten sposób odizolowywać. Na muzykę jest czas i miejsce. Ale na Boga, nie w środku dnia, na chodniku w drodze do sklepu. Miejcie odwagę, a nie chowacie się za słuchawkami.
EDIT
Poza tym, jeżeli idzie o słuchawki. Dla mnie straszną głupotą jest chodzenie po ulicach w słuchawkach z których leci muzyka o znaczącym poziomie głośności. Ludziom którzy tak robią w moim odczuciu brakuje chyba instynktu samozachowawczego i mają jakiś problem, bo muszą się w ten sposób odizolowywać. Na muzykę jest czas i miejsce. Ale na Boga, nie w środku dnia, na chodniku w drodze do sklepu. Miejcie odwagę, a nie chowacie się za słuchawkami.
- mietekssm
- Posty: 144
- Rejestracja: piątek, 25 lutego 2011, 16:07
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Łódź
Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...
Niektórzy, w tym i ja, lubią ideę aby życie miało własny soundtrack...
- Enturie
- Posty: 493
- Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: poza zasięgiem sieci
Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...
Ocenianie czy ktoś jest głupi przez pryzmat tego, czy ma w uszach słuchawki, czy nie jest według mnie śmieszne. Ja mam szacunek do ludzi w słuchawkach, bo przynajmniej nie zmuszają innych obywateli do słuchania swojej muzyki, tylko zachowują to dla siebie. Poza tym, jeśli daje to im poczucie bezpieczeństwa, to czemu nie? Każdy ma jakiś sposób na radzenie sobie z trudnościami. Jeśli dla kogoś jest to muzyka, to według mnie ma pełne prawo do tego, by sobie ulżyć.Reaktancja pisze:Poza tym, jeżeli idzie o słuchawki. Dla mnie straszną głupotą jest chodzenie po ulicach w słuchawkach z których leci muzyka o znaczącym poziomie głośności. Ludziom którzy tak robią w moim odczuciu brakuje chyba instynktu samozachowawczego i mają jakiś problem, bo muszą się w ten sposób odizolowywać. Na muzykę jest czas i miejsce. Ale na Boga, nie w środku dnia, na chodniku w drodze do sklepu. Miejcie odwagę, a nie chowacie się za słuchawkami.
► Pokaż Spoiler
Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...
To zdanie to chyba jakiś żartReaktancja pisze:Dla mnie straszną głupotą jest chodzenie po ulicach w słuchawkach z których leci muzyka o znaczącym poziomie głośności. Ludziom którzy tak robią w moim odczuciu brakuje chyba instynktu samozachowawczego i mają jakiś problem, bo muszą się w ten sposób odizolowywać. Na muzykę jest czas i miejsce. Ale na Boga, nie w środku dnia, na chodniku w drodze do sklepu. Miejcie odwagę, a nie chowacie się za słuchawkami.
Jeżeli ktoś ma ze sobą problemy to chyba tylko Ty, bo stwierdzenie, że z ludźmi jest coś nie tak, gdy słuchają muzyki na ulicy jest po prostu przezabawne
4wu5.
Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...
Dla mnie to też głupota i myślę, że dla wielu również.
Chociaż chodzą tak chyba tylko dzieciaki nie pamiętam dorosłych w słuchawkach.
Chociaż chodzą tak chyba tylko dzieciaki nie pamiętam dorosłych w słuchawkach.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
- mietekssm
- Posty: 144
- Rejestracja: piątek, 25 lutego 2011, 16:07
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Łódź
Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...
A dla mnie wasze komentarze są głupotą. Nie wiedziałem że można się czepiać tak śmiesznej rzeczy jak słuchanie muzyki. Gdyby ktoś chodził po miescie z glosnikami i puszczał na full disco polo, to ta dyskusja miała by jakikolwiek sens, ale rozmowa się tyczy tego, ze ktoś lubi słuchac muzyki. Fuck logic.
- sexta_espada
- Posty: 131
- Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2012, 13:02
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...
O jezus maria
...It can't rain all the time...
Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...
SIKAAAAAAAAAAAAM!Snufkin pisze:Dla mnie to też głupota i myślę, że dla wielu również.
Chociaż chodzą tak chyba tylko dzieciaki nie pamiętam dorosłych w słuchawkach.
Edit.: Nie pamiętam, abym w życiu spotkał się z ludźmi, którzy uważają się za poważnych i wygłaszają takie opinie. No chyba, że to tylko dzieciaki.
4wu5.
-
- Posty: 8
- Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2011, 16:13
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Czy jak idziecie ulicą to macie takie wrażenie, że...
Oburzenie sięga zenitu. Ale pozwolę sobie rozjaśnić mój punkt widzenia, skoro problemy ze zrozumieniem tekstu i wyobraźnią są tak powszechne. Nie chodzi o sam fakt słuchania muzyki w słuchawkach, bo to wręcz mile i eleganckie, ale traktowanie słuchania muzyki jako przykrywka faktu że jest się społeczną ciotą.
Padły istotne hasła: instynkt samozachowawczy, czas i miejsce na muzykę. Paradowanie w słuchawkach przez miasto moim zdaniem jest szczytem debilizmu. Pozbawia się samego siebie jednego ze zmysłów. Pewnie nigdy nie jechaliście samochodem i nie musieliście uważać za kogoś kto przechodzi przez ulice i jest tak zaabsorbowany izolowaniem się od świata, że nie słyszy zbliżającego się samochodu. Złudne to poczucie bezpieczeństwa. Podobnie w autobusach. Wsiadam na 5 minut, ale spoko, założę słuchawki i będę udawać że mnie nie ma na wypadek gdyby jakaś schorowana babka stanęła w pobliżu i musiałbym nie daj Boże nawiązać jakiś kontakt i jej ustąpić. A tak to jestem usprawiedliwiony (przynajmniej się łudzę że tak jest). Nie widziałem, nie słyszałem Jeżeli jestem w jakimś miejscu głośnym, pełnym ludzi, sklepie, dworcu, autobusie, na środku ulicy to jestem nastawiona na odbiór. Może ktoś będzie potrzebował pomocy, wskazania drogi albo zwyczajnie będzie rozmawiał i będę mogła posłuchać czy wręcz podsłuchać ciekawych rzeczy. Miasto też ma swój podkład, swój soundtrack. Jesteście tak uwrażliwieni na estetykę codzienności, a zagłuszacie sobie prawdziwe odgłosy życia jakimiś dźwiękami, których możecie posłuchać wszędzie indziej. Nie warto być świętą krową, a tak naprawdę w gruncie rzeczy bać się tak infantylnych spraw. Są w życiu naprawdę większe problemy.
Dlatego słuchawki, naturalnie, ale jak naprawdę ma się gdzie np w długiej podróży.
Padły istotne hasła: instynkt samozachowawczy, czas i miejsce na muzykę. Paradowanie w słuchawkach przez miasto moim zdaniem jest szczytem debilizmu. Pozbawia się samego siebie jednego ze zmysłów. Pewnie nigdy nie jechaliście samochodem i nie musieliście uważać za kogoś kto przechodzi przez ulice i jest tak zaabsorbowany izolowaniem się od świata, że nie słyszy zbliżającego się samochodu. Złudne to poczucie bezpieczeństwa. Podobnie w autobusach. Wsiadam na 5 minut, ale spoko, założę słuchawki i będę udawać że mnie nie ma na wypadek gdyby jakaś schorowana babka stanęła w pobliżu i musiałbym nie daj Boże nawiązać jakiś kontakt i jej ustąpić. A tak to jestem usprawiedliwiony (przynajmniej się łudzę że tak jest). Nie widziałem, nie słyszałem Jeżeli jestem w jakimś miejscu głośnym, pełnym ludzi, sklepie, dworcu, autobusie, na środku ulicy to jestem nastawiona na odbiór. Może ktoś będzie potrzebował pomocy, wskazania drogi albo zwyczajnie będzie rozmawiał i będę mogła posłuchać czy wręcz podsłuchać ciekawych rzeczy. Miasto też ma swój podkład, swój soundtrack. Jesteście tak uwrażliwieni na estetykę codzienności, a zagłuszacie sobie prawdziwe odgłosy życia jakimiś dźwiękami, których możecie posłuchać wszędzie indziej. Nie warto być świętą krową, a tak naprawdę w gruncie rzeczy bać się tak infantylnych spraw. Są w życiu naprawdę większe problemy.
Dlatego słuchawki, naturalnie, ale jak naprawdę ma się gdzie np w długiej podróży.
Co do tego komentarza i kolejnego: popracuj nad sztuką dyskusji, bo niby to miłe, że znów poczułam się bardzo młodo (jak w gimnazjum) ale oczekiwałam po ludziach w tym miejscu większej ogłady i umiejętności prowadzenia ciekawej rozmowy.Nikt pisze:
Jeżeli ktoś ma ze sobą problemy to chyba tylko Ty, bo stwierdzenie, że z ludźmi jest coś nie tak, gdy słuchają muzyki na ulicy jest po prostu przezabawne
Pewnie oglądałeś parę filmów i słuchałeś potem samego soundtracku. Miałeś kiedyś tak, że zamykasz oczy i widzisz przed sobą obrazki z tego filmu? To jest dobry soundtrack. Nie wydaje mi się, żeby zapełnianie każdej sekundy życia jakąś muzyką przekładało się potem na tak mocne powiązanie jakiejś melodii z odczuciami. Bo jest tego zbyt wiele, bo czynisz to zbyt powszechnym, bo tego się wtedy tak nie czuje. Muzyka jest dobra, cisza również, podobnie jak naturalne odgłosy toczącego się życia.mietekssm pisze:Niektórzy, w tym i ja, lubią ideę aby życie miało własny soundtrack...