W moim przypadku jest tak, że czym jestem starszy to bardziej skłaniam się do teorii iż coś takiego jak "dusza" istnieje ( nawet podobno ma swoją wagę liczoną w gramach - ale to spekulacje ).
"Od pewnego czasu po prostu uświadomiłam sobie, że generalnie jesteśmy tylko sumą tego co nas warunkowało- genów, socjalizacji itp." Bardzo trafne spostrzeżenie, sam uważam iż jest podobnie, ale
jak hipotetycznie uda nam się wyruszyć w długą podróż której ukoronowaniem będzie poznanie siebie -> damy rade wyodrębnić swoją esencje ( chociaż to zawsze może być błędne subiektywne odczucie, jak również nasze "ja" może być płynne ) , do tego rozwiniemy swoją świadomość do tego stopnia iż będziemy świadomi tego kim jesteśmy, kim byliśmy, dlaczego jesteśmy tacy a nie inni itd. -> to wówczas możemy zapragnąć wszystko odwrócić i samemu zacząć kierować za pomocą świadomości, mam tu na myśli - jeśli sytuacja wcześniejsza była taka iż to rzeczywistość nas stworzyła i tworzy to jeśli spełnimy wymienione wyżej podpunkty możemy zamienić sytuacje na taką, iż to my tworzymy rzeczywistość która nas otacza -> chcąc czy nie chcąc wychodzi na to że możemy wtedy tworzyć a nie być tworzonym. Nazwał bym to triumfem świadomości.
"Choć muszę przyznać że może to skutek fazy po zielonym, kiedy wydawało mi się, że mogę się zaprogramować jak chce."
Widzę że zielone ci służy
, bo rzeczywiście możemy się sami programować, jest to jak najbardziej możliwe, jedyna kwestia to do jakiego stopnia.
"Mam jeszcze pytanie do was, czy jak macie stany depresyjne... ? "
Na tym właśnie polega depresja, że możemy wiedzieć że cos nam dolega ale nic z tym nie robimy, twoje odczucia i zachowania są bardzo prawidłowe w tym przypadku. Nie podoba mi się słowo autentyczne, ale mniej więcej chyba rozumiem co masz namyśli. Jedną z najlepszych rzeczy jaka przeczytałem o depresji ( co więcej nie było to w żądnej książce ale jakimś komentarzu pod jakimś artykułem gdzieś tam ) z czym generalnie się zgadzam* było stwierdzenie ( nie pamiętam dokładnie jak było to ujęte w słowa ale postaram się wytłumaczyć sens) iż depresja jest tworzona przez nas organizm/psychikę itd. specjalnie w celach zdrowotnych ażeby zmusić nas do działania, zmiany -> rozwiązania jakiegoś problemu/problemów, wzięcia się za siebie itp. czyli jeszcze raz depresja tworzy nasza "podświadomość" bo nie akceptuje czegoś, i daje nam do zrozumienia że musimy to zmienić a wywołuje depresje gdyż chce abyśmy zmienili priorytety. Jeśli sobie to uświadomimy, wtedy przytoczone przeze mnie stwierdzenie zmienia wszystko. Depresja nie bierze się z znikąd, ona ma swoje podłoże które je wywołuje, jeśli nie przepracuje się przyczyn to będzie tylko zaleczanie i możliwe nawroty.
* Depresja depresji nie równa, jest wiele różnych typów/rodzajów, są też powody wobec których moje stwierdzenie nie ma sensu chociaż by depresja wywołana śmiercią kogoś bliskiego, jakąś ciężko chorobą, czymś na co nie mamy wpływu ( no ale wtedy może chodzić o przymuszenie nas do zaakceptowania tego faktu). Depresja może być wywołana również przez jakiegoś grzyba, problemy z trawieniem, fizyczne zaburzenia czegoś tam w organizmie itp.