Strona 8 z 12

: wtorek, 26 sierpnia 2008, 23:58
autor: *nadia*
mnie jako 3w4, najlepiej odpowiadają związki z 7w8, chociaż przyznaję, że czasem niedostrzeganie problemu i życie samą radością i wspólną zabawą prowadzi do rozpadu związku :wink:

: czwartek, 18 września 2008, 23:40
autor: Miltado
Związki z 3? Ogólnie przerąbane :lol: :lol: :lol:

: czwartek, 18 września 2008, 23:48
autor: *nadia*
Miltado pisze:Związki z 3? Ogólnie przerąbane :lol: :lol: :lol:
związki 3 a nie z 3 :p
znów muszę polemizować :p zdrowa trójka jest fajna w związku, jakbym sama nią nie była, to mogłabym z nią być :D a tak to ciągle z 7w8 :p

: piątek, 19 września 2008, 00:04
autor: Miltado
*nadia* pisze:
Miltado pisze:Związki z 3? Ogólnie przerąbane :lol: :lol: :lol:
związki 3 a nie z 3 :p
znów muszę polemizować :p zdrowa trójka jest fajna w związku, jakbym sama nią nie była, to mogłabym z nią być :D a tak to ciągle z 7w8 :p
Możemy taki związek stworzyć 3-3, byłoby oryginalnie, a na pewno ciekawie. :D

Widzę, że z naszym typem jednak ciągle dużo pozytywów wiążesz. Naprawdę sporadycznym jest spotkanie zdrowej 3, to jak igła w stogu siana. Myślę, ze i tak mogę odznaczyć jako swój mały osobisty sukcesik dobre rozpromowanie 3 jako pozytywnego typu, jak przybyłem tu na forum pierwszy raz to najchętniej wszystkich by nas spalili na stosie najchętniej 4. Myślę, że teraz jest trochę inaczej, a na pewno przyjaźniej :lol: :lol: :lol:

: piątek, 19 września 2008, 00:13
autor: *nadia*
Miltado pisze: Możemy taki związek stworzyć 3-3, byłoby oryginalnie, a na pewno ciekawie. :D

Widzę, że z naszym typem jednak ciągle dużo pozytywów wiążesz. Naprawdę sporadycznym jest spotkanie zdrowej 3, to jak igła w stogu siana. Myślę, ze i tak mogę odznaczyć jako swój mały osobisty sukcesik dobre rozpromowanie 3 jako pozytywnego typu, jak przybyłem tu na forum pierwszy raz to najchętniej wszystkich by nas spalili na stosie najchętniej 4. Myślę, że teraz jest trochę inaczej, a na pewno przyjaźniej :lol: :lol: :lol:

nie wiem czy dobrze jest sugerować się typami tworząc związki, chociaż jak czuję 4 to uciekam :p 3 z 3 pewnie też by dało radę :)
co do palenia na stosie, to czwórki są na forum w takiej ilości, że nie przegadasz ;)
dla mnie zdrowa trójka jest bardzo pozytywnym typem :)

"Co lubię w byciu trójką

* jestem optymistyczna, przyjacielska i radosna
* służę dobrze rodzinie
* szybko się otrząsam po porażce i od razu wyruszam by zmierzyć się z kolejnym zadaniem
* jestem dobrze poinformowana, zawsze wiem co się wokół dzieje
* jestem kompetentna i umiem wykonywać pracę tak aby można ją było szybko zakończyć
* umiem motywować ludzi"


"Dzięki połączeniu z szóstką, trójka rozwija u siebie oddanie i lojalność wobec rodziny i przyjaciół, jak i również pogłębia swoją duchowość. Pozostaje wierna postanowieniom i zobowiązaniom, nawet gdy istnieje ryzyko, że przegra daną sprawę. "

"Skromne podejście do życia dziewiątki, powoduje, że zachowanie trójki jest bardziej zrelaksowane, mniej udaje przed innymi, a bardziej pokazuje kim naprawdę jest. Zwyciężanie staje się mniej ważne. "

:):):) nie jest źle

: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 14:30
autor: Heidekönigin
Od prawie roku jestem w szczęśliwym związku z szóstką (6w7). Szóstka reaguje uczuciowo na wszystkie moje doły, obrażalstwo, ba, nawet groźby samobójcze, dążąc do tego, aby wszystko się emocjonalnie wyrównało. Ja dążę do tego, aby mój facet czuł, że ma we mnie wsparcie. Staram się go nie zawodzić, i nawet, jeżeli chcę mu utrzeć nosa i jesteśmy pokłóceni, nie pozwalam na to, aby konflikt zaćmił mi mózg w ważnych sprawach i pozwalam sobie w takich momentach na zakopanie topora wojennego, a nie udowadnianie własnej wyższości.
Szkoda tylko, że kiedy mam doła i bierze mnie na wyliczanie wszystkich swoich wad i pytania "dlaczego ze mną jesteś? Co ci się podoba w dziewczynie o tak pos*anym charakterze?" to on mi nie wierzy, że taka jestem, i mam wrażenie, że widzi wyidealizowany obraz mnie samej. I co by nie było, jak to zostało opisane: boję się, że jeżeli kiedyś w końcu zobaczy, jaka jestem naprawdę, zrozumie, że związek ze mną nie ma sensu...

: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 14:56
autor: Yennefer
Heidekönigin pisze:Od prawie roku jestem w szczęśliwym związku z szóstką (6w7). Szóstka reaguje uczuciowo na wszystkie moje doły, obrażalstwo, ba, nawet groźby samobójcze, dążąc do tego, aby wszystko się emocjonalnie wyrównało. Ja dążę do tego, aby mój facet czuł, że ma we mnie wsparcie. Staram się go nie zawodzić, i nawet, jeżeli chcę mu utrzeć nosa i jesteśmy pokłóceni, nie pozwalam na to, aby konflikt zaćmił mi mózg w ważnych sprawach i pozwalam sobie w takich momentach na zakopanie topora wojennego, a nie udowadnianie własnej wyższości.
Szkoda tylko, że kiedy mam doła i bierze mnie na wyliczanie wszystkich swoich wad i pytania "dlaczego ze mną jesteś? Co ci się podoba w dziewczynie o tak pos*anym charakterze?" to on mi nie wierzy, że taka jestem, i mam wrażenie, że widzi wyidealizowany obraz mnie samej. I co by nie było, jak to zostało opisane: boję się, że jeżeli kiedyś w końcu zobaczy, jaka jestem naprawdę, zrozumie, że związek ze mną nie ma sensu...
A wiesz ja tak samo robię :roll: Często masz takie doły?

: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 15:04
autor: Heidekönigin
Yennefer pisze:
Heidekönigin pisze:Od prawie roku jestem w szczęśliwym związku z szóstką (6w7). Szóstka reaguje uczuciowo na wszystkie moje doły, obrażalstwo, ba, nawet groźby samobójcze, dążąc do tego, aby wszystko się emocjonalnie wyrównało. Ja dążę do tego, aby mój facet czuł, że ma we mnie wsparcie. Staram się go nie zawodzić, i nawet, jeżeli chcę mu utrzeć nosa i jesteśmy pokłóceni, nie pozwalam na to, aby konflikt zaćmił mi mózg w ważnych sprawach i pozwalam sobie w takich momentach na zakopanie topora wojennego, a nie udowadnianie własnej wyższości.
Szkoda tylko, że kiedy mam doła i bierze mnie na wyliczanie wszystkich swoich wad i pytania "dlaczego ze mną jesteś? Co ci się podoba w dziewczynie o tak pos*anym charakterze?" to on mi nie wierzy, że taka jestem, i mam wrażenie, że widzi wyidealizowany obraz mnie samej. I co by nie było, jak to zostało opisane: boję się, że jeżeli kiedyś w końcu zobaczy, jaka jestem naprawdę, zrozumie, że związek ze mną nie ma sensu...
A wiesz ja tak samo robię :roll: Często masz takie doły?
No, ostatnio to mi się zdarza nader często, bo mnie cała praca, jaką na siebie wzięłam lub jaką na mój kark rzucono, mnie po prostu dobija. ;) Ot, trochę dobrze, za chwilę dół, trochę dobrze, za chwilę dół jak rów mariański, i taka huśtawka wychodzi. ;)

: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 15:48
autor: MartiniB
Ty chyba jednak 4w3 jesteś.

: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 15:57
autor: Heidekönigin
MartiniB pisze:Ty chyba jednak 4w3 jesteś.
Ja? Nie, pozory. [;
Zazwyczaj taka nie jestem, ostatnio mam po prostu ewidentnie za dużo na karku. Myślałam, że zdążę ze wszystkim, ale nie wyrabiam. Non stop ślęczę w niemieckim, czy to dla kogoś, czy dla siebie, i mam już serdecznie dość. A nie tylko o niemiecki tu chodzi. Do tego dochodzą problemy natury uczuciowej, zdrowotnej i sporo innych. <:
Wiem; blisko mi do czwórki, ale nią nie jestem z całą pewnością. (: Nie na dzień dzisiejszy.

: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 16:02
autor: MartiniB
Heidekönigin pisze: Zazwyczaj taka nie jestem, ostatnio mam po prostu ewidentnie za dużo na karku.
Dla 3 nie ma czegos takiego jak "za duzo" :P
Heidekönigin pisze:Do tego dochodzą problemy natury uczuciowej
Cztery!!Cztery!!Cztery!! :D

: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 16:08
autor: Heidekönigin
MartiniB pisze:
Heidekönigin pisze: Zazwyczaj taka nie jestem, ostatnio mam po prostu ewidentnie za dużo na karku.
Dla 3 nie ma czegos takiego jak "za duzo" :P
Chodź, to zobaczysz, że jednak jest. :P
Trójki to mimo wszystko ludzie, nie roboty. Moje zdrowie nie wytrzymało tempa. :)
Heidekönigin pisze:Do tego dochodzą problemy natury uczuciowej
Cztery!!Cztery!!Cztery!! <przedrzeźnia> :D
[;
Nie róbmy ze mnie osoby bez uczuć. Mówiąc "problemy natury uczuciowej" nie mam na myśli rozterek typu "czy on mnie kocha czy nie", a - niestety bądź stety - problemy natury planowej i organizacyjnej. <:

: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 17:39
autor: Miltado
Heidekönigin pisze:
MartiniB pisze:
Heidekönigin pisze: Zazwyczaj taka nie jestem, ostatnio mam po prostu ewidentnie za dużo na karku.
Dla 3 nie ma czegos takiego jak "za duzo" :P
Chodź, to zobaczysz, że jednak jest. :P
Trójki to mimo wszystko ludzie, nie roboty. Moje zdrowie nie wytrzymało tempa. :)
Heidekönigin pisze:Do tego dochodzą problemy natury uczuciowej
Cztery!!Cztery!!Cztery!! <przedrzeźnia> :D
[;
Nie róbmy ze mnie osoby bez uczuć. Mówiąc "problemy natury uczuciowej" nie mam na myśli rozterek typu "czy on mnie kocha czy nie", a - niestety bądź stety - problemy natury planowej i organizacyjnej. <:
Martini ma rację, może jesteś 4w3 albo 7w8. Test nie świadczy o wszystkim.

Dla 3 problemem są tylko rzeczy nad którymi nie potrafi zapanować. Osobiście gdy wracałem do domu po 12 h byłem szczęśliwy :D I to dzień w dzień.

Ale w założeniu ludzie odnajdują enneagram kiedy mają doła, lub im się nudzi, poczytaj więcej, na pewno nie zaszkodzi.

U 3 kiedy człowiek się nie wyrabia z pracą i obowiązkami to potrafi zarzucić kontakty osobiste ona na tym nie cierpi zbyt specjalnie. Na moim przykładzie się sprawdza. :lol: Chyba żeś 3w2 to inne regułki trochę.

: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 18:59
autor: MartiniB
3w2 tym bardziej nie zna czegoś takiego jak "problemy natury uczuciowej" więc odpada.

: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 19:32
autor: Heidekönigin
Miltado pisze: Martini ma rację, może jesteś 4w3 albo 7w8. Test nie świadczy o wszystkim.
7w8? Obadam jeszcze, bo nie znam, prawdę mówiąc. Bo 4w3 raczej odpada.
Osobiście gdy wracałem do domu po 12 h byłem szczęśliwy :D I to dzień w dzień.
Wiesz, ja do czasów problemów zdrowotnych też byłam całkiem zachwycona tym, że nie mam czasu - wracałam do domu po 9 godzinach, przepracowywałam w domu jeszcze 6 i spałam przez tę resztę, która mi została (czasem krócej, zależnie od tego, czy jeszcze musiałam po coś skoczyć gdzieś czy nie). I chociaż inni mi się dziwili, że chodzę i żyję, ja nie widziałam w tym nic dziwnego - ba, dziwiłam się innym, że są tacy leniwi. :P
Ale w założeniu ludzie odnajdują enneagram kiedy mają doła, lub im się nudzi
Opcja b. :D