Drodzy Czwórkowcy - zakochaliście się kiedyś w Piątce?
- Asteroid
- Posty: 81
- Rejestracja: środa, 2 lipca 2014, 18:09
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
Związki 4 z 5.
Nie jestem Czwórką, ale trochę Piątką, chociaż niby Ósemką xD
Za to mam koleżankę 4, z którą przebywanie jest czasem męczące... Głównie właśnie przez tą emocjonalność. Nie chcę być niedelikatna, ale chcę szczerze Ci odpowiedzieć. Nikt nie chce się smucić (no chyba że właśnie 4), dlatego bywa męczące patrzenie na to cierpienie w oczach drugiej osoby i jej minę w stylu "bo i tak mnie nikt nie rozumie" i te wszystkie fochy. A na pytanie co się stało, odpowiada zawsze, że nic, chociaż w oczach łzy i znów ta mina... (to wszystko widzę u mojej koleżanki i głównie to mnie w niej tak wkurza). Nie wiem, czy u Ciebie też tak to wygląda. Ale gdyby to wyeliminować, to myślę że ta druga strona czułaby się lepiej w związku. Od czasu do czasu można mieć doła i o tym pogadać, nawet z 5... tylko nie do przesady, bo to potrafi nieźle przytłoczyć...
Rozumiem, że coś się stało i dlatego masz ten problem z emocjami... Ciężko coś więcej doradzić nie znając dobrze sytuacji...
Za to mam koleżankę 4, z którą przebywanie jest czasem męczące... Głównie właśnie przez tą emocjonalność. Nie chcę być niedelikatna, ale chcę szczerze Ci odpowiedzieć. Nikt nie chce się smucić (no chyba że właśnie 4), dlatego bywa męczące patrzenie na to cierpienie w oczach drugiej osoby i jej minę w stylu "bo i tak mnie nikt nie rozumie" i te wszystkie fochy. A na pytanie co się stało, odpowiada zawsze, że nic, chociaż w oczach łzy i znów ta mina... (to wszystko widzę u mojej koleżanki i głównie to mnie w niej tak wkurza). Nie wiem, czy u Ciebie też tak to wygląda. Ale gdyby to wyeliminować, to myślę że ta druga strona czułaby się lepiej w związku. Od czasu do czasu można mieć doła i o tym pogadać, nawet z 5... tylko nie do przesady, bo to potrafi nieźle przytłoczyć...
Rozumiem, że coś się stało i dlatego masz ten problem z emocjami... Ciężko coś więcej doradzić nie znając dobrze sytuacji...
Nie ma tak idealnie. Ale może być dobrze mimo wszystko.
1w9 INFJ sp-sx-so
1w9 INFJ sp-sx-so
Re: Związki 4 z 5.
byłam z 5, dokładniej 5w6, z perspektywy czasu widzę że zabrakło rozmowy, zrozumienia. Wzajemne zamykania się we własnym świecie (czyli jak u wszystkich?) Jak to naprawić? Wiem że to ciężkie dla Ciebie 4, ale trzymaj emocje na wodzy (chociaz troche) myśl racjonalnie, usiądź i porozmawiaj a nie rycz niepotrzebnie. Mnie, szczerze mówiąc też irytują wiecznie płaczący i mówiący ze łzami w oczach ludzie , którzy mówią że się nic nie stało.
4w5
-
- Posty: 20
- Rejestracja: niedziela, 3 maja 2015, 10:56
Re: Drodzy Czwórkowcy - zakochaliście się kiedyś w Piątce?
Mnie piątka w ogóle namówiła do tego abym zrobił test na tej stronie, potem się śmiała że jest 5w4 i wiedziała że jestem 4w5. Nigdy w życiu się z nią nie spotkałem (bo ona tego nie chce) znam ją już dobre parę lat, ale z nikim tak dobrze mi się nie rozmawia. Byłem w niej rozkochany, potem zły na to że nie chce się spotkać. Do tego jakieś niewiadome sytuacje że jestem dla niej ważny ale w sumie potem w rozmowach myśli o swoim byłym a mi nie chciała robić przykrości i że jednak nie jestem dla niej aż tak ważny jak to ja bym chciał. Na nikim tak się nie nauczyłem być wyrozumiałym jak na niej. W sumie chciał bym się z nią spotkać, kopnął bym ją w tyłek i powiedział że ją uwielbiam mimo tego że jest małpą^^ Ale czy chciał bym z nią być? Nie wiem czy był bym w stanie jej uwierzyć. Z resztą ona nie wyraża chęci ku temu to i ja się tym na zapas nie martwię. Ale tak, jest łasa na komplementy i to okropnie : D
Re: Drodzy Czwórkowcy - zakochaliście się kiedyś w Piątce?
taki piękny temat odkopałeś, dziękuję
powinienem wychodzić a czytam, ciekawe jakie problemy dziewczyny miały ze mną hmmm... to byłoby ciekawe
powinienem wychodzić a czytam, ciekawe jakie problemy dziewczyny miały ze mną hmmm... to byłoby ciekawe
"-Co jeśli to pułapka? [...]
-Co jest, ludzie?! -ryknął Malik, przekrzykując huk umierającego miasta- Chcecie żyć wiecznie?!"~Łzy Diabła
-Co jest, ludzie?! -ryknął Malik, przekrzykując huk umierającego miasta- Chcecie żyć wiecznie?!"~Łzy Diabła
- Faral
- Posty: 102
- Rejestracja: środa, 13 sierpnia 2014, 23:20
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Północ
Re: Drodzy Czwórkowcy - zakochaliście się kiedyś w Piątce?
Kiedyś byłem. W sumie coś tam dalej czuję, ale to głównie sentyment połączony z niechęcią. Ot taka dawna wielka miłość. Nikomu 5 nie polecam, fatalny wybór na związek, za długo wszystko trwa no i zimne to takie. Dużo lepszy materiał na przyjaciela.
"Kto nie rozumie, musi myśleć.
Jest katorżnikiem myślenia"
4wing5
Jest katorżnikiem myślenia"
4wing5
- Ketchup_suicide
- Posty: 149
- Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 21:33
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Tauzen
Re: Drodzy Czwórkowcy - zakochaliście się kiedyś w Piątce?
Duża część moich miłości była piątkami. Mam do nich słabość, podoba mi się ich introwertyzm. Mój aktualny chłopak to 5tka. Trzeba wszystko samemu odkrywać w nim. Jak poznawanie nowego lądu
Czwórka z trzema skrzydłami.
MTBI: ENTP
Socjo: IEE
sx/sp/so
MTBI: ENTP
Socjo: IEE
sx/sp/so
-
- Posty: 42
- Rejestracja: poniedziałek, 9 czerwca 2014, 21:18
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Związki 4 z 5.
Ja byłam w związku z chlopakiem , który był 5w6, a ja jestem 4w3 i szczerze mowiąc nie czułam z nim o ile braku zrozumienia czy wsparcia, ale był po prostu dla mnir zbyt nudny i związek z nim był zbyt monotonny i tak naprawdę to ja inicjowałam wszystko, tak naprawde cały związek kręcił sie wokoł mnie, to ja ,,rozdawałam karty,,. I tak jak on mnie kochał i robił dla mnie wszystko tak ja niezbyt byłam nim zaiteresowana mimo wsparcia jakie od niego otrzymywałam
- Wiatr1000
- Posty: 421
- Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Poddębice (Łódź)
Re:
Odgrzebuje twój stary post, bo jestem w ciut podobnej sytuacji. Też jako przyjaciel netowy dla 4w5, który doświadczył serii komplementów, a czasami dziwny tekstów W jednym przypadku stanąłem jak pod "komisją śledczą" przyparty do muru i nagi, obnażony Nie wiedziałem co powiedzieć. Dla niektórych 5 to by było za dużo, dla mnie było ok. Przyjąłem to i nawet "dziękuję"piec/czwartych pisze:Odnosnie tematu glownego: chyba rzeczywiscie czworki z piatkami sie przyciagaja, a przynajmniej z tymi 5w4.
A teraz bardziej prywatnie: Drogie Czworki, pomozcie prosze. Mam przyjaciela netowego. Czesto od niego slysze zdania pelne uznania i fascynacji dla mnie (kwestie czy na nie zasluguje zostawmy na boku); chodzi o to, ze boje sie, zeby sie nie zakochal, bo choc bardzo go lubie, wiem, ze ja sie nie zakocham, a bardzo nie chcialabym go zranic. Co powinnam zrobic? Czy sa jakies srodki zapobiegawcze? A moze moje obawy sa bezpodstawne, bo obsypywanie komplementami nie oznacza niczego powaznego ze strony czworek???
Pozdrawiam kochane Czworeczki
Jednak obawy mam. Bo wolę być w relacji kumpelskiej, bez względu, czy ona się wkręci, czy ja, czy obydwoje ( w tym ostatni, obojętnie jak by było fajnie dla obu stron i tak wolę być w relacji kumpelskiej) i po prostu jedynie wspierać do momentu, gdy będzie ten "On"
Muszę przyznać, że 4 i 5 to ciągle ma tematy związkowe. Żaden inny typ nie ma tyle tematów poświęconych chyba temu? 5 to mają więcej niż 3-4 tematy odnośnie związków, natomiast wy 4 macie jeden główny poświęcony 5 i to tyle stron Serio. dziwne my i dziwnie magnetyczni jesteśmy xD Sama 4w5 ma już drugiego męskiego 5 w życiu plus pewnie jedna albo dwie inne 5
Czemu wybieracie 5? Masochiści czy jak? Sam bym siebie za partnera nie wybrał nawet gdyby mi 1 mld funtów dawali
5w4 sp/so INTj – LII
Re: Drodzy Czwórkowcy - zakochaliście się kiedyś w Piątce?
Zakochałem się i teraz odkochać się nie umiem . Co tak te czwórki ciągnie do piątek? Hmm, na pewno z piąteczkami fajnie się rozmawia. Żadnych tak rozmowach o niczym, a prowadzenie fajnych ciekawych dyskusji. Nikt nie ma takich ciekawych rozkmin jak 5. Ta cała aura tajemniczości też jest strasznie przyciągająca. Ganianie jednak za piąteczką to udręka, nigdy nie docenia tego co dla niej robisz, z powodu jednego zdania potrafi się o byle co obrazić. Nigdy nie wiesz co takiej chodzi po głowie. Czy teraz jest smutna? A może nie chce z nikim rozmawiać? Ma grobową minę, a Ty chcesz ją pocieszyć? Zaraz dostaniesz zjebe, że się zainteresowałeś, bo przecież ona jest super szczęśliwa a że tego na zewnątrz nie widać to już twój problem. Wszyscy zawsze powinni skakać w okół piątki, a ta nigdy nie musi wychodzić z jakąkolwiek inicjatywą. 5 nigdy nic nie musi.
PS Pomimo tych wad i tak piątki są zajeb... fajne.
PS Pomimo tych wad i tak piątki są zajeb... fajne.
- Wiatr1000
- Posty: 421
- Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Poddębice (Łódź)
Re: Drodzy Czwórkowcy - zakochaliście się kiedyś w Piątce?
Warzywko może i tak.
Tylko ile razy można 4 mówić, że ta 5 szkodzi jej, niż dawać realne szczęście i zaangażowanie? Mnie to zastanawia. Czy u was serio jest ślepie trwanie w piątkach, nawet jeśli was "bije" młotkiem w głowę i daje jasne sygnały, że nic z tego? Wiesz jakie to dla mnie 5 utrapienie słuchać też tych relacji i jej wchodzenie może 3 raz do tej samej rzeki? Bo coś czuję, że ta 4 pcha się znów w chorą relację z 5, która jej nic nie daje. A że to to młode, i naiwne i z tych dwóch cech rodzi się ta 3, czyli głupie to to... ręce mi opadają. Już raz był podobny problem 4 w temacie 5 o tym jak Kochają 5. Też 5 sie bawił w tą i we wte nie dając żadnej gwarancji tylko formę luźnego czegoś, do zaspokojenia siebie.
Na szczęście, gdy będzie 3 raz to się ładnie ulotnię Nie można być ciągłym ramieniem do płakania dla 4 A ja czuję się ciut zmęczony tymi rozkminami miłosnymi Bo brak refleksji i uczenia się na błędach, mimo że jest sporo innych ludzi wokoło i może nawet lepszych od tej 5. Dobrze, że jestem 5 z ilością już latek, że mam dystans do komplementów Poczekam jak się to rozwinie i czy będzie 3 raz, potem zaprzestanę być wsparciem Ma swoje własne życie, niech się nauczy na własnych błędach.
Ja się tylko kilka razy zauroczyłem i zawsze wiem czym to pachnie i mówię temu nie. Czy aura tajemniczości? Serio? Z mojej perspektywy jest wręcz odwrotnie. Tam nie ma nic, oprócz rozkmin i wątpliwości. Totalnie wieje nudą i brakiem działania.
Edit: Echh... Jednak żadnych powrotów
Warzywko wiesz... coś ci napiszę. Miłość to forma dawania i dziękowanie za to dawanie. Nigdy ŻĄDANIE, że ktoś ci coś da. Jeśli szczerze kogoś kochasz to dajesz, po prostu. Bez zakochania. Zakochanie to myślenie o kimś pod kątem siebie, co ta osoba ma ci do zaoferowania, chcesz by ci dała przytulenie, ciepło itd itd. Ale to zawsze co dla ciebie, nie dla tej osoby.
Gdy dajesz to dla osoby, bez tego co ci odda coś w zamian = miłość. I to nic ma do tego, czy to ma być związek, przyjaźń, kumpelstwo. Kochasz bezgranicznie i bez roszczeniowo, bez żądania, warunków.
Tylko ile razy można 4 mówić, że ta 5 szkodzi jej, niż dawać realne szczęście i zaangażowanie? Mnie to zastanawia. Czy u was serio jest ślepie trwanie w piątkach, nawet jeśli was "bije" młotkiem w głowę i daje jasne sygnały, że nic z tego? Wiesz jakie to dla mnie 5 utrapienie słuchać też tych relacji i jej wchodzenie może 3 raz do tej samej rzeki? Bo coś czuję, że ta 4 pcha się znów w chorą relację z 5, która jej nic nie daje. A że to to młode, i naiwne i z tych dwóch cech rodzi się ta 3, czyli głupie to to... ręce mi opadają. Już raz był podobny problem 4 w temacie 5 o tym jak Kochają 5. Też 5 sie bawił w tą i we wte nie dając żadnej gwarancji tylko formę luźnego czegoś, do zaspokojenia siebie.
Na szczęście, gdy będzie 3 raz to się ładnie ulotnię Nie można być ciągłym ramieniem do płakania dla 4 A ja czuję się ciut zmęczony tymi rozkminami miłosnymi Bo brak refleksji i uczenia się na błędach, mimo że jest sporo innych ludzi wokoło i może nawet lepszych od tej 5. Dobrze, że jestem 5 z ilością już latek, że mam dystans do komplementów Poczekam jak się to rozwinie i czy będzie 3 raz, potem zaprzestanę być wsparciem Ma swoje własne życie, niech się nauczy na własnych błędach.
Ja się tylko kilka razy zauroczyłem i zawsze wiem czym to pachnie i mówię temu nie. Czy aura tajemniczości? Serio? Z mojej perspektywy jest wręcz odwrotnie. Tam nie ma nic, oprócz rozkmin i wątpliwości. Totalnie wieje nudą i brakiem działania.
Edit: Echh... Jednak żadnych powrotów
Warzywko wiesz... coś ci napiszę. Miłość to forma dawania i dziękowanie za to dawanie. Nigdy ŻĄDANIE, że ktoś ci coś da. Jeśli szczerze kogoś kochasz to dajesz, po prostu. Bez zakochania. Zakochanie to myślenie o kimś pod kątem siebie, co ta osoba ma ci do zaoferowania, chcesz by ci dała przytulenie, ciepło itd itd. Ale to zawsze co dla ciebie, nie dla tej osoby.
Gdy dajesz to dla osoby, bez tego co ci odda coś w zamian = miłość. I to nic ma do tego, czy to ma być związek, przyjaźń, kumpelstwo. Kochasz bezgranicznie i bez roszczeniowo, bez żądania, warunków.
5w4 sp/so INTj – LII
- Ael
- Posty: 941
- Rejestracja: sobota, 10 kwietnia 2010, 00:22
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Kraina Czarów
- Kontakt:
Re: Drodzy Czwórkowcy - zakochaliście się kiedyś w Piątce?
Ja tam jestem bardzo szczęśliwa z moim Piątałkę, ale i on nie przypomina sfochowanej królowej lodu z waszych opisów, więc nie wiem, o co chodzi. Albo źle go wytypowałam, albo po prostu jakieś kiepskie Piątki spotykacie
Re: Drodzy Czwórkowcy - zakochaliście się kiedyś w Piątce?
Wiatr1000 co do tej miłości to masz rację. Dla tej piątki zrobię wszystko, a że sytuacja ma się tak jak się ma i ona nie cierpi mojej nachalności chyba jednak nie za bardzo za mną przepada, to postanowiłem sobie, że dam jej spokój. Chciałem nawet dla niej stać się tylko dobrym kumplem, na którego mogła by zawsze liczyć i zwrócić się o pomoc, ale zrozumiałem, że ona ma już takie osoby i ja jej w niczym nie jestem potrzebne. Cóż takie życie, znów będę musiał odpuścić i czekać na kolejną szansę od losu. Już raz miałem podobną sytuację, gdzie dla pewnej piątki odszedłem z pracy by jej i siebie już nie męczyć. Moje życie to jedno wielkie dejvu.
- Wiatr1000
- Posty: 421
- Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Poddębice (Łódź)
Re: Drodzy Czwórkowcy - zakochaliście się kiedyś w Piątce?
Ael Bo 5 w większości lubią tą swoją "gruboskórnością i oziębłością" chełpić, pewnie tak samo jak u czwórki z wyjątkowością, emocjami itd. Tym dwóm typkom po prostu brak równowagi. A mój 4 w przyjaźni trafił na taki model 5 - tkowy, dość mało ciekawy, sceptyczny, nihilistyczny, negatywny itd. Jednak mimo czasami nerwów na te rozchwiania, pesymistyczne podejście, że coś znów odwali pod wpływem chwili To bardzo tą czwóreczkę lubię. To takie delikatne dziewcze, aż chce się ( Tak, tak, wylewny 5 - tek ze mnie ) Lubie 5 - tki, ale i mnie trochę ich cynizm i złośliwość drażni czasami (Też przytulam 5 )
Warzywko z miłością to dla mnie jest tak:
Zakochanie - robisz coś dla kogoś, pod kątem siebie. Czyli w myślach masz osobę, starasz się itd. ale czy bierzesz pod uwagę czyjeś pragnienia i potrzeby wtedy, czy tylko własne, by być blisko i by była blisko dla Ciebie, np? Pod wpływem zakochania umyka nam to co jest skryte wewnątrz tego działania, czyli cel, który dla nas będzie korzystny.
Miłość - to dajesz... i tyle Sprawia ci tylko zwykłą, lekką radość, że dasz i ktoś będzie zadowolony, bez intencji, celu. By być kochany, wpierw trza zacząć kochać i to dawać. Za nic.
Nie wiem jak to jest z wami, ale czy myślicie o tym wpierw by kogoś pokochać i kochać, czy was by miał ktoś pokochać? Jak zaczniesz za nic kochać, bo ktoś jest to za samo działanie ktoś kiedyś to zrobi Nie oczekuj miłości, sam to innym ofiaruj.
I primo. Nie stawaj się nigdy kimś. 4 też to mówię, by była otwarta na ludzi. Bo celebrujesz obraz własny tej obcej osoby. A wszyscy są obcy i różni. Poznaj wpierw, kto jest jaki i z kim ci dobrze i drugiej osobie z tobą dobrze. Bo to przebywanie z kimś w codzienności jest ważne, akceptuje siebie, szanuje i działa dla drugiej strony. Pewna 4 tutaj też napisała coś podobnego co ja 10 lat temu już miałem w głowie:
"Nie lataj za mirażem, bo miniesz obok wielu ludzi, a wśród kogoś dla kogo jesteś ważny"
Warzywko z miłością to dla mnie jest tak:
Zakochanie - robisz coś dla kogoś, pod kątem siebie. Czyli w myślach masz osobę, starasz się itd. ale czy bierzesz pod uwagę czyjeś pragnienia i potrzeby wtedy, czy tylko własne, by być blisko i by była blisko dla Ciebie, np? Pod wpływem zakochania umyka nam to co jest skryte wewnątrz tego działania, czyli cel, który dla nas będzie korzystny.
Miłość - to dajesz... i tyle Sprawia ci tylko zwykłą, lekką radość, że dasz i ktoś będzie zadowolony, bez intencji, celu. By być kochany, wpierw trza zacząć kochać i to dawać. Za nic.
Nie wiem jak to jest z wami, ale czy myślicie o tym wpierw by kogoś pokochać i kochać, czy was by miał ktoś pokochać? Jak zaczniesz za nic kochać, bo ktoś jest to za samo działanie ktoś kiedyś to zrobi Nie oczekuj miłości, sam to innym ofiaruj.
I primo. Nie stawaj się nigdy kimś. 4 też to mówię, by była otwarta na ludzi. Bo celebrujesz obraz własny tej obcej osoby. A wszyscy są obcy i różni. Poznaj wpierw, kto jest jaki i z kim ci dobrze i drugiej osobie z tobą dobrze. Bo to przebywanie z kimś w codzienności jest ważne, akceptuje siebie, szanuje i działa dla drugiej strony. Pewna 4 tutaj też napisała coś podobnego co ja 10 lat temu już miałem w głowie:
"Nie lataj za mirażem, bo miniesz obok wielu ludzi, a wśród kogoś dla kogo jesteś ważny"
5w4 sp/so INTj – LII
Re: Drodzy Czwórkowcy - zakochaliście się kiedyś w Piątce?
Nie przejmuj się. Dla mnie to brzmi jakby Wiatr projektował siebie na wszystkie inne teoretyczne 5-tki, a Warzywko po prostu nie miał szczęścia trafić na osobę, która odwzajemni jego zainteresowanie i tyle.Ael pisze:Ja tam jestem bardzo szczęśliwa z moim Piątałkę, ale i on nie przypomina sfochowanej królowej lodu z waszych opisów, więc nie wiem, o co chodzi. Albo źle go wytypowałam, albo po prostu jakieś kiepskie Piątki spotykacie