Strona 2 z 10

: wtorek, 10 kwietnia 2007, 22:56
autor: wloczega
OK, ale nie piszecie, dlaczego nie lubicie towarzystwa 4w5, a mnie jako 4w5 bardzo to interesuje

: wtorek, 10 kwietnia 2007, 22:57
autor: Gabriel
Ta. Wg. mojej teori w wielu przypadkach człowiek zasłania się skrzydłem na zewnątrz. Nic dziwnego. W końcu główny typ to twoje źródło, coś w rodzaju rdzenia prawdziwego "ja", więc kto ma ochotę się z niego obnażać? I mi np. trójkowe skrzydło służy za maskę (chociażby "udając" np. 8 ) to dla 4w5 za maskę służy skrzydło 5, które pozwala im odciąć się od emocji, spojrzeć na świat racjonalnie, obiektywnie. To daje poczucie bezpieczeństwa.
A 4w3 i 4w5 różnią się diametralnie na pierwszy rzut oka. Rdzeń "chcę czuć" i tak jest ten sam, co widać jednak dopiero przy bliższym kontakcie. I tak z jedną 4w5 jesteśmy jednocześnie diamteralnie różni i bliźniaczo podobni. O ile to co prezentujemy na zewnątrz różni się bardzo, to nasze "wnętrza", jeśli tak to można nazwać, ale brakuje mi lepszego słowa, są bardzo podobne. Można to zobrazować jeszcze inaczej. Główny typ to Twoję wnętrze, Twój zasób, potencjał, to co w sobie masz, a skrzydło to filtr przez jaki przechodzi to, co masz do zaprezentowania światu.

: wtorek, 10 kwietnia 2007, 23:16
autor: SenSorry
4w3 jednakowoż są bardziej zdystansowane do siebie i do świata. Można np. pożartować na ich temat. Osobiście boję się żartować przy 4w5, nigdy nie wiem jak to się skończy.

: wtorek, 10 kwietnia 2007, 23:29
autor: Aristoss
Bo 4w3 stanowi kontrast dla 9w1, a 4w5 to juz zupełnie co innego. :wink:
Gabriel pisze:...filtr przez jaki przechodzi to, co masz do zaprezentowania światu.
I to jest właśnie to, ten wpływ 5 ( za 5w4 tez nie przepadam ).

: wtorek, 10 kwietnia 2007, 23:44
autor: Miltado
No faktycznie, 4w3, dzięki 3 woli stanowczo działać, natomiast spokój jaki daje 4w5 skrzydło 5, nadaje życiu głębszy sens. Czy wiem czy aż tak strach się z nimi śmiać?? Napewno treba więcej czasu aby się z nimi zapoznać. Dla 9 może to być cięzki orzech do zgryzienia. Wcale się nie dziwię, że 4w3 i 4w5 nie potrafią się dogadać, macie znaczące różnice intro/ekstra. Powiem wam jednak, że 3 nie mają takich problemów, jedne poprostu działają z rzeszą innych, a drugie (w tym ja) wolą działać samemu. Faktycznie różnica pomiędzy 4w3 i 4w5 jest widoczna, jak ogień i woda :lol:


P.S.
Gabriel ostatnio oglądałem program na Tv, największy ironizator (przyp. autora) postradal zmysły, miał 78 lat, to ten ktory napisal Guliwera :P

: środa, 11 kwietnia 2007, 17:29
autor: Gabriel
Miltado pisze:Gabriel ostatnio oglądałem program na Tv, największy ironizator (przyp. autora) postradal zmysły, miał 78 lat, to ten ktory napisal Guliwera :P
Jeśli z osiągnięciem czegoś wielkiego / przeżyciem czegoś niesamowitego wiąże się postradanie zmysłów... no trudno, tak bywa, poświęcę się :lol:

: wtorek, 14 sierpnia 2007, 18:54
autor: Lili79
w innym poście napisałam, żebyście nie uczyli się psychiatrii, bo można od niej zwariować, ale widzę, że Wy już ją przeczytaliście!
:lol:
nie szkodzi.
i gdzie są wszystkie trójki, ja się pytam?
co kwestii zasadniczej. mnie denerwują rozwlekłe wypowiedzi, bez kitu.
w pracy najbardziej lubię żołnierski ton, oczywiście w przenośni, ale chodzi o to, żeby przedstawić w skrócie zagadnienie, a nie rozwlekać się godzinami. tu się zgodzę, z pewnością jestem apodyktyczna, bo wychodzę z założenia: dostarcz mi danych, a ja zrobię analizę. niestety, ale tak jest. to nie jest dobrym budulcem relacji.
z drugiej strony jestem bardzo otwarta i życzliwa. jeżeli ktoś podchodzi uczciwie i otwarcie do tematu, jestem za.
najgorsi są jednak ludzie, którzy chcą wykorzystać innych, tępię strasznie. moim zdaniem to w ogóle jest najgorsza cecha. i denerwuje mnie też niekompetencja, ojej wtedy jestem :twisted:
z dobrych rzeczy, bardzo lubię ludzi towarzyskich i wesołych. inteligencja innych jest dla mnie podstawowym wyznacznikiem, uwielbiam ludzi, którzy mi imponują!! potrafię wtedy nawet zejść z tonu. gorzej z takimi, co smażą naleśniki i szukają mamuśki, najgorszy możliwy typ!
a najlepszy to człowiek mający swoje priorytety i przede wszystkim niezależny duchem! a jeżeli jest przy tym odważny i mądry, hm.. rycerz na białym koniu oczywiście ;-), to umarł w butach! :P

: czwartek, 13 września 2007, 20:23
autor: Katjah
Mnie straszliwie drażni niezdecydowanie i rozmamłanie. Zastanawianie się, zmienianie zdania 15 tysięcy razy. Marnowanie czasu na głupoty i potem narzekanie, że się z czymś nie zdążyło.
Ogólnie nienawidzę narzekania. Zrzędzenia w stylu "nie lubię poniedziaaaałków, buuuu", "łeeeee, nikt mnie nie lubi!", "świat mnie nie rozumie!", "ale mi się nie chce!", "za oknem jest tak szaro i buro, och jej, jesienna chandra nadchodzi".
Nóż się w kieszeni otwiera, mimo iż nie mam żadnego przy sobie.
Ludzie! Do działania! Uśmiechać się! Brać się do roboty!

: sobota, 15 września 2007, 12:31
autor: lexus
Zgadzam się z każdym słowem.Też nie toleruję narzekania-szczególnie w pracy.

: poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 11:01
autor: loco en el coco
Witam na forum, to mój pierwszy post, do tej pory tylko czytałam - w wolnych chwilach (jak to 7:)

Interesuje mnie co myślicie o 7w8?

Dowiedziałam się właśnie, że mężczyzna, z którym spotykam się od ponad pół roku, a który jak ognia unika deklaracji i zaangażowania, będąc jednocześnie zaangażowanym w zachowaniu, jest trójką. To wyjaśnia jego chłód emocjonalny...

Będę wdzięczna za opinie :)

pozdrawiam

: poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 11:32
autor: Snufkin
.

: poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 12:07
autor: loco en el coco
Na razie rzuciła mi się w oczy ta:
Ja np. siódemek nie znoszę, gdyż ta cała wspomniana przez Ciebie przebojowość tego typu jest niczym innym, jak syndromem wiecznego Piotrusia Pana.Ich styl bycia może by się wpasował w lata hipisowskie, ew. odgrywanie roli klasowego błazna, ale napewno nie w realia prawdziwego życia.
Czy inne obecne tu Trójki myślą podobnie?
Spokojnie, nie przestanę z tego powodu spotykać się z prywatną ulubioną Trójką ;) ale zaciekawiło mnie to i może akurat znajdę na forum wskazówki?

: poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 13:10
autor: Miltado
Jeśli chodzi o "komika" 7w6 to tak, robią z siebie zbytnio błaznów, przynajmniej część męska. Da się przeżyć, ale za to często są zabawni. 7w6 to mój dobry kumpel, tylko że to właśnie on bardziej polega na mnie niż ja na nim. Zawsze ratuje mu tyłek, on o tym później nie pamięta. Kpi ze wszystkiego, co czasami mnie strasznie irytuje. Często brakuje mu odwagi.

Inne zdanie mam o 7w8 bardzo lubię ten typ, świetnie dogaduje się z paniami spod tego typu w realu i po części na forum. Chociaż czasami można zauważyć pewne syndromy "Piotrusia Pana" tzn. potrafią bagatelizować niektóre ważne sprawy, zdają się patrzeć tylko na dobre strony życia. 3 to pomaga oderwać się od codzienności, wyluzować, i tak jak 7 cieszyć się życiem. Dla trojek siódemka stanowi nie małe wyzwanie, a nasz typ lubi to bardzo. Czasami bardziej ryczy niż mleka daje.

Osobiście kocham 9. Należą one do "wielkiej trójki 3-6-9" i stanowią idealne uzupełnienie naszej osobowości, przeciwieństwo, ale jednak piękne. Dużo tutaj rozmawiałem z Sensorry na te tematy. Dziewiątki jako jedyne potrafią zrozumieć całkowicie trójkę, a przy tym jej nie potępić.

: poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 13:29
autor: loco en el coco
Dziękuję za odpowiedź. Jako 7w8 czuję się uspokojona ;)

Dzięki znajomości z Trójką odkryłam w sobie niespodziewane pokłady cierpliwości i potencjał dawania. Ale to nie na temat...

: poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 13:32
autor: Miltado
loco en el coco pisze:Dziękuję za odpowiedź. Jako 7w8 czuję się uspokojona ;)

Dzięki znajomości z Trójką odkryłam w sobie niespodziewane pokłady cierpliwości i potencjał dawania. Ale to nie na temat...
Zawsze możesz opisać takie sprawy w innym temacie lub założyć własny. Miło będzie coś poczytać, bo pamiętaj że my też się tutaj uczymy osobie. A jak widzisz narazie nuda i pustak na tym dziale. Chętnie porozmawiałbym o tego typu wzajemnych relacjach.

Np. Ze mnie osobiście większość czwórek i piątek wysysa życie.