Związek 8 z 3

Dyskusje na temat typu 3
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
angie91
Posty: 170
Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2012, 17:14
Enneatyp: Entuzjasta

Re: Związek 8 z 3

#16 Post autor: angie91 » wtorek, 26 czerwca 2012, 14:08

harvi11 pisze:
Sentenza pisze: Ja bym jeszcze dodał że jest to namiastka normalnych pozytywnych emocji których podłożem jest wewnętrzny spokój, bo facet pewnie w życiu nie miał dane odczuć żadnych innych stanów emocjonalnych. Przyczyn może być dziesiątki jak nie setki. Straszny chaos na co dzień w głowie musisz mieć Harvi. Potrafisz sobie wieczorem będąc sam z sobą po prostu posadzić swoje 4 litery i pobyć sam ze sobą, nic nie robić, tylko odprężyć się i poczuć ze cieszysz się z tego co masz? Że lubisz to swoje barwne życie i że wiesz dlaczego je lubisz? Potrafisz tak?
Nie umiem tak zrobić... W ogóle zauważyłem, że związki w których byłem i w których nic się nie działo były dla mnie nudne i je kończyłem. Dlaczego muszę lubić się zadręczać i nie mogę się ustabilizować? W listopadzie stuknie mi trzydziestka...
Może czas trochę nad tym popracować?


7w8/3w4
sp/sx

Awatar użytkownika
Sentenza
Posty: 24
Rejestracja: sobota, 14 kwietnia 2012, 02:42

Re: Związek 8 z 3

#17 Post autor: Sentenza » wtorek, 26 czerwca 2012, 19:40

harvi11 pisze:
Nie umiem tak zrobić... W ogóle zauważyłem, że związki w których byłem i w których nic się nie działo były dla mnie nudne i je kończyłem
Weź sobie tak któregoś razu jak będziesz sam usiądź i zastanów się nad kilkoma kwestiami:

- co mi się w sobie podoba
- co bym w sobie zmienił
- co bym zmienił w swoim otoczeniu
- czym mnie ludzie drażnią a co mi się w nich podoba
- co cenię w innych
- czego mi w życiu brakuje, czego chcę/pragnę/potrzebuję.

I nieważne jakie będą te przemyślenia, po prostu się nad tym zastanów. Jeżeli chcesz sobie to na tym anonimowym dla ciebie forum albo a bloga gdzieś wrzucić to zrób to.
Nuda wynika z ciągłej potrzeby wrażeń i może jest to ucieczka przed twoją wewnętrzną pustką, może przed tym że podświadomie zdajesz sobie sprawę z tego że spokojna babka może zacząć po jakimś czasie oczekiwać od ciebie czegoś czego nie byłbyś w stanie jej dać a to by ci pojechało po samoocenie bo tak naprawdę uciekasz w aktywność od samego siebie i od jej potencjalnych oczekiwań bo tak ci wygodnie? Wogóle to słyszysz od nich jakiekolwiek słowa, które by cię w jakimś stopniu doceniały? A jak słyszysz takie słowa to jakie masz wrażenie?
Albo zdajesz sobie podświadomie sprawę że nie byłoby tak bardzo psychicznie bolesne odrzucenie czy "zranienie" przez kxxxę (Trójka) czy tamtą 4 (zwykłego nieudacznika) bo w takich relacjach nie ma głębi, ci ludzie są dla ciebie tak naprawdę nikim ale ktoś wyżej rozwinięty i bardziej "ludzki" (być może ktoś kogo byś cenił i szanował, może nawet podziwiał) jak by sam odszedł i uświadomił to jak wiele ci brakuje to wiedziałbyś że ma rację i to by było 100 razy gorsze odczucie bo dotarłoby to do ciebie o wiele bardziej? Może też częściowo wyczuwasz że ktoś taki jest kimś zupełnie innym niż ty i stąd się bierze odruch żeby od niej odejść bo przy niej zobaczysz ile ci "brakuje"?

Pytanie kim ty jesteś, wrzuciłeś na forum w kilkunastu postach jakieś tam niedoprecyzowane hasła, które nic właściwie o tobie tu nie mówią (pomijam już fakt, że w sieci można pisać na swój temat co się chce)

Przyczyn może być masa - pochodzenie z rozbitej rodziny albo z domu gdzie w domu były ciągłe awantury i walka między rodzicami a ty jako dzieciak patrzyłeś na to z boku mając wrażenie że świat jest podły, ze jesteś kompletnie sam i teraz chcąc nie chcąc sam się w takie relacje pakujesz, bo innych alternatyw po prostu nie znasz.
Może to była kwestia tego że byłeś przez większość życia gnojony przez płeć piękną, albo środowisko.... itd. itp...
Wiesz jest coś takiego jak strefa komfortu. Dziwne że facet dobiegający 30 nie ma skali porównawczej ale jeżeli przez długi czas wyrastasz w otoczeniu które ładuje ci go głowy różne (czasem nawet szkodliwe/bardzo szkodliwe dla ciebie i dla innych) wzorce to możesz nawet nie wiedzieć co jest dobre a co złe. Jak wyjdziesz z tego (co może zając ładnych parę lat nawet), to dopiero będziesz wiedział. Jest tez wtedy odczuwalny ten efekt o którym mówiłem "strefa komfortu" Polega to na tym że znasz swoją sytuację bardzo dobrze, czujesz się w tym średnio, czasem nawet źle albo bardzo źle ale sposób w jaki się zachowujesz jest dla ciebie bardzo dobrze znany, potrafisz przewidzieć wynik swoich działań, masz wypracowane mechanizmy obronne na ewentualne konsekwencje, no a sam poza tym nie znasz innych metod postępowania w praktyce, więc nie masz motywacji żeby cokolwiek zmieniać bo nie masz pojęcia jaki to da efekt - wygodnie jest siedzieć w tym co się zna bo jakieś mechanizmy obronne w psychice masz już wyrobione na ten swój stan tj. jego efekty uboczne które odczuwasz. Cholernie ciężko jest z czegoś takiego wyjść 9szczególnie jak tkwisz w tym od wielu lat) ale da się.

Recept na zmiany ode mnie tu nie oczekuj bo nawet cię nie znam, kompletnie niczego o tobie nie wiem, nie wiem jakie miałeś dzieciństwo, z jakiej rodziny pochodzisz, nie wiem nic o jakichś istotnych punktach zwrotnych w twoim życiu - kompletnie nic - a wszystkich możliwych przyczyn i skutków można by tutaj wypisać na kilka (jak nie kilkadziesiąt) książek i siedzieć nad tym pół roku bez sensu.
. Dlaczego muszę lubić się zadręczać i nie mogę się ustabilizować? W listopadzie stuknie mi trzydziestka...
Jest takie fajne powiedzonko że dojrzewa się całe życie - i to prawda. Każdy się z czasem zmienia bez względu na to czy to zaplanował i świadomie zaczął działać, czy życie nagle wystawiło go na nowe sytuacje i odwróciło wszystko do góry nogami, albo - po prostu z dnia na dzień powoli zmienia się jego codzienność, tak że sam nawet tego nie zauważa, ale zmieniają się z czasem jego poglądy, spostrzeżenia, opinie, postępowanie. To jest proces z którego możesz sobie nawet nie zdawać sprawy, najlepiej i najpełniej za to dostrzega to twoje otoczenie - i to jest niezły punkt wyjścia dla kogoś kto chce te zmian dostrzec. Czasem dotychczasowi ludzie którymi się otaczasz zaczną się od ciebie odsuwać, wręcz przestaną cię nawet tolerować, nawet mogą zacząć gnoić, a inni z kolei zaczną się cieszyć że wreszcie zacząłeś być normalny, zaczną cię coraz bardziej lubić i doceniać. Poza zwykła rozmową to pośrednia oznaka tego że zacząłeś się zmieniać.

harvi11
Posty: 39
Rejestracja: wtorek, 20 kwietnia 2010, 21:57

Re: Związek 8 z 3

#18 Post autor: harvi11 » wtorek, 26 czerwca 2012, 20:03

Jakieś pomysły jak popracować?
8w7

Awatar użytkownika
angie91
Posty: 170
Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2012, 17:14
Enneatyp: Entuzjasta

Re: Związek 8 z 3

#19 Post autor: angie91 » wtorek, 26 czerwca 2012, 20:28

Może taka zwykła praca z enneagramem wystarczy np. rozwój Twojego typu. Poznasz siebie i dowiesz się co Tobą kieruje. Może wtedy będziesz patrzył na różne rzeczy w inny sposób, a więc i tym samym zmieni Ci się podejście do związków. Tak jest moim zdaniem najłatwiej i jednocześnie najpewniej, bo jeśli zmienisz np. dziewczynę to to może nic nie dać, bo znów będziesz szukać kogoś kto dostarczyłby Ci emocji i wrażeń.
7w8/3w4
sp/sx

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Związek 8 z 3

#20 Post autor: Snufkin » środa, 27 czerwca 2012, 07:58

Pomijając kwestię ennatypów odnoszę wrażenie, że oboje jesteście socjonicznymi etykami i lubicie zajmować się pierdołami. Ciesz się chłopie, że Ci daje a jak stanie się nieznośna to ją zostaw. Wątpię żeby dało się kogoś 'okiełznać' na swoją modłę i nie sądzisz, że to by było takim trochę gwałtem na naturze ? Możesz też zapytać co o Tobie sądzi bo może sam wymagasz poprawy. Lepiej być tym jednym ze stu niż żadnym, przemyśl to:)
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Związek 8 z 3

#21 Post autor: Kapar » sobota, 30 czerwca 2012, 06:13

boogi pisze:Wyglądacie, jakbyście mieli zupełnie różne systemy wartości oraz przekonania o tym, jak związek powinien wyglądać. Możliwe, że wspólnym (dosyć głęboko w podświadomości ukrytym) przekonaniem jest u was jedynie chęć kontrolowania partnera - w taki bądź inny sposób narzucenie mu swojego zbioru zasad. Takie przynajmniej odniosłem wrażenie po twoich dwóch postach (no ale że to tylko dwa posty, to i wrażenie pewnie odpowiednio "celne").
Prawdopodobnie tym zdaniem boogi podkresliles glowny mozliwy problem bliskich relacji miedzy typami. Choc mialem dwie trojki w gronie przyjacielskim (dziewczyny), to nie wyobrazam sobie bycie z nimi dluzej. Trudno byloby mi na trojce polegac...

8 i 3 sa chyba jak pies i kot w okregu Enneagramowym
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

konstancja
Posty: 35
Rejestracja: wtorek, 1 marca 2011, 12:39
Enneatyp: Zdobywca

Re: Związek 8 z 3

#22 Post autor: konstancja » czwartek, 11 października 2012, 01:33

Cześć, przeczytałam co napisałeś o Twoim związku i odniosę się. Wprawdzie nie byłam nigdy w związku z ósemką, ale mój tata jest 8w9 i to wygląda bardzo podobnie. Tzn. on usiłuje mnie kontrolować, ja się stawiam, bo tego nie znoszę i działa to na mnie jak płachta na byka.

Odkąd pamiętam, to zawsze się kłócimy, ale to wygląda raczej tak, jakby on potrzebował tej adrenaliny z mojej strony, ja ją mu daję, bo nie pozwalam sobą sterować, więc jestem dla niego jakby wyzwaniem, co jemu imponuje.
Mnie imponują z kolei jego cechy, jak silny charakter, energia do działania, konsekwencja, odpowiedzialnośc, bycie obowiązkowym i wiele, wiele innych. Z jednej strony ja jego potrzebuję, z drugiej zaś często doprowadza mnie do szału swoim zachowaniem.

Wprawdzie to nie jest związek, tylko relacja ojca z córką, ale myślę, że są podobieństwa.

I chociaż ósemka mi bardzo imponuje, a z mojego taty to jestem strasznie dumna i uważam, że jest najlepszym ojcem na świecie i do tego bardzo zdolnym, inteligentym i wszechstronnym facetem i w ogóle super.....to jednak związek z ósemką byłby dla mnie zbyt męczący. 8 jest dobry na przyjaciela dla 3w2, czy w moim przypadku tatę, w którym mam zawsze wsparcie, ale nie do związku. 3w2 potrzebuje wolności, a ósemka tego jej nie da. Zresztą....byłam do niedawna z 1w2 i był podobny problem. Mój facet ma tendecje do kontrolowania. Piszę jeszcze mój, bo on chce wrócić, ale ja nie wiem, czy sie zgodzę, bo on mnie zamęczył. To typ jeszcze gorszy niż ósmka pod tym względem. Musi znac każdy szczegół wszystkiego, a wiadomo, że trójka ma gdzieś detale. Poza tym ma jeszcze kilka innych cech, które mnie jako trójke irytują.
Największą przyjemnością w życiu jest osiąganie tych celów, o których inni ludzie myślą, że nie dasz rady ich osiągnąć.
Ludzie nie mający w życiu celu łatwo padają ofiarą mało ważnych trosk, obaw, problemów i rozczulania się nad sobą.

Awatar użytkownika
Blackk
Posty: 12
Rejestracja: sobota, 20 października 2012, 19:47
Enneatyp: Szef

Re: Związek 8 z 3

#23 Post autor: Blackk » sobota, 20 października 2012, 22:39

Od siebie też coś dodam, bo jestem w związku na odległość z 3, a spotykamy się tylko kilka razy do roku.
Przeszliśmy od sfery przyjacielskiej do związku z jej zaangażowania.
I oto co udało mi się zauważyć:

- nie lubi kontroli ( jeśli jej to przeszkadza tzn. nie gra mi to aż tak dużej roli, to potrafię ograniczyć moją rządzę kontrolowania, ale liczę że jest lojalna względem mnie w związku)
- chce mnie sobie podporządkować,
- czuje się przy mnie bezpieczna,
- lubi jak dbam o nią, jak się czasami martwię,
- czasami przenosi ponad związek swoje egoistyczne pobudki, co mnie wtedy z lekka denerwuje
- muszę to napisać, że odkąd się poznaliśmy, to zmieniła się pode mną od rozkapryszonej księżniczki w królewnę za którą bym mógł życie oddać pomimo czasami jej odchyłów i czasami jeszcze takiego gówniarskiego zachowania,.
- jest mocna, wymagająca, nie odpuszcza...

ODPOWIEDZ