Samobójstwo
Re: Samobójstwo
to możliwe ? nie chcieć żyć, ale nie mieć depresji? :p
może nie stwierdzono, ale ona jeeeest : D
może nie stwierdzono, ale ona jeeeest : D
4w5
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"
Re: Samobójstwo
Bylem kilka razy, chodzilem na terapie, ale depresji mi nie stwierdzono. Mimo wszystko chcialbym sie bezbolesnie ulotnic z tego swiata.
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Re: Samobójstwo
Jeśli miałabym popełnić samobójstwo to tylko z jednego powodu: z ciekawości.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
Re: Samobójstwo
dawno temu w trakcie najgorszej w moim życiu nagonki ze strony rodziców myślałam tylko o śmierci. Dziś mimo że jestem dorosła jedynym powodem dla którego odechciewa mi się zyć może być kłutnia z rodzicami.
4w5 "Moje dzisiaj obala moje wczoraj"
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Samobójstwo
Nie wierzę. Byłabyś zdolna zabić samą siebie jedynie z ciekawości? Przecież nie wrócisz po śmierci, nie masz gwaranci, że dowiesz się, co po niej jest. Postawiłabyś wszystko na tę jedną, zupełnie nieznaną kartę z ciekawości? Myślisz, że warto? I tak umrzesz, prędzej czy później, więc po co przyśpieszać swoją śmierć tylko dla tego powodu? Nie bardziej opłaca się zebrać jak najwięcej wiedzy w ciągu życia, ile tylko się da?kama.zielona pisze:Jeśli miałabym popełnić samobójstwo to tylko z jednego powodu: z ciekawości.
Popełnienie samobójstwa z ciekawości jest dla mnie jak zrezygnowanie z gry o milion na rzecz gry o dwa miliony z chciwości, gdy bez problemu można zagrać w obu grach. Ma to sens?
Konflikty rodzinne bolą najbardziej, a szczególnie dotyczące rodziców, bo są przecież nam najbliżsi, a przynajmniej jedni z najbliższych. Człowiek traci grunt pod nogami, poczucie bezpieczeństwa, bo gdzie powinien czuć się najlepiej, jeśli nie w domu rodzinnym? Wygasa ciepło domowego ogniska- wygasa radość życia.Karolka pisze:Dziś mimo że jestem dorosła jedynym powodem dla którego odechciewa mi się żyć może być kłótnia z rodzicami.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Re: Samobójstwo
Nie wierzysz i masz rację. Nie popełnię samobójstwa z ciekawości, bo z ciekawości teraz żyję. Zastanawiałam się tylko, nad powodem, gdybym miała je popełnić. To jedyny jaki mi się nasuwa.Nie wierzę. Byłabyś zdolna zabić samą siebie jedynie z ciekawości? Przecież nie wrócisz po śmierci, nie masz gwaranci, że dowiesz się, co po niej jest. Postawiłabyś wszystko na tę jedną, zupełnie nieznaną kartę z ciekawości? Myślisz, że warto? I tak umrzesz, prędzej czy później, więc po co przyśpieszać swoją śmierć tylko dla tego powodu? Nie bardziej opłaca się zebrać jak najwięcej wiedzy w ciągu życia, ile tylko się da?
Popełnienie samobójstwa z ciekawości jest dla mnie jak zrezygnowanie z gry o milion na rzecz gry o dwa miliony z chciwości, gdy bez problemu można zagrać w obu grach. Ma to sens?
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
- SuperDurson
- Moderator
- Posty: 2939
- Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Kraków
Re: Samobójstwo
Widziałem takie coś za młodu, kiedy bawiłem się na placu zabaw. Upadł całkiem niedaleko, może z pięćdziesiąt metrów ode mnie takim lepkim MLASK! Krzyknął skacząc więc odwróciłem się i śledziłem cały lot, aż do mlaśnięcia.. Widok bez specjalnej rewelacji - mało krwi, ciało raczej w kupie, wystają kości. Miałem wtedy może z sześć lat i raczej że nie byłem specjalnie zszokowany. Pamiętam jak patrzyłem na tego trupa, myślałem "co za idiota - mógł chociaż się rozpędzić i chwilę pofrunąć w przestworzach, a tak runął jak kłoda tuż przy murze" i wróciłem do zabawy wśród blokowiska..Rilla pisze:A pomyślałaś, co by przeżli ludzie, którzy by cię znaleźli pod swoimi stopami, a właściwie to, co by z ciebie zostało?Enma_ai pisze:Krojenie zyl zlyt bolesne,raczej skoczylabym z dachu w dol,jak ptak bez skrzydel.
Ze dwa, trzy lata później na moich oczach samochód potrącił koleżankę z klasy, zaczepił ją jakoś podwoziem i wlókł za sobą kilkadziesiąt metrów, a ona się tylko ścierała o beton. To było odrażające..
Skoczek jest co najwyżej żałosny.
I jeszcze posprzątać po nim trzeba..
Gdyby dało się (gdybym wiedział jak) sprawdzić co jest po śmierci I WRÓCIĆ to już dawno bym to zrobił. Po głębszych przemyśleniach doszedłem kiedyś do wniosku, że śmierć mi i tak nie ucieknie.
Mam jeszcze chwilę - zdążę sprawdzić. Teraz jest bardzo dobry czas na życie
IHAA!!
Re: Samobójstwo
SuperDurson pisze: Gdyby dało się (gdybym wiedział jak) sprawdzić co jest po śmierci I WRÓCIĆ to już dawno bym to zrobił. Po głębszych przemyśleniach doszedłem kiedyś do wniosku, że śmierć mi i tak nie ucieknie.
Mam jeszcze chwilę - zdążę sprawdzić. Teraz jest bardzo dobry czas na życie
IHAA!!
Znam sposób, ale żal by mi było Ciebie. Fajnie, że jesteś na tym forum, a można kopnąć w kalendarz, jeśli ktoś niemrawy będzie asekurował. Co gorsze, powikłania mogą wystąpić: schiza w stylu "jestem medium" / nie mnie oceniać, czy te osoby są, czy im się tak zdaje. To sztuczne wywołanie śmierci klinicznej. Elektrowstrząsy na zdrowym ciele. Można i pomylić probówkę ze zwykłym śrubokrętem zadziała, tylko dawka volt musi być konkretna.
Rillę rozumiem. Tak sobie pofrunąć w dół... Lubimy latać! A po co się w ogóle zabijać? To tchórzostwo podszyte niby odwagą, bo ci, którzy stoją obok myślą "jaki on odważny, bo się nie bał" taa... bał się, właśnie tak bardzo się bał stawić czoło egzystencji, że wolał się zabić! Też mi coś. Tak może prawie każdy. Starać się przemienić nędzną wegetację w życie, odpędzić ból i złość, TO jest coś!
Wojaczek mówił, gdy go pytano, dlaczego skoczył z 4 piętra: "bo mi się spieszyło" - poczucie humoru miał.
I jeszcze jedno, ale nie testujcie! Gdy się tuż przed powie, i naprawdę tego nie chce "nie do Szatana" to się nie zabije. Serio! I pomyśleć, że Mama znała faceta, który się powiesił na zwykłej nitce do szycia, takiej cienkiej... Chciał.
6, ESI-Se (nadal nie wierzę, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz?)
Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.
Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.
Re: Samobójstwo
Bardziej schematycznej wypowiedzi w zyciu nie widzialem. Gratuluje.
Re: Samobójstwo
oj a kojarzysz taka scenę z "Amelii" jak kobieta rzuca się z katedry Notre Dame, spada na matkę Amelii? Ta kobieta zamordowała samobójstwem. Groteskowe, choć straszne.Enma_ai pisze:Krojenie zyl zlyt bolesne,raczej skoczylabym z dachu w dol,jak ptak bez skrzydel.
a tak ogólnie: mimo licznych mrocznych myśli, nigdy, przenigdy nie myślałam o samobójstwie poważnie.
prędzej bym umarła, niż miała się zabić.
don't worry - be hippie
Re: Samobójstwo
kiedyś miewałam myśli samobójcze. może nie zamierzałam się zabić, ale strasznie chciałam, żeby mnie już nie było.
trafiłam parę dni temu do szpitala (nie bd pisać z jakiego powodu, oszczędzę sobie tej przyjemności i nie bd się nad sobą użalać ). kiedy leżałam pod kroplówką, sama na sali, zaczęłam usilnie się zastanawiać. najpierw byłam przerażona, bo bałam się, że to już koniec. nie chciałam jeszcze umierać. bo przecież jeszcze tyle chciałam zrobić ! miałam takie plany, marzenia.. moja śmierć byłaby bez sensu, bo nic jeszcze nie osiągnęłam, nic tak naprawdę nie przeżyłam. i obiecałam Bogu, sobie, sama nie wiem komu czy czemu: jeżeli się z tego wyliżę, już nigdy nie pomyślę o tym, że chciałabym umrzeć. i zamierzam dotrzymać słowa.
kiedy teraz patrzę na te moje wcześniejsze myśli samobójcze, to wydają mi sie głupie. to była głupota. nie myślcie tak :p
trafiłam parę dni temu do szpitala (nie bd pisać z jakiego powodu, oszczędzę sobie tej przyjemności i nie bd się nad sobą użalać ). kiedy leżałam pod kroplówką, sama na sali, zaczęłam usilnie się zastanawiać. najpierw byłam przerażona, bo bałam się, że to już koniec. nie chciałam jeszcze umierać. bo przecież jeszcze tyle chciałam zrobić ! miałam takie plany, marzenia.. moja śmierć byłaby bez sensu, bo nic jeszcze nie osiągnęłam, nic tak naprawdę nie przeżyłam. i obiecałam Bogu, sobie, sama nie wiem komu czy czemu: jeżeli się z tego wyliżę, już nigdy nie pomyślę o tym, że chciałabym umrzeć. i zamierzam dotrzymać słowa.
kiedy teraz patrzę na te moje wcześniejsze myśli samobójcze, to wydają mi sie głupie. to była głupota. nie myślcie tak :p
4w5
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Re: Samobójstwo
Kilka lat temu wybrałam się pierwszy raz tamtego lata na plażę. Czym prędzej wskoczyłam do wody, jednak gdy płynęłam tam gdzie nie mam gruntu skurcz mnie złapał. Szarpałam się dobre 30 s choć wtedy to była cała wieczność. Pamiętam moment, w którym się poddałam i jedną myśl: do widzenia. Tak, to wtedy przyszło mi do głowy, żadnego filmu z życia przed oczami, żadnych modlitw, ale pożegnanie. Na szczęście zostałam odratowana, choć w sumie to nie było takie złe doświadczenie.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Samobójstwo
Wiem, że to nie jest postanowienie, a jedynie gdybanie. I tak ci nie wierzę. Nie wierzę, by ktokolwiek mógł popełnić samobójstwo z ciekawości. To szaleństwo, a szaleństwo jest chorobą. Wniosek: popełniłabyś samobójstwo z powodu choroby.kama.zielona pisze:Nie wierzysz i masz rację. Nie popełnię samobójstwa z ciekawości, bo z ciekawości teraz żyję. Zastanawiałam się tylko, nad powodem, gdybym miała je popełnić. To jedyny jaki mi się nasuwa.
Samobójstwo to nie tchórzostwo. Czułaś kiedyś kompletną pustkę w sobie, kiedy nie byłaś w stanie myśleć i odczuwać? Miałaś kiedyś uczucie, jakbyś już nigdy nie miała być szczęśliwa? Czułaś kiedyś okrutny ból egzystencji? Jeśli tak, to pomnóż to choćby przez dwa, wyobraź sobie, jak może się czuć osoba cierpiąca na depresję, która odczuwa to bez porównania silniej od ciebie. Wyobraź sobie. Poczuj to. I nie pisz, że samobójstwo to "tchórzostwo podszyte niby odwagą". Owszem, nie warto się zabijać, w życiu jest zbyt wiele pięknych chwil, ale samobójstwo nie jest tchórzostwem..Anka. pisze:A po co się w ogóle zabijać? To tchórzostwo podszyte niby odwagą, bo ci, którzy stoją obok myślą "jaki on odważny, bo się nie bał" taa... bał się, właśnie tak bardzo się bał stawić czoło egzystencji, że wolał się zabić! Też mi coś. Tak może prawie każdy. Starać się przemienić nędzną wegetację w życie, odpędzić ból i złość, TO jest coś!
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Re: Samobójstwo
Zgadzam się z Rillą. Myślę jednak ,że nie jest to kwestia odwagi czy tchórzostwa . Ktoś robi to, bo w danym momencie nie może widac inaczej. Nie da się zmierzyć niczego jedną miarką.