Strona 2 z 4

: sobota, 21 czerwca 2008, 19:20
autor: Snufkin
.

: sobota, 21 czerwca 2008, 19:44
autor: Miltado
Snufkin pisze:Okazują tylko pozytywne emocje. Negatywne tłumią zasłanijąc się uśmiechem z wybielonymi u dentysty zębami. Mają chyba problem z miłością ?
Raczej ze znalezieniem odpowiedniej partnerki... 3 same nie są wolne od ideałów które krążą w ich głowach szczególnie te o pięknej i inteligentnej partnerce... Co do reszty problemów, warte zastanowienia...

: poniedziałek, 23 czerwca 2008, 15:57
autor: Matea
Ja myślę ,że to zaczeło sie już w dzieciństwie...

Miłość ZA COŚ... Potem takie są tego skutki...

: poniedziałek, 23 czerwca 2008, 22:16
autor: Miltado
Matea pisze:Ja myślę ,że to zaczeło sie już w dzieciństwie...

Miłość ZA COŚ... Potem takie są tego skutki...
Raczej odwrotnie, jeżeli tak myślimy, coś za miłość..., a z resztą nie wiem jak z innymi ale ja łatwo się nie zakochuje. (tylko raz na 100 lat :lol: )

No i trzeba poświecić miłości multum potrzebnego czasu... czyżby 3 to karierowicz? :P

: wtorek, 24 czerwca 2008, 13:33
autor: Matea
Miltado pisze:
Raczej odwrotnie, jeżeli tak myślimy, coś za miłość...
Absurd :roll:

: wtorek, 24 czerwca 2008, 13:42
autor: Miltado
Matea pisze:
Miltado pisze:
Raczej odwrotnie, jeżeli tak myślimy, coś za miłość...
Absurd :roll:
Nie absurd ale poświęcenie... trojki mają inne życie, masa zajęć dodatkowych oprócz tych obowiązkowych, życie w biegu, dbanie o to aby wszystko było zapięte na ostatni guzik. Na tej płaszczyźnie ani 3, ani 4 się nie porozumie. 3 mają plany długo falowe patrzą daleko przed siebie. Później z tego czerpie nie tylko sama 3 ale jej rodzina i bliscy.

: wtorek, 24 czerwca 2008, 14:21
autor: Matea
Nie było tu posta...:P

: wtorek, 24 czerwca 2008, 14:22
autor: Matea
Chyba Cię źle zrozumiałam. To co napisałes zabrzmiało tak ,jak by ktoś miał mi dziękować za to ,że go kocham...
Coś jak miłość za pieniądze...

: wtorek, 24 czerwca 2008, 14:46
autor: Miltado
Patrzysz odwrotnie niż trzeba ;P Jeżeli kogoś kochasz to oddasz mu wszystko to co posiadasz, prawda? Na pewno 3 nie działają w ten sposób że, "może ona pokocha mnie jeżeli dam jej milion i wille z basenem", dla mnie taki sposób myślenia jest nie tylko błędny, ale i beznadziejnie głupi. Wręcz pozorom 3 tak nie czynią z wiadomych i logicznych przyczyn. Spójrz na to inaczej." Kocham Cię, wiem co dla mnie znaczysz, więc sprawię, aby Twoje życie było przyjemnością, kochanie pozwól, że o wszystko zadbam." To moje myślenie.

Ale się wkopałem z tematem, zasadniczo nie lubię takich emocjonalnych rozważań... No i cóż chciałem, mam. :lol:

: wtorek, 24 czerwca 2008, 15:01
autor: Matea
Miltado pisze:Spójrz na to inaczej." Kocham Cię, wiem co dla mnie znaczysz, więc sprawię, aby Twoje życie było przyjemnością, kochanie pozwól, że o wszystko zadbam." To moje myślenie.
No to mi sie już podoba :D Ehh... czasem mam jednak sentyment do trójek... ta troskliwość <rozmarzona> xD

: czwartek, 26 czerwca 2008, 00:01
autor: Lili79
nawiązując do tematu, 3 kierują się emocjami, tylko ich nie uzewnętrzniają wcale. Czasami myślę o sobie, że jednak jestem cyniczna. Dzieje się tak tylko wtedy, gdy nie czuję się bezpieczna, gdy obawiam się, że ktoś gra moimi emocjami. Jestem bardzo wyczulona na techniki manipulacyjne. Gdy tylko wyczuję taki chwyt, jestem bezwględna. :evil: Sama manipuluję, gdy chcę coś osiągnąć, ale oceniam, że to dla dobra sprawy, żeby osiągnąć cel.
A tak naprawdę chciałabym być dobra. :cry: tylko, kiedy serce się otwiera, wypływa zeń tyle emocji, że może dla innych za dużo. :roll:
Marzę sobie, że kiedyś poznam tę właściwą osobę, przy której będę mogła być po prostu sobą. Że będę mogła gotować nie martwiąc się o to, że ktoś mnie nazwie kuchtą domową, że będę mogła iść na spacer i zachwycać się przyrodą nie będąc posądzona o nudziarstwo. Że w koncu ktoś mnie doceni, bez względu na sukces zewnętrzny. I że nie będę musiała się martwić, czy mam właściwą sukienkę, bo dla tej osoby zawsze będę piękna. Tylko ja już w to uwierzyć nie mogę. :cry:
Nawet, gdy słyszę, że piękna, nie wierzę już po prostu. Bo wiem, że piękna na chwilę. Na jeden moment. Dlatego staram się odciąć emocjonalnie, nie angażować. Wbrew pozorom, to przyciąga jeszcze bardziej, a kiedy ja uwierzę i się otworzę, wtedy właśnie się okazuje, że to była jedna chwila,a ja z raną pozostaję na długo.

: czwartek, 26 czerwca 2008, 12:16
autor: Matea
Lili79 pisze: nawiązując do tematu, 3 kierują się emocjami, tylko ich nie uzewnętrzniają wcale. Czasami myślę o sobie, że jednak jestem cyniczna. Dzieje się tak tylko wtedy, gdy nie czuję się bezpieczna, gdy obawiam się, że ktoś gra moimi emocjami. Jestem bardzo wyczulona na techniki manipulacyjne. Gdy tylko wyczuję taki chwyt, jestem bezwględna.
Wiesz... zawsze wychodziłam z założenia ,że osoby które sa najbardziej cynicznie nastawione do świata ,są najbardziej wrażliwe... To strach przez odrzuceniem karze im takimi być.
Zawsze mnie fascynowały 3 ,bo podświadomie czułam ,ze mają tam gdzieś swoje drugie dno... piekna ,nagą dusze.
Lili79 pisze: Nawet, gdy słyszę, że piękna, nie wierzę już po prostu. Bo wiem, że piękna na chwilę. Na jeden moment. Dlatego staram się odciąć emocjonalnie, nie angażować. Wbrew pozorom, to przyciąga jeszcze bardziej, a kiedy ja uwierzę i się otworzę, wtedy właśnie się okazuje, że to była jedna chwila,a ja z raną pozostaję na długo.
Owszem ludzie są potworami ,ale nie wszyscy...
Moja 3 miała taką samą taktyke... otwierała swoje serce i doznawała boelsnego rozczarowałania... i mimo to nadal tak robiła...musiała. Stad też pewnie to cyniczne nastawieniu do ludzi - kocha ich ,ale i nienawidzi za to jak potrafią ranić.
Lili79 pisze: Marzę sobie, że kiedyś poznam tę właściwą osobę, przy której będę mogła być po prostu sobą. Że będę mogła gotować nie martwiąc się o to, że ktoś mnie nazwie kuchtą domową, że będę mogła iść na spacer i zachwycać się przyrodą nie będąc posądzona o nudziarstwo. Że w koncu ktoś mnie doceni, bez względu na sukces zewnętrzny. I że nie będę musiała się martwić, czy mam właściwą sukienkę, bo dla tej osoby zawsze będę piękna.
Napewno kiedyś kogoś takiego spotkasz. Jestem tego tak pewna jak to ,że świeci słońce ;)

: czwartek, 26 czerwca 2008, 18:14
autor: Lili79
Matea pisze: Wiesz... zawsze wychodziłam z założenia ,że osoby które sa najbardziej cynicznie nastawione do świata ,są najbardziej wrażliwe... To strach przez odrzuceniem karze im takimi być.
Zawsze mnie fascynowały 3 ,bo podświadomie czułam ,ze mają tam gdzieś swoje drugie dno... piekna ,nagą dusze.
Owszem ludzie są potworami ,ale nie wszyscy...
Moja 3 miała taką samą taktyke... otwierała swoje serce i doznawała boelsnego rozczarowałania... i mimo to nadal tak robiła...musiała. Stad też pewnie to cyniczne nastawieniu do ludzi - kocha ich ,ale i nienawidzi za to jak potrafią ranić.
Napewno kiedyś kogoś takiego spotkasz. Jestem tego tak pewna jak to ,że świeci słońce ;)
wspaniała jesteś, wiesz? :D no właśnie, ja też tak się otwieram za każdym razem, potem pac, zamknięcie i potem znowu..skomplikowane to jakieś. Że też ludzie nie moga być po prostu otwarci i dobrzy. i ja wtedy też byłabym dobra i spełniona w tym zarazem. :D

: czwartek, 26 czerwca 2008, 19:52
autor: Miltado
Może przez tych ludzi dochodzimy do takich wniosków, a potem coraz głębiej w swój pancerz, czysta 3. Dokładnie zgadzam się z powyższymi postami. Lili79 odczuwam dokładnie to co ty, czasami...

: czwartek, 26 czerwca 2008, 20:40
autor: Lili79
Miltado pisze:Może przez tych ludzi dochodzimy do takich wniosków, a potem coraz głębiej w swój pancerz, czysta 3. Dokładnie zgadzam się z powyższymi postami. Lili79 odczuwam dokładnie to co ty, czasami...
mówisz? :wink: ja chyba też tylko czasami odczuwam to, o czym piszę, bo generalnie jestem bardzo otwarta na ludzi i bez nich usycham. kiedy mam wokół dużo przyjaciół, tylko wtedy kwitnę, nie lubię być sama. W ogóle najdziwniejsze jest to, że ja tylko czasami mam takie zwątpienia, normalnie jestem szczęśliwym człowiekiem, ale czasem dopada mnie właśnie taki strach ucieczkowy, gdy widzę, że coś się zbliża, jeszcze nieokreślonego.. chyba mój balon prywatności jest duży i nie lubię, gdy ktoś się tam znajduje. Najlepiej, ,gdy jest obok, ale nie zbyt blisko. :wink: gdy dzwoni, ale niezbyt często, najlepiej niech nie wchodzi na mój teren prywatny, a najgorsze już, niech nie grzebie w duszy. myślę, że potrzebuję jakiegoś indywidualisty ze swoimi zainteresowaniami, który byłby tak cały czas razem, ale jednak na małą odległość - ramienia :lol: