Samobójstwo

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
ein
Posty: 1168
Rejestracja: sobota, 16 czerwca 2007, 20:32

Re: Samobójstwo

#226 Post autor: ein » sobota, 7 listopada 2009, 15:53

Takie gadanie. Co jesli u kogos nie stwierdzono depresji, a jednak nie chce zyc?



Awatar użytkownika
pumpkin
Posty: 282
Rejestracja: środa, 8 listopada 2006, 13:37

Re: Samobójstwo

#227 Post autor: pumpkin » niedziela, 8 listopada 2009, 12:25

to możliwe ? nie chcieć żyć, ale nie mieć depresji? :p

może nie stwierdzono, ale ona jeeeest : D
4w5
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"

Awatar użytkownika
ein
Posty: 1168
Rejestracja: sobota, 16 czerwca 2007, 20:32

Re: Samobójstwo

#228 Post autor: ein » niedziela, 8 listopada 2009, 14:55

Bylem kilka razy, chodzilem na terapie, ale depresji mi nie stwierdzono. Mimo wszystko chcialbym sie bezbolesnie ulotnic z tego swiata.

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

Re: Samobójstwo

#229 Post autor: kama.zielona » niedziela, 8 listopada 2009, 15:11

Jeśli miałabym popełnić samobójstwo to tylko z jednego powodu: z ciekawości.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

Awatar użytkownika
Karolka
Posty: 105
Rejestracja: środa, 27 maja 2009, 09:43
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Samobójstwo

#230 Post autor: Karolka » wtorek, 17 listopada 2009, 17:03

dawno temu w trakcie najgorszej w moim życiu nagonki ze strony rodziców myślałam tylko o śmierci. Dziś mimo że jestem dorosła jedynym powodem dla którego odechciewa mi się zyć może być kłutnia z rodzicami.
4w5 "Moje dzisiaj obala moje wczoraj"

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Samobójstwo

#231 Post autor: Rilla » wtorek, 17 listopada 2009, 19:45

kama.zielona pisze:Jeśli miałabym popełnić samobójstwo to tylko z jednego powodu: z ciekawości.
Nie wierzę. Byłabyś zdolna zabić samą siebie jedynie z ciekawości? Przecież nie wrócisz po śmierci, nie masz gwaranci, że dowiesz się, co po niej jest. Postawiłabyś wszystko na tę jedną, zupełnie nieznaną kartę z ciekawości? Myślisz, że warto? I tak umrzesz, prędzej czy później, więc po co przyśpieszać swoją śmierć tylko dla tego powodu? Nie bardziej opłaca się zebrać jak najwięcej wiedzy w ciągu życia, ile tylko się da?
Popełnienie samobójstwa z ciekawości jest dla mnie jak zrezygnowanie z gry o milion na rzecz gry o dwa miliony z chciwości, gdy bez problemu można zagrać w obu grach. Ma to sens?
Karolka pisze:Dziś mimo że jestem dorosła jedynym powodem dla którego odechciewa mi się żyć może być kłótnia z rodzicami.
Konflikty rodzinne bolą najbardziej, a szczególnie dotyczące rodziców, bo są przecież nam najbliżsi, a przynajmniej jedni z najbliższych. Człowiek traci grunt pod nogami, poczucie bezpieczeństwa, bo gdzie powinien czuć się najlepiej, jeśli nie w domu rodzinnym? Wygasa ciepło domowego ogniska- wygasa radość życia.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

Re: Samobójstwo

#232 Post autor: kama.zielona » czwartek, 19 listopada 2009, 01:38

Nie wierzę. Byłabyś zdolna zabić samą siebie jedynie z ciekawości? Przecież nie wrócisz po śmierci, nie masz gwaranci, że dowiesz się, co po niej jest. Postawiłabyś wszystko na tę jedną, zupełnie nieznaną kartę z ciekawości? Myślisz, że warto? I tak umrzesz, prędzej czy później, więc po co przyśpieszać swoją śmierć tylko dla tego powodu? Nie bardziej opłaca się zebrać jak najwięcej wiedzy w ciągu życia, ile tylko się da?
Popełnienie samobójstwa z ciekawości jest dla mnie jak zrezygnowanie z gry o milion na rzecz gry o dwa miliony z chciwości, gdy bez problemu można zagrać w obu grach. Ma to sens?
Nie wierzysz i masz rację. Nie popełnię samobójstwa z ciekawości, bo z ciekawości teraz żyję. Zastanawiałam się tylko, nad powodem, gdybym miała je popełnić. To jedyny jaki mi się nasuwa.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Samobójstwo

#233 Post autor: SuperDurson » czwartek, 19 listopada 2009, 02:47

Rilla pisze:
Enma_ai pisze:Krojenie zyl zlyt bolesne,raczej skoczylabym z dachu w dol,jak ptak bez skrzydel.
A pomyślałaś, co by przeżli ludzie, którzy by cię znaleźli pod swoimi stopami, a właściwie to, co by z ciebie zostało?
Widziałem takie coś za młodu, kiedy bawiłem się na placu zabaw. Upadł całkiem niedaleko, może z pięćdziesiąt metrów ode mnie takim lepkim MLASK! Krzyknął skacząc więc odwróciłem się i śledziłem cały lot, aż do mlaśnięcia.. Widok bez specjalnej rewelacji - mało krwi, ciało raczej w kupie, wystają kości. Miałem wtedy może z sześć lat i raczej że nie byłem specjalnie zszokowany. Pamiętam jak patrzyłem na tego trupa, myślałem "co za idiota - mógł chociaż się rozpędzić i chwilę pofrunąć w przestworzach, a tak runął jak kłoda tuż przy murze" i wróciłem do zabawy wśród blokowiska..
Ze dwa, trzy lata później na moich oczach samochód potrącił koleżankę z klasy, zaczepił ją jakoś podwoziem i wlókł za sobą kilkadziesiąt metrów, a ona się tylko ścierała o beton. To było odrażające..
Skoczek jest co najwyżej żałosny.

I jeszcze posprzątać po nim trzeba..



Gdyby dało się (gdybym wiedział jak) sprawdzić co jest po śmierci I WRÓCIĆ to już dawno bym to zrobił. Po głębszych przemyśleniach doszedłem kiedyś do wniosku, że śmierć mi i tak nie ucieknie.
Mam jeszcze chwilę - zdążę sprawdzić. Teraz jest bardzo dobry czas na życie :mrgreen:

IHAA!!
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
.Anka.
Posty: 450
Rejestracja: poniedziałek, 6 kwietnia 2009, 14:56
Lokalizacja: z rpga ;-)

Re: Samobójstwo

#234 Post autor: .Anka. » czwartek, 19 listopada 2009, 15:34

SuperDurson pisze: Gdyby dało się (gdybym wiedział jak) sprawdzić co jest po śmierci I WRÓCIĆ to już dawno bym to zrobił. Po głębszych przemyśleniach doszedłem kiedyś do wniosku, że śmierć mi i tak nie ucieknie.
Mam jeszcze chwilę - zdążę sprawdzić. Teraz jest bardzo dobry czas na życie :mrgreen:

IHAA!!

Znam sposób, ale żal by mi było Ciebie. Fajnie, że jesteś na tym forum, a można kopnąć w kalendarz, jeśli ktoś niemrawy będzie asekurował. Co gorsze, powikłania mogą wystąpić: schiza w stylu "jestem medium" / nie mnie oceniać, czy te osoby są, czy im się tak zdaje. To sztuczne wywołanie śmierci klinicznej. Elektrowstrząsy na zdrowym ciele. Można i pomylić probówkę ze zwykłym śrubokrętem :mrgreen: zadziała, tylko dawka volt musi być konkretna.

Rillę rozumiem. Tak sobie pofrunąć w dół... Lubimy latać! A po co się w ogóle zabijać? To tchórzostwo podszyte niby odwagą, bo ci, którzy stoją obok myślą "jaki on odważny, bo się nie bał" taa... bał się, właśnie tak bardzo się bał stawić czoło egzystencji, że wolał się zabić! Też mi coś. Tak może prawie każdy. Starać się przemienić nędzną wegetację w życie, odpędzić ból i złość, TO jest coś!

Wojaczek mówił, gdy go pytano, dlaczego skoczył z 4 piętra: "bo mi się spieszyło" - poczucie humoru miał.

I jeszcze jedno, ale nie testujcie! Gdy się tuż przed powie, i naprawdę tego nie chce "nie do Szatana" to się nie zabije. Serio! I pomyśleć, że Mama znała faceta, który się powiesił na zwykłej nitce do szycia, takiej cienkiej... Chciał.
6, ESI-Se (nadal nie wierzę, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz?)

Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.

Awatar użytkownika
ein
Posty: 1168
Rejestracja: sobota, 16 czerwca 2007, 20:32

Re: Samobójstwo

#235 Post autor: ein » czwartek, 19 listopada 2009, 20:25

Bardziej schematycznej wypowiedzi w zyciu nie widzialem. Gratuluje.

Awatar użytkownika
paradoja
Posty: 250
Rejestracja: sobota, 21 listopada 2009, 09:22
Lokalizacja: o, tam.

Re: Samobójstwo

#236 Post autor: paradoja » sobota, 21 listopada 2009, 17:15

Enma_ai pisze:Krojenie zyl zlyt bolesne,raczej skoczylabym z dachu w dol,jak ptak bez skrzydel.
oj a kojarzysz taka scenę z "Amelii" jak kobieta rzuca się z katedry Notre Dame, spada na matkę Amelii? Ta kobieta zamordowała samobójstwem. Groteskowe, choć straszne.


a tak ogólnie: mimo licznych mrocznych myśli, nigdy, przenigdy nie myślałam o samobójstwie poważnie.
prędzej bym umarła, niż miała się zabić.
don't worry - be hippie

Awatar użytkownika
pumpkin
Posty: 282
Rejestracja: środa, 8 listopada 2006, 13:37

Re: Samobójstwo

#237 Post autor: pumpkin » poniedziałek, 23 listopada 2009, 15:13

kiedyś miewałam myśli samobójcze. może nie zamierzałam się zabić, ale strasznie chciałam, żeby mnie już nie było.

trafiłam parę dni temu do szpitala (nie bd pisać z jakiego powodu, oszczędzę sobie tej przyjemności i nie bd się nad sobą użalać :D ). kiedy leżałam pod kroplówką, sama na sali, zaczęłam usilnie się zastanawiać. najpierw byłam przerażona, bo bałam się, że to już koniec. nie chciałam jeszcze umierać. bo przecież jeszcze tyle chciałam zrobić ! miałam takie plany, marzenia.. moja śmierć byłaby bez sensu, bo nic jeszcze nie osiągnęłam, nic tak naprawdę nie przeżyłam. i obiecałam Bogu, sobie, sama nie wiem komu czy czemu: jeżeli się z tego wyliżę, już nigdy nie pomyślę o tym, że chciałabym umrzeć. i zamierzam dotrzymać słowa.


kiedy teraz patrzę na te moje wcześniejsze myśli samobójcze, to wydają mi sie głupie. to była głupota. nie myślcie tak :p
4w5
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

Re: Samobójstwo

#238 Post autor: kama.zielona » poniedziałek, 23 listopada 2009, 15:56

Kilka lat temu wybrałam się pierwszy raz tamtego lata na plażę. Czym prędzej wskoczyłam do wody, jednak gdy płynęłam tam gdzie nie mam gruntu skurcz mnie złapał. Szarpałam się dobre 30 s choć wtedy to była cała wieczność. Pamiętam moment, w którym się poddałam i jedną myśl: do widzenia. Tak, to wtedy przyszło mi do głowy, żadnego filmu z życia przed oczami, żadnych modlitw, ale pożegnanie. Na szczęście zostałam odratowana, choć w sumie to nie było takie złe doświadczenie.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Samobójstwo

#239 Post autor: Rilla » wtorek, 24 listopada 2009, 14:20

kama.zielona pisze:Nie wierzysz i masz rację. Nie popełnię samobójstwa z ciekawości, bo z ciekawości teraz żyję. Zastanawiałam się tylko, nad powodem, gdybym miała je popełnić. To jedyny jaki mi się nasuwa.
Wiem, że to nie jest postanowienie, a jedynie gdybanie. I tak ci nie wierzę. Nie wierzę, by ktokolwiek mógł popełnić samobójstwo z ciekawości. To szaleństwo, a szaleństwo jest chorobą. Wniosek: popełniłabyś samobójstwo z powodu choroby.
.Anka. pisze:A po co się w ogóle zabijać? To tchórzostwo podszyte niby odwagą, bo ci, którzy stoją obok myślą "jaki on odważny, bo się nie bał" taa... bał się, właśnie tak bardzo się bał stawić czoło egzystencji, że wolał się zabić! Też mi coś. Tak może prawie każdy. Starać się przemienić nędzną wegetację w życie, odpędzić ból i złość, TO jest coś!
Samobójstwo to nie tchórzostwo. Czułaś kiedyś kompletną pustkę w sobie, kiedy nie byłaś w stanie myśleć i odczuwać? Miałaś kiedyś uczucie, jakbyś już nigdy nie miała być szczęśliwa? Czułaś kiedyś okrutny ból egzystencji? Jeśli tak, to pomnóż to choćby przez dwa, wyobraź sobie, jak może się czuć osoba cierpiąca na depresję, która odczuwa to bez porównania silniej od ciebie. Wyobraź sobie. Poczuj to. I nie pisz, że samobójstwo to "tchórzostwo podszyte niby odwagą". Owszem, nie warto się zabijać, w życiu jest zbyt wiele pięknych chwil, ale samobójstwo nie jest tchórzostwem.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

nini
Posty: 49
Rejestracja: wtorek, 9 grudnia 2008, 11:10
Enneatyp: Obserwator

Re: Samobójstwo

#240 Post autor: nini » wtorek, 24 listopada 2009, 15:49

Zgadzam się z Rillą. Myślę jednak ,że nie jest to kwestia odwagi czy tchórzostwa . Ktoś robi to, bo w danym momencie nie może widac inaczej. Nie da się zmierzyć niczego jedną miarką.

ODPOWIEDZ