Bycie podziwianym?

Dyskusje na temat typu 3
Wiadomość
Autor
Spectrum
Posty: 69
Rejestracja: niedziela, 21 czerwca 2015, 01:25
Enneatyp: Zdobywca

Bycie podziwianym?

#1 Post autor: Spectrum » środa, 9 grudnia 2015, 22:37

Cześć,
Zasadnicze pytanie. Skąd w ogóle u trójek bierze się potrzeba bycia podziwianym? Czy da się jakoś tego pozbyć?
Odreagowanie niczego nie pomaga, a zauważyłem, że poziomy zdrowia oscylują na najwyższym poziomie, gdy uda mi się w życiu osiągnąć jakiś sukces i przez dłuższy czas stać na piedestale :scratch:

Pozdro.


3w4

"Jesteśmy tym kogo udajemy, i dlatego musimy uważać, kogo udajemy" ~ Kurt Vonnegut
"Is­tnieje cel, lecz nie ma dro­gi; co na­zywa­my drogą jest ciągłym wahaniem. " ~ Franz Kafka

Awatar użytkownika
Intan
Posty: 859
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 19:02
Enneatyp: Dawca
Kontakt:

Re: Bycie podziwianym?

#2 Post autor: Intan » środa, 9 grudnia 2015, 23:38

A opis Trójki Helen Palmer czytałeś? Tam znajdziesz odpowiedź na to pytanie. :f
dwietrzecie
sx/so

EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.

Marianne Williamson

Spectrum
Posty: 69
Rejestracja: niedziela, 21 czerwca 2015, 01:25
Enneatyp: Zdobywca

Re: Bycie podziwianym?

#3 Post autor: Spectrum » czwartek, 10 grudnia 2015, 14:05

Nie chodziło mi o samą podstawową istotę faktu, a bardziej czy trójka może funkcjonować bez tego?
Wszędzie znajduję porady rozwoju co do radzenia sobie z własnymi emocjami i odkrywania ich. Sam często jak przeskrobie pałeczke to staję się strasznie sfrustrowanym i załamanym człowiekiem, ale wystarczy się ogarnąć, zreperować łeb i od razu koło się zatacza i zaczyna się nieustanne dążenie.
Rok się kończy, a nowy chciałbym zacząć rozsądnie..

Podejrzewam, że nie zaspokajając swoich trójkowych narcystycznych potrzeb, nie ma co liczyć na wysoki poziom zdrowia.
Ostatnio mi się udało go osiągnąć, ale to wszystko to kwestia sukcesu.... :| Chociaż nie wiem, może się zmieniłem na stałe tylko jeszcze o tym nie wiem? Boję się, że znowu mi spadnie w dół o kilka pkt.
Pozdro.
3w4

"Jesteśmy tym kogo udajemy, i dlatego musimy uważać, kogo udajemy" ~ Kurt Vonnegut
"Is­tnieje cel, lecz nie ma dro­gi; co na­zywa­my drogą jest ciągłym wahaniem. " ~ Franz Kafka

Awatar użytkownika
mandragor
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 17 listopada 2015, 17:13
Enneatyp: Zdobywca

Re: Bycie podziwianym?

#4 Post autor: mandragor » czwartek, 10 grudnia 2015, 23:38

Jako trójka, choć zaczynam się zastanawiać nad 1, moim zdaniem kwestia jest tego typu, że popełniasz zasadniczy błąd(który ja też niestety robię). Jest dobrze póki mam sukcesu, ludzie się patrzą: "wow", a ja się dobrze czuję, więc chyba jest. W rzeczywistości powtarzany jest ten sam błąd, uzależnienie od bycia podziwianym. I kiedy się coś skiepści zaczyna się od nowa, marazm, walka, marazm, walka, a jak się uda to jest super.

Nie wiem, cały czas się tego uczę, studiuję, ogarniam, ale z tego co zauważyłem, trzeba nauczyć się robić rzeczy, które nas satysfakcjonują, bez robienia z nich zadania, czyli z miejsca być najlepszy w tym co się zamierzy i to na siłę, a po prostu coś spróbować i się tym cieszyć tak dla siebie, a nie dla celu. I drugi fakt, że czasem trzeba przestać planować i pozwolić sobie wykreować stworzyć się planowi. Nie wiem czy zrozumiałem i czy ktoś mnie zrozumiał.
3w2 - ENFP

Spectrum
Posty: 69
Rejestracja: niedziela, 21 czerwca 2015, 01:25
Enneatyp: Zdobywca

Re: Bycie podziwianym?

#5 Post autor: Spectrum » niedziela, 13 grudnia 2015, 22:33

mandragor pisze:Jest dobrze póki mam sukcesu, ludzie się patrzą: "wow", a ja się dobrze czuję, więc chyba jest. W rzeczywistości powtarzany jest ten sam błąd, uzależnienie od bycia podziwianym. I kiedy się coś skiepści zaczyna się od nowa, marazm, walka, marazm, walka, a jak się uda to jest super.
Mam identyczny punkt widzenia! Dlatego właśnie założyłem ten temat.
Teraz osiągnąłem mniejszy sukces, ale i tak spektakularny. Przez chwile czułem się zajebiście i skonsumowałem go maksymalnie jak mogę, ale tolerka urosła i mnie już nie dopinguję. Ale zaraz zaraz... właśnie mnie zmienił. Bo wcześniej byłem sfrustrowany i załamany, teraz nie jestem. Teraz znowu chce więcej. Ambitne plany. I właśnie... bycie podziwianym, jeszcze bardziej, jeszcze stabilniej, jeszcze prawdziwiej..
mandragor pisze:Nie wiem, cały czas się tego uczę, studiuję, ogarniam, ale z tego co zauważyłem, trzeba nauczyć się robić rzeczy, które nas satysfakcjonują, bez robienia z nich zadania, czyli z miejsca być najlepszy w tym co się zamierzy i to na siłę, a po prostu coś spróbować i się tym cieszyć tak dla siebie, a nie dla celu.
Styl życia to jedno, a uznanie to drugie :scratch: Samo uznanie, bez posiadania własnego siebie, może człowieka zniszczyć emocjonalnie.
Dla mnie bycie podziwianym to taki narkotyk. Tak jak amfetamina zmienia człowiekowi łeb, przez co inaczej patrzy na świat stając się lepszy wobec niego. Tak uznanie zmienia świat, że staję się on lepszy wobec Ciebie. Matrix. Pigułka. Łykasz i nagle ludzie Cie lubią, dziewczyny kochają, a inni okazują słabość.

Ja próbuje sobie ustabilizować wartości, żeby nawet tracąc to uznanie, np. zmieniając środowisko, żeby wiedzieć cały czas ile i dlaczego jestem warty, ale to chora kalkulacja. Naprawdę. Albo się wchodzi na szczyt, albo się jest przeciętnym (w mniemaniu trójek, najgorszym).
I drugi fakt, że czasem trzeba przestać planować i pozwolić sobie wykreować stworzyć się planowi.
A pierdole.. :wall: to samobójstwo rozłożone w czasie, chyba, że się pofarci jak się ma uznanie :thumbup:

Zastanawia mnie czemu tak mało trójek się tutaj w takich kwestiach wypowiada? Duma im nie pozwoli czy jaki choj? :mrgreen:

pozdro
3w4

"Jesteśmy tym kogo udajemy, i dlatego musimy uważać, kogo udajemy" ~ Kurt Vonnegut
"Is­tnieje cel, lecz nie ma dro­gi; co na­zywa­my drogą jest ciągłym wahaniem. " ~ Franz Kafka

Awatar użytkownika
Intan
Posty: 859
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 19:02
Enneatyp: Dawca
Kontakt:

Re: Bycie podziwianym?

#6 Post autor: Intan » niedziela, 13 grudnia 2015, 23:54

Może są tak zajęte wypełnianiem kolejnych zadań, że nie mają czasu zastanowić się nad sobą i trafić na to forum. I wszystkie, niestety, szybko znikają. :<
dwietrzecie
sx/so

EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.

Marianne Williamson

Spectrum
Posty: 69
Rejestracja: niedziela, 21 czerwca 2015, 01:25
Enneatyp: Zdobywca

Re: Bycie podziwianym?

#7 Post autor: Spectrum » poniedziałek, 14 grudnia 2015, 02:24

W sumie racja.. :mrgreen:
Ale nie każda trójka jest zajęta zadaniami. Nie które są zadufane i żyją w swoim urojonym świecie naświetlonym reflektorem. Ja tak nie mogę bo granie zbyt długo na pokaz dla piedestale jest męczące, więc muszę albo uciekać do swoich idei albo szukać wartości, jednak cały czas mam wrażenie, że jak bym osiągnął szczyt to bym przestał dążyć. Kto wie, może niebawem :thumbup:
Nowy rok to chyba święto każdej trójki :cheers: Martwi mnie, że jeszcze miesiąc temu czułem się taki spełniony i kompletny. Po długim okresie frustracji udało mi się coś, dzięki czemu wyszedłem z dołka, pogodziłem się ze sobą i siebie pokochałem. Szkoda, że zapomniałem czym to się kończy. Panowie mam przesrane.. :wall:
3w4

"Jesteśmy tym kogo udajemy, i dlatego musimy uważać, kogo udajemy" ~ Kurt Vonnegut
"Is­tnieje cel, lecz nie ma dro­gi; co na­zywa­my drogą jest ciągłym wahaniem. " ~ Franz Kafka

Awatar użytkownika
mandragor
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 17 listopada 2015, 17:13
Enneatyp: Zdobywca

Re: Bycie podziwianym?

#8 Post autor: mandragor » środa, 16 grudnia 2015, 08:54

Wiesz, ja ostatnio znalazłem spokój, co prawda dalej jestem w stanie "medytacji".
Problem jest w tym, że 3 kochają dusić swoje emocje. Mi się wydawało, że jestem mega emocjonalny, że cały czas czuję, że ach same pozytywy. Według opisów to zdrowa 3, więc o co kaman.

A oto, że nie czuję, a myślę, działanie to swoja drogą. Kiedy pojawia się smutek uniemożliwiający mi działanie, zazwyczaj zaczynam myśleć skąd się bierze, dlaczego jest i znajduję przyczynę, tłumaczę sobie, że to jest niepotrzebne i wracam do działania. I tak za każdym razem. A ostatnio po prostu siadłem i dałem sobie poczuć to, bez myślenia, po prostu sam smutek. I to jest po części rozwiązanie dać sobie to poczuć. Ogólnie poczuć to wszystko, swoją naturalną wrażliwość, którą mi wpojono jako słabość itd. Ogólnie człowiek zaczyna rozumieć kim jest, że wcale nie jest taki: "wow i do przodu", a ma swoje słabości i te osiągnięcia nie są tak satysfakcjonujące jak powinny być(w takim sensie, że nie wszystkie zostały zrobione, bo rzeczywiście tak "ja" chciałem). I tak człowiek zaczyna rozumieć, że po chu osiągnięcia, po chu to wszystko, żeby zatrzymać przy sobie ludzi, żeby wszyscy cię podziwiali. Po dopóty cię podziwiają to znaczy, że masz coś do zaoferowania światu, a to znaczy, że cię nie opuszczą.

Co wieje trochę patologią, bo życie jest dla nas, bez względu na to czy jestem teraz smutny i pozwalam sobie zwolnić czy jestem wesoły i wyrabiam więcej jak normę. Ludzie, akceptacja i miłość przyjdzie, kiedy się jest sobą, a nie kiedy tworzy się idealną postać i reklamę wokół niej. Bo co nam po ludziach, którzy kochają naszą postać? Co śmieszne zawsze zastanawiałem się czemu lubię ludzi z pasją, którzy olewają np. uczelnie(oczywiście w granicach normy), bo zajmują się teatrem, mają pasję, której się oddają. Bo są autentyczni.

Przyznam, że odkąd zwolniłem tryb życia, bo musiałem, to codziennie towarzyszy mi strach, że się rozleniwię, że marnuję rok ze swojego życia, że muszę to spożytkować, nadrobić wszystkie zainteresowania, zdobyć nowe umiejętności etc. Dopiero niedawno, tak po prostu sobie postanowiłem odpocząć, maksymalnie odrywając się od rzeczywistości, skupiając się na sobie. I cóż to jest fajne, powoli pojawia się we mnie chęć działania, ale nie takiego destruktywnego, a kreatywnego. Mam inne spostrzeżenie na swoje życie, na swoje studia i pojawiają się myśli co mógłbym robić, ale bez takiego "muszę to zrobić" i kiedy czuję się zmęczony, to sobie po prostu odpuszczam, jeśli nie muszę czegoś zrobić, a mogę to zrobić. Zaczyna się szacunek dla siebie, a nie sen po 5 h i tysiąc, milion rzeczy, byle działać, byle mieć do powiedzenia:"wczoraj zrobiłem to i to i jeszcze tamto, tyle i tyle przeczytałem, tyle napisałem, tyle ćwiczyłem etc."

Polecam każdej trójce, jak mają trochę czasu tylko dla siebie, po prostu siąść pomyśleć o tym co aktualnie czują, poczuć to i je**ć planowanie i tak potrafimy w ułamku sekundy cały dzień zaplanować :D
3w2 - ENFP

Spectrum
Posty: 69
Rejestracja: niedziela, 21 czerwca 2015, 01:25
Enneatyp: Zdobywca

Re: Bycie podziwianym?

#9 Post autor: Spectrum » piątek, 18 grudnia 2015, 17:16

Ja przy takim wypoczynku w totalnym odcięciu źle się czuję. Włącza mi się czwórka itp.
A co do samego odczuwania, ja mam tak, że nie tyle szukam przyczyny, co przyczyna szuka mnie.. i zaczynam czepiać się myślami nie których rzeczy :scratch: Ale tak już działają emocje, ostatnio pracowałem nad wyrobieniem sobie niezależnego punktu widzenia na nie które sprawy, jednak człowiek szybko się przyzwyczaja i szuka kolejnych problemów, od których chce się uciekać w działanie albo stawanie się lepszym.
3w4

"Jesteśmy tym kogo udajemy, i dlatego musimy uważać, kogo udajemy" ~ Kurt Vonnegut
"Is­tnieje cel, lecz nie ma dro­gi; co na­zywa­my drogą jest ciągłym wahaniem. " ~ Franz Kafka

Awatar użytkownika
Aleksandrowa
Moderator
Moderator
Posty: 1452
Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 20:01
Enneatyp: Zdobywca

Re: Bycie podziwianym?

#10 Post autor: Aleksandrowa » poniedziałek, 15 lutego 2016, 23:14

Medytacja? Nie mam czasu.
Kiedyś bardziej zastanawiałam się nad swoimi emocjami. Teraz nie odczuwam takiej potrzeby. Uważam nawet, że nie jest mi to potrzebne, bo wprowadza do mojego życia wiele zamętu analizowanie własnych emocji. Zatem jeśli emocja, która się pojawi jest silna, od razu ją wyrażę. Wyrażanie w ten sposób emocji wiążą się z moim bezpośrednim stylem bycia.
Did you see SEE se?

Trójkowdwójkę

Człowiek rzadko myli się dwa razy – na ogół TRZY lub więcej.

John Perry Barlow

ODPOWIEDZ