Dlaczego bycie wyjątkowym jest zbędne w społeczeństwie?
Bo chodzi o to, żeby w nim być, w nim działać, a nie się od niego odcinać. Indywidualizm prowadzi do wyobcowania.
Lubisz być taka jak wszyscy i postępować tak jak wszyscy?
Czekaj, a kto to ci wszyscy?
Wszyscy, czyli cała reszta indywidualistów, która sądząc, że są indywidualistami i tak postępują identycznie?
Dlaczego myślisz, że to tylko pozory?
W niektórych przypadkach - uzasadnienie poniżej.
Podkreśliłaś dwukrotnie, że teraz tak sądzisz. Więc co takiego skłoniło Cię do wysnucia takich wniosków?
Ostatnio bardzo krytycznie podchodzę do swojej osobowości, by naprawić z niej to, co uważam za zbędne, zepsute, fałszywe itp.
No więc tak. Niektóre czwórki są wręcz skazane na indywidualizm, ok, są w tym, co robią i jak są wykreowani, autentyczni i pewnie dobrze im z tym. Czują się wyjątkowo, bo są wyjątkowi. No ale w tym momencie wysuwa mi się refleksja, ze przecież każdy jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Że nawet ta "nieudaczna banda klonów" składa się z jednostek, w której każdy ma inne cechy, inne zachowania i inne myślenie. W takim razie czasem wolę przyjąć wersję, że albo wszyscy są indywidualistami, albo nikt. W skrajnym przypadku moich rozmyślań - skoro wszyscy są indywidualistami, tak na prawdę ich nie ma.
Teraz drugie zagadnienie. Różnica między byciem true a troo. Bycie true odkładamy na bok, tą najważniejszą cechę czwórek po prostu trzeba uszanować. Z tym że jak w dzisiejszych czasach można odróżnić kogoś kto jest indywidualistą i kogoś jedynie tak się kreującego.
Masa młodych gimnazjalistów kreuje się na bycie największym oryginałem szkoły, z czego wychodzi potem masa dziwaków, stawiająca sobie za cel jedynie pielęgnowanie swej wyjątkowości. Potem przenosi się to na liceum, studnia i dopiero ok 20 roku życia spostrzega się że całe to wyróżnianie się z tłumu i oryginalność to jedna wielka iluzja. No albo i nie.
Indywidualizm zbyt często prowadzi też do uważania samego siebie za lepszą, bądź gorszą jednostkę. Nie lubię dzielić ludzi, więc nie lubię też tego elementu.
No i dodam, że chyba tez jestem postrzegana jako raczej "dziwna" osoba, ale to chyba tylko dlatego, że nie lubię kopiować zachowań, które w społeczeństwie są powszechne, a ja uważam je za beznadziejne. Tak, jak masa innych ludzi wokół
Grunt to bycie sobą, bez kreacji i tworzenia iluzji. Jeśli indywidualistą ktoś po prostu jest, to pięknie. Jeśli indywidualizm służy temu, by się wylansować, pokazać światu, no to mi się to już nie podoba